Marchewką w kryzys, czyli jak uratować kieszeń rolnika

Opublikowane

„Marchewkowe o ogrodzie miewam sny, W marchewkowym stanie jest najlepiej mi, Rosnę sobie – dołem głowa, górą nać, – Kto mi powie: co się jeszcze może stać?” – śpiewało kiedyś Lady Pank. Czwartkowe spotkanie burmistrza z sołtysami i przewodniczącymi zarządów osiedli, oraz pomysły dotyczące podniesienia poziomu życia na wsiach jakie padły podczas zebrania, wskazują, że, tak jak w piosence, w naszej gminie – „wszystko się może zdarzyć”!

„Kryzys. Szkoła przetrwania. Zaczęło się” – krzyczy wielki tytuł z pierwszej strony piątkowej „Gazety Wyborczej”. „Bezrobocie rośnie najszybciej od czterech lat”, opozycja krytykuje rząd za brak podejmowania jakichkolwiek decyzji, a co robi nasza gmina? Wychodzi naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i proponuje organizację skupu owoców i warzyw, nawet w niewielkich ilościach!

– Skoro mówi się tak dużo o nadchodzącym kryzysie, uważam, że każdy grosz w gospodarstwach domowych się przyda. Aż żal patrzeć jak ceny artykułów rolnych rosną, a nasi rolnicy nie mają zbytu na własną produkcję i wiele pól leży odłogiem – podkreślał na spotkaniu burmistrz.

Światełko w tunelu, za namową Czesława Bartla, miałaby zaświecić prezes firmy Gardenau (to ta firma jeszcze funkcjonuje???) Ewa Kawałkowska, która jest gotowa kupować nawet po 100 kg marchewki aby gmina rosła w siłę, a rolnikom żyło się dostatnio!

Cóż, pozostaje tylko zakrzyknąć: nauczyciele do szkół, górnicy do kopalń, rolnicy do marchewki, a burmistrz do …

34 komentarze

Najpopularniejsze

Exit mobile version