Dni Krzeszowic subiektywnie
Organizatorzy zadbali o to, by było jak zwykle… swojsko, obciachowo i sentymentalnie. Będą więc swojskie pomidory i nieco mniej swojski Skangur, obciachowo Gosia Andrzejewicz (ktoś wie jak mają się sprawy z jej domniemanym dziewictwem??) i sentymentalna podróż śladami Bogumiła Kobieli zaprawiona prezentacją zabytkowych samochodów.
Gdzie trzeba być, a które miejsca należy omijać szerokim łukiem? Co zrobić, żeby święto Krzeszowic nie stało się dla nas kolejnym powodem do wyjazdu za miasto?
Patrząc na rozmarzoną twarz Gosi Andrzejewicz spoglądającą z plakatów już wiem, że tą „gwiazdę” wieczoru należy zdecydowanie wykreślić ze swojego programu obchodów Dni Krzeszowic. Obecność obowiązkowa nie obowiązuje również na koncercie hip-hopowego duetu Flanel & Molu i s-ka, darować można sobie również turniej armwrestlingu – czyli siłowania na rękę.
Gdzie zatem warto wpaść? W piątek o 10:00 na Rynek żeby sprawdzić czym jeżdżą uczestnicy Europejskiego Rajdu Mercedesa, popołudniu, koło 18:00 trzeba zajrzeć do Vauxhallu na wernisaż wystawy poświęconej Bogumile Kobieli.
W sobotę od 10:00 koniecznie należy zaliczyć bieg, nie, nie ten na orientację po Parku Potockich, ale ten na Szkolną 7 (SP), gdzie od rana będzie trwała Akcja Honorowego Krwiodawstwa. Warto pokazać się również na odbywającym się po raz pierwszy Święcie Pomidora – start 15:30. Sobotni wieczór ma należeć do Skangura – dla wszystkich krzeszowickich licealistów obecność obowiązkowa. W niedzielę może być interesująco na Wojewódzkim Przeglądzie Orkiestr Dętych, wszystkich miłośników staroci ucieszy zapewne prezentacja zabytkowych samochodów krakowskiego Automobilklubu. Dni Krzeszowic, standardowo, zakończy dyskoteka dla wszystkich pokoleń. Udanego weekendu!
Co? Gdzie? Kiedy? Czyli pełny program tego w czym warto i nie warto uczestniczyć podczas Dni Krzeszowic znajdziecie tutaj.