Ile zarabia urzędnik?

3,7 tys. zł brutto to najwyższa zasadnicza pensja, jaką dostaje urzędnik w UM w Krzeszowicach. Więcej zarabia tylko burmistrz. W lutym ich zarobki trochę wzrosną.

Taką kwotę dostają jednak nieliczni. Kierownicy referatów, naczelnicy i radcowie plasują się wśród najlepiej zarabiających. Miesięcznie dostają od 2.492 do 3.700 zł brutto ( w sumie 17 osób na ponad setkę zatrudnionych w urzędzie).

Na drugim miejscu znajdują się inspektorzy. W Krzeszowickim magistracie jest ich 64. Otrzymują miesięcznie od 1.888 zł do 2.812 zł brutto. Oczywiście kwoty te nie obejmują dodatków, np. wysługi lat itp.

Najmniej zarabiają referenci (dziewięciu). Ich zasadnicza pensja miesięczna waha się od 1.600 do 1.900 zł brutto.

Osoby piastujące stanowiska kierownicze w urzędzie liczyć mogą ponadto na dodatek funkcyjny, wynoszący od 440 zł do 776 zł brutto miesięcznie.

źródło: www.przelom.pl

– Wszystkie te kwoty naliczane są zgodnie z przepisami i mieszczą się w przedziałach regulowanych specjalnym rozporządzeniem – wyjaśnia wiceburmistrz Krzeszowic, Jolanta Tryczyńska-Celarek.

W 2007 roku UM w Krzeszowicach zatrudniał również 29 osób w ramach stażów, przygotowania zawodowego, prac interwencyjnych i praktyk.

– W tym roku również będziemy przyjmować stażystów. Często startują oni później w konkursach na różne urzędnicze stanowiska, zastępując na nich osoby przechodzące na emeryturę. Mając taką praktykę, są już w pewnym stopniu przygotowani do pracy – twierdzi wiceburmistrz.

12 komentarzy

12 Komentarzy

  1. watpiacy

    31/01/2008 o 08:11

    mam pytanie co o tym sadzicie burmistrz zarabia 3x wiecej od kierownikow czy te relacje są zdrowe czy nie ma przesady w tej pazernosci pana Burmistrza

  2. Natalia

    31/01/2008 o 08:59

    Wątpiący zakres odpowiedzialności kierowników w stosunku do odpowiedzialności burmistrza to niestety duża różcia. Kierownicy odpowiadają tylko swój dział a burmistrz za całą gminę. Więc dla mnie relacje są adekwatne.

  3. Vero

    31/01/2008 o 09:09

    Ale wam nie daje żyć ta podwyżka burmistrza!
    Powiem wam że ja za śmieszną kwotę 6.510 złotych netto (bo tyle po odtrąceniu wszystkich podatków włącznie z ze składkami Zus) jaką zarabia burmistrz, za żadne skarby nie kierowałbym taką wredną gminą.

  4. Ben

    01/02/2008 o 07:54

    Vero,
    ja nie mam nic przeciwko temu, żeby burmistrz Krzeszowic zarabiał nawet 20 tysięcy na rękę. Pod warunkiem, że będę mógł spacerować po czystym i odnowionym mieście, jeździć w gminie równymi drogami, ścieki odprowadzać do kanalizacji, a nie wywozić co miesiąc szambowozem. Zastanów się Vero, co od początku kadencji burmistrza Bartla zmieniło się w Krzeszowicach? Ja zauważyłem tylko tyle:
    1. Zmiana godzin urzędowania w gminie.
    2. Podwyżka opłat za wodę i ścieki
    4. Odmalowanie siedziby urzędu.
    3. Podwyżka pensji burmistrza.
    Odpowiedz sobie teraz szczerze: czy za takie dokonania należy się burmistrzowi 30% podwyżki?

    Co do „wrednej gminy” – jak to ciekawie ująłeś to uważam, że burmistrz Bartl popełnił w swojej kampanii wyborczej potężny błąd. Jaki? Otóż rozbudził nadzieję wśród mieszkańców Krzeszowic, że po rządach Jagiełły zmieni gminę na lepszą. Ludzie zagłosowali na Bartla, bo obiecywał NOWE Krzeszowice. Im większa będzie rozbieżność pomiędzy wyborczymi deklaracjami a tym, co i jak robi, tym będzie większa niechęć mieszkańców gminy do Jego osoby. Nie nazwał bym takich zachowań „wrednymi”, ale frustracją. Bo miało być jak nigdy, a wychodzi jak zwykle.
    Pamiętaj Vero, że już za niecałe 3 lata będą kolejne wybory burmistrza. Burmistrz Bartl ma 3 lata, żeby zmienić Krzeszowice. 3 lata to wbrew pozorom niewiele. To ostatni dzwonek, żeby zacząć zmieniać Krzeszowice. Jeszcze można zdążyć.
    Jeśli burmistrz Bartl nie dotrzyma swoich przedwyborczych obietnic to spodziewam się, że w 2010 roku znów dostanie od mieszkańców Krzeszowic przeważającą ilość kartek. Tylko tym razem czerwonych.

  5. Vero

    01/02/2008 o 09:03

    Słuchaj Ben
    Ja jestem spokojny o realizacje zadań przez burmistrza.
    Już niedługo mam nadzieje (zaraz po absolutorium) poznamy dotychczasowe dokonania i wbrew temu co mówisz jest ich tak dużo że nie mam czasu żeby je tu wypisywac. Zresztą chyba sam nie wszystkie znam. Ale na kilku spotkaniach słyszałem o czym mówiono a ponieważ jestem upierdliwy więc od razu to sprawdzałem i powiem ci że wszystkie wskazane zadania faktycznie zostały wykonane lub są w trakcie. Myśle że w końcu w prasie pojawią się konkrety wykonania zeszłorocznego budżetu (przypominam przygotowanego jeszcze przez tamtą ekipę) a realizowanego przez obecną
    Myśle że nowy burmistrz nie chwali się tym co zrobił bo poprostu nie przywiązuje wagi do samochwalenia się tylko do ciężkiej pracy jaką niewątpliwie wykonuje. A zatem poczekajmy na raport w którym znajdziemy konkrety na temat tego co zrobiono – a potem możemy to sprawdzić – a dopiero potem krytykować.

  6. Ben

    01/02/2008 o 09:40

    cytat #1:
    „Myśle że w końcu w prasie pojawią się konkrety wykonania zeszłorocznego budżetu […]”
    – Właśnie tutaj się różnimy. Ciebie satysfakcjonuje to, co piszą w gazetach, a mnie konkrety.

    cytat #2:
    „Myśle że nowy burmistrz nie chwali się tym co zrobił bo poprostu nie przywiązuje wagi do samochwalenia się tylko do ciężkiej pracy jaką niewątpliwie wykonuje.”
    – A ja myślę, że burmistrz dlatego się nie chwali, bo nie ma się czym chwalić.
    Być może, że burmistrz ciężko pracuje. Nie wiem, bo nie siedzę nad nim. Wiem natomiast, że efekty tej pracy w odniesieniu do obietnic przedwyborczych są mizerniutkie.

    cytat #3:
    „A zatem poczekajmy na raport w którym znajdziemy konkrety na temat tego co zrobiono – a potem możemy to sprawdzić – a dopiero potem krytykować.”
    – Jeszcze raz powtarzam – raport nie jest efektem pracy działań burmistrza, tylko konkrety. Może niektórzy to „łykną”, ale ja się nie dam na takie bajeczki nabrać.

    cytat #4:
    „[…] wbrew temu co mówisz jest ich tak dużo [dokonań] że nie mam czasu żeby je tu wypisywac”
    – W takim razie z tego „ogromu” dokonań wymień trzy najważniejsze, które w zasadniczy sposób coś zmieniły na lepsze w Krzeszowicach.

  7. Vero

    01/02/2008 o 10:18

    Przecież napisałem ci że każdy zapis można sprawdzić więc nie mów że zadawala mnie to co przeczytam, bo ja to osobiście weryfikuje a ty nie?
    Ponadto nowy nie może zacząć od końca tylko od początku i tak właśnie zaczął a mianowicie – przygotował drzewostan pod rewitalizacje parków, odzyskał rynek w krzeszowicach od powiatu a na to się niestety czeka, przygotował plany przebudowy ulicy krakowskiej i przypuszczam , ze to nie od niego zależy że biurokracja w tym kraju tak długo trwa ale bez papierka nic nie wolno ci ruszyć. Ja zatem się ciesze że ruszyło a kolejny etap jest kwestią czasu. (uzyskanie zgód itd).
    A zatem krytykowanie jest przedwczesne. Ty jakbyś chciał dom wybudować to zacząłbyś od budowy czy planów i uzgodnień?

  8. Ben

    01/02/2008 o 10:45

    Vero,
    z tego co piszesz nic dla mnie nie wynika. Jak chodziłem po dziurawym i brudnym rynku tak po takim chodzę. Sama świadomość, że rynek jest własnością Krzeszowic jakoś mi nie wystarcza.

    Drzewa przygotowane do zasadzenia w parkach, w których ławek ci jak na lekarstwo (a te, które się ostały są okupowane przez miejscowych amatorów trunków niekoniecznie markowych) nie dodadzą im zbytniego uroku. Nie wspominając o brudzie, śmieciach wynoszonych z domów w woreczkach, butelkach i puszkach po alkoholu.

    Plan przebudowy ulicy Krakowskiej jest tylko planem. Może na Ciebie działa poczucie, że idziesz czy jedziesz ulicą „z planem”, bo na mnie bynajmniej nie.

    Nie zwalaj proszę wszystkiego na biurokrację. Jest ona tylko wymówką. Żeby móc kiedyś powiedzieć: chciałem, ale się nie dało. Przyczyną jest biurokracja.

    Ponawiam swoją prośbę, abyś podał trzy najważniejsze dokonania, które w zasadniczy sposób coś zmieniły na lepsze w Krzeszowicach. Takie, które są dla mieszkańców Krzeszowic odczuwalne. Tylko nie pisz mi proszę o planach, zamierzeniach i obiecankach, ale o konkretach. Podaj, że np. – wykonano to, przebudowano tamto, zmodernizowano lub oddano do użytku coś tam.
    Czekam.

  9. Vero

    01/02/2008 o 16:17

    Słuchaj Benie
    Już trace cierpliwość bo ja swoje a ty swoje.
    Odpowiedz mi na jedno jedyne zadane ci pytanie : chcesz wybudować dom co najpierw robisz – budujesz czy łazisz i załatwiasz setki papierów?
    Przecież prywatnie jesteś gotowy do budowania zaraz, natychmiast – to dlaczego tego nie robisz – bo ci sie nie chce – bo chcesz zaszpanować przed sąsiadami i powiedziałeś że będziesz budował a nie budujesz? Nie Benie – nie budujesz przez długi okres czasu bo niestety nie masz planu, nie masz uzgodnień itd., itd.
    Więc nie chrzań tylko pomyśl.
    A co do śmieci to według mnie (i nie tylko mnie) stan czystości w
    w mieście bardzo się poprawił, a ludzie wynoszący śmieci w woreczkach – to darujesz – chyba nie jest wina burmistrza tylko kultury i wychowania tych ludzi.
    Beniu w tej swojej nienawiści czepiasz się wszystkiego ale myśle że przyjdzie pora że to wszystko odszczekasz. Wierze że tak będzie bo wierze w Nowe.

  10. Jazon

    01/02/2008 o 22:25

    Jedna sprawa: Krzeszowice to nie jest budowa prywatnego domu. Kiedy ma się do czynienia z człowiekiem, który nic nie wie, to należy spodziewać się jego urojeń: uporczywych przesądów, wiary w pierdolety. Vero dla mnie – to pawian – że jest to idiota, głąb pierwszorzędny z powołaniem belfra i pawian – nikt nie zaprzeczy, miejsce jego – drzewo – dla mnie nie ulega żadnej wątpliwości. Że wolałeś, Ben, bronić, dobrych manier, to miłe: po tym jednak, co zaprezentowałeś tutaj, wolałbym … orać pole niż zaufać Tobie osobiście. Szczęścia ci życzę, zwłaszcza wobec takich … siódmych jak vero, jego zapiski
    i tak dalej, jak leci.

  11. Ben

    03/02/2008 o 17:17

    Vero: tak, ja swoje, a Ty swoje. Proszę Cię któryś z kolei raz, abyś podał 3 konkretne efekty działania burmistrza, a Ty w kółko o planach. Jeśli chcesz wiedzieć, to plan na dom załatwia sie w dwa miesiące. Potem już tylko się buduje. A nie powtarza w kółko, ze biurokracja, że plany, że wszystko się sprzysięga przeciwko Tobie. Trzeba chcieć i mieć motywację.

    Jazon: daj sobie na wstrzymanie. Twoje wypowiedzi, które są tylko stekiem wulgaryzmów nic nie wnoszą do dyskusji. Uważam, że obrażanie Vero jest nie na miejscu. Jeśli masz choć krztynę przyzwoitości to powinieneś Go przeprosić. Mimo, iż osobiście nie zgadzam się z poglądami Vero, nie obrażam Go, tylko staram się z Nim polemizować.
    Rób tak samo, a dyskusja będzie dużo przyjemniejsza. I na pewno bardziej kulturalna.

  12. Jazon

    04/02/2008 o 22:42

    Ben,

    Ja sobie dałem na wstrzymanie przez napisanie przywołanemu przez Ciebie człowiekowi tego, co o nim mogą sądzić – i sądzą – inni ludzie.
    I – wyraźnie to podkreślam – nie przepraszam go. Owszem, moje joby do dyskusji nic nie wnoszą i może by mnie to obeszło, gdyby nie to, że jego niewiedza też nie, ale ja – w odróżnieniu od niego – jestem świadomy i jednego, i drugiego.
    Nie wiem, dlaczego dyskusję toczoną wobec ludzi odpornych na argumenty (a Ty je wyliczyłeś konkretnie, przyznaję), za to podatnych na wiarę (wierzę w nowe – to było skierowane do Ciebie, bo Ty wyhodowałeś ten owoc) uznajesz za dyskusję przyjemniejszą; dlaczego upodobałeś sobie przyjemność dyskutowania z ludźmi, którzy nic nie wiedzą?; dlaczego to akurat przyjemność miałaby być głównym pożytkiem z dyskusji? Ja nie wiem, jeśli Ty to wiesz, napisz o tym. W każdym razie to Twoje, rozumiem i szanuję.
    Tyle że ja nie zwykłem dyskutować z ludźmi, którzy są do dyskusji nieprzygotowani.
    Jak widzę takiego rozhisteryzowanego politycznie gminnego pawiana, to glanuję.
    O kulturze nie wspominam nawet, bo kultury w niewiedzy i fanatyzmie, jak dotąd, nie znalazłem, i tam jej, obawiam się, nie ma.
    Ty, widzę, masz za to pełne pasji, cierpliwości, społecznikowskie podejście.
    Też szanuję. Ale nie licz na to, że ktoś wyjdzie na drzewo i przeprosi pawiana, tylko po to, żeby Ci sprawić przyjemność w dyskusji.

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę