Gospodarka
Radni tłumaczą się z podwyżek cen śmieci. „Nie jesteśmy podatkowymi masochistami”
Na czwartkowej sesji radni przegłosowali nowe, wyższe ceny za odbiór śmieci. Dyskusja nad projektem uchwały trwała prawie dwie godziny. Przed samym głosowaniem zawiesił się system i potrzebna była krótka przerwa. Po wznowieniu obrad stało się jasne, że od października za śmieci segregowane zapłacimy o 7 złotych więcej.
32 złote od osoby za śmieci segregowane i 64 złote od osoby jako umowna kara za brak segregacji. Takie stawki za odbiór odpadów zaczną obowiązywać w gminie Krzeszowice już za nieco ponad trzy miesiące.
Przegłosowanie projektu uchwały zaproponowanej przez burmistrza, poprzedziła prawie dwugodzinna dyskusja. Myli się jednak ten, kto sądzi, że radni weszli w polemikę z włodarzem gminy. Większość, głównie z ugrupowania burmistrza oraz klubu Prawo i Sprawiedliwości, za cel postawiła sobie wytłumaczenie mieszkańcom skąd bierze się owa podwyżka, którą za chwilę przegłosują.
Co skłoniło radnych do bycia „podatkowymi masochistami”?
Argumenty „za” podniesieniem cen odbioru odpadów właściwie nie zmieniają się od lat, bo od lat, jak tłumaczy w uzasadnieniu do uchwały urząd, politycy nie robili nic by samorządy za odbiór i zagospodarowanie śmieci płaciły mniej. Dodatkowo, w 2018 roku zmieniły się przepisy ustawy, nakładając na gminę obowiązek częstszego odbioru odpadów. W obniżeniu cen nie pomaga też podnoszenie płacy minimalnej, co z kolei wpływa na wzrost kosztów osobowych po stronie film zajmujących się odbiorem i zagospodarowaniem odpadów.
Wzrost opłaty marszałkowskiej ze 170 złotych za tonę w 2019 roku, do 270 złotych w 2020 roku, 60% wzrost cen za odbiór odpadów wielkogabarytowych, których ilość w trakcie epidemii lawinowo rośnie czy średnio 30% wzrost cen jednostkowych pozostałych odpadów. To wszystko sprawia, że od października będziemy mocniej trzymać się za kieszeń.
Radni wskazywali też na wzrost liczby śmieci odbieranych od mieszkańców. W 2017 roku było to średnio 276 kilogramów, natomiast tylko w pierwszym półroczu 2020 roku liczba ta wzrosła do 369 kilogramów. Zmniejsza się natomiast liczba osób w systemie. W szczytowym momencie było ujętych 28 800 mieszkańców, teraz liczba zadeklarowanych oscyluje w okolicach 28 100. Gmina ma możliwość skontrolowania czy liczba osób wskazanych w składanej deklaracji jest zgodna ze stanem faktycznym – według radnych, powinna z niej skorzystać.
Opozycja punktuje, stowarzyszenie apeluje
Do dyskusji włączyli się też radni opozycyjni przypominając, że problem wysokich cen odbioru odpadów narastał od lat. W tym czasie, według nich, gmina nie podjęła żadnych efektywnych działań, by nieco obniżyć koszty odbioru odpadów. W dyskusji powrócił temat niedofinansowanej komunalki i odrzuconego pomysłu postawienia w mieście butelkomatu, który miał spełniać funkcję edukacyjną.
Radni zwracali też uwagę na brak ulg dla dużych rodzin i potrzebę zwiększenia ulgi dla mieszkańców, którzy zdecydowali się na kompostowanie odpadów zielonych. Urzędowi dostało się za brak informowania mieszkańców o planowanych podwyżkach cen śmieci.
W trakcie dyskusji, po raz kolejny padła propozycja zmiany sposobu naliczania opłaty za odbiór śmieci i przejścia z systemu „na osobą” do systemu rozliczania po zużytej ilości wody. To miałoby skłonić mieszkańców do większego oszczędzania.
O nieprzyjmowanie propozycji nowych stawek, do radnych zaapelowało stowarzyszenie Rzetelna Gmina Krzeszowice. „Polska ciągle znajduje się w stanie pandemii spowodowanej wirusem COVID-19. Wielu Polaków, w tym również mieszkańców gminy Krzeszowice straciło pracę, wielu otrzymuje obniżoną pensję. Uchwalanie gigantycznych stawek w wysokości 32 złotych za osobę dla wielu z nich będzie ciosem skierowanym w budżety rodzinne” – wskazują członkowie stowarzyszenia. Dodali również, że jedynym widocznym działaniem burmistrza w kierunku rozwiązania śmieciowego problemu, okazały się kolejne projekty uchwał podwyższające opłaty za odbiór odpadów.
Recepta na niższe ceny? Komunalka i zmiany w ustawie
Burmistrz liczy na to, że podjęta w czwartek uchwała, będzie ostatnią podwyższającą ceny za odbiór odpadów. Po zmianach w Radzie Nadzorczej oraz powołaniu na stanowisko prezesa nowej osoby, gminna komunalna najpóźniej do 1 kwietnia 2021 roku ma być gotowa na odbiór odpadów od mieszkańców gminy.
Do rozstrzygnięcia pozostaje jednak jeszcze przetarg na zagospodarowanie odpadów. Ten gmina chciała ogłosić już w sierpniu, ale ze względu na trwające w ministerstwie klimatu prace nad zmianą w ustawie śmieciowej postanowiła się wstrzymać.
Według informacji medialnych ministerstwo chce powrócić do trzyletniego okresu magazynowania odpadów na wysypiskach, liczenia recyklingu na starych zasadach i zamrożenia, a może nawet obniżenia opłaty marszałkowskiej. Zrównane mają także zostać ceny za odbiór odpadów od mieszkańców i firm. Poprawiona ustawa ma pozwolić na znaczne obniżenie kosztów odbioru odpadów. Zmiany w życie wejdą być może już jesienią bieżącego roku.