Gospodarka

Przywrócą handel żywym towarem?

Opublikowane

W poniedziałki rano w Krzeszowicach trudno znaleźć wolny skrawek do zaparkowania samochodu. Nawet płatne miejsca postojowe są prawie w stu procentach zajęte. Mieszkańców przyciąga miejscowy targ. Oni są jego nieodzownym elementem. Po wprowadzeniu dwa lata temu zakazu, zeszli do jarmarcznego podziemia. Dziś można ich spotkać tuż obok jednej z bram, prowadzących na krzeszowickie targowisko.

Na zdjęciu. Sprzedaż zwierząt na krzeszowickim targu w trakcie jego remontu

Gołębie, kury, króliki, kaczki czyli zwierzęta, którymi najczęściej handlowano na poniedziałkowym targu, od dwóch latach, wraz ze swoimi właścicielami są persona non grata na krzeszowickim żwirku. Choć „zakaz stadionowy” , w postaci rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie wymagań weterynaryjnych dla organizacji targów obowiązuje od 2008 roku, na terenie gminnego targowiska handel żywym towarem jeszcze do niedawna kwitł w najlepsze. Przestał, gdy do urzędników dotarło, że zwierzę, nawet jeśli ma być zaraz sprzedane, musi czekać na nabywcę w odpowiednich warunkach. Krzeszowicki targ nie dość, że nie spełniał wymogów weterynaryjnych, to jeszcze nie figurował w rejestrze podmiotów prowadzących działalność nadzorowaną przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Jednym słowem na krzeszowickim targu obowiązywała wolna amerykanka.

Od 1 stycznia 2012 roku wprowadzono zakaz handlu zwierzętami, problem jednak pozostał. Rozwiązaniem miała być modernizacja placu i utworzenia na nim specjalnej strefy. Krzeszowickie targowisko wyremontowano, ale miejsce do handlu żywym towarem pozostało w sferze obietnic. Na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi temat obecności zwierząt na targu znów powraca. Tym razem plany mają przyjąć realny kształt. Na budowę placu targowego do handlu małymi zwierzętami gmina wyda w tym roku 40 tysięcy złotych.

24 komentarze

Najpopularniejsze

Exit mobile version