Sport

Karate – dyscyplina, pasja, sposób na życie

Bartek Kłosowski  ma zaledwie 17 lat i dwa poważne sukcesy na swoim koncie  – pierwsze miejsce w Pucharze Polski i zdobyte kilka miesięcy później Mistrzostwo Polski juniorów starszych.

W odbywających się w maju mistrzostwach Oyama Karate w Tychach wzięło udział 300 zawodników z 40 klubów. W konkurencji semi-knockdown juniorów starszych do 65kg nie miał sobie równych.

Pierwsze i najważniejsze pytanie kiedy i jak zaczęła się Twoja przygoda z karate. Ta dyscyplina sportu nie jest chyba zbyt popularna w naszym kraju, większość młodych ludzi woli uganiać się za piłką niż wkładać kimono.

Bartek: Zacząłem swoją przygodę z Karate od najmłodszych lat. Gdy miałem zaledwie 3-4 lata i chodziłem do przedszkola. Oglądałem z tatą dużo filmów z Bruce Lee i bardzo mi się to podobało. Zapytał mnie i mojego brata czy nie chcieli byśmy zapisać się na Karate (wtedy młodzi ćwiczyli w „Koku” a starsza grupa w sali przy podstawówce) i tak to się wszystko zaczęło.
Od najmłodszych lat trenowałem także piłkę nożna w „Świcie” Krzeszowice. Były to moje 2 pasje. Rok temu musiałem odstawić piłkę z powodów zdrowotnych, zacząłem bardziej poważnie podchodzić do Karate, przygotowując się do debiutu w Pucharze Polski w „Kumite”.

Czym jest dla Ciebie karate?

Bartek: Dla mnie Karate jest pasją, a zarazem sposobem na życie. Moim zdaniem Karate uczy człowieka dyscypliny, dążenie do celu i pokonywania słabości.

Jak długo trzeba trenować by zacząć osiągać sukcesy w tym sporcie?

Bartek: Organizowane są zawody w „Kata” w których już najmłodsi Karatecy mogą poczuć smak rywalizacji, a co do zawodów „Kumite” to myślę że kilkuletni staż i ciężka praca na treningach prędzej czy później przyniosą wymarzone efekty. Ja osobiście trenuję już prawie 14 lat.

Podczas mistrzostw w Tychach wygrałeś w konkurencji  „semi-knockdown” – na czym ona polega?

Bartek: „Semi-knockdown” jest to system walk, w którym zawodnicy posiadają pełen komplet ochraniaczy. Niedozwolone są kopnięcia frontalne na głowę (można wykonywać wszystkie kopnięcia okrężne na głowę) , a także niedozwolone jest uderzanie ręką w twarz przeciwnika. Bijemy w korpus.

Od czego powinna zacząć osoba, która chciałaby uprawiać ten sport?

Bartek: Myślę że powinna wybrać się na kilka wstępnych treningów. Krzywda na pewno nikomu się nie stanie. Nasz burmistrz Czesław Bartl posiada stopień 2 Kyu (jeśli dobrze pamiętam).

Stwierdziłeś, że w pewnym momencie zacząłeś poważnie podchodzić do karate – wiążesz ze sportem przyszłość? Co po liceum?

Bartek: Na pewno w jakimś stopniu wiążę swoją przyszłość ze sportem, gdyż po liceum chciałbym dalej rozwijać, wybrać się na AWF. Chciałbym robić w życiu to co lubię.

Treningi, turnieje pewnie pochłaniają sporo czasu, jak godzisz sport z nauką?

Bartek: Pogodzenie treningów z nauką jest ciężkie, ale możliwe. Sport mnie mobilizuje do ciągłej pracy. Żeby z wszystkim zdążyć nie ma miejsca w ciągu dnia na marnowanie cennych minut, na tzw. „pochłaniacze czasu”.

Jak Twoi koledzy reagują na Twoje sukcesy?

Bartek: Koledzy zawsze mnie motywują i wspierają. Wspólnie cieszymy się z moich sukcesów i nakręcają mnie, żebym dawał z siebie na treningach jeszcze więcej.

Fot. Z archiwum Bartosza Kłosowskiego

15 komentarzy

15 Komentarzy

  1. mysz

    26/06/2012 o 11:02

    jest ktoś zorientowany czy jest możliwość zapisania 6-cio latka na zajęcia karate w Krzeszowicach?

    • KTM 990 Adventure R 2009

      26/06/2012 o 11:26

      Dlaczego tak wcześnie sporty walki? Nie zabierajmy dzieciom dzieciństwa, nie wypełniajmy naszych niespełnionych ambicji ich kosztem.

      • a

        26/06/2012 o 11:37

        kiedy jest twoim zdaniem nie za wcześnie?

      • Puste, zarośnięte trawą boiska,

        26/06/2012 o 11:49

        Karate nie tylko uczy walki, samoobrony – jest to też sposób na życie. Na zajęciach młody człowiek może więcej dowiedzieć się o otaczającym go świecie niż w szkole. Nie widzę nic złego w posyłaniu dziecka na zajęcia karate. Należy zwrócić tylko uwagę na poziom wyszkolenia prowadzącego.

      • mysz

        26/06/2012 o 12:32

        po 1 nigdy nie było moim marzeniem trenowanie karate, a wiec nie jest to moja niespełniona ambicja, ani też mojego męża.
        po 2 moim celem jest pokazanie dziecku, że można fajnie, aktywnie i z pewnymi zasadami spędzać czas wolny, zwłaszcza że mój syn jest dość niesfornym dzieckiem i mam nadzieję, że autorytet którym niewątpliwie jest trener sportów walki uświadomi pewne zasady panujące w dzisiejszym trudnym świecie?
        to mój błąd?

        • mysz

          26/06/2012 o 12:34

          poza tym nie mam zamiaru zmuszać dziecka do niczego, a jedynie pokazać różne opcje zainteresowań. np. już wiem że muzykiem nie zostanie i szkoła muzyczna odpada….więc może w tę stronę?

          • KTM 990 Adventure R 2009

            26/06/2012 o 12:40

            A to przepraszam, za posądzenie. Na pewno zajęcia karate pozwolą na ujście energii drzemiącej w każdym niesfornym dziecku. Pozdrawiam

        • Puste, zarośnięte trawą boiska,

          26/06/2012 o 13:08

          Może, ta niesforność jest przejawem drzemiącej w dziecku energii i chęci poznawania świata.

          • mysz

            26/06/2012 o 13:25

            myślę że trafiłeś w 10 😉

  2. oooooooo

    26/06/2012 o 11:54

    nasz B-urde-mistrz posiada 2 kyu -taki stopien a ciekawe jaki ma stopien z innych tematów kobiety podobno tez go cenią ze duzo moze i z wieloma

  3. Puste, zarośnięte trawą boiska,

    26/06/2012 o 12:05

    Z drugiej strony czy oglądanie z 3-4 latkiem filmów z Brucem Lee to nie przesada?

  4. skrzypałke

    26/06/2012 o 23:36

    Dajcie spokój, Bartek jest młodym, ambitnym chłopakiem, który daje naprawde bardzo dużo z siebie. Więc może zamiast oceniać „czy 3 lata to nie za wcześnie na treningi” albo „czy oglądanie z 3-4 latkiem filmów z Brucem Lee to nie przesada” docenilibyście jego osiągnięcia, pochwalili jego wytrwałość itp. Bo naprawdę jest co podziwiać.
    Bo nie wiem czy zdjecie sobie sprawę, dla wielu osób w jego wieku sport jest po prostu czymś z czym muszą spotykać sie 2, 3 razy w tyg w szkole, zamiast tego wolą iść po lekcjach na piwo do parku albo siedzieć na facebook’u całymi dniami. A Bartek łączy szkołe i swoje pasje, moze pochwalić sie wieloma osiągnięciami i według mnie jest wzorem do naśladowania dla rówieśników. Więc ponawiam moją prośbę: DOCEŃCIE GO 🙂

  5. wera

    27/06/2012 o 00:44

    Brawo Bartek ! Ciężko na to pracujesz i masz efekty. Jesteś dobrym wzorcem dla młodych ludzi. Takich ludzi należy szukać w naszym środowisku i promować, promować, promować, by inni młodzi ludzie widzieli możliwości realizacji poza ciagłym siedzeniem przed komputerem., o innych szkodliwych nawykach nie mówiąc. Szkoda, ze nie mam okazji, by zobaczyc Cie w akcji. Życzę dalszych sukcesów sportowych, ale i udanego studiowania na AWF.

  6. Carlos53

    29/06/2012 o 19:38

    To nie pierwszy mieszkaniec Krzeszowic który siegnął po tytuł Mistrza Polski w Oyama Karate

  7. wiktor

    13/01/2014 o 05:01

    to prawda, karate to coś więcej niż aktywność, karate kształtuje charakter

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę