Wydarzenia
Samochody znikną z krzeszowickiego rynku?
Niespełna dwa lata od zakończenia prac w centrum, granitowa kostka wypada, a zanieczyszczoną olejami płytę trzeba było wyczyścić. Winni? Radni coraz częściej wskazują na właścicieli samochodów dostawczych, którzy po zakończeniu prac rewitalizacyjnych dostali zielona światło do wjazdu na płytę rynku. Czy po wysokich kosztach konserwacji i czyszczenia granitu władze miasta pokażą im czerwona kartkę?
66 tysięcy złotych – tyle gmina Krzeszowice wydała na czyszczenie granitowych płyt w centrum miasta po zimie. Zaproszenie do składania ofert wysłała do trzech firm. Ostatecznie rynek wyczyścił Clean-Bruk ze Skawiny. Rachunek pokryto z dodatkowych pieniędzy z parkometrów. Krzeszowiccy radni do dziś zastanawiają się, dlaczego przy zaproszeniu do składania ofert pominięto Usługi Komunalne. Są wśród nich też tacy, którzy stwierdzają wprost, że rynek przed i po czyszczeniu wygląda podobnie. Urzędnicy odpierają zarzuty wskazując na brak odpowiedniego sprzętu i doświadczenia ze strony gminnej spółki.
Ślady opon i oleju na płycie to nie jedyny problem władz. Krzeszowicki rynek po niespełna dwóch latach od zakończenia inwestycji zaczyna się sypać. W ramach gwarancji wykonawca uzupełnia braki kostki granitowej w ciągach pieszych. Za uszkodzenia na rynku po raz kolejny obwiniani są kierowcy samochodów dostawczych. Na lutowej sesji temat powrócił. Jak władze gminy zamierzają rozwiązać problem? W grę wchodzi ustawienie większej ilości donic na płycie rynku lub cofnięcie pozwolenia na wjazd samochodom dostawczym do 3.5 tony.