Zero konkretów na Forum Przedsiębiorczości

Gmina nie jest po to, by otwierać restauracje, ale po to, by umożliwiać inwestorom lokowanie pieniędzy na swoim terenie – stwierdziła wiceburmistrz Jolanta Tryczyńska-Celarek na pierwszym spotkaniu Gminnego Forum Przedsiębiorczości.

Co miałoby oznaczać owo „umożliwianie lokowania pieniędzy”? Na to pytanie odpowiedź znają tylko władze naszej gminy. Na spotkaniu nie było mowy o obniżaniu podatków, ale za to burmistrz chwalił się 2 700 podmiotami gospodarczymi zlokalizowanymi na terenie gminy.

Gminne Forum Przedsiębiorczości, którego głównym celem ma być „wymiana poglądów”, zgromadziło tylko 20 zainteresowanych. Obecni na spotkaniu urzędnicy Urzędu Pracy apelowali o zatrudnianie bezrobotnych, przedsiębiorcy narzekali na brak fachowców, a dyrektorka balneologii pytała o plany gminy w zakresie ochrony zdrowia.

Miejmy nadzieję, że kolejna „burza mózgów” przyniesie więcej konkretów. Następne spotkanie już za 3 miesiące.

Więcej w Przełomie 18/2007

26 komentarzy

26 Komentarzy

  1. Vero

    07/05/2008 o 17:39

    A byłeś osobiście muminek na tym spotkaniu czy tylko z „plotek” wiesz jak było?
    Co ty tak nie lubisz tego burmistrza, zresztą podobno swojego sąsiada?!

  2. Muminek

    07/05/2008 o 17:46

    Pod tekstem masz podane źródło Vero.

  3. Vero

    08/05/2008 o 06:00

    I było napisane w przełomie z takim samym przekąsem? – chyba nie.
    Muminek ty masz pisać obiektywnie a przez twoją pisaninę przedziera się oczywista nienawiść do burmistrza a to mi się nie podoba bo swoją pisaniną próbujesz nas forumowiczów już na wstępie ustawiać! A mnie np. działania nowego burmistrza coraz bardziej się podobają!

  4. sekretarka

    08/05/2008 o 07:26

    zastanowcie się jakie konkrety mogły byc na takim spotkaniu Bartl to ćwok nie rozumie gospodarki a teraz podniósł b wysoko podatki gł dla przedsiębiorcow, a opowiadaja ze chcą pomoc oni chyba chca rozmawiac po to aby dostac od nas kase na następne wybory i tworzyc tą swoja pajeczyne rodzinno-kolesiowsko -lumpiarską

  5. ktoś 1

    08/05/2008 o 12:18

    Dziwne że na 2700 podmiotów zlokalizowanych na terenie Gminy tylko 20 zainteresowanych. Może szwankuje komunikacja i informacje o spotkaniu do pozostałych nie dotarły.
    Należy uzbroić się w cierpliwość, zaczekać może sie to rozkręci.W tej Gminie wszystko dzieje się wolniej, musi się „odleżeć”.

  6. Ben

    08/05/2008 o 13:21

    Składam serdeczne podziękowanie Pani wiceburmistrz Jolancie Tryczyńskiej – Celarek za wyprowadzenie mnie z błędu. Ja głupi przez tyle lat byłem przekonany, że do obowiązków gminy należy otwieranie restauracji. Bardzo mnie bolało, że gmina nie wywiązuje się z tej powinności. Dzięki tej niezwykle mądrej i celnej wypowiedzi dzisiaj już wiem, że restauracje nie leżą w gestii gminy. I niech tak może pozostanie. Z korzyścią dla nas wszystkich.

  7. Miś Koralgol

    08/05/2008 o 13:50

    Boże, dzięki Ci za Kraków. 30 minut do pracy i przez 8h nie muszę oglądać tego zadupia!

    Vero, autor oszczędził Ci przytaczania słów Ewy Pająk dyrektorki produkcji PHRO, która na spotkaniu stwierdziła, że Krzeszowice są jednym z najbardziej przygnębiających miast, w którym po godzinie 17 zamiera życie. Stąd słowa wiceburmistrz o tym, że gmina przecież nie będzie otwierać restauracji. Strasznie idiotyczna odpowiedź, gmina może stosować różnego rodzaju zachęty dla nowych przedsiębiorców np. zwolnienie z podatku od nieruchomości, dlaczego o tym nie było mowy?

    Zobaczymy jak będą wyglądały kolejne spotkania, miejmy nadzieję, że zaczną obfitować w konkrety.

  8. Co może zrobić gmina?

    08/05/2008 o 14:28

    Co może zrobić gmina by przyciągnąć inwestorów?

    1. gotowe tereny pod inwestycje (uzbrojone działki)

    na stronie gminy wisi oferta inwestycyjna, jeśli władzą uda się wykopać działkowiczów ilość terenów pod inwestycje jeszcze się powiększy

    2. ulgi w podatkach – są jakieś??? Na stronie nic nie ma, a powinno cos na ten temat pisać, jeśli nie ma to szwankuje -> patrz pkt. 3

    3. profesjonalna promocja (zachęcanie do aktywności miejscowy kapitał, udział w targach, profesjonalna oferta umieszczona w internecie)

    Gminne Forum Przedsiębiorczości – jeśli zacznie działać, oferta w necie – marna, jest odnośnik do pobranie dokumentów – samych dokumentów brak

    4. a także kompetencja urzędników – sprawność działania miejscowych urzędników i starania, aby wszelkie formalności zajmowały biznesmenom jak najmniej czasu i były możliwie najmniej dokuczliwe

    plus za Referat ds. Działalności Gospodarczej i Wspierania Przedsiębiorczości – oby zaczął działać. Kompetencje urzędników – wątpliwe.

    5. położenie geograficzne gminy (położenie w pobliżu wielkich aglomeracji miejskich, węzłów komunikacyjnych)

    niedaleko Krakowa, niedaleko A4 (kiedy do cholery będzie zjazd????? ), droga krajowa 79 Kraków – Katowice

    Okazuje się, ze powinniśmy być gminą mlekiem i miodem płynącą. Dlaczego nie jesteśmy?

  9. realista

    08/05/2008 o 14:54

    – bez wątpienia gmina nie ma i nie może otwierać restauracji, więc przysłowiowej Ameryki pani v-ce burmistrz nie odkryła
    – w interesie gminy natomiast jest aby te restauracje powstawały i nie tylko restauracje
    – prawda jest prosta i oczywista: rola gminy musi sprowadzac się do zapewnienia warunków sprzyjających powstawaniu działalności gospodarczej; nie ilość podmiotów świadczy o bogactwie gminy ale tak naprawdę ilość wykorzystanej powierzchni nieruchomości gminy – bo to właśnie ta powierzchnia (między innymi) w głównej mierze przyczynia się do jej bezposrednich dochodów własnych (podatek od nieruchomości), krótko mówiąc wszelkie działania powinny się skupić na tworzeniu z prawdziwego zdarzenia zasobu nieruchomości gminy – choćby miało to kosztować ogromne pieniądze i odbyć się kosztem inwestycji typu 100m kanalizacji, profilaktyka alkoholowa itd. !!!! tylko i wyłącznie wówczas gmina będzie mogła cos zaoferować inwestorom i na tym dobrze zarobić (wówczas mozliwe bedzie wykonanie np. całej kanalizacji w jakimś rejonie a nie tylk 100m) !!!! – dlatego tak ważne było spotkanie (szkoda że kilkanaście lat za późno !!!!) choćby z działkowiczami ….

  10. Ben

    09/05/2008 o 06:41

    Tak przy okazji – zastanawiam się, czy , stwierdzenie pani wiceburmistrz, że gmina nie jest po to, by otwierać restauracje, ale po to, by umożliwiać inwestorom lokowanie pieniędzy na swoim terenie – zostało wymyślone przez nią samą, czy ktoś jej o tym powiedział?

  11. Sekretarka

    09/05/2008 o 06:56

    Co do wystapienia pani pozal się boze vice Burmistrz to :
    to jest tak oczywiste ze az głupie , zwłaszcza ze nie ma zadnych tzw zachet ze strony Samorzadu zGminy do zakładania takiej czy innej działalnosci zatrudnia się tylko coraz wiecej urzednikow i co i nic az chce się zawyc :Jagiełło WRÓC

  12. Ben

    09/05/2008 o 08:27

    Sekretarko,
    nie przesadzaj z tym Jagiełłą. Myślę, że poprzedni nie spełnił, a obecny nie spełnia oczekiwań mieszkańców Krzeszowic.

    Krzeszowice mają olbrzymi potencjał. Trzeba tylko umieć go wykorzystać. Niestety miasto nie ma szczęścia do swoich władz.
    Na język cisną mi się słowa piosenki Kuby Sienkiewicza: „A miało być tak pięknie …”

  13. sekretarka do bena

    09/05/2008 o 11:23

    wiec co dalej
    ja wole starego jako takiego niz to co teraz

  14. Ben

    09/05/2008 o 13:02

    cytat:
    „ja wole starego jako takiego niz to co teraz”

    De gustibus non est disputandum.

  15. Muminek

    09/05/2008 o 13:21

    O gustach trzeba dyskutować. 12 straconych lat to wystarczający powód.

  16. Ben

    09/05/2008 o 13:58

    Muminku,
    ale to, o czym piszesz to nie kwestia gustów, ale naszego wyboru. Według mnie to my – mieszkańcy gminy – sami nawarzyliśmy sobie tego piwa. Piwo, które nam zaoferowano było pięknie opakowane, wydawało się pachnieć świeżością, a w rzeczywistości okazało się zwykłym sikaczem.
    Co nam pozostało? Poczekać do końca kadencji i wybrać w następnych wyborach taką radę i takiego burmistrza, dla których sprawowanie władzy w Krzeszowicach będzie nie tylko pełnieniem funkcji publicznej (za niezłą kasę), ale przede wszystkim wyzwaniem do przeprowadzania zmian.

  17. Lokalny do Bena

    09/05/2008 o 18:15

    Kogo? Wbrew powszechnej opinii w naszej gminie krąg ludzi aktywnych i znających się na samorządzie jest bardzo ograniczony i można ich policzyć na palcach jednej osoby:)

  18. ktoś 1

    11/05/2008 o 13:15

    Nie należy tracić nadziei, może wraz z budową nowego osiedla napłyną i nowi ludzie z pomysłami. Skoro tubylcy ich nie mają.

  19. Hej

    11/05/2008 o 15:54

    Co z tą sekretarką? to wyraźnie jakaś powinowata Jagiełły – uciszcie ją na Boga – bo jeszcze to licho będzie chciało z powrotem wrócić!

  20. ktoś do ktoś 1

    11/05/2008 o 17:33

    tubylcy mają pomysł ale realizacja gdzie indziej bo tu nic nie da się zrobić tu czas zatrzymał się za Gomółki dla ludzi a za Gierka dla tych przy korucie.

  21. Patrzę i widzę

    11/05/2008 o 22:00

    Krzeszowic po godzinie 17:00 nie ma. Zabawne, bo były tu lokale, czynne dłużej: Api, Tea-ten; Melba. Było to dziesięć lat temu. Teraz wstyd zaprosić brata z Krakowa na kawę, bo nie ma gdzie. Teraz nie ma sensu zapraszanie dziewczyny na piwo, bo nie ma gdzie. Ale wiecie co? Wieczorek radny dostaje rentę, radna Sobczyk dostaje rentę za nic! Nawet w sklepie w Krzeszowicach, gdy się przyniesie 50 złotych, to i tak trzeba rozmieniać. Żenada. Szkoda miasteczka. Szkoda Krzeszowic. Ale takim jak radni, powsinogi opuszczeni przez Boga, taki jak Burmistrz-pajac, rośnie portfel – to dlaczego szkoda? Może nie szkoda? Może tak ma być?

  22. do patrze i widze

    12/05/2008 o 08:02

    ale może ty lepiej załóż okulary!

  23. do patrzę i widzę

    13/05/2008 o 11:50

    Niestety, racja. W Krzeszowicach w najbliższym czasie nie należy się spodziewać normalności z prostego powodu – tu jest za dużo wieśniaków. Wśród władz miasta – także.
    A wieśniak nie ma potrzeby pójścia do restauracji czy pubu, więc nie na tu pubów ani restauracji, o kręgielniach, kinie, pływalni, klubach muzycznych nie wspomnę. Wieśniak nie ma potrzeby dokonywania zakupów o sklepach o lepszym i zróżnicowanym asortymencie – dlatego krzeszowicka Biedronka załatwia mu sprawę. Jedyne miejsce, gdzie wieśniak chodzi, to jest kościół. I dlatego buduje się tu drugi kościół, który jest Krzeszowicom tak potrzebny jak w dupie czyrak.
    Handel tutejszy to osobna sprawa – faktycznie jest tak, że gdy wchodzisz do sklepu sprzedawca patrzy na ciebie, jakbyś mu wszedł do prywatnego mieszkania. I jak masz przy sobie 50 dych, to bezczelnie powie – jak za komuny – żebyś sam poszedł i rozmienił. Jeśli masz 2 stówy, nawet nie masz po co wchodzić. Nie wspominając o tym, że jak prosisz o na przykład o cukierki, to gość ci odpowie z uśmiechem, że cukierków nie ma, ale wobec tego proponuje śledzie. I to jest sprawa kultury, tej osobistej, i tej społecznej. A ta kultura w Krzeszowicach na każdym pozimie jest na poziomie wsi – w infrastrukturze, polityce, i w kulturze też. W tutejszym urzędzie nie ma nawet wydziału kultury. Bo i po co? Ivan i Deflin albo Michał Wiśniewski plus coroczne dożynki załatwiają sprawę. Jeśli się w mieście organizuje dożynki, to dla mnie jest czytelny sygnał – to jest wieś, nie miasto.

  24. ktoś 1

    17/05/2008 o 21:39

    Szanowny przedmówco nie nadużywałbym słowa wieśniak w swoich wypowiedziach, bo ludzi mieszkających na wsi obrażasz, oni są z zupełnie innej bajki. Aktualnie to na wsi zaszły największe zmiany, tam już nikt nie żyje jak za króla ćwieczka nie mieszka w slamsach jak to bywa w miastach także w naszych kochanych Krzeszowicach. Popatrz gdzie przeprowadzają sie na stałe osoby publiczne (i mające kasę) choćby z Krakowa – do Tenczynka. Poza tym to dzięki tym ludziom masz po co wyciągać z portfela te swoje stówy. Nie lubię jak ktoś gardzi drugim człowiekiem.

  25. Dla hecy

    18/05/2008 o 22:25

    Oczywiście, że są z innej bajki: albo chodzą na rekolekcje albo się d…. Po co wyciągać stówy, gdy wydać nie ma kto? Ani z czego? Bo utarg zabiera do domu żeby mu wyszło po jego? Pozdrowienie.

  26. ktoś 1

    19/05/2008 o 07:45

    Ależ ty jesteś wulgarny. Nie mierz innych swoją miarą. Ubogie słownictwo, podejrzewam że bardzo ubogie życie (oczywiście nie mam na myśli strony materialnej, bo stów masz tyle, że w Krzeszowicach zbrakło sklepów w których mógłbyś je rozmieniać). Pozostaje Ci Bank Spółdzielczy, który ma największe obroty. Szkoda mi Ciebie takie flustracje rodzą
    depresje, więc niedługa będziesz miał na co wydawać swoje stówy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę