Gospodarka

Dziki problem. Urząd ostrzega

Opublikowane

Urząd ostrzega, a mieszkańcy liczą straty. Jak co roku powraca problem dzikiej zwierzyny, która skutecznie uprzykrza życie mieszkańcom, niszcząc ich plony.

Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły, kto spotyka w lesie dzika ten na drzewo szybko zmyka. Wierszyk Jana Brzechwy zna chyba każdy, większość mieszkańców gminy miało też okazję zobaczyć na własne oczy co jest w stanie zrobić dzik w poszukiwaniu pożywienia.

Zryte pole uprawne i zjedzone wszystkie zasadzone w nim ziemniaki, poniszczone drzewka owocowe – to codzienny widok w takich miejscowościach jak Wola Filipowska, Rudno czy Filipowice.

Dziki w poszukiwaniu pożywiania podchodzą pod budynki mieszkalne. W osłupienie wprowadził jednego z mieszkańców Woli Filipowskiej widok z jego własnego tarasu. Tuż przy kompostowniku legowisko stworzyła sobie locha, po kilku miesiącach nieopodal tarasu zaczęły biegać też warchlaki. Zryta została nowa część cmentarza w Filipowicach, by uniknąć sytuacji z sąsiadującej miejscowości, bramę cmentarza postanowił zamknąć proboszcz z Woli Filipowskiej.

Oko w oko z dzikiem spotkał się niedawno jeden z mieszkańców gminy spacerując z psem po Białce. Prawdopodobnie postrzelone, osłabione zwierze nie zareagowało na szczekającego czworonoga, w innym wypadku pies byłby bez szans. Po nadleśnictwie krzeszowickim jeszcze dwa lata temu spacerowało 140 dzików, przynajmniej połowa z nich jest do odstrzału.

W przypadku kontaktu z rannym, potrąconym przez samochód czy agresywnym zwierzęciem należy skontaktować się z Kołem Łowieckim zarządzającym danym obszarem – informuje urząd.

Fot. Lilly M., Wikipedia

5 komentarzy

Najpopularniejsze

Exit mobile version