Wydarzenia
Radni dyskutują o kanalizacji burzowej, a mieszkańców wciąż zalewa woda
Wystarczyło kilka godzin ulewnego deszczu i część miasta znów znalazła się pod wodą – alarmują nasi użytkownicy. W gminie od kilku lat trwa dyskusja na temat odprowadzanie wód opadowych do Krzeszówki. W budżecie mają znaleźć się pieniądze na projekt pierwszego etapu programu gospodarki wodami opadowymi, ale za kilkaset tysięcy złotych władze na razie mają opracować tylko koncepcję.
„Wakacje w Wenecji?” – pyta retorycznie jedna z internautek widząc zdjęcie zalanej Targowej, umieszczone na jednym z portali społecznościowych. Ten sam scenariusz powtarza się już od kilku dobrych lat. W trakcie ulewy w wodzie po kostki brodzą mieszkańcy osiedli Centrum, Jurajskiego czy Nowy Świat. Zalane są piwnice Domu Towarowego i bloków przy Targowej. Potoki płyną Armii Krajowej czy Żbicką. W internecie mieszkańcy już zaczęli pomstować na niedrożne studzienki i władze gminy.
(…) Kolejny raz dom towarowy zalany, piwnice m.in na Targowej zatopione a dekle studni wybiła woda. Można zrozumieć raz czy dwa razy że tak się stanie. Kanalizacja burzowa nie sprawna, można to zobaczyć koło remizy OSP, pawilonu spożywczego czy koło kościoła na Grunwaldzkiej. Przy ostatnim miejscu jest bardzo ciekawe, że 100 metrów od ujścia kanalizacji do rzeki wybija dekle. Gdzie jest Burmistrz (przedstawiciel właściciela wodociągów i kanalizacji)? Gdzie są władze w/w firmy? Woda drożeje, administracja się rozbudowuje ale na remonty nie ma kasy (…) – pisze na naszej stronie użytkownik loki.
Dyskusja na temat kanalizacji burzowej trwa od dobrych kilku lat. Na lipcowej sesji okazało się, że władze mają zamiar przeznaczyć 400 tysięcy złotych na opracowanie koncepcji rozdzielenia kanalizacji sanitarnej od burzowej. Woda opadowa z ulic miasta miałaby trafiać do Krzeszówki, a nie jak do tej pory do oczyszczalni. Opracowanie ma wskazać, jakie rozwiązanie byłoby najbardziej ekonomiczne. Koncepcja byłaby pierwszym etapem programu gospodarki wodami opadowymi w gminie.
Opracowanie na razie ma dotyczyć tylko miasta, ale problem z odprowadzanie wód opadowych istnieje też w sołectwach. Większość gminnych dróg nie jest wyposażona w korytka odprowadzające wodę, przez co deszczówka spływa wprost na prywatne posesje (patrz zdjęcie powyżej).