Wybory samorządowe
Imperium kontratakuje i przed wyborami wyciąga asy z rękawa
Dawno temu w odległej galaktyce… Nie, właściwie to całkiem blisko, a wręcz tuż za rogiem, na naszych oczach rozpoczyna się przedwyborczy spektakl. Na Grunwaldzką wprawdzie jeszcze nikt nie przyniósł dwóch nagich mieczy, ale Bogurodzicę już słychać w oddali.
Imperium kontratakuje i przed wyborami wyciąga asy z rękawa. W czwartek na gminnym profilu w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia burmistrza ściskającego dłoń starosty. Panowie spotkali się, by celebrować moment podpisanie pozwolenia na budowę długo oczekiwanej inwestycji.
Basen, bo o nim mowa, do niedawna odgrywał rolę krzeszowickiego Yeti, wszyscy o nim mówili, nikt go nie widział. Teraz, cytując właściciela większej połowy Adamczychy, gdy człowiek dochodzi do czegoś ciężką pracą swoich chłopów, to zabrać mu! Taka mentalność! Oto bowiem, zamiast celebrować sukces, znaleźli się tacy, którzy próbują go umniejszyć, a nawet odebrać i przypisać komuś innemu. Podłość ludzka nie zna granic! Jednym słowem mamy powrót Jedi i zemstę Sithów w jednym, tylko te miecze świetlne jakieś takie facebookowe.
W Krzeszowicach nastały miesiące cudów pod hasłem dla każdego coś miłego. Dla piłkarzy Świtu modernizacja trawiastego boiska treningowego (już skrytykowana przez zawistników i niewdzięczników), dla młodzieży przy Alei Solidarności powstanie skatepark i pumptrack. Na wyborach skorzystać mają także pieski, bo w okolicy tężni planowana jest budowa wybiegu dla czworonogów. Jakby tego było mało na spotkaniu z przedsiębiorcami w Miękini, snuto opowieść o kolejce gondolowej w byłym kamieniołomie.
Jest rozmach, a wybory samorządowe dopiero 7 kwietnia. Proponujemy już dziś zacząć tworzyć społeczną listę życzeń razem z problemami do rozwiązania. Cuda się zdarzają, zwłaszcza te przedwyborcze, trzeba kuć żelazo, póki gorące.