Inwestycje
Budowa miejskiego szaletu w Krzeszowicach niczym „mission impossible”. Kiedy doczekamy się happy endu?
Miał być Raj nad Krzeszówką i wellness w Parku Bogackiego, na razie w centrum nie ma jednak nawet publicznej toalety. Czy to się zmieni?
W tym roku mija okrągła rocznica wyburzenie miejskiego szaletu. 10 lat temu z Parku Bogackiego zniknęła budowla mało okazała, lecz odpowiadająca żywotnym potrzebom krzeszowickiego społeczeństwa. Betonowy klocek musiał zniknąć, bo zaburzał poczucie estetyki i widok na Pałac Vauxhall.
Sanitariaty w Krzeszowicach nie mają lekko. Po tym jak urząd ogłosił budowę nowej biblioteki, z placu przy ulicy Szkolnej zniknął kolejny wucet. Gdyby miasto miało króla, to bynajmniej za potrzebą nie miałby gdzie pójść na piechotę.
Brak miejskiego szaletu rozbił się już nawet o komisję kultury. Na jednym ze spotkań postawiono tezę, jakoby w mieście nie zatrzymywały się turystyczne autobusy, bo ich kierowcy ostrzegają wycieczkowiczów przed brakiem klozetu.
Dwa lata temu pojawiły się pierwsze przymiarki do wielkiego come backu miejskich sanitariatów. Gmina uzyskała nawet zgodę konserwatora zabytków, by wucet ponownie postawić w Parku Bogackiego. Taki pomysł nie przypadł do gustu właścicielowi zieleńca. Pod uwagę brano także lokalizację przy stacji transformatorowej na ulicy Parkowej (nieopodal postoju taxi) oraz Rynek, gdzie toaleta miałaby powstać kosztem jednego miejsca postojowego.
Mission impossible z miejską toaletą w roli głównej ma szansę nareszcie zakończyć się happy endem. W przyszłorocznym budżecie gminy Krzeszowice znalazły się pieniądze na jej budowę. Urząd szacuje, że powstanie miejskiego szaletu może zamknąć się w cenie małej kawalerki. Na razie nie podano gdzie ostatecznie powstanie nowy obiekt.