Nie chcą dłużej czekać

Rodzice dzieci z Przedszkola Samorządowego w Tenczynku są zaniepokojeni nierozpoczynaniem budowy nowego budynku przedszkola, które miało powstawać od tego roku, jednak ze względu na wyższą niż zakładano cenę, przetarg został unieważniony.

Stanął do niego tylko jeden wykonawca, a kilku było zainteresowanych, ale gdy zobaczyli, że termin realizacji wyznaczono do czerwca przyszłego roku, w dodatku prace miałyby być wykonywane w zimie, która może być ostra, to nie ma się co dziwić, że nie wzięli w nim udziału – mówią rozżaleni rodzice, którzy bardzo zaangażowali się w budowę przedszkola i przygotowanie projektu. Organizowali pikniki, z których cały dochód przeznaczali na nowe przedszkole. Wartość prac na rzecz budowy tego obiektu wycenili na około 50 tys. zł. Projekt bezpłatnie wykonała jedna z mam Magdalena Szafran.

źródło: www.dziennik.krakow.pl


Dowiedzieli się, że radni szukają oszczędności i biorą pod uwagę wprowadzenie sporych zmian w projekcie. Słyszeli, że nawet pojawił się pomysł adaptacji jakiegoś budynku komunalnego na przedszkole. Postanowili wziąć udział w obradach ostatniej sesji Rady Miejskiej, aby poznać plany samorządowców. Już wcześniej do burmistrza Czesława Bartla wysłali pismo, w którym napisali m.in., że uważają, iż przetarg był zbyt mało nagłośniony i szybko zniknął ze strony internetowej urzędu. Termin realizacji inwestycji powinien być przesunięty do końca przyszłego roku, bo na pewno Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia, wynajmujące gminie przedszkolne pomieszczenia, wyrazi na to zgodę. Później wystosowali drugie pismo do odpowiedzialnego za inwestycje zast. burmistrza Andrzeja Żbika. Pytali w nim, dlaczego tak późno ogłoszono przetarg, dlaczego był ograniczony, czemu dotychczas nie podjęto działań w celu ogłoszenia następnego czy gmina będzie ubiegać się o unijne dotacje, bo w ramach programów dla obszarów wiejskich ma spore szanse na otrzymanie dofinansowania do 80 procent inwestycji. Wśród rodziców jest prawnik, Marcin Hanczakowski, który już rok temu zobowiązał się do przygotowania wniosku.

– W przedszkolu jest 80 miejsc. Przyjęliśmy 86 dzieci, a 20 czeka na liście rezerwowej, ale chętnych byłoby na pewno znacznie więcej – mówi dyrektorka Marzena Kubin. W projekcie przewidziano przedszkole dla 130 dzieci. Rodzice nie wyobrażają sobie, aby mogło być mniejsze, bo do tenczyńskiej placówki uczęszczają dzieci z południowej części gminy: Frywałdu, Nawojowej Góry, Rudna, Sanki, Zalasu, a nawet z Krzeszowic. – Rejon ten demograficznie rozwija się, przybywa dzieci, mamy chcą pracować, a babcie niebawem nie będą mogły przechodzić na wcześniejsze emerytury, więc nie będą mogły opiekować się wnukami. Przedszkole ma więc prawo bytu – przekonują Maria Bień i Dorota Mierzwa. Obie mamy były w delegacji na sesji, skąd nie wyszły usatysfakcjonowane. – Zauważyliśmy, że radni ociągają się z decyzją, chcą zaoszczędzić pieniądze, zmniejszyć zakres prac, co wymaga kolejnych kosztów i przedłuży procedurę przetargową. Taka zwłoka doprowadzić może do przeterminowania się projektu – obawiają się mamy. Uważają, że tak dobrze funkcjonująca placówka powinna jak najszybciej mieć własną siedzibę. Dzieci czują się tu dobrze i chętnie uczęszczają do przedszkola.

Sporo kontrowersji budzi też sprawa kosztów budowy obiektu, bo podawane są różne kwoty. – W budżecie przeznaczyliśmy na nią niecałe 3,05 mln zł, w przetargu firma zaoferowała około 5,05 mln zł. Natomiast kwota 4,5 mln wzięła się z założeń na tę budowę w planie inwestycyjnym, ale kosztorys opiewał na tę pierwszą kwotę – tłumaczy burmistrz. Zapewnia, że przetarg zostanie ogłoszony do połowy października. Rodzice już zrobili rozeznanie wśród firm budowlanych. Są chętni do wykonania tej inwestycji, jeśli termin nie będzie tak napięty.

Burmistrz zapewnia, że jest zwolennikiem budowy przedszkola z prawdziwego zdarzenia, a nie adaptacji starego obiektu. W projekcie przewidziano też miejsce dla filii biblioteki publicznej, znajdującej się w złych warunkach lokalowych, gdzie jest wilgoć i ciemno. W nowym obiekcie biblioteka zajmie część poddasza. Zdaniem dyrektorki i rodziców dodatkową korzyścią będzie wzrost czytelnictwa, bo rodzice w oczekiwaniu na swoje pociechy, na pewno zaczną odwiedzać bibliotekę.

Problem zbyt małych kwot przeznaczanych na inwestycje zaczął w wielu gminach pojawiać się w zeszłym roku, kiedy znacząco wzrosły ceny materiałów budowlanych i usług w tej branży. Gminy przeważnie nie rezygnują z zaplanowanych inwestycji, tylko do nich dopłacają. Takie przypadki były np. w gminie Skawina, gdzie budowana obecnie sala gimnastyczna w Kopance jest dwukrotnie tańsza niż podobna – na którą niedawno rozstrzygnięto przetarg – przy Szkole Podstawowej nr 4 w Skawinie. Niedawno okazało się, że w Zielonkach rozbudowa Zespołu Szkół będzie o prawie 6 mln zł droższa, niż według przygotowanego dwa lata temu kosztorysu opiewającego na 7,9 mln zł. Radni tej gminy zdecydowali o przeznaczeniu z budżetu brakującej kwoty na to zadanie.

Rozpocznij dyskusję

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę