Gospodarka
Inwestor odwołał się od decyzji gminy. Sprawa jesionu w SKO
Inwestor, który dwa lata temu kupił działkę w centrum odwołał się od decyzji gminy, bo ta nie zgodził się na wycięcie rosnącego na niej jesionu. Usunięcia drzewa nie chcą też mieszkańcy Krzeszowic. Kilka tygodni temu zwrócili się do radnych z wnioskiem o jego zachowanie. Na czwartkowej sesji, prawie jednogłośnie, radni poparli apel mieszkańców.
Jeszcze pod koniec października na łamach tygodnika Przełom, pełnomocniczka inwestora zapewniała, że jesion na działce pozostanie. Czytelnicy mogli zobaczyć koncepcję przeszklonego budynku z wkomponowanym drzewem. Po kilku miesiącach inwestor zmienił jednak zdanie i do urzędu wpłynął wniosek o jego usunięcie. Jak tłumaczył na czwartkowej sesji wynajęty przez właściciela prawnik, korzenie drzewa są ograniczeniem dla budowy piwnic. Wynajęty przez inwestora dendrolog miał też stwierdzić, że drzewo nie jest w dobrym stanie, a podczas rewitalizacji doszło do uszkodzenia korzeni.
Urzędnicy najwyraźniej nie podzielili opinii inwestora i wniosek o wycięcie drzewa odrzucili. Właściciel działki złożył już odwołanie od decyzji gminy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Sprawą jesionu z centrum na czwartkowej sesji zajmowali się też krzeszowiccy radni. Wszystko za sprawą mieszkańców, którzy zwrócili się z wnioskiem o zachowanie drzewa. Apel został poparty prawie jednogłośnie, ale za nim się to stało między radnymi a obecnym na sali prawnikiem inwestora wywiązała się dość ostra dyskusja.
Radni zwracali uwagę, że drzewo według koncepcji architektonicznej, na którą zgodził się inwestor, miało zostać wkomponowane w obiekt. Niektórzy wręcz twierdzili, że nowy właściciel od początku miał plan wycięcia jesionu, inni dopytywali dlaczego inwestor wcześniej nie zwrócił się z wnioskiem o jego usunięcie.
Prawnik właściciela przekonywał, że architekt nie przewidział, że inwestycja w zaplanowanym kształcie, ze względu na rosnące drzewo nie będzie możliwa. Zarzucił radnym pominięcie argumentów inwestora, wskazywał również na zły stan drzewa. Na koniec stwierdził, że rosnący na działce jesion nie zastopuje inwestycji, ale ograniczy budowę.