Krzeszowickie place, zwane czasem Rynkami, zupełnie nie mają jego charakteru. Nie są miejscem ciekawych wydarzeń, ani terenem, gdzie warto się zatrzymać – stwierdza kierownik wydziału urbanistyki w krzeszowickim urzędzie Maria Chodacka-Kucharczyk.
– Remont elewacji budynków to ostatni etap prac. Na początek konieczne jest wyprowadzenie z Rynku ruchu samochodowego, zastosowanie tylko awaryjnych połączeń lub ustalenie nowych jego zasad, i przede wszystkim – remont płyty – podkreśla kierownik.
źródło: www.przelom.pl
Poopalać się jak w Paryżu
Koncepcja rewitalizacji i zagospodarowania przestrzeni centrum Krzeszowic istnieje od kilku lat. Wykonana na zlecenie gminy, analizuje możliwości wykorzystania ciekawych miejsc w mieście. Jednak jej niektóre elementy, np. kolumny i amfiteatr na Rynku, budzą wątpliwości radnych. Teraz budzi je także wyprowadzenie z Rynku ruchu samochodowego, a wobec małej liczby parkingów, konieczność budowy nowych.
– Te plany oznaczają likwidację około stu miejsc, gdzie można stanąć samochodem – zauważa radny Ryszard Niemczyk.
– Część z nich można byłoby przenieść na plac Kulczyckiego lub w pobliże. Sam ten teren mógłby też stać się miejscem spotkań młodzieży, a może kiedyś powstałby tam jakiś gminny obiekt, np. budynek urzędu – proponuje kierownik Kucharczyk.
– To mógłby być dla gminy dobry moment, żeby się wzbogacić i odkupić teren placu targowego od parafii. Jeśli oczywiście wyraziłaby taką wolę. A na placu Kulczyckiego stworzyć rekreacyjny zieleniec, gdzie można by się nawet opalać, jak w Paryżu – snuje plany radny Jerzy Wieczorek.
Zamienić część targowiska na parking
– Czy nam, mieszkańcom gminy, zależy na tym, by olbrzymi plac targowy tylko w jeden dzień w tygodniu stał zapełniony, a w resztę dni pusty? W końcu duży jego obszar można właśnie wykorzystać na utwardzony parking, a np. na ul. Krakowskiej, jak w innych miastach, stworzyć miejsca do parkowania, ale z parkomatami – zaproponował przewodniczący komisji budżetu Roman Żbik.
Podkreślił równocześnie, że podstawową kwestią jest przekazanie przez powiat dróg w centrum miasta, np. ul. Daszyńskiego do ronda i Krakowskiej do świateł.
– Drugi krok, to doprowadzenie do przebudowy płyty i zorganizowanie przestrzeni, co łączy się z przebudową infrastruktury podziemnej. Ostatnią rzeczą będzie renowacja kamienic – dodaje wiceburmistrz Andrzej Żbik.
Żeby tętniło życie
Jednolita posadzka może w pewien sposób kreować całą przestrzeń obu rynków. Konieczne jest przeorganizowanie ich funkcji. Powierzchnia nie powinna służyć tylko handlowi warzywami czy udkami z kurczaków. Tu powinny koncentrować się rzeczy ważne. Tu powinno tętnić życie nie tylko w dzień, ale i wieczorem – przekonuje kierownik Kucharczyk.
Zaproponowała, by plac Kulczyckiego połączyć z większym Rynkiem przewiązką lub bramą. Budynki na wschodniej ścianie Rynku w przyszłości można natomiast otoczyć arkadami, by gastronomia i sklepy z ofertą wyszła na zewnątrz.
– Na wizerunek centrum miałoby także wpływ poszerzenie chodników wzdłuż elewacji – dodała.
Radni jednogłośnie stwierdzili, że zarośnięty plac, wokół którego parkują samochody, powinien być zlikwidowany.
– Ale drzewa trzeba zostawić. Nie są wysokie, więc widać przestrzeń, a równocześnie rzucają nieco cienia – podkreśla Jerzy Wieczorek.
– Chcąc dostać pieniądze z Unii na rewitalizację, trzeba poszerzyć projekt i objąć jego zasięgiem całość centrum. Dobrym pomysłem byłaby także konsultacja tych koncepcji z organizacjami pozarządowymi – uważa Roman Żbik
Na najbliższą sesję rady miejskiej zaproszono burmistrza Starego Sącza. Będzie się dzielił z krzeszowickimi radnymi pomysłami na rewitalizację centrum, na którą udało mu się otrzymać unijną dotację.
Ben
31/05/2007 o 07:22
Bardzo cieszy fakt, że urząd i rada poważnie podchodzą do tematu – jak to się ładnie nazywa – rewitalizacji rynku. Mówi się, że rynek jest wizytówką miasta, dlatego za bardzo istotną uważam jego przebudowę.
Przyznaję rację, że projekt przebudowy będzie się wiązał z koniecznością rozwiązania wielu problemów (parkingi, poniedziałkowy targ). Sugestię wprowadzenia płatnych miejsc parkingowych uważam w przypadku Krzeszowic za całkowicie nietrafioną. Kierowcy – aby uniknąć konieczności uiszczania opłat za parkowanie – będą zostawiać pojazdy poza strefą płatnych postojów, co wpłynie na zagęszczenie ruchu na osiedlach i w przylegających uliczkach. Czyli będzie to tzw. odsunięcie problemu z parkowaniem kilkaset metrów dalej. Moim zdaniem jedynie duży bezpłatny parking w pobliżu centrum z wygodnym dojściem do rynku rozwiąże sprawę.
Poważnym problem widzę w rozwiązaniu lokalizacji targu. W dzisiejszej postaci i usytuowaniu jest to delikatnie mówiąc cofnięcie się w czasie jakieś 60-80 lat. Wysypany kamień, brak toalet, błoto podczas deszczu, kurz przy słonecznej pogodzie, parkujące przy stoiskach sprzedażowych samochody – słowem tragedia.
Niemniej z zainteresowaniem czekam na przedstwienie koncepcji zagospodarowania rynku. Mając przed oczami taki projekt dużo łatwiej będzie proponować takie rozwiązania i zmiany, aby krzeszowicki rynek stał się dla nas Krzeszowiczan i turystów miejscem, które przyniesie radość odpoczynek i wytchnienie, a nie będzie się kojarzył z bazarem rodem ze wschodu.
jazon
31/05/2007 o 23:02
W sprawie materiału obstawiam sino-czerwoną kostkę (typu: wieś – przystanek). Co do wypowiedzi radnego trzeciej kadencji Wieczorka Jerzego – chronicznego specjalisty od gminnych chorób przewlekłych, zabawnie było słyszeć, że drzewa nic nie mogą zasłonić: nie mogą, bo je wycięto, gdy radny Wieczorek był jeszcze radnym I kadecji; wtedy posadzono platany; bo drzew już – nie wiedzieć czemu – nie było. W każdym razie warto podkreślić spostrzeżenie radnego Wieczorka, że drzewa rzucają cień. Moc rzucania cienia przypisuje się różnym przedmiotom, owszem, także i drzewom. Ale cień rzucany przez nikłe platany na asfalt rynku – tak myślę, to pikuś wobec radnych Wieczorków, specjalistów od porządku i iluminacji rynku. Zamiast drzew bowiem cień równie gęsty, a własny i ciemnotę własną rzucają radni: dziękuję! Jest super!
Ben
01/06/2007 o 07:27
Jazon, w ten sposób to możesz nawet udowodnić wpływ ilości plam na słońcu na ilość wody w Krzeszówce. Przypominam Ci, że radny Wieczorek nie należał do towarzystwa kolesiów byłego włodarza, ale był w opozycji. Z Twojego toku rozumowania można wyciągnąć wniosek, że radny Wieczorek powinien był się przykuć łańcuchem do drzew lub jak Rejtan rozedrzeć koszulę, stanąć naprzeciw gości z piłą i krzyknąć „nie pozwalam”? Przypominam Ci poza tym, że to nie rada decyduje o wycinaniu drzew, ale zarząd miasta.
jazon
01/06/2007 o 22:21
Ben, wiem, że radny Wieczorek pozostawał w opozycji do Wiesława Odnowiciela, ale poszukiwanie choć jednej wypowiedzi owego radnego, która stanowczo i deklaratywnie zaświadczyłaby o jego opozycyjności – próżny trud. Ale pies to trącał, nieważne. Przypinania organizmu do drzewa od p. Wieczorka nie wymagam, zresztą ów radny, widać to dobrze, woli przylegać do drewna w postaci obrobionej – do stołka. Że Jagiełło to była tragedia – nie ulega dla mnie wątpliwości, ale że radny Wieczorek, choć w opozycji, tak samo nic nie robił – to dla mnie też wątpliwości nie ulega. Opozycja to także sposób uczestniczenia w sprawowaniu i kontrolowaniu władzy, Ben, i dlatego nie kupuję tłumaczenia, że dwanaście lat ignorancji i marazmu Jagiełły uświęca osiem lat kadencji radnego Wieczorka w tej samej bezczynności, tyle że w opozycji. Sorry, ale taka opozycja to i w sejmie PRL-u była.
Zarząd miasta decyduje o wycinaniu drzew, a nie rada – tego wyjaśnienia, Ben, nie kupię nawet za dopłatą. Rada decyduje o wizerunku miasta i bez względu na to, kto wycina drzewa, może się temu sprzeciwić, może to przerwać: nie zrobiła tego. Krzeszowice od pewnego czasu przypominają Parzęszewo przy szosie szybkiego ruchu na Mazowszu: teraz przypominają je jeszcze bardziej, co nie przeszkadza radnym miejskim w chrzanieniu o niepowtarzalnym uroku miasteczka, rojeniach o uzdrowiskach, parkach itp., itd. Radny Wieczorek mógłby przestać konfabulować – i to byłoby moje życzenie – bo gdy go czytam, to o opozycji jego własnej zawsze było dość cicho, o rzeczach oczywistych było oczywiście,
a o rzeczach ważnych zawsze było tak: nie wiadomo czy to mądrość czy miażdżyca. Zawsze tak było.
Ben
02/06/2007 o 17:52
Jazon, powiem krótko: nie przekonują mnie Twoje argumenty, chociaż są bardzo kwieciste i plastyczne. Co do rozkładu głosów w poprzednich radach to można porównać do dzisiejszego Sejmu. Opozycja to sobie może co najwyżej pofikać.
Względem stołka to tak się składa, że radni póki co nie pełnią funkcji z mianowania. Jeżeli chcesz coś komuś zarzucać to nie radnemu Wieczorkowi, ale tym, którzy oddali na niego swoje głosy.
Sprawa wycinania drzew: nie zależy mi, żebyś kupował moje wyjaśnienia. Nawet za dopłatą. 😉 Pomyśl tylko nad jednym: kto wydaje pozwolenie wycięcie drzew? Rada?
Zgodze się natomiast z Tobą w kwestii ogołocania Krzeszowic z zieleni. Też twierdzę, że z roku na rok jest jej coraz mniej. Sądzę, że w Krzeszowicach przydał by się architekt zieleni, który był by w stanie z jednej strony przedstawiać koncepcje zazieleniania Krzeszowic, a z drugiej strony nadzorować i kontrolować wykonanie zaleceń czy nakazów z tym związanych.
Magda
10/09/2008 o 13:22
Może należałoby odwiedzić rynek w Chrzanowie .Byłam tam wieczorem , i byłam zachwycona, Można zjeść lody ,coś z grila,posiedzieć na ławeczce.Natomiast u nas na rynku jest speluna przez cały dzień i do póżnnej nocy. Chyba nikt z nas nie usiadłby teraz na ławce w centrum miasta.
Magda
10/09/2008 o 13:38
Chciałabym zapytać kto w Urzędzie zatwierdza projekty remontu elewacji kamieniczek wokół rynku.
Przecież wyremontowane przez właścicieki elewacje kamieniczek zostaną .Patrząc na elewacje budynków od ulicy Krakowskiej można zwymiotować.Ja osobie zatwierdzającej taką elewację zrobiłabym ją zadarmo na jej domu, niech patrzy.Noz Urzędu winna odejść.Zresztą wymieniłabym na pewno dużą część urzędników zajmujących się sprawami architektury i
budownictwa,bo to nieuki lub ludzie nieodpowiedni.