3,9 tyś złotych – tyle Gmina Krzeszowice wydała na wydruk tysiąca kalendarzy, które mają promować jej walory – pomidory z „Witaminki”, kąpiele lecznicze, czy Staw Wroński i przetwory z „Tenczynka”.
Na kalendarzach, jak zapewniają władze gminy, się nie skończy. Już niedługo „ruszy produkcja” kubków, koszulek z nadrukami i długopisów. Wszystko po to, by zmienić wizerunek gminy na zewnątrz.
„Lokalnych gadżetów” nie znajdziecie na sklepowych półkach, staną się prezentami rozdawanymi podczas imprez promujących gminę.
źródło: Przełom 3/2008
Natasza
20/01/2008 o 21:19
No wreszcie! To bardzo dobry pomysł, takie gadżety w innych miastach były , można powiedzieć od zawsze tylko u nas tak jakoś długo to trwało,aż ktoś wreszcie wpadł na pomysł. Ale lepiej późno niż wcale. Gratuluje!
strasna zaba
20/01/2008 o 21:34
ja proponuje koszulki z burmistrzem – coś na styl Andy Warhola – Czesiek zamiast Merlin Monroe – taki fajny „pop arcik” 😉
wykształciuch
20/01/2008 o 21:45
Proszę, proszę jeszcze trochę i okaże się że nasz pan burmistrz ma mózg, a może to tylko jego ekipa rzadziej wychodzi po ciastka w czasie pracy i wykorzystuje go na twórcze myślenie.Jestem pod wrażeniem!!!
ktoś
21/01/2008 o 07:27
Zmienić wizerunek gminy może zmienić inny burmistrz bo ten to żenada
GK
21/01/2008 o 07:43
Można gdzieś zobaczyć jak wygląda ten kalendarz?
Muminek
21/01/2008 o 09:04
Pewnie wisie już gdzieś na ścianach pokojów Urzędu Miejskiego 🙂
Nico
23/01/2008 o 06:55
Do ktoŚ
coś mi sie zdaje że tęsknisz za burmistrzem typu Jagiełło!
do NICO
23/01/2008 o 07:50
Ludzie zastanowcie się co piszecie Zgadazam się za Bartl to zenada ale Jagiełło tez juz był do zmiany, i wcale nie jest tak ze Ci co krytykują Bartla tęsknia do Jagiełły (choc nawet Jagiełló byłby lepszy od tego nieudacznika i dorobkiewicza).Jestem przekonany ze w naszej Gminie w koncu znajdzie się ktos godny zaufania i chcacy pracowac dla ludzi a nie dla kasy (jak Bartl)AHA zwroccie uwage ze problemem Bartla jest po prostu to ze jest typem wsiowego prostaka)z całym szacunkiem do mieszkancow wsi)
GK
23/01/2008 o 08:08
Burmistrzem powinien zostać ktoś zupełnie obcy. Raz dwa zlikwidowałby wszelkie układy i układziki.
Mi
23/01/2008 o 08:16
Do „do Nico”
No teraz to już przesadziłeś!
Jak można nienawidzieć człowieka tylko za to że dostał podwyżke.
Ja uważam że burmistrz Bartl jest człowiekiem na poziomie i swoją wypowiedzią pokazujesz że nawet do pięt mu nie sięgasz.
Mali ludzie tacy jak ty kierują się w swoich ocenach właśnie takimi pobudkami.
Jak tylko ktoś ma lepiej od ciebie to należy go zgoić – gratuluje takiego podejścia do życia.
I teraz spójrz w lustro i zobacz tę słome która wystaje ci z butów!
teraz do MI
23/01/2008 o 12:06
och tak ja pisałem „do Nico”
i powiem Ci
1. Nie jest tak ze nienawidze BArtla bo ogolnie to fajny chłopak choc nie do fumkcji Burmistrza
2. on nie ma lepiej ode mnie bo ja nie jestem głupek ani nie mam długow
Moją wypowiedz wpisąłem gdyz kieruje się dobrem publoicznym a w interesie naszego społeczenstwa jest wiedziec ze tworzony jest teraz w Krzeszowicach „cyniczny układ małych ludzi”
pozdrawiam trzezwo myslących
Klaudiusz
23/01/2008 o 20:56
do „teraz do Mi”
Co ty w ogóle opowiadasz jaki układ? jakich ludzi? Chyba ci na mózg padło i nie możesz znieść że nowy burmistrz sobie radzi i wiesz co, na szczęscie swoją kulturą i klasą bije cie na głowę
Co robi?
26/01/2008 o 06:39
Nowy burmistrz sobie radzi? Z czym, jak?! Po ponad roku „rządzenia” oprócz tego że dał sobie 3000 podwyżki i zrobił nowe kubki i kalendarze (sic!) to jakoś nie bardzo widać wymierne skutki jego poczynań. Ani pół chodnika gminnego ani jednej wymienionej żarówki z kilku jakie nie świecą choćby w mojej okolicy, żadnych poważnych inwestycji nic, zero, null. Ten rok to był na aklimatyzację i „obsadzenie” się swoimi w urzędzie?
Jazon
28/01/2008 o 21:36
Kalendarze, kubki – taka reklama to mało i późno nieco; dobrze, że w ogóle jest, ale niedobrze, że taka minimalistyczna i do rzygu oklepana. Zastanawiać może nie sposób, ale cel działań, nie sama reklama (duże słowo, może wobec kalendarzy póki co fortunniejsze byłyby: drobne ruchy poligraficzne :- ), ale to wszystko, co w miasteczku i gminie można by przedstawić jako walory, atuty, rzeczy warte wydawania kasy, zobaczenia warte. Patrząc z tej perspektywy, witamince – zamiast reklamy w kalendarzach – przelałbym na konto parę stówek, żeby sobie w końcu zrobiła stronę internetową z prawdziwego zdarzenia – przy tej, która jest, można się zastanawiać, czy net naprawdę rozpowszechnił się w latach 90. ubiegłego wieku, czy może go wymyślił we śnie pijany Breżniew. A potem bym się zastanowił, czy logo zakładu, który sam nie potrafi zadbać o porządną reklamę, należy umieszczać w kalendarzach i na kubkach. Przetwory z Tenczynka – może i owszem, ale Staw Wroński – jaja rzewne, chyba że chodzi o reklamę leczenia chorób skóry w Zofii.
Ogólnie: pomysł jest, szkoda, że otrzaskany do bólu: pomidory, woda siarczana, sałatki, może jeszcze kamień z Czatkowic, może jeszcze coś. I to już wszystko? To już? Szkoda.
Dobrze, że jest pomysł na reklamę Krzeszowic. Szkoda, że nadal nie ma pomysłu na Krzeszowice.
do Jazona
29/01/2008 o 09:16
Jazon masz niestety racje
Po pierwsze trzeba miec pomysł na krzeszowice a nie tylko na skok na kase (jak to robi Czesiu
Natalia
29/01/2008 o 10:26
O Jezu ludzie wam to sie nic nie podoba.
Uważam, że dla takich jak wy to nic nie powinno się robić. Należy was skazać na życie w zapomnieniu.
Nie robi się nic – źle, robi się – też nie dobrze.
Jesteście beznadziejni.