Cała para poszła w gwizdek a gadżetu jak nie było tak nie ma. Gmina ogłosiła konkursy, które pozostały bez rozstrzygnięcia mimo, że w sumie do urzędu spłynęło prawie 50 prac. Obrodziło w projekty młodzieży szkolnej, choć, jak twierdzi sekretarz gminy, znalazło się też kilka stworzonych przez osoby, które mogą znać się na rzeczy.
Idea była prosta – stworzyć coś co pozwoli na pozytywną identyfikację gminy, podkreśli jej charakter i potencjał. Gadżet, logo i hasło miały być spójne, oryginalne i kojarzyć się jednoznacznie z gminą. Jak się okazuje, podesłanym pracom właśnie tego zabrakło. Pośród 23 stworzonych logotypów komisja nie znalazła takiego, który spełniałby kryterium spójności i funkcjonalności. Podobnie było z gadżetem – 16 nadesłanych prac i hasłem – 9 propozycji.
Siedmioosobowa komisja złożona z urzędników i pracowników krzeszowickiego Centrum Kultury i Sportu postanowiła zakończyć wszystkie trzy konkursy bez przyznania nagrody. To wcale nie oznacza, że gmina nie chce już posiadać własnej identyfikacji wizualnej. Nie wiadomo jeszcze jak i kiedy, ale temat logotypu powróci.
Swoją identyfikację wizualną zmienił kilka miesięcy temu CiKS. Za nowy logotyp centrum nie zapłaciło ani złotówki. Projekt, w ramach swoich obowiązków zawodowych stworzyła plastyczka, Olga Mosur, na co dzień pracująca w CKiS.
q
28/12/2016 o 06:48
Za 1000 brutto trudno się było spodziewać czegoś innego. A jednak się spodziewano.
Gie
28/12/2016 o 07:44
„stworzyć coś co pozwoli na pozytywną identyfikację gminy, podkreśli jej charakter i potencjał.”
Może gdyby określono charakter i potencjał gminy łatwiej byłoby stworzyć spójny logotyp, gadżet i hasło. Bo teoretycznie można by nawiązywać do uzdrowiskowego charakteru Krzeszowic z dawnych lat. Tylko czy zadymione Krzeszowice mają taki charakter? Można by nawiązywać do Potockich. Tylko przy rozsypującym się pałacu byłoby to nietaktem. Czy Krzeszowice stoją przemysłem, miejscami pod inwestycje tak jak się promują niektóre regiony? No raczej nie. Czy można promować gminę jako turystyczno-wypoczynkową? Chyba też nie. To właściwie czym można się pochwalić i na tym budować logotyp, gadżet i jakieś hasło?
Paweł
28/12/2016 o 15:35
W punkt
db
29/12/2016 o 15:01
Dokładnie w punkt :0)
ktoś
28/12/2016 o 09:00
trzy razy nie dla rady,burmistrza,wiecznego sekretarza.
Anonim
28/12/2016 o 16:41
Brawo!
Anonim
28/12/2016 o 10:31
Myślę, że „gie” ujął problem bardzo trafnie. O ile jeszcze logotyp można by ując w spójny, nawet abstrakcyjny, ale łatwo przyswajalny znak rozpoznawczy, o tyle już dobrego hasła zawierającego trafne skojarzenia z miejscem, którego ma dotyczyć, i z jego walorami, które ma eksponować, nie da się ułożyć bez określenia w założeniach do konkursu charakteru i autentycznego potencjału gminy. Szkoda, że o tym nie pomyślano. Trudno też liczyć na to, że etatowy pracownik gminy wymyśli w ramach swoich obowiązków dobry znak marketingowy i rozpoznawalne hasło dla całego naszego regionu. To zadanie dla specjalistów.
y
28/12/2016 o 16:55
Konkurs od początku był nieporozumieniem. Martwi mnie konsekwentny brak wizji urzędu dot. promocji miasta i gminy. W budżecie na 2017 zapisano zakup za 12.000 zł kiosku INFO czyli po prostu maszyny. Kioski uzupełniają punkty IT w różnych miastach ale ich nie zastępują. Od 2 lat władze obiecywały, że będzie wreszcie pkt IT w Krzeszowicach. Otrzymały w tej sprawie wszystkie potrzebne informacje ale znowu będzie ersatz. I przed końcem roku jedna jaskółka. W rozmowie z Przełomem P. Danuta Hubisz powiedziała, że w nowej bibliotece powinno znależć się miejsce na salę kinowo teatralną na 80 miejsc. Jeżeli byłaby to prawda to miejce lepsze niż na Floriana. I wreszcie jakiś konkret na rzecz mieszkańców i turystów.
Anonim
29/12/2016 o 14:48
A co to snuć plany o budowie nowej biblioteki skoro nie dostali subwencji z ministerstwa. Wszystko na razie po staremu a Pani Hubisz już blisko emerytury.
db
29/12/2016 o 15:20
oczywiście biblioteka w planowanym miejscu to życzenie do św.Mikołaja….a z tym i marzenia o sali kinowej, szkoda…..
Chociaż tak się zastanawiam, czy brak dużej sali kinowej to naprawdę szkoda, bo gdzie my mamy tych kinomanów??? na zeszłorocznych plenerowych projekcjach nie było rewelacji.
Szkoda tylko, że nie będzie miejsca na cały asortyment książek 🙂
db
29/12/2016 o 15:30
ps.
…bo bard
zo lubię czytać