Wydarzenia

Po rezygnacji przewodniczącej nikt nie chce rządzić na osiedlu

Opublikowane

Wydarzenie bez precedensu. To chyba najlepsze określenie tego, co stało się na krzeszowickim osiedlu Żbik. Po 14 latach z pełnienia funkcji przewodniczącej zrezygnowała Aleksandra Górecka. Po jej decyzji, cały zarząd podał się do dymisji. W czwartek radni musieli przyjąć zmiany w statucie osiedli i sołectw, bo dokument nie przewidywał rozwiązania sytuacji, którą podyktowało życie.

Były kwiaty, podziękowania od burmistrza za pracę na rzecz mieszkańców, niektórym zakręciła się łza w oku. Na czwartkowej sesji radni, urzędnicy oraz przewodniczący osiedli i sołtysi pożegnali ustępującą ze stanowiska Aleksandrę Górecką. – Nie pomyślałam, że rozstaniemy się w takiej atmosferze – dodała na koniec.

Jej rezygnacja ma związek z zamieszaniem jakie na osiedlu wywołały zapisy w projekcie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Chcąc bronić się przed ich skutkami mieszkańcy najpierw założyli społeczny komitet, a  później na osiedlowym zebraniu podjęli uchwałę dotyczącą spraw związanych z przygotowaniem MPZP. Nadzór nad  jej wykonanie powierzyli przewodniczącej osiedla. Ostatecznie uchwał została w całości uchylona przez burmistrza. Na tym jednak nie koniec.

W marcu pojawił się pierwszy numer Nie!Co?Dziennika Krzeszowic. Na jego łamach mieszkańcy zaczęli opisywać m.in problemy związane z projektem planu. W czerwcowym numerze pojawił się artykuł opisujący sytuację jaka miał miejsce podczas głosowania nad przyjęciem obywatelskiej uchwały. Sugerowali, że przewodnicząca nie działa w ich imieniu, co więcej od pewnego czasu nie jest też mieszkanką osiedla Żbik. „Czy logicznym i przyzwoitym zachowaniem w takiej sytuacji nie byłoby złożenie oświadczenia o rezygnacji z pełnionej funkcji?” – pytali w artykule.

Na odpowiedź nie trzeba było zbyt długo czekać. W lipcu burmistrz przyjął rezygnację przewodniczącej, taką samą decyzje podjęli także pozostali członkowie zarządu. Od tego czasu na osiedlu panuje bezkrólewie. Burmistrz szuka teraz osoby, które do czasu rozpisania przedterminowych wyborów pełniłaby funkcje przewodniczącego. Na razie chętnych brak.

Całe zajście jest dość ostro komentowane przez innych przewodniczących, którzy także obrywają od autorów Nie!Co?Dziennika. Na czwartkowej sesji po raz kolejny działania „nieformalnej grupy” skrytykowała Helena Latawiec, radna i przewodnicząca osiedla Czatkowice. Teksty mieszkańców nazwała oszczerstwami i bzdurami, sugerując jednocześnie władzom, że „powinny coś z tym zrobić”.

60 komentarzy

Najpopularniejsze

Exit mobile version