Gospodarka

W Krzeszowicach zagrasz w kręgle, w Woli Filipowskiej w squasha

W niedziele po torach krzeszowickiej kręgielni potoczą się pierwsze kule. Na 13:00 właściciele zapowiedzieli start Red Bowling Club, pierwszej kręgielni w mieście. Kilka kilometrów dalej, w Woli Filipowskiej, trwają prace wykończeniowe przy nowym klubie squash & fitness.

kregielnia_krzeszowice

To już pewne, 27 września (niedziela) o godzinie 13:00 w kamienicy przy ulicy Krakowskiej 3 startuje nowy obiekt ma mapie krzeszowickiej rozrywki. Red Bowling Club to dwa tory do kręgli, bilard, dart czy piłkarzyki. W nowym klubie nie zabraknie też minibaru. Właściciele już zapowiadają, że w dniu startu na odwiedzających będą czekać atrakcyjne rabaty. Otwarcie klubu było możliwe dzięki unijnemu dofinansowaniu w ramach PROW „Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw”.

W tym roku do startu przygotowuje się też klub Alizka z Woli Filipowskiej. Jako pierwszy w okolicy będzie oferował możliwość gry w coraz popularniejszego squasha. W ofercie jest też m.in. fitness i siłownia. Klub zostanie otwarty prawdopodobnie w listopadzie.

Na zdjęciu wnętrze Red Bowling Club, fot. profil FB RBC

35 komentarzy

35 Komentarzy

  1. mieszkaniec

    24/09/2015 o 01:10

    Chyba restartu. Kręgle czy bowling bo to różnica. Kręgielnia już rok temu była otwarta. Coś ta wysoka dotacja nie pomogła. Squasha już dawno można zagrać w Rudawie czy Zabierzowie

    • Anonim

      24/09/2015 o 08:26

      Ach to wieczne narzekactwo. Weź chłopie staraj się o dotację, otwórz własny biznes – zobaczymy jak Ci pójdzie. No tak, zapomniałem, że to za wysokie progi dla Ciebie – pozostaje tylko krytykowanie i narzekanie w internecie. Przykre

      • Ja

        24/09/2015 o 09:33

        Ty kopiujesz i wklejasz swój komentarz ?

      • Anonim

        24/09/2015 o 09:50

        pisanie faktów, nawet nie wygodne to narzekactwo, mam swój biznes, ale o dotacje z lgd sie nie staram, ani z unii też nie, a faktycznie ta kregielnia to już rok temu była otwarta. ciekawe kto dostaje te dotacje?

        • realista

          25/09/2015 o 08:32

          Najlepsze, że hasło „dotacje unijne” nabrało znaczenia autentycznego wsparcia jakiegoś zewnętrznego sponsora. A tymczasem nie istnieje jako taki byt dotacja unijna. Są to w rzeczywistości pieniądze wpłacone wcześniej jako składka członkowska polskich podatników które powrotnie wracają do kraju pod nazwą „dotacja unijna”.
          Niemniej jednak złudzenie pozostaje.

          • Anonim

            25/09/2015 o 09:09

            Nie dodałeś realisto, że wracają mocno okrojone, bo z pieniędzy podatnika trzeba dodatkowo utrzymać armię świetnie zarabiających urzędników unijnych. Tak więc mamy złudzenie podwójne.

          • Anonim

            25/09/2015 o 12:32

            Dziwne rzeczy piszesz. Urzędnicy unijni zarabiają średnią stawkę dobrze wykształconego „zachodniego”
            obywatela z wyższym wykształceniem. Ich pensje są adekwatne do płac w rodzimych państwach zachodnich
            i na tamtejsze warunki trudno nazwać je „świetnymi” – są raczej na poziomie adekwatnym zarówno do pełnionej
            funkcji jak i do kontekstu zarobkowego większości państw UE. Kiedyś był tak, że płace były proporcjonalne względem
            danego państwa członkowskiego, ale na wniosek zbulwersowanych włoskich urzędników, którzy nie potrafili zaakceptować, iż
            zarabiają mniej od Niemców czy Francuzów, stawki ujednolicono. Stąd też i Polscy urzędnicy zyskali pośrednio.

          • Anonim

            25/09/2015 o 13:07

            Dziwne?? Czy nie uważasz, że jeżeli urzędnik średniego szczebla zarabia ok 4000 euro, to z punktu widzenia polskich realiów są to chyba świetne zarobki?. No chyba, że przyjmiesz niemieckie lub francuskie kryteria oceny, ale to i tak nie jest źle! Ja póki co tam się nie przenoszę, więc interesują mnie raczej realia polskie. Widzisz w tym coś dziwnego? 🙂

          • Anonim

            25/09/2015 o 13:49

            Przeczytaj jeszcze raz uważnie moja wypowiedź 😉
            Trudno żeby stawkę urzędnika zatrudnionego w Brukseli ustalać w oparciu do pracownika na Łotwie, Litwie czy też w Polsce,
            bo kraje te i panujące w nich zarobki stanowią mniejszość wobec bogatych państw UE.
            Przy starym prawie unijnym Polski Urzędnik w Brukseli zarabiał połowęe tego co Francuz czy też Brytyjczyk.
            Było to bardziej adekwatne do naszych rodzimych warunków. Nie uważam jednak, by zarobki rzędu 4000 Eu dla urzednika unijnego nazywać świetnymi.
            Dla Polaka pracującego w kraju – owszem. Jezeli już szukasz jakichś porównań, to bardziej adekwatne jest porównanie urzędnika unijnego w Brukseli
            do innego urzędnika w Państwach starej Unii niż do pracowników państw byłego bloku wschodniego, bo kontekst porównanwczy zupełnie inny.

          • Anonim

            25/09/2015 o 14:44

            Niepotrzebny mi cały ten Twój wykład, bowiem chodziło mi wyłącznie o relacje do zarobków w Polsce 😉 Tylko tyle! Wygląda na to, że to nie ja czytam nieuważnie . Ale skoro się upierasz przy swoim, to biorąc na przykład przeciętne zarobki Włocha (ok. 1300 – 1500 euro), trudno nie uznać trzykrotnie wyższego wynagrodzenia urzędnika unijnego za świetne.

          • Anonim

            25/09/2015 o 15:16

            Myśle jednak że warto było uzmysłowić Ci, ze porównywanie
            zarobków w Polsce do zarobków zachodnich w UE jest bezzasadne i nie ma najmnejszego sensu.
            To tak jakby utyskiwać,iż chińczyk w fabryce w Pekinie zarabia miesięcznie 10 dolarów podczas gdy Polak, zarabia
            30 razy tyle 😀 Tak w tym jak i w przedmiotowym temacie dyskusji kontekst odgrywa zasadniecze znaczenie, i inne
            porównania i rozpatrywania tematu nie mają sensu 😉 Wygląda na to że jednak nie zrozumiałeś 😉
            A co do przytoczonego przez Ciebie wynagordzenia obywatela Włoch, do wg danych statystycznych nie wynosi onie 1300-1500 EU
            (przytaczasz płace minimalną), a 2300 Eu. Zakładając że jest to pensja statystycznego obywatela z przeciętnym wynagrodzeniem na przeciętnym stanowisku,
            ma się ona nijakdo pensji urzędnika unijnego, której to wysokość można rozpatrywać porównawczo tyko wobec osób o podobnych kwalifikacjach,
            na podobnym stanowisku , a w tej klasie zawodowej średnia oscyluje właśnie w granicach 3000 – 4000 Eu, więc jest jak najbardziej adekwatna do zarobków na szczeblu unijnym 😉

          • Anonim

            25/09/2015 o 16:35

            I kto tu bezsensownie porównuje zarobki!! Mamy za to kolejny „wykład” pełen pouczeń, a tymczasem temat został już jakiś czas temu sprowadzony przeze mnie do prostego przekazu. Myślałam, że to łatwe do zrozumienia, ale może powtórzę: kontekst mojej wypowiedzi był lokalny, nie globalny!! Okazuje się jednak, że dla niektórych osób proste odpowiedzi są zbyt proste do zrozumienia ich sensu, więc się uruchamia całą gamę argumentów dla podniesienia rangi mentorskiego wywodu. Już sama nie wiem, czy to ma być śmieszne, czy smutne….

          • Anonim

            25/09/2015 o 16:59

            Dla mnie ani śmieszne ani straszne, tylko poprporstu logiczne, a dla Ciebie – pozostawiam Twojemu wyborowi 😉
            Porównywanie osób na różnych stanowiskach, oddalonych od siebie o co najmniej 2000 tyś km
            trudno nazwać „lokalnym kontekstem”;)
            Doskonale zrozumiałem kontekst Twojej wypowiedzi, a w zasadzie jego brak, dlatego starałem wyprowadzic
            Cię z błędu logicznymi argumentami. Wiara we własną nieomylnośc jest jednak zbyt wielka – i niech tak pozostanie 🙂

          • Anonim

            25/09/2015 o 18:48

            … a Ty dalej z tym porównywaniem i znów w tonie pouczeń… Widocznie masz nadal kłopot ze zrozumieniem znaczenia prostego kontekstu w mojej wypowiedzi 🙂 Faktycznie chyba lepiej, żeby tak już pozostało więc może na tym zakończmy 😉

          • Anonim

            26/09/2015 o 00:02

            Jakby powiedział ksiądz Tischner – prawda,… 😉

    • Anonim

      24/09/2015 o 09:55

      bowling to odmiana kręgli – różnica jest tylko m.in w ich ilości i kule są trochę inne. Kręgielnie nie była otwarta, nie wnikam dlaczego. Oczywiście w squasha można tez zagrać w Krakowie, jeśli komuś chce się jeździć np. w weekend. Teraz klub będzie bliżej, w Chrzanowie i Trzebini też chyba nie ma takiego klubu więc właściciel może liczyć liczyć sporą grupę zainteresowanych.

  2. Zadowolona

    24/09/2015 o 12:16

    Zamiast narzekać,powinniście się wszyscy cieszyć.Nareszcie popołudniami i wieczorami będzie gdzie wyjść i miło spędzić czas. Idzie jesień i zima, więc zamiast siedzieć przed telewizorem jak to większość z Nas ma w zwyczaju będzie można posiedzieć przy piwku czy kawie, i się trochę „rozerwać”. Dla bardziej aktywnych i wymagających fitness na Woli też będzie świetną rozrywką. Także moi drodzy zamiast krytykować postępowanie innych cieszcie się, że w koncu się coś dzieje!!!

    • haha

      25/09/2015 o 09:24

      Jak sobie miejsce zarezerwujesz z dwumiesięcznym wyprzedzeniem…

      • Anonim

        25/09/2015 o 11:47

        Ja tam zarezerwowałem bez problemów. Guzik wiesz, a się wypowiadasz

        • haha

          25/09/2015 o 19:05

          Teraz. Raz. Porozmawiamy za 2 – 3 weekendy.

          • Colt

            08/12/2015 o 13:22

            Minęły 2, 3 a nawet więcej weekendów i problemów z rezerwacjami nie ma – właśnie zarezerwowałam na weekend.

            Rzeczywiście, guzik wiesz.

  3. Anonim

    24/09/2015 o 12:52

    Ależ cieszymy się!! 🙂

  4. lZA

    24/09/2015 o 14:52

    Dziwne, podobny obiekt o łudząco podobnej nazwie działa już od stycznia. Ja się pytam po co w Krzeszowicach dwa Bowling cluby, i to tak samo się nazywające. Nawet wystrój wnętrza widać, że podpatrzony od konkurencji.

    • Anonim

      24/09/2015 o 15:59

      A skąd ta złośliwość? Zawiść, czy może coś innego?

      • Zadowolona

        25/09/2015 o 14:59

        A może zwykła zazdrość? haha

    • Anonim

      24/09/2015 o 21:51

      Izo, to ta sama kręgielnia. Właściciel zapowiadał otwarcie w styczniu, ale koniec końców do niego nie doszło. Otwiera ją w niedzielę

  5. Anonim

    24/09/2015 o 18:59

    Który z tych obiektów to samowola budowlana? 🙂

    • Anonim2

      25/09/2015 o 15:03

      Może żaden z nich takim nie jest? Przyjrzyj się 80% budynków w Krzeszowicach i powiedz czy którykolwiek z nich jest przepisowo zbudowany czy remontowany?

  6. Obserwator z tyłu

    25/09/2015 o 15:32

    No kochanie będę się bał otworzyć lodówkę żeby z niej Baranowski nie wyskoczył . Wszędzie jego plakaty i bilbordy .Ma sponsorów to widać . Ciekawe co im obiecał ?.

  7. Gustaw

    28/09/2015 o 13:09

    Frekwencja na otwarciu mocno średnia…
    Czy za słaba reklama, czy jednak w tym nudnym mieście ludzie nie mają ochoty na dobrą rozrywkę, inną niż piwo w parku ?

    • Anonim

      28/09/2015 o 17:02

      A to ciekawe, bo ja mam trochę inne spostrzeżenia. Byłem przez 2h i non stop było 35-40 osób. To chyba nie tak mało? To w końcu nie jakaś dyskoteka czy coś. W jakich godzinach byłeś?

    • Nu

      28/09/2015 o 20:34

      Pojęcie „dobra rozrywka” jest względne.

  8. tom

    28/09/2015 o 19:24

    Krzeszowice miasto emerytów dlatego na każdym kroku apteka, spożywczy, lekarz no i może też dwa kościoły. Nawet jak chcieli przenieść działki z pod stacji kolejowej to się nie dało. To miasto niech bierze przykład z Zabierzowa, Skawiny czy Niepołomic codziennie rano prawie stoi korek w tamtą stronę ludzi do pracy.

  9. Anonim

    28/09/2015 o 19:52

    tom, a sprawdzałeś, czy na pewno w Zabierzowie, Skawinie, Niepołomicach nie mają emerytów 😉

    • Nu

      29/09/2015 o 07:22

      Może przeprowadzili się do Krzeszek? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę