Wydarzenia
Dzierżawa Vauxhallu tańsza niż wynajem kawalerki, ale gmina pałac chce mieć na własność
Burmistrz chce by gmina kupiła udziały w dzierżawionym od spadkobierców rodziny Potockich Pałacu Vauxhall. Dzięki temu – jak przekonywał na poniedziałkowej komisji rozwoju – samorząd będzie mógł pozyskiwać środki na remont obiektu.
Pałac Vauxhall od lat jest siedzibą krzeszowickiego Centrum Kultury i Sportu. Po odzyskaniu zabytku przez spadkobierców rodziny Potockich gmina zawarła z nimi umowę dzierżawy. Jej kwota, patrząc na lokalizację oraz metraż, jest symboliczna. CKiS płaci spadkobiercom około 834 złotych miesięcznie, to mniej niż koszt najmu 35 metrowej kawalerki w centrum Krzeszowic.
Mimo to, gmina chce stać się właścicielem połowy lub trzech czwartych budynku oraz działki na której jest posadowiony. Spłaty miałaby dokonać w trzech ratach po około 500 tysięcy złotych. Kwota za udział w zabytku ma wynieść 1.5 miliona złotych. – To zabezpieczy nas wystarczająco do wszystkich działań w tym obiekcie – twierdzi burmistrz.
O jakie działania chodzi? Jak można przeczytać w uzasadnieniu do uchwały budżetowej, nad którą już w czwartek będą debatować radni: „zakup nieruchomości ułatwi możliwość uzyskania środków finansowych na utrzymanie zabytku oraz konieczne prace remontowe”.
O zakupie pałacu gmina myśli już od kilku lat. W 2018 roku nieruchomość wyceniono na 3 miliony złotych. Wtedy nie zdecydowano się na zakup. Temat ponownie powrócił dwa lata temu. W jednym z wywiadów dla samorządowego miesięcznika, burmistrz rzucił luźny pomysł, by na zakup zabytku zrzucili się mieszkańcy gminy Krzeszowice. „Wystarczyłoby, żeby każdy osiągający dochód mieszkaniec gminy wpłacił jednorazowo 200 zł na ten cel” – stwierdził w wywiadzie.