Gospodarka

Na Krakowskiej właściciele odnawiają elewacje kamienic. Są już pierwsze kolorystyczne potworki

Po renowacji miały zdobić zrewitalizowaną ulicę, niestety, niektórzy właściciele chyba pogubili się przy doborze kolorów. Na Krakowskiej rzuca się w oczy kamienica z popielato-pomarańczową elewacją i dodatkiem piaskowca na parterze. Budynek bardziej przypomina market budowlany lub warsztat samochodowy niż pasaż handlowy w centrum starego miasteczka.

Krakowska, jedna z najbardziej reprezentacyjnych krzeszowickich ulic, przy której skupia się życie handlowe miasta. Przed wojną przemianowana na Józefa Piłsudskiego, po wojnie na Józefa Stalina. To przy niej znajduje się kilka ważnych obiektów dla miasta – Buzdyganówka, pochodzący z XIX wieku budynek krzeszowickiego Centrum Zdrowia, zabytkowa szkoła podstawowa, Muzeum Ziemi Krzeszowickiej.

Częściowa rewitalizacja, poza zmianą nawierzchni drogi i chodników, kilkoma ławkami i krzaczkami porzeczek niewiele wniosła. Idąc ulicą wciąż jeszcze mija się zaniedbane kamienice, z odpadającym tynkiem. Od niedawna na trakcie zagościł kolor. Zmiany elewacji jednej z kamienic trudno nie zauważyć, intensywny pomarańcz pomieszany z popielem i jasnym piaskowcem mówiąc kolokwialnie, nieźle daje po oczach. Efekt lepszej widoczności, zwłaszcza w zderzeniu z delikatnym kolorem sąsiadującej z pasażem kamienicy, osiągnięty, ale gdzie w tym wszystkim estetyka? Dobry gust właściciela, jeśli kiedykolwiek istniał, najwyraźniej poszedł na urlop.

1krakowska_po

Pomieszanie kilku kolorów i materiałów na starej kamienicy nie zawsze jest dobrym pomysłem

Być może nadejdą jednak takie czasy gdy kamienicznicy będzie musieli głęboko zastanowić się nad doborem koloru elewacji. Poza konserwatorem zabytków (przy starych budynkach), pomocny będzie także miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, pod warunkiem, że kiedykolwiek wejdzie w życie. Zasady ochrony i kształtowania ładu przestrzennego zawarte w projekcie zakazują stosowania do wykończeń elewacji materiałów odblaskowych, fluorescencyjnych lub o jaskrawych kolorach. Budynek nie będzie mógł być pokryty niskostandardowymi materiałami wykończeniowymi takimi jak blacha falista i trapezowa lub siding.

krak_po

Na zdjęciu powyżej jedna z odnowionych kamienic przy Krakowskiej i przykład na to, że po zmianie elewacji budynek może zdobić ulice.

Po wprowadzeniu planu z krzeszowickiego krajobrazu mają też zniknąć blaszaki, a w centrum i śródmieściu reklamy zamieszczone na elewacji powyżej parteru budynku lub gzymsu oddzielającego parter od piętra. Na razie jednak nakazy i zakazy istnieją tylko i wyłącznie na papierze. Wszystko wskazuje również na to, że przed wyzwaniem uchwalenia nowego planu zagospodarowania przestrzennego, staną już radni wybrani po listopadowych wyborach.

113 komentarzy

113 Komentarzy

  1. R.Sz

    11/09/2014 o 00:09

    Ten pomarańcz nie taki zły, ale popiel – faktycznie mogli zastąpić, np. jakimś delikatnie piaskowym kolorem 😉

    No ale, jakby nie było, to własność prywatna. Kamieniczka widocznie nie taka zabytkowa, bo konserwator raczej by na to nie pozwoli, więc jeśli miasto nie wspomaga, to i wymagać trudno 😛

    • Misiek

      11/09/2014 o 00:28

      Idąc tym tokiem myślenia, właściciel kamienicy równie dobrze mógłby na nią nas… ać, bo konserwator mu nie zabroni a planu nie ma.
      Jeśli ma się choć trochę oleju w głowie, to pole zainteresowań powinno wychodzić poza drzwi własnej kamienicy. Facet powinien był popatrzeć na swoje sąsiedztwo, budynek banku, stare elewacje kamienic. Wygląda na to, że żadna z nich w latach swojej świetności nie dawała tak po oczach jak jego własność… no ale niestety, teraz to już musztarda po obiedzie.

      • Julka

        11/09/2014 o 08:19

        A mi się np. bardzo podoba. Państwu powyżej proponuje pozwiedzać trochę świata(a nawet po Polsce wystarczy pojeździć: Wrocław, Poznań-wiele kamienic w rynku w innych kolorach).
        Argument z konserwatorem może i byłby dobry, ale budynek najpierw MUSI być zabytkiem!!! Szczerze nie sądzę żeby był.
        Niby dlaczego, według Ciebie musi się dostosować do tego co jest obok? Jednemu się podoba ład, innym kotrast-przykład patrz Poznań(http://www.drogowskaz.com.pl/2009/09/01/dlaczego-warto-przyjechac-w-dniach-5-7-wrzesnia-do-stolicy-wielkopolski/).

        P.S. Dla mnie to raczej czerwień:P

        • Magda

          11/09/2014 o 08:23

          haha nie porównuj Poznania i kamieniczek do tego kiczowatego potwora z pseudo kamieniem bo to śmieszne !

          • Lulu

            11/09/2014 o 09:48

            Jest śmieszne, bo jest śmieszne – gratuluje argumentacji i merytorycznej dyskusji.
            Też uważam, że wygląda to całkiem całkiem. 90% kamienic w Krzeszowicach macie obskurne i podrapane, a jak gość wykłada SWOJĄ własną kasę to sobie może zrobić nawet na różowo jak zechce i guzik wam do tego.
            A argumenty w stylu konserwator, plan zagospodarowania – ludzie sami się prosicie o to, żeby ktoś was kontrolował i coś narzucał!!! To nie te czasy!!! Ogarnijcie się.

        • obserwator z boku

          11/09/2014 o 16:33

          Julka, tego krzeszowickiego kiczu nie można ustawiać w tym samym szeregu, w którym ustawiono kamienice poznańskie, włoskie, austiackie norweskie i jakie tam jeszcze chcesz. Tam wszędzie zatrudnia się do takich rzeczy szanujących się i doświadczonych architektów, a tu mamy do czynienia ze zwykłą amatorszczyzną bez względu na to, czy właściciele sami to wymyślili, czy firmował to architekt pod ich dyktando.
          Nie rozumiesz chyba rzeczy najważniejszej, że kamienica przy ulicy miejskiej to nie to samo co domek na działce w ogródku, schowany za drzewami. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z czymś, co nazywa się wartością publiczną i sobiepaństwo nie powinno mieć miejsca! W takim miejscu obowiązuje wszystkich zachowanie harmonii i dobrego smaku.
          Umiejętność posługiwania się kolorami, to trudna sztuka i niestety nie wszystkim się udaje. Nie trzeba długo szukać, żeby natrafić w Krzeszowicach na podobne koszmarki kolorystyczne. Niektóre nawet firmowali ludzie z dyplomami ASP!
          Trudno mieć jednak pretensje wyłącznie do właściciela kamienicy. Tę „rewelację”, jaką mamy na Krakowskiej, zawdzięczamy w głównej mierze architektom zatrudnionym w magistracie na wysokich stanowiskach, odpowiedzialnym za te sprawy, którym wygląd miasta jest widocznie zupełnie obojętny.

          • Aniula

            11/09/2014 o 21:47

            Pan obserwator dysponuje za to olbrzymimi umiejętnościami posługiwania się kolorami…plasteliny i farbek co najwyżej. Czy to naprawdę tak ciężko zrozumieć, że wielu ludziom te kolory mogą się podobać(i jak widać po komentarzach się podoba)? I mało istotne jest w tym wypadku czy ktoś ma dyplom czy nie, czy jest architektem czy nie.
            Czerwony z szarym jak dla mnie rewelacja-mam nadzieje, że coś w podobnej kolorystyce zawita jeszcze do Krzeszowic.
            A Urząd Miasta ma guzik do gadania, na całe szczęście:)

          • Wolanin

            12/09/2014 o 13:14

            W zasadzie się z Tobą zgadzam, lecz mam pewne wątpliwości w stosunku do zwrotu: „…zachowanie dobrego smaku…”.
            Też nie podoba mi się nowoczesne zestawienie kolorystyczne na tej elewacji wśród starych kamienic, nie wspomnę o kamieniu, który ewidentnie w tym przypadku nie wygląda tu dobrze.
            Takich potworków w okolicach Rynku jest więcej, ale skoro tak można i nikt nad tym nie panuje, to o co się czepiać?! 😉

          • Anonim

            12/09/2014 o 13:36

            To niech stare kamienice się dostosują:P
            Jak dla mnie te kolory pasują b. dobrze – no i to takie gadanie, czy Kowalski miał dzisiaj ładne buty, czy brzydkie. Ilu komentujących – tyle opini

  2. Anonim

    11/09/2014 o 00:31

    może nie raził by tak bardzo gdyby nie jasna kamienica obok, na jej tle faktycznie rzuca się w oczy.
    Cóż kolor to rzecz gustu, albo jego braku

  3. Anonim

    11/09/2014 o 00:37

    PS fajny pomysł z tym suwakiem przy zdjęciach

    • Anonim

      11/09/2014 o 14:26

      Ciekawe czy mieli pozwolenie na legalną nabudowę 🙂

      • Ktoś

        11/09/2014 o 14:32

        A gdzie tam nadbudowa bo nie widzę za bardzo? Konstrukcja dachu bez zmian, wysokość budynku ta sama. Proszę o wyjaśnienie bo mnie Pan zaciekawił

        • Anonim

          11/09/2014 o 14:47

          Piszę o tej kamienicy w odcieniach „piaskowca” – poniżej fotka.
          Nie dostrzegasz dodatkowego zabudowania? 🙂

          • Ktoś

            11/09/2014 o 14:58

            Obie mają w sobie odcień piaskowca jak dla mnie:P Czerwono-szara, czy ta cała jasna?

        • R.Sz

          11/09/2014 o 15:01

          Oczywiście, ze ta cała jasna. Niezmieniona konstrukcja dachu? To pewnie kamienica po lewej się skurczyła 😀

          • Ktoś

            11/09/2014 o 15:11

            Zwracam honor, myślałem, że mowa o tej czerwono-szarej z kamieniem piaskowym:)
            Tutaj to oczywista nadbudowa. Czy legalna czy nie, nie mam pojęcia

  4. newbie

    11/09/2014 o 00:45

    Chyba trzeba plastyka miejskiego powołać Krzeszowic. Z tym kolorem to faktycznie kogoś poniosło. Im bardziej „oczojeb*ie” tym lepiej.

    • jeździec bez głowy

      11/09/2014 o 10:30

      Ty się newbie dobrze zastanów, zanim coś napiszesz. Chyba zdajesz sobie sprawę, że jak burmistrz zatrudni miejskiego plastyka, to będzie to prawdopodobnie osoba z wykształceniem prawniczym, informatyk albo rolnik. Efekt nietrudny do przewidzenia.

  5. ktoś

    11/09/2014 o 07:40

    A na co wynajmą górę to widać słychać i czuć.

  6. Magda

    11/09/2014 o 08:21

    Kicz i bezguście. Poza tym przypadkiem w Krzeszowicach są potworki innego typu – „okupowanie” chodników przez sprzedawców czy chaos szyldowy. Czekam z niecirpliwością na uchwalenie planu !!!!!!!

    • Anonim

      21/09/2014 o 05:24

      Kiczowate to jest Twoje myślenie. Pomyśl CO MA PLAN DO TEGO KOLORU? Nic a nic !!!!

  7. sm

    11/09/2014 o 09:02

    A mnie się bardzo podoba! Swoją drogą połączenie szarości z czerwienią jest teraz bardzo modne, więc nie wiem skąd te negatywne komentarze.

    • aga

      11/09/2014 o 10:33

      Mi też się podoba, też nie wiem dla czego się przyczepili do tych kolorów…

  8. momo

    11/09/2014 o 09:57

    Dramat i tyle. Ktoś chciał inaczej i wyszło – aż za bardzo 🙁

  9. Ben

    11/09/2014 o 10:21

    Przypuszczam, że właściciel farby elewacyjne na promocji w supermarkecie kupił. 😉

  10. Kasia

    11/09/2014 o 10:54

    Mnie się kamienica bardzo podoba. Dla osób piszących artykuł, kolor jest czerwony, a nie pomarańczowy!! Takie zestawienie kolorystyczna bardzo ożywia miasteczko, kolejne
    beże tylko działają przytłaczająco, a celem jest ożywienie i przykucie uwagi, co właścicielom kamienicy przy Krakowskiej 3 udało się zrobić:)

    • Kolo

      11/09/2014 o 11:38

      A biorąc pod uwagę co tam zamierzają otworzyć to na pewno trochę ożywią:). W końcu będzie miejsce gdzie można miło i przyjemnie spędzić wieczór/weekend.
      Inni właściciele kamienic też by mogli wykazać trochę inicjatywy, a nie tylko wynajmować lokal pod kolejny mięsny czy odzieżowy!

      • R. Sz

        11/09/2014 o 11:39

        A co ma się tam mieścić?

        • Muminek

          11/09/2014 o 12:09

          obstawiam kręgielnie, salę bilardową, piłkarzyki, dart i małą gastronomię 😉
          pomysł dobry, ale kolor kamienicy wyjątkowo mi się nie podoba

          • Kolo

            11/09/2014 o 12:33

            Nie będę tam chodził dla koloru, tylko żeby dobrze spędzić trochę czasu, kolor jak kolor Kowalski powie, że super, a Malinowski, że do bani.
            U moich znajomych zdania podzielone, ale większość uważa że jest ładnie

          • Nu

            19/09/2014 o 15:22

            A ja obstawiam klub Cocomo. Kolorystyka podobna.

          • Jaber

            19/09/2014 o 17:57

            Takie info, iż na głównej stronie Klubu Cocomo wyświetlają:

            „Szanowni Państwo po pięciu latach współpracy informujemy, że w dniu dzisiejszym tj. 03.09.2014 marka klubów Cocomo kończy swoją działalność”.

          • Muminek

            19/09/2014 o 18:08

            Działalności nie zakończyli, zmienili za to nazwę 😉
            Powiem szczerze, że przyszły mi na myśl te same skojarzenia po pierwszym kontakcie wzrokowym z tą kamienicą.

          • Jaber

            19/09/2014 o 18:26

            Kłamczuszki. Skojarzenie chyba dość powszechne – z przybytkiem, w którym osoba ubrana jedynie w majtki z uzdą uchodzi już za tekstylną.

  11. Ridge Forrester

    11/09/2014 o 11:47

    Z tym centrum „starego miasteczka” to gruba przesada, Krzeszowice przez zdecydowaną większość swojej historii było wsią, i jeszcze niecałe sto lat temu tu wiocha była pełną gębą.

    • Elwira

      11/09/2014 o 16:59

      Co to ma do rzeczy obecnie?

  12. Maniek

    11/09/2014 o 12:46

    Szczerze jak przeczytałem ten gniot co niby jest artykułem, to mnie zatkało. Na kilometr idzie wyczuć zawiść i zazdrość. Autor jakby miał odrobine pojęcia o pisaniu to by zwyczajnie poddał temat do dyskusji, a nie hejterzył i oczerniał z góry na dół.
    Poza tym jak już coś nabazgrał, to by się chociaż podpisał

    • krzeszowiceone.pl

      11/09/2014 o 13:11

      Zazdrość i hejterzenie? Nie mam powodów. Wyrażam swoją opinię, z którą możesz się nie zgodzić i właśnie od tego pod wpisem jest forum.
      Ulica to przestrzeń publiczna, każdy ma prawo oceniać to, co przy niej powstaje. Tak jak ja przyjmuję na klatę Twój komentarz, tak właściciel kamienicy powinien mieć na uwadze, że to co robi nie każdemu musi się podobać.

      • Maniek

        11/09/2014 o 13:24

        O to właśnie chodzi, że nie każdemu, ale pisząc artykuł powinno się zachować odrobinę obiektywizmu. A tu jest tylko stronniczość. Można dopisać coś w stylu:”mi się nie podoba, a wam?”, ale żeby jechać z góry na dół?!
        A jak już chce Pan/Pani się przyczepić do jakiegoś budynku to proponuje te od lat nie remontowane i niszczejące w oczach, albo to coś powstającego w rynku co kształtem nijak się ma do reszty(Pani/Pana argument przy kolorze)

        • krzeszowiceone.pl

          11/09/2014 o 13:44

          Wpis jest opinią, a opinia ma to do siebie, że jest punktem widzenia autora.
          Obiekt w Rynku i to co ma przy nim dopiero powstać zostało już przewałkowane na forum.

          • Maniek

            11/09/2014 o 13:52

            PORTAL – miejsce na obiektywną opinie, serwis INFORMACYJNY
            FORUM – miejsce na prywatne spostrzeżenia
            Jeśli autor nie widzi różnicy, to niech sobie daruje tworzenie „artykułów”

          • krzeszowiceone.pl

            11/09/2014 o 14:01

            Mańku, strona na której się znajdujesz jest własnością prywatną, idąc Twoim tokiem rozumowania mogę, tak jak inni, wyrazić na niej swoją opinię – czego dowodem jest wpis pod którym dyskutujemy. Dodam, że poza działem gospodarka trafił on też do działu opinie, by było wiadome, że wyraża zdanie autora.

          • Maniek

            11/09/2014 o 14:17

            Wszystkie portale w internecie są własnością prywatną, a jakoś na większości z nich widzę dużo większy obiektywizm i dużo bardziej zrównoważone opinie. Autorzy zostawiają dyskusje/opnie użytkownikom, sami zachowując przy tym przeważnie neutralny grunt

          • krzeszowiceone.pl

            11/09/2014 o 14:20

            otwórz sobie drugą stronę Wyborczej czy Przełomu, to dowiesz się, że istnieje coś takiego jak opinia lub komentarz autora

          • Anonim

            11/09/2014 o 14:30

            No to się wiele wyjaśniło. Jak Pan/Pani stawia sobie „GAZETĘ WYBIÓRCZĄ” za wzór, to jednak mnie ten wpis nie dziwi…

          • Anonim

            11/09/2014 o 14:41

            Czy jesteście pewni że w planowanym planie będą zapisy z wymienionymi kolorami zakazanymi?

            Słowo „jaskrawe” przy kolorach oznacza wachlarz barw od białej z połyskiem do czarnej z połyskiem …

          • Maniek

            11/09/2014 o 14:47

            Ja nie mam pewności co do kolorów, zwłaszcza, że tam się chyba jeszcze dużo zmieni. Czy według Ciebie w omawianym przypadku mamy połysk czy nie?

        • Anonim

          21/09/2014 o 05:31

          Bardzo słuszna uwaga. Też uważam że komuś bardzo zależało na dowaleniu właścicielom. No cóż nie wyszło , dużo osób uważa że nareszcie ładny budynek w Krzeszowicach.

  13. Anonim

    11/09/2014 o 12:52

    przedobrzyli. Albo jaskrawe kolory albo rzucający się w oczy kamień. Jedno i drugie osobno byłoby OK, razem – tworzą kicz

    • Kolo

      11/09/2014 o 13:13

      No właśnie w tym rzecz, że razem to wygląda b. dobrze. Cały budynek w kamieniu? Nie bardzo. A ten kamień ma w sobie szare wstawki-pasuje idealnie do szarości i czerwieni u góry(zresztą jak ktoś wyżej zauważył bardzo modnych w ostatnim czasie, ale żeby to wiedzieć to trzeba trochę wychylić nosek z dziupli)

      • krzeszowiceone.pl

        11/09/2014 o 13:32

        modny w nowoczesnym budownictwie, przykład z Poznania, który podała Julka nijak ma się, do kamienicy na Krakowskiej. Tam kolor, choć też ostry, jest od góry do dołu budynku taki sam. Kamienica sąsiaduje z nieruchomościami o równie wyrazistych kolorach, dlatego całość wygląda dobrze.
        Na Krakowskiej idąc od wschodu na zachód ulicy mamy jasny budynek i intensywny pomarańcz, czy czerwień, pomieszaną z popielem i jasnym piaskowcem – wg mnie wygląda to źle, ale cóż sporej części użytkowników jak widzę to nie przeszkadza w myśl maksymy – wasze ulice nasze kamienice, czyli właściciela nie trzeba ograniczać. Trochę się dziwię, bo jeszcze nie tak dawno wielu miało problem z przeszklonym budynkiem, który ma powstać przy Buzdyganówce. Pomijając kontrowersje, wielu twierdziło, że nowoczesny budynek nie wpisze się w centrum.
        Powyżej jest też mowa o kontrolowaniu i ograniczaniu. Żyjemy w Polsce – kraju ludzi obdarzonych ułańską fantazją, bez ograniczeń możemy mieć niezły bigos.

        • Maniek

          11/09/2014 o 13:45

          Ta wypowiedź to jakiś żart! Czyli według autora powinniśmy być kontrolowani tak? Niech jeszcze wejdzie nakaz chodzenia w niebieskich spodniach i różowych bluzkach. Demokracja, własność prywatna-dzięki Ci Panie za takie rzeczy, bo widzę, że co poniektórzy to zostali w głębokiej komunie.
          I jeszcze jedno ciekawe spostrzeżenie:
          Według toku rozumowania przedmówcy, kto pierwszy zrobi elewacje ten lepszy, a reszta ma się dostosować? Przecież to właścicielowi tak naprawdę ma się podobać. W końcu to on tam mieszka/prowadzi interesy/płaci podatki.
          A to, że kolor nie jednolity to akurat dobrze w tym przypadku

          • krzeszowiceone.pl

            11/09/2014 o 13:51

            proponują żebyś dogłębnie przeanalizował zapisy projektu nowego planu, widzę, że mogą Cię zaskoczyć 😉

          • Elwira

            11/09/2014 o 16:51

            Zupełnie nie chodzi tu o kontrolowanie włascicieli. To jest tak podobnie jak z ubiorem. Gust i wyczucie .Niestety brak tych cech skutkuje tym jak możemy widzieć i „podziwiać” elewacje wykonane bez przemyślenia.Ostre kolory w nadmiarze mogą drażnić.Właściciele nie powinni kierować się zasadą „skoro to jest MOOOOOOOOOje to nawet kwiatki sobie pomaluję. jest to centrum i wazne jest jak wyglądac będzie.Co na to architekci? Proponuję,aby kolejny budynek właściciel zrobił w kolorze ultramaryny.No nie żart.:)A tak poważnie ,Czy przy kolejnych planowanych renowacjach elewacji, dobrze było by,aby właściciele konsultowali się n.pz architekturą?Korony by z głów nie spadły i jednej i drugiej stronie.

          • obserwator z boku

            11/09/2014 o 16:57

            Ta kompletna dowolność i sobiepańskość powoduje zaśmiecanie naszego kraju od dawna. Wynika to przede wszystkim z mentalności ludzi ale i z zarozumiałości. Powiedzmy, taki prymitywny substytut wolności, czyli gdy robię coś za własne pieniądze, to już mogę robić, co mi się podoba. Gdyby Maniek się zastanowił przez chwilę, czy chciałby pojechać np. do Włoch czy Hiszpanii, gdyby tak wyglądały tamtejsze miasteczka? Bo ja nie!! Na szczęście tamtejsze prawo chroni przestrzeń publiczną przed rozmaitymi wybrykami kolorystycznymi, dziwolągami architektonicznymi i w ogóle wszelkim kiczem, i dlatego ludzi tam ciągnie, bo ktoś konsekwentnie panuje nad harmonią tego wszystkiego.Bo to także jest sprawa kultury. Może nawet przede wszystkim.

        • R.Sz

          11/09/2014 o 14:48

          Obawiam się ze w tym starym powiedzonku niekoniecznie chodziło o kolory elewacji 😛

          • krzeszowiceone.pl

            11/09/2014 o 14:54

            nie, ale pozostawiając kontekst z boku, bardzo pasuje do toku myślenia Mańka

      • Nu

        20/09/2014 o 18:56

        Może i modne. Ale kolorystyka budynków ściśle sąsiadujących ze sobą musi ze sobą współgrać, bo inaczej powstaje kolorystyczna kakofonia. I kiczowate wrażenie. Choć oczywiście de gustibus non est disputandum. Tu szare i malinowoczerwone gryzie się z beżem i brązem. W przypadku wolnostojących budynków to co innego. Tu mamy zabudowę ciągłą. Od tego w każdym mieście jest architekt miejski…

        • Jaber

          22/09/2014 o 17:04

          Akurat ta sentencja znana jest także w postaci 'De gustibus et coloribus…’, co jest wyjątkowo adekwatne do tej dyskusji. Tyle tylko, że sedno sprawy tkwi głębiej, niż w różnorodności gustów. Gdybyż się to tylko sprowadzało do 'lubię – nie lubię’…

  14. Maniek

    11/09/2014 o 14:01

    Póki co żadnego planu NIE MA! Więc odnoszenie się do niego jest słabe. Poza tym jak chyba wiele osób tutaj, uważam że ten plan to pomyłka

    • krzeszowiceone.pl

      11/09/2014 o 14:12

      Planu nie ma, ale kiedyś wejdzie w życie i zakończenie wpisu mówi właśnie o tym co się stanie po jego wprowadzeniu.
      Owszem uwag jest sporo, ale większość skupia się na drogach, a nie na zakazie używania jaskrawych kolorów elewacji w mieście.

