Nie pomogły spotkania organizowane przez władze gminy, obietnice zamiany działek, wypłaty odszkodowań, doprowadzeniu pełnej infrastruktury, czy zorganizowaniu transportu do nowego terenu oddalonego od centrum o 3,5 km (ul. Bandurskiego). Krzeszowiccy działkowcy nie chcą zgodzić się na przeniesienia ogródków w inne miejsce – pisze tygodnik „Przełom”.
Centrum administracyjno-biurowe, które mogłoby powstać w miejscy dzisiejszych ogródków, pomiędzy torami kolejowymi a drogą krajową 79, stoi pod znakiem zapytania. Zgodnie z prawem – pisze tygodnik – gmina chcąc zrealizować swoje plany rozwojowe, musi zaproponować działkowcom zamianą terenu, a także uzyskać na to zgodę Krajowego Zarządu Ogródków Działkowych. Natomiast zarząd, wobec oporu działkowców, może nie wyrazić zgody na przeniesienie ogródków w inne miejsce.
44 działkowców, przeciwnych przeniesieniu działek, wygrywa na razie z 30-tysięczną gminą batalię o zmianę wizerunku miasta. Burmistrz zaznacza jednak, że będzie dalej przekonywał właścicieli ogródków do zmiany stanowiska.
źródło: www.przelom.pl
jaja
26/06/2008 o 14:19
nie wiem co powiedzieć, bo z jednej strony fajnie by było gdyby to centrum powstało, a z drugiej nie wiem jakbym sięzachował gdybym to ja był właścicielem jednej z działek. Ale wydaję mi się jednak, że dla dobra ogółu bym się „poświęcił”. A tak a propos gdzie mająich przenieść?
Muminek
26/06/2008 o 14:29
na ul. Bandurskiego
Mieszkaniec Krzeszowic
26/06/2008 o 14:49
Wg. mnie nic by się tym ludziom nie stało jakby im przenieśli działki w inne (nawet dużo spokojniejsze) miejsce. Przecież budowa takiego centrum wpłynęłaby pozytywnie na rozwój Krzeszowic, poza tym na korzyść zmieniłaby się okolica dworca PKP. A tak to pewnie znowu nic się nie zmieni.
kg
26/06/2008 o 17:18
Niestety tak już jest, że starym ludziom trudno dogodzić a że są uparci i jak to typowy Polak wredni to się nie zgodzą, bo dlaczego inni mają mieć lepiej od nich?
do kg
26/06/2008 o 20:02
trzeba im uświadomić, że są EGOISTAMI i nie dbają o przyszłość swoich wnuków tylko o marcheweczkę w ogródeczku. Typowi hipokryci co pewnie co niedzielę do kościółka latają tylko po to żeby pooglądać jak inni są ubrani… Dobrze napisałeś: Typowowy Polak- wredny. Ja tylko dodam: Polak-katolik
realista
27/06/2008 o 05:29
– szkoda że nie ma akceptacji działkowców, bo gmina na tym niestety traci …. – dobrze natomiast że szalenie ważny problem został wyeksponowany (wprawdzie dopiero teraz a nie np kilkanaście lat temu ale lepiej późno niz wcale)
– no cóż próbować trzeba dalej przekonywać tych ludzi – choć z pewnością nie jest to łatwe i wymaga duzo taktu i cierpliwości (ich tez trzeba zrozumieć)
– a propos czy ktoś z forumowiczów wie czyją własnością jest ten teren i na jakiej podstawie i w jakiej formie administruje nim polski związek działkowców (chodzi o to czy nieruchomość jest przekazana w zarząd czy w wieczyste użytkowanie, na jakiej podstawie prawnej oraz czy właścicielem jest skarb państwa czy gmina) ?
Muminek
27/06/2008 o 06:37
Teraz działkowcy dysponują gruntami na podstawie umowy użyczenia. Jeżeli zgodzą się na przeniesienie na ul Bandurskiego dostaną działki w wieczyste użytkowanie.
Muminek
27/06/2008 o 06:43
http://www.prawo.ngo.pl/strona/61619.html
Ben
27/06/2008 o 06:45
Oho! Już się zaczyna! Prezentowane wypowiedzi schodzą do poziomu rynsztoka. Najlepiej kogoś, kto ma odmienne zdanie zasypać epitetami: wredny Polak, egoista, Polak – katolik. Zaraz pewnie okaże się, że krzeszowiccy działkowcy to masoni, Żydzi albo cykliści. Ewentualnie dawni funkcjonariusze bezpieki.
Kilka słów do „do kg”:
wypraszam sobie insynuowanie, że osoby chodzące na niedzielna mszę świętą są hipokrytami, a ich obecność w tym miejscu to rewia mody. Wypraszam sobie również porównania, że typowy Polak katolik jest wredny. Są to bezpodstawne pomówienia. Jeśli solą w Twoim oku jest fakt, że w Krzeszowicach bardzo silnie są zakorzenione tradycje chrześcijańskie i
katolickie, to możesz zmienić miejsce zamieszkania. Nikt Cię nie zmusza, żeby tutaj mieszkać, nikt nie wymusza na Tobie praktyk religijnych. Z tonu Twojej wypowiedzi wnioskuję, że masz chorobliwą obsesję na temat Kościoła katolickiego. I nie myśl, że jest to usprawiedliwienie dla obrażania katolików.
Kaka
27/06/2008 o 06:55
Znowu się Czesiu nasz pan władca popisał, czy on potrafi doprowadzić coś do końca oprócz wypełniania swojego włsnego portfela pieniędzmi podatników? Chyba nie nawet posprzątać miasta po wichurze, która znowu kataklizmem nie była… jak to miasto ma być atrakcyjne jak jest takie zasyfiałe?
realista
27/06/2008 o 07:15
do Muminka;
– dzięki za odpowiedź ale mnie chodzi nie o relacje działkowcy-polski związek działkowców (PZD) tylko PZD-gmina (czy skarb państwa) i na jakiej podstawie ?
Miś Koralgol
27/06/2008 o 07:21
Czyżby Ben należał do Rodziny Radia Maryja?
No jasne, że działkowcy są hipokrytami i egoistami tak jak wiekszość Polaków-katolików.
Mamy 90% ludzie wierzących i kradzieże, rozboje, morderstwa. A gdzie 10 przykazań się pytam?
Ale wracając do tematu, nie rozmawiamy tu o katolikach, tylko o ogródkach działkowych.
Działkowców jest 116, na spotkaniu było 52. 44 zagłosowało przeciw, 8 za przeniesieniem – Ci ostatni usłyszeli, że są zdrajcami 🙂 Jak to jest, że 44 kretynów ma decydować o tym w jakim kierunku pójdzie gmina? Niech sobie wsadzą te marchewki w cztery litery!
Uważam, że dla kontrastu burmistrz powinien zorganizować spotkanie ze sprzeciwiającymi się przeniesieniu działkowcami i mieszkańcami gminy. Pewnie ci pierwsi usłyszeliby kilka słów prawdy o sobie i może zmienili zdanie.
ktoś
27/06/2008 o 07:31
Przecież teren ogródków ma jednego prawowitego właściciela wystarczy zwrócić i problemu nie ma,ale z czego by żyły popłuczyny PRL-u.
ktoś
27/06/2008 o 13:40
Strefa ekonomiczna w krzeszowicach już to widzę… buahahahahaha chyba strefa ekonomicznego wzbogacania się pana burmistrza Czesława B. i jego przydupasów.
Czytając
27/06/2008 o 18:24
te posty – nie rozumiem – czy wy w końcu popieracie burmistrza że chce odzyskać te działki i coś tam zrobić czy chcecie mu za to dokopać.
Mnie sie wydaje że ruszył sprawe bardzo śmierdzącą, której poprzednik nigdy by pewnie nie ruszył bo bał sie że straci stołek, a ten burmistrz mi zaimponował bo na głosy z sali „że jak zabierze działki to straci w wyborach ich głosy” – powiedział – „trudno to stracę… (kto był na zebraniu to słyszał). Dlatego nie kumam po tych waszych
wypowiedziach czy go popieracie czy powinien odpuścić.
na drobne
27/06/2008 o 19:41
Moim zdaniem pomysł jest znakomity, lokalizacja świetna, tred – absolutny, przypomina Kraków Business Park.
Ale też należy (choć zastrzegam, że nie wiem, czy to są działki własnościowe) przestrzegać praw działkowców. Jestem przekonany, że to należy załatwiać na poziomie obywatelskim, na pewno nie grozić, nie ignorować, nie wyzywać. Osobiście – ze względu lokalizację tych działek (koło PKP, dworca autobusowego, stacji paliw, ruchliwej drogi) – nie
zjadłbym niczego, co tam wyrosło.
Osobna sprawa, skoro mowa o większych inwestycjach. Może warto by wreszcie zająć się tematem żenujących chlewików wybudowanych koło szkoły podstawowej im. Sienkiewicza. Kilkupiętrowe centrum handlowo-biurowe zamiast tych jatek byłoby tam chyba na miejscu.
do Bena
28/06/2008 o 01:18
„wypraszam sobie insynuowanie, że osoby chodzące na niedzielna mszę świętą są hipokrytami”
Naszczęście nie trzeba nic insynuować, bo ludzie mają oczy… Przykład z działkami może jest trochę przesadzony (choć nie do końca) ale prawdą jest, że jesteśmy jednym z krajów, w którym największy odsetek ludzi to katolicy a się okazuje, że jesteśmy też krajem, który jest najbardziej wredny, a przejawia się to właśnie tym, że jeśli komuś się uda
(często cieżką pracą) to trzeba go zmieszać z błotem, zniszczyć mu życie lub w najlepszym przypadku nazwać złodziejem. A o chodzeniu do kościoła to mi nie mów bo przeważająca większość moich znajmoych chodzi do kościoła „bo co by ludzie powiedzieli” a zasady kościoła ma w głębokim poszanowaniu… Albo przeszkadza im „że Msza jest za długa” Tak
jakby ktoś ich zmuszał na nią chodzić… Do kościoła nic nie mam. Brzydzę się po prostu hipokryzją. Co nie wolno mi?!
do Do
28/06/2008 o 13:10
Dajcie spokój biednym ludziom, kościół katolicki to z gruntu instytucja oparta o zasady obłudy, hipokryzji i nienawiści – to jacy ci biedni, ciemni ludzie mają być, no jacy?
na drobne
28/06/2008 o 21:06
Nie jestem katolikiem, nie chodzę, najbliższe mi osoby w dzieciństwie oddaliły ode mnie kościół na zawsze. Tyle o mnie. Zrozumiałem to, kupiłem, żyję z tym.
Każdy ma swoje rzeczy trudne.
To może o tych działkach teraz pogadamy?
Dojrzali ludzie w pewnym momencie wychodzą z cienia: rodziców, kościoła, dzieciństwa. I robią swoje, nie plują wstecz.
Może więc – powtarzam – o tych działkach teraz, o tym projekcie? Dacie radę?:-) Na poważnie, bez bluzgów, bez religii? Hmm… Byłoby pożytecznie, poważnie, fajnie? Co?
realista
29/06/2008 o 08:55
– te działki wbrew pozorom to jeden z największych ale i najwazniejszych problemów – zwłaszcza że temat należałoby poszerzyć o działki zlokalizowane w rejonie targowicy ….
do realisty
29/06/2008 o 22:40
szanowny realisto, nie zachowuj się jak nasze władze. Zaoferuj swoją własność na cele publiczne, to ci wolno. Ale cudzą, zostaw w spokoju. Dla twojej informacji – działki w rejonie targowicy ( jak i cała targowica zresztą) należą do parafii.
poszerzaj więc temat o tereny należące do gminy. pozostałe zostawcie w spokoju.
na drobne
29/06/2008 o 23:26
Ale jak to wygląda z tymi działkami przy torach? Mówił mi znajomy, że to jest dzierżawa, nie własność. Tyle że znajomy to znajomy. Jak to jest? Dzierżawione czy własnościowe – to jest ważne! Wie ktoś?
ja z krzeszowic
30/06/2008 o 17:08
na działki planowane nie jest aż 3.5 km poza tym może ktoś zacznie przeprowadzać badania tych jarzynek pod względem zawartości szkodliwych substancji typu kadm ołów itp. wówczas powinien być wydany zakaz uprawiania jakichkolwiek jarzyn czy owoców dla celów konsumpcyjnych takie sytuacje są w rejonie karkowa. no i działkowcy sami chcą zmiany
lokalizacji. Dworzec PKP stacja paliw i samochody na trasie nr 79 nie wpływają na zdrowotność jarzynek i owoców , moim zdaniem są bardziej zatrute niż z centrum dużej aglomeracji.
kazek
02/07/2008 o 14:38
Działki za targowicą są kolejowym ogrodem działkowym który pkp, teren ten pkp ma w wieczyste użytkowanie więc gmina może im naskakać na pukiel.
Guzik prawda
02/07/2008 o 18:50
Za targowicą dostali już wypowiedzenia i do końca roku się wyprowadzają
do guzik prawda...
02/07/2008 o 20:43
myślę, że się nie mylę, ale za targowicą są dwa rodzaje działek. do działek pkp wejście jest od ulicy legionów za przychodnią, a te przy targowicy – parafia.
mika
03/07/2008 o 17:05
Dlaczego Działkowcy nie chcą się przenieść na teren dużo spokojniejszy i zdecydowanie zdrowszy niż między szosą ia stacja? Wiele razy zastanawiałam się, jak można wypocząć-o uprawie warzyw nie wspomnę-w takim chałasie?
Ben
03/07/2008 o 18:12
Mika,
myślę, że największą zaletą istniejących działek dla działkowców jest ich lokalizacja – dla większości mieszkańców Krzeszowic jest to „rzut beretem”. Gmina wprawdzie chce zorganizować przewozy do nowej lokalizacji, ale nikt nie jest pewien, czy np. po przeprowadzce gmina się z obietnic nie wycofa. Istotne jest również to, że działki są
zagospodarowane. Nie każdy ma siłę czy nawet ochotę zaczynać „organizowanie” nowej działki od początku. Kolejny argument – doprowadzenie nowych działek do takiego stanu, w jakim są ogródki przy 79-ce wymaga oprócz pracy wiele czasu, wszak nowo posadzone drzewa nie osiągną swojej docelowej wielkości w ciągu kilku miesięcy.
Ja w tym miejscu chciałbym postawić dwa pytania:
1. Czy w Krzeszowicach nie ma innej alternatywnej lokalizacji dla centrum biurowego/biznesowego? Jakie argumenty mają przesądzać, że taka inwestycja może powstać tylko w miejscu istniejących działek i nigdzie indziej? Nie wiem, które grunty są własnością gminy, ale jestem przekonany, że pod tego typu inwestycję znalazłoby się w Krzeszowicach
niejedno miejsce.
2. Czy obszar ogródków działkowych przeznaczony pod centrum biurowe jest wystarczający, aby mogło ono być obiektem dużym i funkcjonalnym? Taka inwestycja to nie tylko biura, ale również parkingi, drogi dojazdowe i wyjazdowe, ciągi komunikacyjne dla pieszych, być może trawniki, fontanny, skwerki.
Reasumując – zamiast toczyć spór z działkowcami (nie wnikając, która ze stron ma rację), być może spór nawet wieloletni – może lepiej wybrać inne miejsce na centrum biurowe?
na drobne
03/07/2008 o 21:45
Pozwolę sobie zauważyć, że ta sama lokalizacja działek nie jest żadną zaletą, jeśli chodzi o wartość wychodowanych tam roślin. Młode, jednoroczne – owszem, wszędzie można posadzić, i fakt, że drzewa szybko nie rosną, ale w komórkach tych, które tam przez lata urosły, jest już cała tablica Mendelejewa.
Po drugie, Benie, czy nie byłoby na rzeczy, gdyby z okien pociągu zatrzymującego się na stacji w mieście, widać było obiekty miejskie, a nie zarośla? I gdyby z tego powodu ludzie mieli do pracy bliżej, a nie dalej, to jak by było: lepiej, czy gorzej? Skoro z tego powodu część ludzi mogłaby dojeżdżać do pracy pociągiem (albo busami), to sens
pytania o rozległość miejsc parkingowych odganiesz bez trudu…:-)
Poza tym w takim miejscu to akurat o drogi dojazdowe i wszelkie inne możesz się martwić mniej niż w każdym innym.
Trawniki, fontanny, skwery? Wiesz, Ben, jeśli trafi się zamożny inwestor, może to wszystko zainstalować na dachach biurowców. A jeśli skromniejszy – tego po prostu nie musi być.
Ben
04/07/2008 o 09:09
Do „na drobne”:
1. Masz rację – atmosfera pomiędzy drogą a torami kolejowymi raczej nie sprzyja uprawom warzyw i owoców.
2. Jak dla mnie wizytówką Krzeszowic powinna być zieleń (niekoniecznie działkowa), a nie biurowce.
3. A jak sobie wyobrażasz funkcjonowanie biur bez dróg dojazdowych, parkingów i ciągów dla pieszych? Niestety dzisiejszy rozwój wymusza pewien komfort, za który najemcy nota bene płacą.
Bez fontann, skwerków i trawników jakoś można się obejść zadowalając wielbicieli betonowych pustyń.
aka
04/07/2008 o 13:09
teren pod biurowce? a co powiecie o działkach po drugiej stronie torów? to wymarzone miejsce na taką inwestycję, ale ktoś już ponoć wymyślił, że ma tam powstać luksusowe osiedle. (a to teren komercji)
to ja pytam – ludziom przy torach mieszkać zdrowo, a okresowo przebywać (na działkach) choro?
Ben
04/07/2008 o 13:29
Aka, podałaś poważny argument. Niestety w naszej gminie bardzo modne jest podejście relatywistyczne (lub Kalego – jak kto woli).
🙂
na drobne
04/07/2008 o 20:23
Ben, tak mi się wydaje – że jeśli na miejscu działek powstałby kompleks biurowy, to byłby to obiekt niewielki, może nawet jeden obiekt po prostu, więc parkingi by się spokojnie zmieściły (zresztą mogłby tam być parkingi podziemne). Jeśli chodzi o ciągi dla pieszych (czy chodzi o chodniki, czy to ja się mylę?) to chyba też by się dało to zrobić:
bez cudów, ale też bez uchybiania standardom. Jeden, góra dwa biurowce mogłyby tam spokojnie powstać. Weź też pod uwagę bliskość miejskich terenów zielonych, parku, plant – to sprawia, że nie trzeba by, jak w przypadku Kraków Business Parku – sadzić na pokaz paru platanów, żeby pracownicy nie musieli wzdłuż szosy spacerować.
Co do braku dróg dojazdowych – nie przemawia do mnie ten argument – obok jest droga.
na drobne
04/07/2008 o 20:29
Tak, Aka, tam powstanie osiedle. Nie wiem, czy luksusowe, bo dziś każdy deweloper, gdyby nawet kurnik budował, to powie, że luksusowy:-) Akurat tamten teren warto było przeznaczyć na dużą inwestycję przemysłową – to ogromny teren w dodatku można doprowadzić tam tory kolejowe. No ale…
aka do "na drobne"
04/07/2008 o 20:49
tory są…
Jednym z poważniejszych problemów w krzeszowicach jest brak myślenia zgodnego z założeniami gospodarki przestrzennej, a co za tym idzie, totalny chaos w tym zakresie.
co do osiedla za torami (w kwestii luksusu)- powtarzam wielokrotnie powtarzane przy każdej okazji słowa pana burmistrza, który ponoć ma wiadomości z pierwszej ręki, czyli bezpośrednio od właściciela gruntu.
na drobne
04/07/2008 o 21:31
Owszem, tory są… na osiedlu potrzebne zwłaszcza. Zgadzam się, że problem Krzeszowic to brak myślenia – ukierunkowanego i realizowanego w działaniu, choć tu chodzić o problem nie tyle szkodliwego myślenia, ale braku myślenia w ogóle. Tamten teren należał do PHRO, o ile jestem dobrze poinformowany, i został sprzedany. Zostanie tam zbudowane
osiedle podobne do tego nad Filipówką.
Nicol:
05/07/2008 o 18:13
W gminie prowadzona jest obecnie błędna polityka gospodarowania mieniem sprzedano działek za 2 mln zł a kupiono tereny za 20 tys. to o czym tu mówic należało kupic tereny za torami obok Jago od PHRO i nie przepychać się ze starymi ludźmi ktorzy nie maja sił na zagospodarowanie nowych działek. Ziemie kupil prywatny inwestor i wybuduje luksusowe
osiedle mieszkaniowe i co tory nie będą przeszkadzać. Działkowcy przeszkadzają i bynajmniej działki nie służa wszystkin pod uprawy ale jako teren rekreacyjny głównie dla mieszkańców bloku.Wszystko sie sprzedaje na co te pieniądze idą nie wiecie na administracje popatrzcie ile jest nowych ogłoszeń o konkursach na stanowiska urzędnicze.
realista
10/07/2008 o 12:52
w nawiązaniu do słów „Nicol”:
– taka jest niestety prawda, podobnie stało się z działką pomiędzy LO a drogą krajową – tutaj gmina z niewiadomych przyczyn nie skorzystała z prawa pierwokupu (ileś lat temu)
– duza odpowiedzialność w tym zakresie ponoszą radni którzy większość srodków finansowych pakują np. w kanalizację, natomiast na tworzenie inwestycyjnego zasobu nieruchomości przekazują śmieszne pieniądze rzedu około kilkudziesięciu czy kilkuset tysięcy złotych ….