Gospodarka
Problemy gminnej spółki. Wykonawcy wystąpili z milionowymi roszczeniami
Na czwartkowej sesji radni mieli ocenić działalność gminnej spółki Wodociągi i Kanalizacja za ubiegły rok. Dyskusja szybko zeszła jednak na zupełnie inny temat. Okazało się, że spółka może znaleźć się w dużych tarapatach spowodowanych wielomilionowymi roszczeniami firm, które budowały w gminie kanalizację. Nieprawomocny wyrok w jednej ze spraw już zapadł. Kolejna rozprawa odbędzie się jesienią.
3 miliony złotych wypłaty zasądził sąd na rzecz jednego z wykonawców budujących w gminie kanalizację. Wyrok nie jest prawomocny, a spółka już złożyła w tej sprawie apelację. Ponieważ kwota pozwu jest bardzo wysoka, koszt apelacji wniesionej przez WiK wyniósł aż 100 tysięcy złotych. Na czwartkowej sesji prezes spółki poinformował radnych, że wyrok który zapadł w sprawie roszczeń nie będzie ostatnim. Kolejny wykonawca chce pozwać WiK. Rozprawa odbędzie się prawdopodobnie jesienią. Kwota nowych roszczeń to 4 miliony złotych.
Temat roszczeń nie jest nowy i znany był poprzedniej ekipie zarządzającej spółką. Wtedy jednak, jak twierdzą radni, prezes uważała, że to sprawa hipotetyczna i nie dojdzie do skutku. Teraz czarny scenariusz zaczyna się powoli spełniać. Jak to możliwe, że firmy które zostawiły po sobie masę niedociągnięć i usterek zgłaszają się z roszczeniami? Na sesji, prezes spółki stwierdził, że to wina nieprecyzyjnych zapisów, które umożliwiają różną interpretację umów zawartych z wykonawcami.
W trakcie sesji radni pytali skąd spółka weźmie pieniądze jeśli sąd prawomocnym wyrokiem zasądzi wypłatę roszczeń. Przypominali, że roczne przychody WiK to 15 milionów złotych, a kwota roszczeń o której już wiadomo, opiewa łącznie na 9 milionów. Jeśli przegramy trzeba będzie zaciągnąć wieloletni kredyt, gmina byłaby gwarantem dla spółki – skwitował burmistrz i dodał, że spółka robi wszystko by wygrać obie sprawy.