Wydarzenia

Radni zrobili noworoczny prezent sołtysom i przewodniczącym osiedli

Od nowego roku sołtysi i przewodniczący osiedli będą otrzymywać wyższą dietę. Tak podczas listopadowej sesji zdecydowali radni. Jej wysokość jest zróżnicowana i zależy od liczby mieszkańców sołectwa oraz osiedla.

Uchwała o podwyżce wejdzie w życie od 1 stycznia 2018 roku. Każdy sołtys i przewodniczący osiedla otrzyma o 100 złotych więcej. W przypadku miejscowości lub osiedla do 700 mieszkańców będzie to 610 złotych. Sołtys lub przewodniczący zarządzający wsią lub osiedlem od 701 do 1 500 mieszkańców otrzyma 690 złotych, od 1 501 do 3 000 – 740 złotych, a powyższej 3 000 mieszkańców 790 złotych.

Uchwała określa też, że dieta nie przysługuje jeśli sołtys lub przewodniczący przebywa poza wsią lub sołectwem powyżej 21 dni w danym miesiącu. Ostatnia podwyżka uposażenia sołtysów i przewodniczących miała miejsce trzy lata temu. 

3 komentarze

3 Komentarzy

  1. Anonim

    10/12/2017 o 21:00

    1…2….3… hejt start.

    • MK

      10/12/2017 o 21:19

      Tu nie ma czego hejtować sołtys/przewodniczący osiedla to jest pierwszy zderzak, który dostaje od mieszkańców za to, na co najczęściej nie ma wpływu. Dodatkowo, wystarczy popatrzeć na liczbę chętnych do sprawowania tej funkcji przy okazji wyborów. Najczęściej startuje jedna i ta sama osoba po raz kolejny, bo innych brak.

  2. D60

    18/12/2017 o 14:30

    Liczba chętnych do startu na stanowisko sołtysa czy radnego ma się tu nijak do kwestii podwyżek. Brak kandydatów na stanowisko sołtysa nie tłumaczyłbym kwestią marnej gratyfikacji za jego pracę w stosunku do obowiązków i wymagań stawianych mu przez społeczność lokalną. Jeśli ktoś pragnie służyć społecznosci lokalnej to powinien liczyć się z obowiązkami jakie podejmuje stając się np. sołtysem. No chyba, że to zwykły materialista który w uczestnictwie w lokalnej polityce widzi szanse na wzbogacenie się lub wypromowanie swej sylwetki w drodze po kolejne funkcje polityczne. Nie ukrywam natomiast, że społecznosci lokalne – a taką przecież tworzą mieszkańcy naszej gminy – są najcześciej przywiązane do wyboru jednego i tego samego kandydata w obawie, że jakiekolwiek zmiany sa po prostu ryzykowne, ewentualnie niepotrzebne. Ten jest dobry i niech będzie, jedną, dwie….pięc kadencji. Wystartuje młody – powiedzą gówniarz. Wystartuje wykształcony, fachowiec, specjalista – powiedzą cwaniak, wymadrza się. Najlepszy jest nasz, swój, sprawdzony, kolega zza płota. Gdzie tam liczą się kwalifikacje. Takie sytuacje nie należą do rzadkości. Stąd też i wieloletnie kadencje radnych i sołtysów w gminie. Druga sprawa warta poruszenia, to zaś fakt, że w lokalnej polityce od lat brak nowych twarzy. Młodych polityka lokalna nie ciagnie, z powodu braku czasu między pracą, dziecmi a domem. Nie mają zbyt wiele czasu aby nawet wnikać w jej zawiłości i układziki, jakie budują koterie samorzadowe niemal w każdej gminie w Polsce. Starsza ekipa polityczna się natomiast okopała i tkwi na stołkach od lat umiejętnie udając jak to trudna jest praca radnego i sołtysa. Wielu jeszcze chętnie podniesie sobie dodatek do pobieranych nierzedko solidnych emeryturek. Czasu mają mnówstwo. Przez lata zdobywali doświadczenie polityczne. Swoje w życiu osiągneli, wydają się więc dla wielu – skądinąd błędnie- meżami opatrznościowymi. Mistrzami polityki, znawcami potrzeb lokalnych. (Tyle że czasy i potrzeby się zmieniają. Najlepszy chwyt marketingowy jest jednak taki, że teraz zapadła uchwała o podwyżce, a gdy przyjdzie jesień 2018 pewnie i Ci sami jej benificjenci w swej kolejnej kampani wyborczej do samorządu będa krzyczeć, że należy rozsądnie gospodarować groszem publicznym i obniżyć uposażenia członków rady, czy burmistrza. Mistrzostwo politycznej dalekowzroczności. Gratuluję.

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę