Wydarzenia
Policja zatrzymała byłego prezesa spółki budującej krzeszowickie osiedle
Policjanci Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą w Krakowie zatrzymali 51-letniego byłego prezesa spółki deweloperskiej, który wyłudził ponad 17 mln złotych na szkodę jednego z banków oraz 35 niedoszłych nabywców mieszkań na osiedlu „Zielone Wzgórze” przy Bandurskiego w Krzeszowicach. W postępowaniu, które toczy się od 2011 r. do tej pory około 80 osób usłyszało zarzuty. Śledczy cały czas poszukiwali jednak głównego organizatora przestępczego procederu, który początkowo ukrywał się za granicą. Sprawca został zatrzymany 29 listopada na terenie województwa mazowieckiego – informuje policja.
Jest wrzesień 2007 roku, ULMI kończy budowę osiedla „Nad Filipówką”. Za rok odda mieszkania, a inwestycja okaże się sukcesem. W tym samym czasie deweloper rozpoczyna kolejną. Przy ulicy Bandurskiego ma powstać nowe osiedle – „Zielone Wzgórze” z siedemdziesięcioma mieszkaniami. Początkowo nic nie zapowiada nadciągających kłopotów. Do dewelopera zgłaszają się pierwsi zainteresowani. By zamieszkań na „Zielonym wzgórzu” zaciągają kredyty w wysokości od 160 do nawet 300 tysięcy złotych. W sumie, z tytułu wpłat od przyszłych lokatorów na konto ULMI wpłynęło łącznie 7 milionów złotych. Jak się jednak okazuje sprzedaż mieszkań nie idzie tak gładko jak w poprzedniej inwestycji. Z siedemdziesięciu mieszkań uda się sprzedać tylko 26, które w sumie zakupiło 35 osób. Kolejne działania inwestora to już równia pochyła i ludzkie dramaty.
Deweloper przewidując kłopoty w finansowaniu budowy, wszedł w porozumienie z m.in. z jednym z pośredników finansowych, które przy jego udziale i na jego zlecenie już w grudniu 2007 roku zaczęły tworzyć siatkę podstawionych rzekomych klientów. Rekrutowano ich z kręgów znajomych lub rodzinnych, spośród osób niepracujących bądź o niskich dochodach. Osoby te w oparciu o fikcyjne zaświadczenia o swoim zatrudnieniu bądź zawyżonej wysokości zarobków, uzyskiwały następnie kredyty hipoteczne z których pieniądze przelewane były na konto dewelopera. Za „stanie się klientem” i pozyskanie kredytu, zainteresowani otrzymywali od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, a deweloper zapewniał ich dodatkowo, że zaciągnięte przez nich kredyty będą przez niego spłacane. Zaświadczenia o zatrudnieniu były fałszowane od podstaw, jak również wystawiane przez wciągniętych do współpracy różnych pracodawców. Rolą współpracującego z deweloperem pośrednika finansowego, było pilotowanie wniosków kredytowych rzekomych klientów i czuwanie nad zapewnieniem przed bankiem ich rzekomej wiarygodności finansowej. W ten sposób do sierpnia 2009 na rzecz dewelopera zostało wyłudzonych ponad 30 kredytów na szkodę banku na kwotę ponad 10 mln złotych.
Mimo problemów, deweloper nie przerywa budowy, nie przekazuje też pieniędzy na budowę osiedla. We wrześniu 2009 roku, gdy inwestycja jest gotowa już w 70% generalny wykonawca schodzi z budowy. Kolejne prace wykonują przy osiedlu okazjonalni pracownicy. W 2011 roku bank domagał się spłat zaciągniętych kredytów, a deweloper „zniknął”, sprawa trafiła do organów ścigania.
Jak informuje policja – w efekcie prowadzonego przez śledczych postępowania, w zakresie wyłudzonych kredytów mieszkaniowych zatrzymani zostali główni wspólnicy dewelopera, a prokuratura postawiła zarzuty około 80 osobom, w tym podstawionym klientom oraz przedsiębiorcom poświadczającym nieprawdę w dokumentach o ich zatrudnieniu. Wszyscy oni w związku z wyłudzeniem kredytów, usłyszeli zarzuty oszustwa, przedkładania w banku fałszywych dokumentów kredytowych, a także poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Zarzuty prokuratorskie usłyszał również 60-letni główny księgowy firmy, któremu udowodniono udział w sporządzaniu szeregu fałszywych dokumentów dla potrzeb pozyskiwania „lewych” kredytów.
W tym samym czasie śledczy próbują ustalić miejsce w którym przebywa prezes spółki. 29 listopada mężczyzna został zatrzymany przez policjantów Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą w Krakowie. Prokurator przedstawił 51-latkowi ponad 60 zarzutów – w tym oszustwa, przywłaszczenia pieniędzy oraz działania na szkodę spółki. Są zastosował wobec niego, 3-miesięczny tymczasowy areszt.