      • Maniek

        11/09/2014 o 14:22

        To jak wejdzie to wtedy włąsciciele będą się dostosowywać, teraz nie muszą więc powoływanie się na rzekomy plan dalej nie jest argumentem.
        Poza tym co znaczy „jaskrawy” proszę o definicje jaka jest w tym niby projekcie.
        Dla jednego ta czerwień może i będzie jaskrawa, a dla drugiego nie. Gdzie szukać tej granicy jaskrawości?

  15. Flop

    11/09/2014 o 14:05

    No, no! Ale autor ma mniemanie o sobie, cyt.”…wg mnie wygląda to źle, ale cóż sporej części użytkowników jak widzę to nie przeszkadza…”
    Czyli co? Użytkownicy mają mieć takie samo zdanie jak autor? Co to ma być? Jak Putin powie tak Igor musi myśleć?

    • krzeszowiceone.pl

      11/09/2014 o 14:17

      gdyby było tak jak piszesz Twój komentarz zostałby skasowany, jak widzisz na tym forum panuje jednak względna wolność słowa

      • Flop

        11/09/2014 o 14:27

        Ach ta radość w mym sercu z tego powodu…
        Cytat powyżej tak czy siak pokazuje gigantyczne ego autora. Jaki tupet trzeba mieć, żeby myśleć że użytkownicy będą mieli takie samo zdanie, po raz kolejny cytat tak na wszelki wypadek:cyt.”…wg mnie wygląda to źle, ale cóż sporej części użytkowników jak widzę to nie przeszkadza…”

        • krzeszowiceone.pl

          11/09/2014 o 14:42

          ok, rozszyfrowałeś mnie… przyznaje, mam gigantyczny tupet i wyśrubowane ego albo na odwrót, czekam jeszcze na inne opinie na swój temat

      • Anonim

        11/09/2014 o 14:38

        Elewacja jest własnością prywatną, tak samo jak teren przydomowego sadu czy lasu. Jedyna różnica jest w tym gdzie ten teren prywatny leży.
        Estetyka to nie dobór kolorów 🙂

  16. FR

    11/09/2014 o 17:22

    Efekt przeprowadzonych prac, mówiąc delikatnie jest kiepski. Wynika to z wprowadzenia na jednej elewacji zbyt dużej ilość różnych elementów. Mamy na niej co najmniej 5 kolorów (okna i drzwi: białe lub brązowe, górna część: pomarańczowo-popielata, dolna: kamień o jeszcze innym kolorze). Mieszanie kamienia „na dziko” z imitacją ciosanego kamienia w narożnikach również się gryzie. Także zastosowanie w otworach okiennych i drzwiowych różnej ilości oraz na różnych poziomach szprosów wprowadza dodatkowy nieład. Zbyt duża odległość pomiędzy oknami na piętrze i poddaszu burzy właściwe proporcje.

    Podobnie, błąd za dużej ilości kolorów, popełniono na elewacji „kamienicy Mleczków”. Natomiast jednym z przykładów kompletnego nie trzymania proporcji są jaskółki od strony rynku na kamienicach Jasia Wróbla (apteka) i obok.

    Jak słusznie zauważył autor artykułu kamienica obok wygląda o niebo lepiej.

    • Ktoś

      11/09/2014 o 20:14

      To jest Twoje zdanie, że lepiej, a moje jest całkowicie odwrotne. Nie rozumiem czemu mamy dostosowywać się do tego co było? Wyremontowanych budynków w Krzeszowicach to może jest 5-10%, więc do czego tu się w ogóle dostosować?

    • Anonim

      11/09/2014 o 22:12

      Zgadzam się, zmniejszenie wysokości okien jest okropne, zaburza proporcje, o kolorze już nie wspomnę. Eklektyzm pełną gębą.

      • gron

        12/09/2014 o 08:59

        Akurat wysokość okien to już lata temu była zmieniona i jakoś nikomu do teraz nie przeszkadzało – krytyka dla zasady:/
        Poza tym dzisiaj się nie robi wysokich okien-paskudne to i nie modne

  17. Carlos53

    11/09/2014 o 17:49

    Ciekawe kto nad tym w urzędzie panuje. Ten pomarańczowo a raczej marchewkowo popielaty budynek to po prostu totalne bezguście i kolorystyczna tragedia.
    Przecież w Gminie ktoś wydaje decyzje i zezwolenia, ktoś chyba akceptuje te przeróbki i „odnawianie”

    • obserwator z boku

      11/09/2014 o 19:23

      Nikt nad tym nie panuje! To pewne! Osoba, która odpowiada w Gminie za cały ten bałagan kolorystyczny, chaos w wieszaniu reklam według zasady „gdzie popadnie”, zamykanie oczu na bezguście – osoba ta twierdzi, że nie ma odpowiednich instrumentów prawnych, aby wyegzekwować w mieście ład i estetykę na przyzwoitym poziomie. Totalna bzdura! Instrumenty prawne są, sposoby są, ale tu brakuje raczej czegoś innego.

      • Kolo

        11/09/2014 o 20:18

        No właśnie nie ma geniuszy. Nie ma przepisu, który każe komuś zrobić żółto-pomarańczową elewację bo Ty tak chcesz!
        I całe szczęście. Proponuje udać się również do warzywniaka pooglądać marchewki, zapamiętać i nie chrzanić głupot

  18. Ewelina

    11/09/2014 o 18:29

    Ludzie kolor kamienicy jest tak wazny jak pierdzenie na ksiezyc nie macie ciekawszych zajec? Obiad ugotowany? Dzieci lekcje odrobily? 🙂 Ludzie maja poważniejsze problemy niz kolor kamienicy. Cieszcie sie ze odnowione. A jesli juz fotograf/ka robil/a zdjecia tej oto kamienicy to mogl/a sie rowniez odwrocic i sfotografowac niszczejacy budynek osrodka zdrowia albo budynek w ktorym miesci sie snc czy apteka – tam to dopiero potwory strasza. Albo proponuje w kolejnym artykule zajac sie 'slynnym’ parkingiem na krakowskiej bo tam odwalili taka fuszere ze ja sied dziwie kto to przyjal ?! jakies nikomu niepotrzebne zygzaki – ciezkie do odsniezenia zima.. malo tego cytuje pewnego pana „co oni ten parking dla maluchow zrobili?” i jeszcze kase za to biora, smiech na sali. Te pasy zieleni moza Sobie w tylek wsadzic – kazdy po nich depta, a kobiety z wozkami zeby wysiasc z samochody i dostac sie na chodnik musza iść ulica po ktorej samochody pedza!!!:)
    pozdro 🙂

  19. Aneta

    11/09/2014 o 18:40

    Tak już jest jak u nas w kraju ktoś chce coś zrobić a wszyscy Ci którzy siedzą na dupach i dumają nad swoim życiem nudnie zarabiając (jeśli to robią) na życie obsmarują każdego kto ma jakiś pomysł. Kamienica wygląda zajebiście! W końcu w nudnych i obskurnych Krzeszowicach pojawiło się coś na czym można zawiesić oko. Właściciele mięli super pomysł! I zamiast smarować im waszą pseudo duszą projektanta weźcie pod uwagę że będziecie mięli pod nosem kręgielnie i nie będziecie musieli ruszać dupska na Kraków.

  20. IZA

    11/09/2014 o 19:40

    Czy ktoś jeszcze pamięta, że „wizja” urzędników była całkiem inna? Wszystkie kamienice w Rynku i przy sąsiednicjh ulicach miały być w kremowym odcieniu, albo jak kto woli – w kolorze lekko podstarzałego masła. Wszystkie bez wyjątku! Tak na chiński sposób!
    Jak ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości albo nie pamięta, wiszą te smutne „wizje” na wielkich ceratach w korytarzu przed salą herbową. Nie dawno sama na nie weszłam szukając biura Rady miejskiej. No i jakoś nie wyszło z tym kremowym. Każdy maluje fasadę jak chce, a wizje sobie wiszą spokojnie. Ciekawe, ile ta cała fikcja musiała podatników kosztować?

    • Anonim

      11/09/2014 o 20:22

      No i całe szczęście, ze nie są kremowe! Jeszcze tego by brakowało, żeby wszystko takie samo było:/

    • Aneta

      11/09/2014 o 20:55

      No pewnie zróbmy tak żeby wszystko było jednakowe jak w utopijnym państwie. Ludzie czy jak ktoś chce odmiany musi się koniecznie stosować do tego co nakazuje urzędnik? Czy jakby każdy człowiek był taki sam byłoby fajnie? Nie! Uczepili się tego że kamienica jest w kolorze. Nie macie już czym się zajmować tylko tym jak właściciel pomalował sobie fasadę? Zazdrościcie to ruszcie się i zróbcie coś ze swoim życiem. Bo takie pieprzenie na forach to wynik nudnego życia i pieprzonej zazdrości.

  21. Jaber

    12/09/2014 o 01:17

    Sprawa niby błaha, niemniej dobrze ilustruje potrzebę istnienia racjonalnie skonstruowanych miejscowych planów zagospodarowania, na co słusznie zwrócono uwagę w artykule. Czyli narzędzia regulującego m.in. zasady naszego bycia we wspólnej przestrzeni urbanistycznej, ingerującego w pewien sposób w zasady współżycia społecznego po to, by można było w tej przestrzeni wspólnie i bez konfliktów oraz uciążliwości egzystować. Narzędzia, którego wdrażanie w Krzeszowicach odbywa się, niestety, na drodze właśnie łamania zasad współżycia i forsowania pomysłów, które ze zmniejszaniem uciążliwości zamieszkiwania tutaj nie mają nic wspólnego. Na pytanie, kto może być żywotnie zainteresowany deprecjonowaniem planów miejscowych przy jednocześnie pustowerbalnym jego propagowaniu, wielokrotnie już m.in. tutaj padała odpowiedź.
    I jest oczywiste, iż gdyby MPZP obowiązywał, to umieszczenie takiej kolorystycznej landryny o socblokowym frontonie, w śródmiejskiej strefie zabudowy (MM) tego typu, jak w Krzeszowicach, byłoby nie do pomyślenia (i też nie do wykonania).

  22. Anonim

    12/09/2014 o 09:53

    Aneto, nie jednakowe, ale o stonowanych kolorach.
    Jak widać po załączonych obrazkach Polakami trzeba sterować, inaczej ponosi ich ułańska fantazja

    • Anonim

      21/09/2014 o 06:04

      jak Tobie podobają się stonowane kolory to pomaluj sobie dom na beżowo, jeszcze kuchnię, jadalnie, sypialnie i bytuj w takim otoczeniu. Gratuluję pomysłu.

  23. Hmmm....

    12/09/2014 o 10:33

    Ta, jasne. Sterować. Piękne socjalistyczne podejście! Własność prywatna to własność prywatna – każdy może z nią robić co mu się podoba. Zielono w czerwone ciapki, jeśli wola. I przepraszam, całej reszcie g**** do tego. Oczywiści każdy może powiedzieć, że to brzydkie/piękne (jak kto woli). Rozczulają mnie tylko pomysły nakazywania/zakazywania stosowania niektórych kolorów, cudowny glajszacht, brawo! Zabawne, że podnosi się temat estetyki. To może zabrońmy niektórym wychodzić z domu bo, zadaniem „arbitrów elegantiarum” mają nieestetyczne ciuchy albo mordy, he?

    • obserwator z boku

      12/09/2014 o 13:18

      Faktycznie przemądrzalskich tu nie brakuje! Jeżeli „Hmmm…” nie rozumie, że po pierwsze istnieje kolosalna różnica pomiędzy paradowaniem po ulicy w zielonej bluzce lub koszuli „w czerwone ciapki”, a zrobieniem tego samego na fasadzie kamienicy – nie ważne, czy prywatnej, ale jednak egzystującej w publicznym miejscu i w kontekście do innych kamienic, to jego/jej prywatny problem. Po drugie – umiejętność operowania kolorem, to nie tylko przypadkowość i rzecz czyjegoś gustu, ale także konkretna wiedza i wyuczona specjalność, jak wiele innych specjalności funkcjonujących w naszej rzeczywistości. Niestety w naszym kraju co drugi obywatel jest lekarzem-amatorem, plastykiem-amatorem, architektem-amatorem, i właśnie dlatego mamy tak jak mamy.

      • kill

        12/09/2014 o 13:34

        Tak jak i obserwatorem-amatorem

  24. y

    12/09/2014 o 10:55

    W zamierzchłych czasach takie komentarze jak anonima były powszechnie kontestowane przez większość mieszkańców a wspierane, przez tych co dorwali się do władzy i wypowiadali na tematy na których się nie znali. Wtedy był to jednak wesoły „obóz” z pięknymi stempelkami w „Pociągach pod specjalnym nadzorem” czy „stempelkami na łeb” w utwotze Okudżawy. Mnie np nie podoba się kolor urzędu przy grunwaldzkiej, zastanawiam się nad kolorem Vauxhallu ale żyję z tym i się nie czepiam. Dlatego szanujmy czyjeś zdanie i prywatne pieniądze.

  25. zabytek?

    12/09/2014 o 11:59

    A jednak zabytek: Krzeszowice: układ urbanistyczny (strefa ścisłej ochrony konserwatorskiej)- decyzja A-498 z 13.02.1985

  26. kill

    12/09/2014 o 12:25

    To, że jest w gminnym rejestrze nie znaczy, ze jest zabytkiem!
    http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1041963.html
    cyt.” A co oznacza wspomniany wyrok dla tych, którzy kupili nieruchomość, 
która zabytkiem nie jest, 
ale jest w ewidencji?

    Może np. oznaczać to, że nie mogą na niej przeprowadzić prac budowlanych wymagających decyzji o warunkach zabudowy lub pozwolenia na budowę, jeżeli konserwator ma inną koncepcję ochrony „zabytku”, jaki kupili…”

    Na elewacje pozwoleń nie potrzeba, dziękuje

    • mieszkaniec

      12/09/2014 o 19:05

      Nie w gminnym ale w urzędowwym rejestrze Narodowego Instytutu Dziedzictwa

  27. Jaber

    12/09/2014 o 12:38

    Nie ma oczywiście mowy o zamachu na własność prywatną. Sprawa nie dotyczy bowiem w tym przypadku naruszania prawa własności. Dotyczy jedynie regulowania życia wspólnoty i dzieje się to od najdawniejszych czasów. Już w pierwszych zwartych osiedlach, jakie budował człowiek, obowiązywały zasady umiejscowienia zabudowy, miejsc rozpalania ognia, kierunków wjazdu i wyjazdu z osiedli, kolorystyki zabudowań, itp. Pierwotnie chodziło oczywiście o wypełnianie funkcji bezpieczeństwa oraz funkcjonalność. Wraz ze wzrostem skomplikowania zabudowy i rozrostu tych osiedli, doszły także inne funkcjonalności, bez których spełnienia trudno by było żyć w takich zwartych grupach.
    Jesteśmy na co dzień poddani wielu takim regulacjom (naturalnym, ustanowionym) i zdajemy sobie z nich sprawę, lecz nie myślimy o nich w każdej minucie dnia i przy okazji wykonywania każdej czynności.
    Sprawa kolorystyki ścisłej zabudowy centrów miast, zamkniętych przestrzeni, jest związana z problemem estetyki. Niemniej przede wszystkim to wieloaspektowe wypełnianie wymogów bezpieczeństwa we współczesnych miastach. Tak było zawsze i tak jest obecnie. Sprawa ta wchodzi obecnie na inny już poziom, gdyż mowa jest o bezpieczeństwie o charakterze fizycznym, ale także o dobrostanie psychicznym ludzi żyjących wśród obiektów, które swoimi parametrami fizycznymi silnie oddziałują na tworzoną przez siebie przestrzeń.
    Barwy jaskrawe, rażące, odróżniające, aposematyczne są w przyrodzie równoważne z ostrzeżeniem. Jest to bodziec, który w przyrodzie niezwykle powoli się habituuje, czyli okres przyzwyczajenia się do niego przez organizm jest wydłużony, a też nagła reakcja lęku, unikania szybko powraca wraz z nawet delikatną zmianą parametrów tego bodźca. Przestrzenie wypełnione rażącymi, jaskrawymi barwami nie są przestrzeniami bezpiecznymi psychicznie, a też mogą być znakiem zagrożenia fizycznego. Zapełnienie ulic jaskrawościami należącymi do różnych barw, czyni te przestrzenie niezwykle traumatycznymi. Zresztą, podobnie jest z przytłaczającym efektem czerni i barw ponurych, ciemnych, brudnych. Trudno by nam było przejść do porządku dziennego nad sytuacją, w której właściciele wszystkich posesji położonych obustronnie wzdłuż np. ulicy Krakowskiej, umówili by się, aby elewacje pokryć jednolicie czarnymi farbami i tynkami. Jednolity, czarny korytarz prowadzący do bram Hadesu. Parametry fizyczne ich prywatnych nieruchomości tak by oddziaływały na przestrzeń współdzieloną z innymi, iż stała by się ona skrajnie dyskomfortowa, w zasadzie nieużytkowa.
    Podobnie by było z funkcjonowaniem w jaskrawym korytarzu zmieniających się i atakujących oczy emanacji właścicielskiego prawa do stanowienia o swojej własności.

    Zresztą, o funkcjach i oddziaływaniu kolorów na psychikę, ale także aparat percepcyjny, napisano już naprawdę wiele i wiele wyjaśniono (fizjologicznie, neurologicznie, psychologicznie, ergonomicznie, socjologicznie, itd.).

    Są to oczywiście sytuacje skrajne, niemniej wstępem do nich jest zdanie się wyłącznie na pomysły właścicieli dotyczące ich nieruchomości i pozostawanie przy rozumieniu wolności charakteryzującym dzieci do 7 roku życia, czyli jako wolność anarchiczna.

    Można też pogdybać nad efektami dowolnego wykorzystywania fluorescencji w przestrzeniach publicznych. Tutaj kłania się wiedza na temat złudzeń percepcyjnych oraz tego, cóż można by uczynić na ulicach odpowiednią manipulacją fluorescencją.

    Barwa, bryła obiektów, charakter przestrzeni publicznych – to między innymi, na bardzo podstawowym poziomie, regulują zakazy i nakazy zawarte w planie miejscowym.

    Marian Załucki powiedział kiedyś celnikom przeszukującym jego bagaże:

    Wy mi zaglądacie do kufrów i waliz,
    a ja w dup.e wywożę socjalizm.

    Profilaktycznie go tam umieścił, toteż niech tam już pozostanie po wsze czasy, gdyż dbanie o funkcjonalność i bezpieczeństwo przestrzeni publicznej nie ma niczego wspólnego z socjalizmem, kapitalizmem, komunizmem, monarchizmem i innymi punktami widzenia zawężonymi do nieskończoności, a jedynie z komfortem wspólnego zajmowania dość ograniczonego miejsca w przestrzeni.

  28. Ale palant

    12/09/2014 o 15:37

    Ludzie, dziwicie się że Polska to dziki kraj ?
    Zobaczcie ile czas i energii poświęcacie na bzdurne wpisy.
    Weźcie się może jakiejś roboty …co?
    Może PKB wtedy drgnie 🙂

    • Rolnik

      14/09/2014 o 23:07

      I cały w tym „FUN”! Dobrze że są tacy, którzy lokalny folklor lubią promować!
      Niesamowite jest to jakie kontrowersje budzą te kolory… ile wpisów się pojawiło.. To ewenement w przyrodzie….

  29. leokrk

    13/09/2014 o 11:05

    a co myślicie o nowo budowanym budynku na rynku przy ulicy szkolnej? tez do niczego nie pasuje? Jak dla mnie to Krzeszowice nie maja żadnego nadzoru od strony architektonicznej…począwszy od tego jak pomalowano budynek UM na zielono….przy zabytkowym kościele

    • R.Sz

      13/09/2014 o 11:21

      Co do budowanego na rynku budynku (:D) nie ma co za bardzo zabierać głosu, póki nie jest skończony. Jeśli będzie wyglądał jak na wizualizacji, to jest całkiem, całkiem 😉 Zamknięcie Rynku na pewno dobrze wpłynie na estetykę, a budowanie od podstaw czegoś o fasadzie dziewiętnastowiecznej kamieniczki byłoby tandetne.

      Co do budynku Urzędu Miasta – odsyłam do I części książki Pana A. Nąckiewicza – strona 38, strona 44.

      Mnie na budynku Gminy razi nie kolor, a niedbałość wykonania… Elewację odnawiano nie tak dawno, a wygląda jakby od nowości nie była odnawiana.

      • enrik

        15/09/2014 o 11:00

        Pytanie gdzie w Krzeszowicach jest rynek? przed domem towarowym? tam gdzie fontanna? czy pomiędzy tym nowym budynkiem a bankiem? wszędzie widzę 3 nieduże place…. gdzie w Krzeszowicach jest miejsce na imprezę plenerowa?

  30. Hugo

    14/09/2014 o 22:24

    Szanowni Internauci, robicie dobrą robotę swoimi negatywnymi oraz pozytywnymi wpisami (niektórzy oczywiście nieświadomie) :)Żadne ulotki oraz bilbordy nie zareklamują tej oto kamienicy tak jak ta strona z waszymi komentarzami. Osobiście gdybym to ja był właścicielem bardzo bym się cieszył z takiej reklamy, bo dzięki Wam ta kamienica z „POTWORKAMI” na czele stała się jednym z najpopularniejszych budynków w Krzeszowicach. Pozdrawiam 🙂

    • Misiek

      14/09/2014 o 22:54

      stara maksyma mówi – nie ważne jak mówią, ważne by mówili. Mam jednak nadzieje, że te komentarze dadzą innym właścicielom kamienic do myślenia.
      Drodzy kamienicznicy, apeluję, nie idźcie tą drogą (przynajmniej jeśli chodzi o dobór kolorów elewacji).

    • Jaber

      15/09/2014 o 18:08

      A co dokładnie zostało zareklamowane w tym budynku i gdzie? Jaki miałby być zysk z tej rozmowy dla właściciela? Ta zasada nie działa w miejscowościach, gdzie rynek ma szerokość trzech skoków kangura, a praktycznie wszyscy znają wszystkie budynki w tzw. centrum. Kto ma znać tą kamienicę, to zna ją już od dawna (czy też wie o biznesie tam planowanym) i nie musi dowiadywać się o niej z dyskusji na lokalnym blogu.

  31. Salomea

    15/09/2014 o 15:46

    Autorzy strony powinni pomyśleć nad wprowadzeniem „plusów” i „minusów” przy komentarzach. Brakuje mi tego tutaj.

  32. Anonim

    15/09/2014 o 16:03

    a wtedy hulaj dusza, piekła nie ma

  33. Mar15

    15/09/2014 o 20:44

    Dlaczego w Polsce powstaja takie paskudztwa? Czy ludzie tak totalnie nie maja gustu? Za mało podróżują? Bierzmy przykład z krajów, gdzie jest jakaś spójna myśl architektoniczna. Skąd u Polaków zamiłowania do tak rażących kolorów? 🙁
    Dla mnie kicz totalny, niestety.

    • Anonim

      20/09/2014 o 14:32

      Czy nie buntowałbyś się jakby ktoś wtrącał się w to jak wymalowałeś własny dom. Właściciel pomalował według własnego gustu a ty maluj jak ty chcesz. Wszyscy się wymądrzają na temat czyjejś własności; co gminne niech sobie gmina maluje a co moje i za moje pieniądze to wszystkim „wara” od tego. Jedna rzecz a 1000 opinii ale mogą być tylko opinie, najczęściej złośliwe. Ja malowałam 10 lat temu a od dawna mi się nie podoba kolor mojego domu ale jak bedę malować to na wesoły kolor a nie ponury szary jaki mam teraz.

      • Jaber

        20/09/2014 o 23:30

        Od strony sąsiada wywaliłem sobie ekran pod gołym niebem właśnie. Długi na dwadzieścia pięć metrów, wysoki na piętnaście. A co, lubimy z kumplami duże gabaryty. Sąsiad przyjechał z pracy i stanął jak wryty. Z dwóch stron ma las, z trzeciej ekran, z czwartej mur. U niego wieczny zmrok – a ekran zostaje tutaj na tużur. Mój ekran, moja kasa, moje włości. Przywykłem pełną gębą korzystać z wolności.

        Aj low fridom.

      • Anonim

        21/09/2014 o 05:18

        No i właśnie, racja. Ja też lubię żywe i zdecydowane kolory. Mnie ten budynek się podoba. a Negatywne opinie to piszą chyba z zazdrości. Właściciel powinien być dumny że wniósł trochę życia na Krakowską. Czekam z niecierpliwością na następnego który wniesie więcej radości i życia do Krzeszoszowic

        • Nu

          21/09/2014 o 11:14

          To kolejna elewacja musi być koniecznie w „Biedronkowych” kolorach. Są żywe 😀

          • bozena

            22/09/2014 o 08:14

            Racja. Życie jest tak ponure, ludzie snują się bez pracy ,nie mają się czyn cieszyć – bardzo fajne zywe kolory i skończcie ze złośliwością bo wszystko się wam nie podoba. Jak można wtrącać się w to jak prywatny właściciel maluje, grodzi, jakie ma okna – to tylko jego sprawa a nie rozumie tego ten kto nie ma swojego. Niech to będzie „biedronaczka” czerwony w kropeczki = będzie przyciągał uwagę.

  34. Może

    24/09/2014 o 22:26

    Czego spodziewać się po wieśniakach wpuszczonych do miasta? Wsi. Jest kolorowa, czyli: już poczuli się na miejscu.

    • Bozena

      27/09/2014 o 09:32

      Tylko własnie wiesniak może mieć obrażliwy styl. Nawiasem do Krzeszowic przeprowadziłam sie z centrum Krakowa ale krytykuję to do czego mam prawo nie ubliżając nikomu i nie ingerując w czyjąś własność.
      Panie Może a który to kolor jest inteligentny i miejski? Bo ja mam popielaty i nie podoba mi się , jest ponury proszę o radę

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę