Waszym zdaniem

Krzeszowice. Ponad setka osób na spotkaniu w sprawie obwodnicy

Opublikowane

Fot. Kamil Kłosowski

Ponad setka osób zjawiła się we wtorek w remizie OSP Żbik by porozmawiać z burmistrzem na temat jednego z potencjalnych wariantów obwodnicy Krzeszowic. Choć za plecami Wacław Gregorczyka widniał wielki napis LOVE (miłość), chemii między nim a mieszkańcami w ten dzień zdecydowanie nie było. Jak wyglądało zebranie? Jego przebieg w dość zabawny sposób zrelacjonował nasz użytkownik o nicku Jaber. Ponieważ to jego come back na naszej stronie, postanowiliśmy podbić post. Poniżej zamieszczamy go w całości.

Dla tych, co nie słyszeli – wariant północny obwodnicy Krzeszowic. No, i spotkanie odbyło się w wyznaczonym czasie i miejscu. I jakże ujmująco wyglądał Pan Burmistrz w sali weselnej remizy OSP w Żbiku! Żałujcie wy, którzy nie widzieliście. Ale uwierzcie (służę zdjęciem w razie potrzeby) – na tle przytłaczającej wielkości napisu LOVE, pod białym baldachimem upiętym w centralnej części sklepienia na wzór namiotu padyszacha, Pan Burmistrz wyglądał przeuroczo i rozbrajająco. A orszak weselny…pardon… licznie zgromadzeni mieszkańcy osiedla Żbik słuchali jego słów z należną miłością i zrozumieniem. I tutaj sielanka się, niestety, kończy. Zaś śnieżnobiały napis LOVE – blaknie.

Przedstawione ‘studium korytarzowe’ (nie mylić z projektem) obwodnicy Krzeszowic w wariancie północnym przytłacza fachowością i szczegółowością konstrukcji. Wyznaczony pas potencjalnego przebiegu szlaku drogowego ma jakieś 100 m szerokości, a korytarzowość obecnego rysunku sprawia, że może się on przesunąć np. o 100 m w prawo, albo w lewo (sic!). Leci, nomen omen, ów korytarz przez środek miejscowości – odniosłem wrażenie, że nad dachami domów. Ale szybko na ziemię sprowadziło mnie stwierdzenie prelegenta – mieszkańca Żbika, który na przebiegu rzeczonego korytarza zaznaczył obecne miejsce naszego pobytu, czyli salę weselną OSP Żbik, z informacją – TU JESTEŚ. Tak, jeszcze tutaj, choć Pan Burmistrz zapytany, czy przy ewentualnym zatwierdzeniu tego wariantu zostanie odtworzona remiza OSP w innym miejscu, odpowiedział: „Remiza nie zostanie wyburzona”. Odetchnęliśmy wszyscy głęboko. Może nieco płycej ci, którzy mają swoje domy w promieniu kilkuset metrów od środka korytarza. W opinii urzędników z Krzeszowic eufemistycznie napomyka się, iż obwodnica w tym wariancie przebiega ‘w pobliżu terenów zurbanizowanych’. Może i tak, jeżeli za tereny zurbanizowane uznamy na przykład okolice Krzeszowickiego rynku. Faktycznie, gdyby spojrzeć dla porównania na obwodnicę Krakowa (fragment A4), to jest ona znacznie bardziej oddalona od Rynku Głównego. Ale środek dawnej wsi, z domami jeden obok drugiego wzdłuż głównej drogi – jaki on tam zurbanizowany!?

Ale zaraz – przecież ‘rysownicy’ byli na wizji lokalnej w Krzeszowicach-Żbiku, a także korzystali z najnowszych planów i map, czyż nie? Otóż, figa z makiem. Żadnej wizji lokalnej nie było. Rysownicy z Katowic wzięli kredki i na mapkach pamiętających zapewne czasy Kressendorfu namalowali sobie korytarz. GDDKiA zleciło – rysownicy namalowali. Nie ma to tamto. Jak się nie da po ziemi, to się pójdzie tunelami. Na 10 km obwodnicy – ponad kilometr tuneli i kilka wiaduktów. Dzięki Ci Panie za Twe hojne dary – ponad miliard w publicznych złotówkach już czeka na wydanie.

Namalowali także swoje kreski prawie po ujęciach wody pitnej dla gminy. Kilka ujęć po drodze obsługujących połowę zapotrzebowania na wodę pitną. Czy korytarz jest tutaj jakimś zagrożeniem? Pan Burmistrz po inżyniersku do tematu podchodzi – zagrożenia nie ma, można w tych miejscach puścić drogę górą, po estakadach. Grunt to pomysłowość i zdolność do tworzenia praktycznych rozwiązań. Bo gdyby się, nie daj Boże, okazało, że zakotwiczenie betonowych słupów estakad i prace ziemne np. naruszą stosunki wodne w pobliżu ujęć, to mieszkańcy będą mogli swobodnie przecwałować pod estakadami do innych wodopojów. Bez narażania się na przemykanie pomiędzy pędzącymi pojazdami. Rozumiem. Popieram. Troskę doceniam. Yhm…

Warto zaznaczyć jeszcze inne wątki na spotkaniu poruszone. W swoim piśmie / opinii na temat tego wariantu, Burmistrz zaznaczył, iż jest on najkorzystniejszy dla gminy (jak dodał – gospodarczo), jednocześnie podkreślając na zebraniu, iż nie jest jego zwolennikiem! Pamiętam, jak o nieodżałowanym śp. Bronisławie Geremku mówiło się, że jak się go spotyka na schodach w budynku Sejmu RP, to się nie jest pewnym, czy schodzi, czy wychodzi. A pewien Książę Norfolk pisał: „Człowiek nie może mieć ciastko i zjeść ciastko”. Burmistrz twórczo udowadnia, że jednak można.

Podobnie z przejęciem przez nową drogę ruchu ciężarówek z kopalni Czatkowice i wyprowadzenie go poza obręb miasta. Burmistrz widzi taki scenariusz, jednak podkreśla, iż nie jest to celem planowanej obwodnicy. A jeżeli tak by się stało, to byłoby to jakby ‘przy okazji’ uczynione. Staram się usilnie zrozumieć, jakie znaczenie dla mieszkańców znajdujących się ‘w polu rażenia’ tej inwestycji ma to rozróżnienie – gdy tę zagadkę przemogę, to pozwolę sobie o tym wspomnieć i poprosić o ewentualną korektę i wyjaśnienie.

I kończąc, kilka linijek o tym, co wydaje się istotne – wariant północny obwodnicy objeżdża Krzeszowice przez … Krzeszowice. Tylko w innym miejscu miasta. Widzę w tym zabiegu dążenie do zapewnienia homeostazy wewnątrzgminnej – wyprowadzamy dużą część ruchu kołowego z jednej części miasta na inną jego część. Równowaga być musi – teraz niech pojeżdżą po innych, tych ‘niezurbanizowanych’. I przypominam sobie słowa jednego z urzędników miejskich z ekipy poprzedniego Burmistrza, wypowiedziane wtedy przy okazji przymiarek do wyrysowania MPZP – iż to mieszkańcy są największą przeszkodą dla stworzenia wiarygodnego i zgodnego z założeniami planu zagospodarowania przestrzennego. A dlaczego? Bo tutaj mieszkają.

14 komentarzy

Najpopularniejsze

Exit mobile version