Gospodarka
Urząd najlepszy na czas kryzysu
Samorządy są najlepszym pracodawcą na czas kryzysu. Gwarantują stałą pracę, podwyżki i stabilność zatrudnienia. Konkurencję z nimi przegrywa nawet administracja rządowa – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Z powodu mniejszego kontraktu o 20 osób uszczuplił się zespół pracowników Ośrodka Rehabilitacji Narządów Ruchu, od kilku tygodni trwają zwolnienia w krzeszowickim oddziale firmy Eden, widmo zwolnień wisi także nad nauczycielami najmniejszych szkół w gminie.
Niewzruszony w obliczu kryzysu pozostaje tylko krzeszowicki magistrat, który w tej chwili prowadzi nabór na stanowisko podinspektora w Referacie Strategii i Planowana oraz inspektora ds. zamówień publicznych.
O tym, że na krzeszowickich urzędnikach burmistrz nie zamierza oszczędzać było wiadomo już na początku roku. W wywiadzie dla tygodnika Przełom Czesław Bartl mówił o reorganizacji kosztownej oświaty i zaniechaniu niektórych inwestycji, podkreślił natomiast, że nie zamierza redukować zatrudnienia w magistracie.
W 2008 roku wydatki na administrację pochłaniają ponad 6,2 mln zł, z czego 4,2 mln przeznaczane zostało na wynagrodzenia dla urzędników. W budżecie na 2011 wydatki na gminną administrację wzrosły do 6,7 mln złotych z czego pensje urzędników pochłoną 5,2 mln złotych. To tyle ile gmina wyda w tym roku łącznie na ochronę zdrowia, kulturę i ochronę dziedzictwa, sport i kulturę fizyczną czy opiekę wychowawczą.
Krzeszowicki magistrat nie jest wyjątkiem w skali kraju. Od 2006 roku do listopada 2011 roku liczba etatów w samorządach wzrosła średnio o 35 proc. i o tyleż procent zwiększyły się w tym okresie urzędnicze płace. Pięć lat temu w samorządach pracowało 206 tys. osób, w 2010 roku blisko 50 tys. więcej – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Więcej o „kryzysie” w polskich samorządach w Dzienniku Gazecie Prawnej