Fotogalerie

W Czernej przeszłość łączy się z teraźniejszością w nowoczesnym muzeum

Dwa lata trwały prace przy tworzeniu ekspozycji do nowoczesnego, multimedialnego muzeum, które otwarto w przyklasztornym Domu Pielgrzyma w Czernej. Jej autorami są Barbara i Jarosław Kłaputowie, twórcy koncepcji  Muzeum Powstania Warszawskiego czy Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach.

Na 350 metrach kwadratowych można prześledzić całą historię czernieńskiego Karmelu. Od momentu ufundowania go w 1631 roku przez Agnieszkę z Tęczyńskich Firlejową po dzień dzisiejszy. Muzeum podzielono na kilka stref, z czterema symbolicznymi pustelniami. Na drewnianych stołach znajdują się pamiątki po dawnych mieszkańcach klasztoru. Od wyrabianych przez siostry zakonne butów, po kołatki i klucze.

W czernieńskim muzeum można zobaczyć pamiątki związane ze św. Rafałem Kalinowskim, dawnym przeorem klasztoru. Używany przez niego mszał, kapa, ornat czy stuła. Pierwsza z sal została zaaranżowana na klasztorną bibliotekę. Znalazły się w niej m.in. akt fundacyjny eremu, portret fundatorki i dzieła mistrzów Karmelu. Muzeum czynne jest codziennie w godzinach 10:00 – 17:00.

Zobacz galerię zdjęć >>

muzeum_czerna_klasztor

9 komentarzy

9 Komentarzy

  1. gig

    24/11/2014 o 11:11

    Piękne muzeum, na ścianach wiele informacji o regule Zakonu Karmelitów w dwóch językach.Przekaz multimedialny bardzo uatrakcyjnia ofertę. Rzeczywiście”stare” łączy się z nowym. Jedyne co należałoby zmienić to wystrój i „menu”
    kawiarenki, która znajduje się w nowym budynku. Wspaniale smakowała herbata w PRL-owskich szklankach w starym „Karmelku”. Ta w jednorazowych kubkach to nie to. Brakuje również kawałka smacznego domowego ciasta. Poza tym jest super. Namawiam do odwiedzania i zwiedzania tego urokliwego miejsca.

  2. turysta

    24/11/2014 o 15:29

    Ale nic nie ma o mrokach klasztoru. Tradycja przekazana przez Hugona Kołłątaja podaje, że pierwotnie ogromny wpływ na pobożną a bogatą wdowę mieli jezuici, którzy mamili ją wizjami niebieskimi. Urządzali specjalne bale, na których wdowa Firlejowa tańczyła z przebranymi za świętych nowicjuszami. Od złego wpływu wyzwolił ją karmelita, wędrowny mnich. Za namową wizytatora prowincji karmelitów o. Gerarda zdecydowała się wesprzeć klasztor. Przy pomocy brata, który skłonił podwojewodziego Wojciecha Miroszewskiego do wykupu na swoje nazwisko, a za pieniądze Firlejowej, wsi Paczółtowice, Siedlec, Żbik, młyna Chechło i części w Żar, które przekazała jako dobra klasztorowi w Czernej. 22 lipca 1869 po przesłuchano przeora klasztoru, który przyznał, że wiedział o przetrzymywaniu Barbary Ubryk w celi klasztornej karmelitanek bosych na krakowskiej Wesołej, został aresztowany pod zarzutem współudziału w tej sprawie. W 1680 z testamentu kamieniarza Adama Negowicza wynika, że duży majątek łomów w Dębniku podarował plebanowi paczółtowickiemu, czemu ostro sprzeciwił się przeor klasztoru w Czernej o. Kryzus. Wtargnął on do domu zmarłego, pozabierał dobytek i efekcie doszło do gorszącego wieloletniego procesu. Mnisi z klasztoru w Czernej nie mogąc ścierpieć, że ich poddani, głównie bogaci kamieniarze z klasztornych kamieniołomów marmurów, obracają się w jej towarzystwie, uważali, że zamiast odbywać grzeszne wizyty u niej, mogli posiedzieć w klasztornej karczmie przy piwie. Mnisi narzekali, że ich poddani zamiast trunku przystojnego i posiedzenia uczciwego, kartami się o pieniądze bawią.

    • I

      24/11/2014 o 15:43

      za swoje grzechy Firlejowa kazała się pochować w przejściu kościoła, aby ludzie deptali jej prochy.

  3. y

    24/11/2014 o 19:26

    W centrum Krzeszowic stoi zadbany budynek, który 30 lat temu został otwarty jako Muzeum Ziemi Krzeszowickiej. W odnowionym za społeczne i publiczne pieniądze budynku przeznaczonym wyłącznie na cele kultury zarabiają bogate kancelarie a Muzeum nadal nie ma.
    Ustępujące(miejmy nadzieję) władze Krzeszowic nie rozumiały co to znaczy Muzeum i w materiałach chwaliły się posiadaniem Muzeum.
    Dlatego olbrzymi szacunek dla twórców koncepcji i Ojców Karmelitów za to wspaniałe Muzeum. Okazuje się, że nawet w Krzeszowicach można.

    • :-)

      26/11/2014 o 12:02

      Zwiedzanie muzeum polecam, ale już udział w mszach św. na których wygłaszane są homilie średnio.Ksiądz jakby nie chodził do szkoły zadaje pytanie – jesteś Polakiem czy Europejczykiem. Rozumiem przesłanie tyle, że w tym miejscu to jakoś pokrętnie brzmi, jeżeli na geotermę wzięło się pieniądze z UE. Kolejny wtręt o liberało-lewakach. To tak się głosi miłość bliźniego? Tak się łączy ludzi czy dzieli? Dlatego wiele z napisów na ścianach muzeum brzmią dla mnie jak puste frazesy. Pierwszy raz byłem tam na mszy świętej i myślę, że ostatni. Przyszedłem posłuchać słowa bożego, które miało „naładować moje akumulatory” wiary na wiele dni, a wyszedłem zniesmaczony. Będę dalej szukał świątyni gdzie księża zajmują się tym do czego zostali powołani.

      • Jeden z dziesięciu

        26/11/2014 o 12:22

        Polecam Vincentinum. Jak jeszcze trafisz na kazanie księdza Andrzeja, to akumulatory będziesz miał naładowane do pełna. 🙂

        • Mojses

          26/11/2014 o 12:46

          Polecam kontakty z Latającym Potworem Spaghetti, brzuch będziesz miał naładowany do pełna.

  4. olo

    26/11/2014 o 15:06

    teraz to juz nie ten sam klasztor,co był kiedyś,bo teraz to liczy się kasa,parking zrobili na kupie smieci co do lasu wysypywali,im było wolno,wybudowali budynek za grube miliony,a ludzie nie moga nic postawić na własnej ziemi bo jakiś cap koło zakonnic zrobił teren widokowy i to ma być sprawiedliwość,

    • mysz

      27/11/2014 o 14:58

      Nie chodzi tutaj o „teren widokowy” (punkt widokowy?), a o otulinę Rezerwatu Przyrody Doliny Eliaszówki. Na takich terenach nie można stawiać nowych zabudowań.

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę