Kultura
Ekstremalna wyprawa z krzyżem pod pachą
„Można przeżyć Drogę Krzyżową w kościele, siedząc w ławce i słuchając rozważań. Można na stojąco, siedząco, w samotności lub w tłumie ludzi zgromadzonych na tym nabożeństwie. Każdy sposób jest inny, nie ma lepszych czy gorszych”. Można też przeżyć ją ekstremalnie idąc nocą kilkadziesiąt kilometrów do celu.
Zapisy wciąż trwają, ale czas się kurczy. Ostatni śmiałkowie mają czas do 5 kwietnia. Do wyboru 449 tras w Polsce i poza jej granicami. Dziewięć z nich prowadzi do Klasztoru Karmelitów Bosych w Czernej. Najdłuższa, z Miechowa ma 60 kilometrów, najkrótsza – z Baluc, 23 kilometrów.
Droga jest ekstremalna, bo nie prowadzi po chodniku, ale przez wzniesienia i po mniej uczęszczanych trasach, w dodatku uczestnicy podążają w nocy, na piechotę. Jak przekonują organizatorzy Ekstremalne Drogi Krzyżowej, ci, którzy już pięć razy wyruszyli w drogę, „mówią, że było to wyzwanie, głębokie przeżycie, doświadczenie własnej słabości i chociaż ułamka ciężaru, jaki dźwigał Jezus podczas Swojej Drogi. Bo inaczej patrzy się na Jego cierpienie z ciepłej ławki, inaczej gdy stopy pełne są odcisków, a nogi odmawiają posłuszeństwa…”
Pomysłodawcą Ekstremalnej Drogi Krzyżowej jest ksiądz Jacek Wiosna Stryczek wraz z Męską Stroną Rzeczywistości. Zapisy przyjmowane są przez stronę internetową: www.edk.org.pl
Fot. FB EDK