Gospodarka
Dębnik – 60 lat hałasu, kurzu i ciężarówek
Gmina liczy na wpływy do budżetu, inwestor na zyski, a co stanie się z naszą wioską – pytają na naszym forum zrozpaczeni mieszkańcy Dębnika. Po ponad trzyletniej przerwie powraca temat eksploatacji złóż wapienia dewońskiego przez krakowską firmę Trans-Ziem. Do 2 kwietnia w Wydziale Ochrony Środowiska można zapoznać się ze sporządzonym na zlecenie inwestora raportem oddziaływania inwestycji na środowisko, oraz wnieść swoje uwagi i wnioski.
280 dni w roku, od godziny 8:00 do 18:00 z rozciągającego się na powierzchni 12 hektarów kamieniołomu w Dębniku będzie wyjeżdżało rocznie 16 000 ciężarówek.
Każdy samochód wypełniony 40 tonami kamienia przejedzie przez wąski, kilometrowy, odcinek drogi gminnej w Dębniku, następnie przez Czatkowice aż do ulicy Legionów Polskich.
Wydobycie 200 000 ton rocznie – to już nie jest mały kamieniołom funkcjonujący bez uciążliwości, (…) to wielki przemysłowy kamieniołom pracujący na okrągło ze wszystkimi uciążliwościami. To zaplanowana inwestycja z wielkim zapleczem organizacyjnym i technologicznym a tak naprawdę sześćdziesiąt lat hałasu, kurzu i ciężarówek! – piszą na naszym forum mieszkańcy, którzy już zapoznali się z raportem sporządzonym przez inwestora.
Należy mieć świadomość, że złoża w Dębniku są udokumentowane i zaplanowane w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego pod powierzchniową eksploatację. Pamiętajmy jednak o tym w jakim otoczeniu przyrodniczym złoża te się znajdują (Park Krajobrazowy, bezpośrednie sąsiedztwo rezerwatu dol. Racławki i jednocześnie obszaru Natura 2000). (…) Inwestorem jest firma zarejestrowana w Krakowie, a więc podatkom CIT i PIT możemy na wstępnie zrobić „pa, pa”. Po uruchomieniu inwestycji można liczyć jedynie na opłaty eksploatacyjne, z których tylko ok. połowa wpływa do gminy. Są również koszty: modernizacja drogi gminnej (kompleksowa, gdyż droga ta nie jest dostosowana do takiego tonażu), regularna wymiana nakładki (vide ul. Batalionów Chłopskich, załatane kilka tygodni temu dziury z powrotem straszą). Koszty po stronie powiatu: droga w Czatkowicach, ul. Legionów Polskich, 3-maja i Krakowska. Obawiam się, że w tym przypadku „skórka za wyprawkę” może się nie opłacić… – pisze na naszym forum pani Joanna.
Raport nie przewiduje żadnej ochrony przed hałasem … żadnych ekranów akustycznych. A do hałasu nie wliczono przejeżdżających ciężarówek – pisze inny użytkownik.
Czy ktoś w gminie zdaje sobie sprawę z poważnego nadużycia, jakim jest lokalizowanie z premedytacją zabudowy mieszkaniowej wzdłuż drogi do Czatkowic, fundując jednocześnie nieprzygotowanym na to ludziom taką „niespodziankę”? Czy pani naczelnik bierze to wszystko pod uwagę? Czy pan burmistrz nadal będzie podtrzymywał z uporem maniaka, że leży mu na sercu miasto turystyczne, przyjazne dla ludzi? A może jeszcze do tego uzdrowisko się komuś marzy? – dodaje inny, zbulwersowany inwestycją użytkownik.
Co na to wszystko władze Krzeszowic? Trzy lata temu były już wiceburmistrz Żbik stwierdził w Wyborczej, że nowa inwestycja na pewno nie wpłynie na turystyczny charakter gminy, zwiększy za to jej dochody. – Jest kryzys, dochody z podatków są mniejsze. Musimy zarabiać, żeby budować drogi, rozwijać gminę. Tego samego zdanie był wicestarosta powiatu krakowskiego Andrzej Furmanik.
Obwieszczenie burmistrza w sprawie inwestycji w Dębniku