Wydarzenia
Krucjata antyeuropejska: „Precz z UE”
Wola Filipowska, trzy przystanki autobusowe, nowe lub niedawno odnowione i trzy hasła. Gdzieś pomiędzy „TV kłamie”, a „J…ć państwo policyjne” znalazło się miejsce na antyunijne i antysemickie napisy. Trudno ich nie zauważyć – czerwona farba i półmetrowe litery sprawiają, że hasła są widoczne nawet dla osób pędzących 100 km/h.
Z postanowieniami traktatu z Lizbony – bo prawdopodobnie w tej sprawie „autor” „żąda referendum” – można się nie zgadzać, można być przeciwnikiem Unii Europejskie, można nie lubić Żydów, tak jak nie lubi się swoich sąsiadów z klatki obok, ale nie można niszczyć mienia, za które zapłacili podatnicy i nie można nawoływać do nienawiści.
W gminie, która stara się pozyskać jak najwięcej środków z funduszy unijnych, w państwie, w którym dzięki przystąpieniu do UE wreszcie rozwija się infrastruktura, w Polsce, która przeżyła II wojnę światową, obozy koncentracyjne, Holocaust i właśnie kończy obchody 65. rocznicy powstania w getcie warszawskim, hasła: „Żydzi do gazu” – delikatnie mówiąc – nie są na miejscu.