Awinion Północy po godzinach

Awinion tłumaczy dlaczego samorządowiec powinien mieć pasje

Opublikowane

Ronald Regan zanim został prezydentem był aktorem, Putin szpiegiem, a w Polsce hmm… Ludwik Dorn pisze bajki dla dzieci i tłumaczy powieści sensacyjne i jeszcze Paweł Kukiz piosenkarz-polityk. Generalnie, ludzie z jakąś pasją czy talentem popartym zaangażowaniem w sprawę wydają się być bardziej sprawczy również na polu polityki. U nas lokalnie, cóż wydaje się, że co najmniej niewiele wiemy na temat poczynań  innych niż stricte zawodowe naszych samorządowców.

Dlatego wartym  odnotowania i docenienia jest niedawne spotkanie na którym p. Jerzy Wnęk, radny z Tenczynka opowiadał o swoich rowerowych podróżach. W zasadzie nic spektakularnego – chociaż ilu z nas było rowerem np. nad morzem – niemniej sama pasja i w dodatku pomysł z tym spotkaniem na jej temat w szkole, jest „Jakieś” przez duże J.

Dalecy jesteśmy od jakiejkolwiek agitacji, promocji politycznej itp. itd., zresztą do wyborów daleko, ale nasuwa się taka mała refleksja, że najgorzej powierzać funkcje publiczne ludziom, którzy niejako „z zawodu” są dyrektorami, politykami, radnymi czy kim tam jeszcze. Fajnie jeśli polityk czy samorządowiec jest w stanie zaoferować jakąś wartość dodaną do swojej funkcji. Czy to przemierzanie Polski na rowerze, czy granie w piłkę w lokalnym klubie (np. na bramce), czy cokolwiek. Generalnie doceniamy, popieramy, podoba nam się.  Ludzie z pasją są cool.

Aha, był kiedyś  wśród polityków pewien niespełniony malarz, ale o nim to lepiej nie wspominać przy temacie pasji.

5 komentarzy

Najpopularniejsze

Exit mobile version