Kraków wypromuje Krzeszowice?

Bycie w metropolii ma dużo plusów, ale też trochę minusów. Ale Krzeszowicom bycie częścią takiego większego organizmu się opłaca – mówił w marcowym wywiadzie dla „Dziennika Polskiego” Jan Bereza, sekretarz gminy Krzeszowice.

Powołana w listopadzie zeszłego roku Rada Krakowskiego Obszaru Metropolitarnego zakłada współpracę Krakowa z 52 miastami oraz gminami z Małopolski obejmującą m.in. gospodarkę komunalną, infrastrukturę transportową oraz planowanie przestrzenne.

Dzisiejsze spotkanie wiceburmistrz Jolanty Tryczyńskiej-Celarek i Jana Berezy z Moniką Piątkowską, dyrektorką Wydziały Strategii i Rozwoju Miasta Krakowa, miało pokazać, że Krzeszowice są zainteresowane współpracą w ramach Krakowskiego Obszary Metropolitarnego.

Pierwszym wspólnym projektem promocyjnym Krakowa i Krzeszowic będzie prezentacja oferty inwestycyjnej gminy Krzeszowice na targach inwestycyjnych jesienią tego roku w Monachium – informuje oficjalna strona internetowa miasta i gminy. Krzeszowice są właśnie w trakcie przygotowywania oferty inwestycyjnej. Docelowo chcielibyśmy włączyć do naszej oferty także obiekty należące do osób prywatnych, które będą chciały poszukiwać inwestorów przy minimalnym zaangażowaniu finansowym – mówiła wiceburmistrz.

Gmina Krzeszowice, chce stać się miejscem gdzie mieszkańcy Krakowa będą mogli aktywnie spędzać wolny czas. Planowane inwestycje mają utrwalić turystyczno-uzdrowiskowy charakter gminy.

źródło: www.krzeszowice.pl

Dowiedz się więcej na temat Krakowskiego Obszaru Metropolitarnego


8 komentarzy

8 Komentarzy

  1. Ben

    02/07/2008 o 17:20

    I słusznie. Niech jadą do Bawarii. Inwestorów wprawdzie nie znajdą, ale kawał świata zobaczą.

  2. Miś Koralgol

    02/07/2008 o 17:50

    Ehh… Częścią metropolii być i… ogrzać się przy blasku wielkiego wuja Kraka 🙂 Kto by nie chciał. I nasza mała kaczuszka na krótkich nożętach zrobiła sobie kilka fotek, przy wielkiej pani z krakowskiego UMK 🙂 Ahhh Jolanta, czemu Ty jesteś Jolanta, a nie np taka Monika.

    A Wroński wysechł i ryby ukradli 🙂 Boże co za gmina, co za ludzie! 😉

  3. lokalny

    02/07/2008 o 18:23

    Joli gratuluje inicjatywy i fajnych zdjęć na krzeszowice.pl.

  4. do Misia

    02/07/2008 o 18:30

    Z tego co piszesz wynika, że to nasza pani burmistrz, którą porównujesz do kaczuszki ponosi winę za to,że staw wysechł? no tak- kaczki i woda się komponują… tylko jakoś ja nie widze powiązania…poza tym zastanawiam się czy Ty czasem nie leczysz jakiś kompleksów- miś Koralgol- był tłuściutki, malutki- a do tego głupiutki.

  5. na drobne

    03/07/2008 o 23:03

    Przed paroma godzinami wróciłem z Wrocławia, oglądałem tam plany podobne, choć mają znacznie cięższy kaliber i znacznie mocniejsze oparcie w rzeczywistości niż w marzeniach sennych. W chwili obecnej mieszkańcy Krakowa nocujący w Krzeszowicach, a mieszkańcy Krzeszowic na miejscu moga spędzać wolny czas na spacerze: to podkreśla uzdrowiskowy
    charakter gminy, byle się nie zatrzymywać, bo spacer to ponoć rewelacyjny masaż dla ciała,a wobec przypadkowego przystanku porą nocną – łomot można dostać. Jest to też turystyczne (dla spacerujących) i widowiskowe (dla oglądających). A jeśli chodzi o obiekty osób prywatnych, to uważam, że należy promować tradycję lokalną: weźmy np. lokal
    Warszawianka, czy gabinet dr Konarskiego – w obu przypadkach jeszcze nigdy tak wielu, nie kupi sobie tam tak wiele, za tak niewiele:-). Mówię poważnie, strasznie lubię Pan Zdzicha i dr-a Kazimierza, goście-mur, no super:
    niskie ceny – full obsługa. To trzeba reklamować!:-), a nie jakieś tam mini-metropolie typu Kraków.

  6. widzu

    03/07/2008 o 23:24

    Lata temu przychodzę do ośrodka zdrowia jako dwudziestoletni chłopak i mówię, że mnie serce boli. Dr Kowalski mierzy ciśnienie, temperaturę patrzy w gardło, jak to doktor i mówi proszę pana, coś jest ale ja nie wiem co, niech pan przyjdzie jutro to doczytam w książce.
    No to ja też tak myśle: reklamujmy to uzdrowisko, a pacjenci przyjdą sami:-)
    A żarcie w Warszawiance to nie gadaj głupot, bo jest super.

  7. Miś Koralgol

    04/07/2008 o 12:34

    Z tego co pisze wynika, że Jolanta zrobiła sobie kilka fajnych fotek z Moniką w Czernej.

    Staw wysechł, kaczka nie ma z tym nic wspólnego – o przepraszam, ma! Nie zareagowała na informacje o wycieku 🙂 Wycieka był duży, staw znikł, bobry się wyniosły, ryby pozdychały a kaczuczka dalej pływa po urzedzie 😉 Jak to jest? Przecież to koty zpadają na cztery łapy?

    Lecze się, fakt, z depresji, mam ją od czasu zamieszkania w tej gminie 😉 😛

  8. na drobne

    04/07/2008 o 20:32

    Misiu, to nie jest gmina roku:-) i każdy o tym wie. Nie smutaś się:-)

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę