Pałac zamknięty dla turystów

Ze względów bezpieczeństwa, burmistrz Krzeszowic Czesław Bartl zamknął zabytkowy pałac Potockich dla turystów. W czerwcu, podczas Dni Krzeszowic, turyści i mieszkańcy oglądali jego wnętrza po raz ostatni.

Do 30 listopada wojewoda małopolski miał wydać decyzję dotyczącą dóbr Potockich w Krzeszowicach. Już dziś wiadomo, że trwająca od 2001 r. sprawa znów się przeciągnie.
– Nie będę tego komentować – stwierdziła Kinga Potocka, przedstawicielka rodziny i jedna ze spadkobierców.
– Ten brak decyzji wojewody jest bardzo niepokojący – uważa Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków Jan Janczykowski.
Pełne zabezpieczenie pałacu może kosztować kilka milionów złotych. Właściciela – gminy na to nie stać.

źródło: www.przelom.pl

Zdjęcie pochodzi ze strony www.krzeszowice.pl

– Do czasu rozstrzygnięcia wojewody, dotyczącego majątku Potockich w Krzeszowicach, nie możemy pałacu sprzedać – mówi wiceburmistrz Krzeszowic Jolanta Tryczyńska-Celarek.

Sprawa majątku Potockich po raz kolejny wróciła do urzędu wojewódzkiego po tym, jak minister rolnictwa wysunął zastrzeżenia co do poprzedniej decyzji wojewody, pozostawiającej dobra m.in. w rękach gminy.

A jest ich niemało, bo ponad 33 ha. 2,6 ha to grunty zabudowane, obecnie będące własnością skarbu państwa, gminy Krzeszowice, Lasów Państwowych, powiatu krakowskiego, województwa małopolskiego i osób fizycznych.

– W ostatnim czasie wielokrotnie próbowaliśmy przyspieszyć wydanie decyzji. Prowadziliśmy rozmowy z wojewodą. Zaangażował się w to również poseł Andrzej Adamczyk. Okazuje się jednak, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje – przyznaje wiceburmistrz Krzeszowic Jolanta Tryczyńska-Celarek.

Dodatkową trudnością będzie zmiana na stanowisku wojewody, związana z powołaniem nowego rządu.

– To jest ogromny majątek. Od czasu dekretu o reformie rolnej wielokrotnie zmieniało się orzecznictwo. Określenie, czy poszczególne jego składniki, np. zakłady przemysłowe, podlegały pod ten dekret, oraz znalezienie związków funkcjonalnych z resztą posiadłości, jest bardzo skomplikowane. Nadal gromadzimy materiały dowodowe. Myślę, że do połowy przyszłego roku uda się tę sprawę zakończyć – mówi zastępca dyrektora Wydziału Skarbu Państwa i Nieruchomości Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie Tomasz Turaj.

– Nowy wojewoda powinien podjąć decyzję jak najszybciej. Wobec niepewnej przyszłości w kwestii własnościowej, gmina nie czuje się w pełni gospodarzem obiektu. A remont jest tam bardzo potrzebny – mówi Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków Jan Janczykowski.

Znajdujący się w rękach gminy Pałac Potockich z roku na rok popada w coraz większą ruinę. Sytuację pogarsza fakt, iż do czasu zakończenia sprawy obecny właściciel nie może zbyć żadnego ze składników majątku.

– Dlatego, choć wielokrotnie pojawiali się u nas potencjalni inwestorzy, chętni do tego, by kupić pałac, my nie możemy go sprzedać – tłumaczy wiceburmistrz Jolanta Tryczyńska-Celarek.

Gmina ma możliwość jedynie wydzierżawić obiekt, ale na to jest już niewielu chętnych. Mimo corocznych nakładów na zabezpieczenie pałacu (w tym roku było to 100 tys. zł) jego stan jest coraz gorszy. W wielu salach osypują się tynki. Dlatego burmistrz Krzeszowic, ze względów bezpieczeństwa postanowił zamknąć zabytkowy pałac dla turystów.

– Nie wydawałem w tej sprawie decyzji administracyjnej. Burmistrz jako obecny właściciel zrobił po prostu to, co mógł, by uniknąć sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu. Niestety problem własnościowy nadal istnieje – mówi powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla powiatu ziemskiego krakowskiego Władysław Gwiazdowski.

– W związku ze skomplikowaną sytuacją prawną będziemy prowadzić rozmowy z rodziną Potockich, mające na celu wspólne podjęcie decyzji co do pałacu – dodaje wiceburmistrz.

– Będę prosił o pomoc w tej sprawie ministra spraw wewnętrznych i interweniował u nowego wojewody – zapewnia poseł Andrzej Adamczyk.

autor: Ewa Solak

1 Komentarz

1 Komentarz

  1. Marika

    29/08/2009 o 19:44

    Dédanyám Potocki Mária volt, dédapám Hannig Gottfrid. Dédanyám lengyel volt. Budapesten éltek. 1900 körül meghaltak a járványban, nagyapám 1893 – ban született itt Budapesten, árva gyerekként került Olaszfaluba.
    Keresem Mária családját. Úgy tudom, a családnak Magyarországon is voltak birtokai. Nagyapám és édesapám mindig megpróbálta keresni a családot, de az akkori rendszer nem engedte. Minden kérésüket elutasították.
    Üdvözlettel:
    Hannig Mária

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę