Gospodarka

Rok po rewolucji. Ubyło mieszkańców, przybyło śmieci, rosną nasze długi

Opublikowane

Minął rok od wprowadzenia w życie nowego systemu gospodarowania odpadami. „Śmieciowa rewolucja” rodziła się w bólach przetargowych i „okresie przejściowym” spod znaku odpadów zalegających tygodniami na posesjach. Jej efekt przeciętny Kowalskich odczuł przede wszystkim w portfelu, ale są też zmiany na lepsze.

Wyższa cena za odbiór odpadów zmieszanych skłoniła większość mieszkańców gminy do segregacji. Tylko 18 % wypełniających deklaracje zdecydowało, że segregować nie chce. Nowy system sprawił także, że do kubłów ląduje więcej śmieci niż w latach ubiegłych. Z wyliczeń magistratu wynika, że w 2012 roku odebrano 5 388.5 ton odpadów, w roku 2013 było ich już o 1000 ton więcej – 6 324.7. To i tak wciąż za mało, twierdzą urzędnicy. Szacunkowa ilość wytwarzanych odpadów jest znacznie wyższa od ilości odpadów odebranych, stanowiących prawie 68 % odpadów wytwarzanych. Nawet uznając, że część odpadów jest zagospodarowywana na nieruchomościach (kompost, pasza dla zwierząt, paliwo) to i tak część odpadów jeszcze nie trafia do systemu – czytamy w opracowaniu przygotowanym przez urząd.

Kolejny problem tkwi w samych deklaracjach. O tym, ile osób zamieszkuje jedno gospodarstwo każdy właściciel nieruchomości miał poinformować urząd wypełniając druk. Szybko okazało się, że dane deklaratywne nijak mają się do rzeczywistości. Według informacji Głównego Urzędu Statystycznego Gminę Krzeszowice zamieszkuje 32 727 mieszkańców. W rok po wprowadzeniu „śmieciowej rewolucji” wyparowało ponad 3.5 tysiąca osób. Nowym systemem objętych zostało 29 130 mieszkańców.

To jednak nie koniec bolączek związanych z wprowadzeniem w życie nowego systemu gospodarowania odpadami. Zaległości z tytułu opłat pod koniec czerwca sięgnęły 200 tysięcy złotych. Tylko przez trzy pierwsze miesiące bieżącego roku urzędnicy wystosowali prawie 800 upomnień. Do magistratu wpływają także wnioski z prośbą o umorzenie zaległości. Od lipca 2013 do czerwca 2014 roku 173 z nich zostało rozpatrzonych pozytywnie, łączna kwota umorzeń wyniosła ponad 13 tysięcy złotych.

Nowy system to także wzrost administracji o 5 etatów i problemy z budową PSZOK. By obniżyć koszty wprowadzanych zmian analizowana jest możliwość zmniejszenia ilości worków na odpady z 7 do 4 i budowa kompostowni. Zmiany zasad, poza mieszkańcami, odczuła też gminna spółka. Dobrze prosperujące jeszcze w zeszłym roku Usługi Komunalne – ponad 280 tysięcy zysku – po przetargu działają już tylko jako podwykonawca firmy MIKI.

Fot. Wikimedia, Patrick

60 komentarzy

Najpopularniejsze

Exit mobile version