Gospodarka

Sposób na rynek, czyli kwitnące centrum Trzebini

Dwa miasta, dwa zrewitalizowane rynki, jedno gorące, niedzielne popołudnie. Warto było je poświecić, by zobaczyć, że nawet granitowe pustkowie można zamienić w kwitnący ogród.

Zakończona przed rokiem rewitalizacja trzebińskiego centrum kosztowała miasto niecałe 18 mln złotych, prawie 11,5 mln pokryło unijne dofinansowanie w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.

Na trzebińskim Rynku nie ma miejsca na chaos. Wraz z rewitalizacją postępowały prace przy budowie i odnowie kamienic w centrum. Mimo, że jedynym miejscem, które w upalny dzień daje trochę cienia jest parasol ogródka piwnego pobliskiej restauracji, mieszkańcy nie mogą narzekać.

W centrum działają dwie fontanny, przez środek Rynku płynie niewielki strumyk, a całość jest otoczona niezliczona ilością kwiatów, krzewów i niewielkich drzewek. Nawet pobliski deptak prowadzący wprost na „bramę” miasta – według niektórych przypominającą szubienicę – otoczony jest donicami pełnymi kwiatów, a okolice niewielkich drzewek porasta kwitnąca lawenda.

dscf4265

Zdjęcie 1 z 29

Kilkanaście kilometrów od Trzebini, kolejne centrum po rewitalizacji. Krzeszowicki Rynek, mimo wycięcia kilku drzew, granitowej płyty i nowej, wciąż niedziałającej fontanny, nie stracił nic ze swojej zapyziałości. Pałac Vauxhall mocno kontrastuje ze zniszczonymi kamienicami. Na klombach dominują krzewy, jakichkolwiek kwiatów brak. Życie tętni dzięki właścicielom pobliskiej lodziarni i pizzerii, którzy zdecydowali się na własną rękę doprowadzić prąd i uruchomić ogródki.

Z perspektywy placu Kulczyckiego widać, jaki ogrom pracy pozostał by doprowadzić rewitalizację do końca. Synagoga, niczym wyrzut sumienia, przypomina o dawnych mieszkańcach Krzeszowic, straszą pomieszczenia starej rzeźni na Szkolnej i rozwalająca się stodoła. Niektóre części miasta wciąż tkwią dość mocno w minionej epoce. Tu szumne otwarcie zrewitalizowanego rynku, nie odbiło się nawet echem.

 

74 komentarze

74 Komentarzy

  1. jedno "ale"...

    19/08/2012 o 21:56

    chodząc po rynku w niedzielne popołudnia jesteśmy zmuszeni słuchać muzyki preferowanej przez lodziarnię. zbyt głośnej, wciskającej się nachalnie w uszy. Panie właścicielu – szacun za pomysł, ale może troszkę wyciszyć… i będzie super.

  2. jak to jest

    19/08/2012 o 23:29

    że w Trzebini można było, działając według takiego samego programu, wyremontować i odnowić wszystkie kamienice wokół rynku, a w Krzeszowicach – według Kucharczykowej – nie można, bo prawo nie pozwala! To jakieś kuriozum! To by oznaczało (według rozumowania Kucharczykowej) , że władze Trzebini mają całe prawo gdzieś głęboko umiejscowione? A może tam po prostu zabrakło pospolitych nieudaczników ….
    Pozostaje nam zachować w pamięci marną wizję Rynku na ceratach, podczepioną niegdyś do Vauxhallu, bo przecież tego „estetycznego” bajzlu miejscowi geniusze nie są w stanie doprowadzić do ładu, bo po prostu nie mają o tym pojęcia.

    • Piszecie

      20/08/2012 o 10:00

      i nic z tego nie wynika. Jak macie dokumenty to proszę zawiadomić odpowiednie organa. Karawana idzie dale i bardzo dobrze się czuje.

  3. KOK

    20/08/2012 o 02:36

    „Niektóre części miasta wciąż tkwią dość mocno w minionej epoce” – to znaczy w jakie epoce? Jaka epoka jest teraz?

  4. Szkoda

    20/08/2012 o 12:24

    KOK, że nie widzisz różnicy, widocznie też jesteś z minionej epoki.
    Dzięki Muminku, że przybliżyłeś nam uroki trzebińskiego rynku, nasz rynek nie ma z nim porównania. Szaro, brudno, nie ciekawie a nasza fontanna, to całkiem inna bajka.

    • Szkoda to

      20/08/2012 o 12:43

      że Muminek jest tak antykrzeszowicki – „Niektóre części miasta wciąż tkwią dość mocno w minionej epoce” – to co wykupić i wyburzyć?

      • Ben

        20/08/2012 o 13:17

        Nabrać wody w usta, udawać że nie ma problemu. I tym samym wpisać się w bardzo modny trend „prokrzeszowicki”.

        • Czy

          20/08/2012 o 13:28

          to dobrze – czy to źle, że „Niektóre części miasta wciąż tkwią dość mocno w minionej epoce”? Dla niektórych Krzeszowice w minionej epoce miały swój klimat, było dużo więcej zieleni, ludzie byli bardziej otwarci i mniej zawistni (teraz w imię swoich prywatnych celów gotowi są opluwać własne gniazdo).
          Czy całe miasto ma być wybetonowane i bez drzew jak rynek w Trzebini?

  5. do "czy"

    20/08/2012 o 13:39

    Może zanim zacytujesz czyjąś myśl i sformułujesz własną, pozbawioną kontekstu, przeczytaj cały tekst Muminka uważnie i ze zrozumieniem. Tam znajdziesz istotę sprawy. To właśnie dzięki Muminkowi powrócił wciąż aktualny temat odrapanych i brudnych kamienic przy krzeszowickim Rynku i całego tego badziewia przy Szkolnej, na które miejscowe władze przymykają oko od wielu lat udając, że nie ma problemu. Nestety, Krzeszowicami rządzi obecnie ekipa pozbawiona elementarnego smaku estetycznego.

    • Dzięki

      20/08/2012 o 15:37

      Muminkowi?

      „To właśnie dzięki Muminkowi powrócił wciąż aktualny temat odrapanych i brudnych kamienic przy krzeszowickim Rynku i całego tego badziewia przy Szkolnej, na które miejscowe władze przymykają oko od wielu lat udając, że nie ma problemu.”

      Ktoś już dużo wcześniej o tym pisał:

      niedzielna turystka (Odpowiedz) dnia 29-04-2012 o 22:51

      Zrobiłam sobie dziś niedzielny spacer do Krzeszowic i jestem zażenowana i zawstydzona tym, co zobaczyłam! Ten przygnębiajacy obraz można opisać w kilku zdaniach: śmieszne prowincjonalne miasteczko z prowincjonalnym wybetonowanym rynkiem (to podobno zasługa nadętych i zarozumiałych władz gminy), który w niedzielę po południu świeci pustkami, bo nic się tutaj nie dzieje, (jedna knajpka i jedna cukiernia to o wiele za mało), żadnych galerii, wystaw, atrakcji, kompletna nuda, prowincjonalny wystrój starej restauracji przy rynku (niby nowy, a jakiś bez polotu) , sklepiki z prowincjonalnymi wystawami i bylejakimi szyldami jakby z PRLu (bałagan spowodowany „różnorodnością” i niekontrolowanym poziomem reklam wręcz odstrasza), odrapane i zaniedbane fasady starych kamienic, jakieś niewydarzone nowe twory po stronie północnej trącą prowincjonalną architekturą (jak można było coś takiego wpuścić do rynku), nieczynne, brudne i opuszczone lokale przy głównej ulicy (wstyd!), parkując przy tejże ulicy nie sposób przedostać się bezpiecznie na przylegajacy chodnik „odgrodzony” szczelnie od parkingu krzewami porzeczki (kto wpadł na tak błazeński pomysł?), w samym rynku kilka kamienic (jedna niegdyś piękna, chyba zabytkowa) , w których brudne okna straszą, jakby od lat nikt tam nie mieszkał i nikt nie umiał wykorzystać znakomicie pusytuowanych lokali (kuriozum jak na centrum takiego miasteczka), kilkadziesiąt metrów od rynku ulica z pierzeją starych parterowych walących się domów, szop, jakichś bud, skandalicznie zaniedbanych działek przylegajacych do ulicy, przygnębiajacy widok świadczący o braku prawdziwego gospodarza miasta (wielki wstyd panie i panowie rządzący Krzeszowicami), wszędzie brudno, nieciekawie, byle jak! Nieco dalej od centrum odstrasza widok zaniedbanego i zrujnowanego pałacu Potockich, niegdyś wspaniałej magnackiej rezydencji, z której Krzeszowice były słynne, a dziś gmina doprowadziła ją do ruiny (kolejny wielki wstyd). Taki oto obraz zaniedbanego małego podkrakowskiego miasteczka zapisał się w mojej pamięci. Nie jest go w stanie nawet zmienić widok odnowionej nawierzchni rynku, wyścielanej szczelnie kosztownym granitem, która paradoksalnie jeszcze bardziej uwydatniła wszystkie inne zaniedbania. Dochodzę do wniosku, że właściwie nie ma tu po co przyjeżdżać.

  6. Gig

    20/08/2012 o 13:48

    Nie odwracaj kota ogonem. Jedź do Trzebini zobaczysz jak może wyglądać wybetonowany rynek jeżeli projektanci mają wyobraźnię, a włodarze trochę dobrej woli. Zresztą widać na zdjęciach również odnowione kamienice. Krzeszowice z szarością i zniszczonymi, rozwalającymi się kamienicami, dziwaczną fontanną to istny PRL. Pozostawić tylko ocet na półkach i zapraszamy turystów szczególnie tych urodzonych po roku 1980 – tym.

  7. a fontanna

    20/08/2012 o 13:55

    jak nie działała, tak nie działa 🙁 wie ktoś dlaczego ?

    • JA

      29/08/2012 o 16:35

      Niedługo gmina będzie musiała zakupić stado glonojadów do oczyszczenia tego bajora w centrum miasta. Teraz strach obok przejść żeby się czymś nie zarazić.

  8. kos

    20/08/2012 o 14:15

    Wszystko od czapy – zapuszczone kamienice, jakaś dziwaczna bryła fontanny, do tego ma stanąć gladiator. Żadnej spójności, nic się tu nie klei. Uważam, że część osób z magistratu w tym pani Kucharczyk już dawno powinni odejść- nie mają żadnego pomysłu na Krzeszowice. A mogło by to być małe sympatyczne miasteczko. Na marginesie jestem ciekaw, czy fontannę w Nowej Górze projektowała ta sama osoba co w Krzeszowicach? Tam też są bloki skalne tyle, że w pionie 🙂 . Pasuje do tamtejszego rynku jak pięść do oka.

  9. gunmen

    20/08/2012 o 15:25

    kurcze, każda rewitalizacja jest lepsza niż nic nie robienie, ale Panowie i Panie : ZIELEŃ, ZIELEŃ i jeszcze raz ZIELEŃ!!! Aż głowa boli od tego betonu!

    • teraz

      20/08/2012 o 15:30

      nadeszła nowa epoka – betonu – im mniej zieleni tym lepiej – patrz przykład Trzebini.

  10. gunmen

    20/08/2012 o 15:33

    ok rozumiem, ale skoro w naszych szacownych gmachach mamy tyle betonu to może nie wylewać go na krzeszowicki rynek 😉

  11. jaś

    20/08/2012 o 15:36

    z tego co czytam tutaj to wnioskuję, że w wydziale inwestycji i urbanistyce pracownicy studiowali BETONOLOGIĘ, ale przecież w urzędzie są chyba jakieś osoby co ZIELONOLOGIĘ studiowali?

    • Nie

      20/08/2012 o 15:58

      martw się w Trzebini jeszcze więcej betonu mają, nie mówiąc już o Krakowie.

  12. aaa

    20/08/2012 o 16:28

    za to Krzeszowice biją wszystkich w ilości betonu w głowach urzędasów 😀

  13. Bee

    20/08/2012 o 19:20

    Zabetonowane rynki w Chrzanowie i Trzebini raczej odstraszają – mnie jako turystę z pewnością! Donice z kwiatkami cienia w upalne dni raczej nie dają! Parasole nie są rozwiązaniem. Zabetonowanie i „zakostkowanie” wsi i miasteczek nie jest bynajmniej oznaką nowoczesności -jak się niektórym wydaje… W Krzeszowicach pozostawiono na szczęście kilka drzew, ale mam wrażenie, że uschną one dość szybko – dookoła betonowo-kamienna płyta… Trzymam kciuki mocno by przetrwały.

  14. gig

    20/08/2012 o 19:58

    Wszystko jest rzeczą gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Dla mnie rynku w Trzebini nie ma co porównywać z Krzeszowickim badziewiem. Same kamieniczki robią wrażenie, kolorowe i pięknie odnowione. Na płycie też kolorowo i różnorodnie. Fontanna prosta, bez zadęcia – strumienie wypływającej wody dają bardzo sympatyczny efekt. Nie czujesz się jak na cmentarzu jak ma to miejsce kiedy stoisz obok krzeszowickich płyt nagrobnych podobno fontanny(woda bardzo rzadko z niej wypływa). Krzewinki pod drzewami „umierają stojąc” więc efekt cmentarza się pogłębia. Wystarczyło w tych miejscach wysiać trawę. Stanowisko pod drzewami to żadne stanowisko – brak światła, wody i składników mineralnych. Wie to każde dziecko po 4 klasie podstawówki, ale nie wiedza wielcy projektanci krzeszowickiego rynku. Smutno ponuro nijak.

  15. fetysz

    20/08/2012 o 23:21

    tyle tylko ze dawna rzeznia nalezy di spoldzielni tak jak nalezala sciana placzu kolo taksi wiec miasto choc by chcialo to moze niewiele takie prawo!

    • gig

      21/08/2012 o 10:47

      Może wiele – choćby wysłać inspektora nadzoru budowlanego, żeby te ruiny skontrolował. Może zagrażają bezpieczeństwu przechodzących chodnikiem ludzi. Swoją drogą to ta cała rejonowa to taki wrzód na tyłku Krzeszowic. Wiele należących do nich obiektów to miejsca zapuszczone. Jedyne co im wychodzi to branie kasy za dzierżawy.

    • y

      21/08/2012 o 07:35

      media maja prawo podnosić różne trudne tematy, także jakże liczne związane z Krzeszowicami. Jednak trudno nie oglądać zdjęć rynku w Trzebini bez żadnej refleksji. Beton nie beton ale dobry całościowy projekt przede wszystkim całe otoczenie Rynku z kamienicami i przylegającymi uliczkami jest odnowione i robi dobre wrażenie; u nas niestety wszechobecne badziewie na około rynku, brak jakiejkolwiek całościowej koncepcji i nie odnowione kamieniczki.
      Czekamy jeszcze na personifikację tego badziewia w postaci Gladiatora; jest niezbędny aby wskazać kierunek ucieczki osób decydujących o całości.

    • gig

      21/08/2012 o 10:37

      Jedź, zobacz, a nie opieraj się tylko na tym co piszą pismacy. Nie jest idealnie, ale bardzo, bardzo przyzwoicie i nieporównywalnie z Krzeszowicami. Ludzie piszący w lokalnej prywatnej gazecie też maja swoje sympatie i antypatie. Ile razy w tej gazecie krytycznie opisano rewitalizację Krzeszowic i pokazano w postaci fotogalerii jej marne efekty? Widać Bartl ma u nich wyższe notowania niż Szczurek, któremu ostatnio systematycznie dokopują. Choć moim zdaniem jest o niebo lepszym gospodarzem od Czesława.

  16. Bee

    21/08/2012 o 06:51

    Trawa i drzewa bez wody, „zabetonowane” ze wszystkich stron, tak jak i krzewinki, „umrą stojąc” niestety. Kto je będzie podlewał? Burmistrz?

    • hi,hi...

      21/08/2012 o 08:56

      na razie podlewają je pijaczki. i nikt im w tym nie przeszkadza 😛

  17. gladiator

    21/08/2012 o 09:41

    burmistrz ma inne zajęcia pieczenie ziemniaków, trial, pępkówka u Piechoty ….

    • ja

      23/08/2012 o 13:38

      podobno u Pieszczochy )

  18. Mieszkańcy

    21/08/2012 o 10:52

    nie mogą narzekać? Co za bzdury?

  19. KTM 990 Adventure R 2009

    21/08/2012 o 16:25

    Super zdjęcia – wszystko ładnie odnowione, z głową – tylko ludzi jak na lekarstwo. Dlaczego tak się dzieje? Przedsiębiorcy uciekają z rynku – czy tak ma wyglądać centrum miasta? Niemal żywej duszy?

    • hi,hi...

      21/08/2012 o 16:53

      u nas też będzie pusto, jak zamiast klubu sportowego będzie „klub biznesowy” na boisku 😛 a pan burmistrz już im buduje darmowe parkingi. brawo !

    • lis

      22/08/2012 o 10:07

      Sezon urlopowy i samo południe 🙂

  20. Bee

    21/08/2012 o 23:08

    Gladiator będzie „pasował” do całości idealnie 😀

  21. obaba

    22/08/2012 o 10:40

    Oba rynki są zaprojektowane bez gustu. I jeden, i drugi. Kamienia na rynkach miast nie ma się co bać. To nie ogródki działkowe, ani parki.
    Polacy są wieśniakami. Dlatego nie radzą sobie z pojęciem przestrzeni miejskiej.

    • 2 obaba

      22/08/2012 o 10:46

      Powinno się zamówić projekt w Czechach, Niemczech, Belgii. Pewnie nie byłby droższy w dodatku.

  22. Bee

    22/08/2012 o 20:38

    „Przestrzeń miejska” w małym miasteczku? Tęsknota za betonem to wynik „kompleksu prowincji” niestety… Kwiaty w doniczkach i drzewa w donicach w małym miasteczku także… Zostawmy beton wielkim miastom – tam jest go wystarczająco dużo.

    • obaba

      23/08/2012 o 12:24

      Odróżnianie kamienia od betonu jest warunkiem koniecznym do podjęcia polemiki.

      Rynek małego miasteczka, podobnie jak dużego miasta, powinien być rynkiem – nie parkiem czy trawnikiem. Nawiasem mówiąc również nie parkingiem, jak w Krzeszowicach.
      Schronić się w cieniu drzew chodzi się do parku.
      Rynek w Trzebini jest dla mnie przykładem gustu śląskiego. Gdyby to było mieszkanie, miałoby panele podłogowe, kasetony plastikowe, w meblościance stałyby szkła i kryształy. Przy tym byłoby tu czysto i mieszkańcom by się podobało. Taki mają gust i należy to uszanować.
      Z rynku w Krzeszowicach coś by się dało jeszcze wydobyć, jednak bez remontu fasad kamienic nic nie pomoże. Moim zdaniem trzeba by starać się ujednolicić wszystkie elementy pod Vauxhall i tę kamienicę obok punktu Pana Smereki (to, moim zdaniem, najładniejszy budynek Krzeszowic). Ale wydaje mi się, że tutaj powtarza się casus Trzebini – rynek w Krzeszowicach jest taki, jaki jest średni gust mieszkańców. I w tym miejscu się zamykam.

      • Ben

        23/08/2012 o 13:12

        Obaba,
        co rozumiesz przez stwierdzenie, że „rynek […] powinien być rynkiem”? Napisałeś(łaś), że nie powinien być on parkiem, nie powinien być trawnikiem ani też parkingiem. Jak zatem uważasz – co powinno znajdować się w rynku? Kramy? Plac zabaw dla dzieci? Boisko do siatkówki? Amfiteatr? Staw?

        Osobiście oceniam „śląski gust” bardzo pozytywnie. Jest to – jak dla mnie w tym przypadku – kompromis pomiędzy funkcjonalnością i estetyką z równoczesnym dopasowaniem do otoczenia. Bez szału, ale równocześnie bez tzw. „przegięć”.

        Moja opinia jest taka, że z krzeszowickiego rynku niewiele da się wydobyć, chociaż jak najbardziej warto próbować. Otaczające Rynek kamienice naturalnie mają wpływ na estetykę i z pewnością wyremontowane fasady kamienic dodałyby temu miejscu nieco uroku. Niestety nie zmienią ogólnego wrażenia szarej kamiennej pustyni.

        Swoją wypowiedź zakończyłeś(łaś) stwierdzeniem, że mamy taki rynek, jaki jest średni gust mieszkańców. Ja uważam, że taki, jakie są pomysły naszych władz.

        • nooo,

          23/08/2012 o 14:49

          rynek to miejsce gdzie się sprzedaje i kupuje… Benie 😉

        • obaba

          23/08/2012 o 18:02

          🙂
          Staw jest fajny :).

          Rynek: przestrzeń dla ogródków kawiarni i restauracji, targów okolicznościowych (zamiast trawników w parku), wydarzeń typu zlot starych samochodów – bardzo ładnie było ostatnio. Do tego sklepy, jakiś kiosk. Ławeczki. Tyle – wiem, że to nie Vegas.
          Dlaczego kamień? Bo Czatkowice, bo Niedżwiedzia Góra. Chętnie widziałbym bruk – to też nawierzchnia z czasów świetności Krzeszowic, jeśli się nie mylę – nie sprawdzałem.
          Ślązaków nie chciałem obrazić – mnie się ich gust nie podoba w ogóle – ale cenię ich za mnóstwo innych ważniejszych rzeczy.

      • y

        23/08/2012 o 13:53

        Na przedwojennych zdjęciach rynek w Krzeszowicach nie wyglądał dobrze. Charakter i klimat zyskał w latach 60-70 XX w ale z czasem „zapyział” Po tzw.rewitalizacji dużo zostało uporządkowane, jednak zabrakło całościowej wizji i wyobrażni. Dla przykrycia tego braku wizji rozdmuchano śmieszną sprawę Gladiatora na rynku; przy okazji niepoważnie traktując dyskutantów. Gladiator miał też przykryć niewygodną sprawę z dwukrotnym remontem ul. Wyki w ciągu kilku lat. Domy przy rynku są różne, także o dobrej architekturze. Trzeba je po prostu wszystkie odnowić. Może stowarzyszenie Rynek wystąpiłoby np do LGD Zdrój o środki a dodatkowo gmina dałaby jakiś dorażny upust podatkowy dla właścicieli odnawiających domy.
        W rynku potrzebujemy teraz liftingu i będzie dobrze, wróci też klimat. Myślę, że jeżeli straż miejska będzie dokładnie sprawdzać opłaty parkingowe to niedługo nie będzie za dużo samochodów w rynku; zresztą od dużego parkingu koło targowiska jest blisko do centrum. Myślmy więc pozytywnie i patrzmy na ręce decydentom.

        • obaba

          23/08/2012 o 17:55

          Zgadzam się z Tobą. Trzeba jeszcze pomyśleć czy da się coś zrobić z takimi kwiatkami jak kamienica z apteką i sklepem oświetleniowym, konkretnie „wystrój” fasady. To nie władze tak eksponują swoje poczucie estetyki, Benie.

  23. mieszkanka

    23/08/2012 o 13:42

    JESZCZE PONOWNIE O JEDNO PROSIMY: OBECNA WLADZO ! zostawcie w spokoju Park Bogackiego…mozecie tylko po tej samej linii zmienic nawierzchnie na alejkach …NIC WIECEJ ! to co ladne w Krzeszowicach niech pozostanie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • he, he, he

      23/08/2012 o 14:47

      pisz na berdyczów szanowna mieszkanko. najlepsze wizje maja decydenci 😀

  24. Kelly Familly

    23/08/2012 o 15:46

    Straszna i głęboka dziura nigdy u Was nie zagramy!
    Kiss me goodbye!

    • nie zagracie,

      23/08/2012 o 15:48

      bo u nas gra Ceslav Band. jak zagra, tak tańczą 😀

      • KOŃ BY SIĘ TEŻ UŚMIAŁ !..

        23/08/2012 o 20:17

        TEN ZESPÓŁ CESLAVA BANDA RZECZYWIŚCIE JAK ZAGRA TAK ONI TAŃCZĄ, TYLKO ŻE , NIE MA SŁUCHU I WYCZUCIA TAKTU , WIĘC CAŁA ARANŻACJA PADA !

    • NO

      23/08/2012 o 15:49

      to łaski nie robicie, nie gracie za darmo!!!

      • TO PEWNE !

        23/08/2012 o 20:21

        TEN ZESPÓŁ DROGO KOSZTUJE, SAM SOBIE USTALA I CIĄGNIE ILE SIĘ DA !…

  25. do obaba

    23/08/2012 o 21:26

    Masz rację, to nie jakieś anonimowe władze tak eksponują poczucie estetyki, ale sama p. Kucharczykowa z Urzędu na własna rękę i na „własny rachunek” w ten wyszukany sposób kreuje w mieście estetykę. Karykaturalny wygląd tej kamienicy jak i tej obok również właśnie tej pani zawdzięczamy!

    • obaba

      24/08/2012 o 12:04

      Naprawdę? :)). Ło matko.

  26. Iggy Pop

    23/08/2012 o 22:03

    Cześć jestem Pop i nie zagram nu Was za PKB Chin nawet bo tu wieje nudą, która by zdrowego chopa po-waliła a co dopiero takiego zdechlaka jak ja, ale co po-żyłem to moje a na OFFie było elegancko!
    Zróbcie coś z tym bo wymrzecie jak dynozaury.
    miejcie „last for lajf „pipol!

  27. do obaba

    24/08/2012 o 12:51

    Naprawdę! I ten nieszczęsny budynek banku w „nijakim” stylu koło remizy OSP – także! I niedoszła (na szczęście) pływalnia w kształcie jakiejś nieokreślonej stylowo budy – to także „dzieło” tej pani. U niektórych ludzi apetyt rośnie w miarę wywoływania niestrawności u innych.

  28. he, he, he

    24/08/2012 o 14:06

    a teraz na byłym parkingu na długiej rośnie bunkier rodem z pracowni męża tej pani ? 😀

    • Czy

      24/08/2012 o 16:14

      na ulicy Legionów opancerzony kolos, jakiś koszmar architektoniczny jest również dziełem naczelnej architektki?

  29. bo

    24/08/2012 o 14:22

    przecież po to ta zapobiegliwa pani zapuściła korzenie w magistracie, ażeby „kompleksowo” świadczyć usługi dla podstępnie przydybanych naiwnych (albo cwanych) inwestorów. Istnieją przecież zróżnicowane formy korupcji w zależności od regionu. A ty „he,he,he” się nie śmiej, bo dobrze wiesz, że jak o tą panią chodzi, to proceder rozwija się jak wrzód pozbawiony penicyliny i niektórym nie jest wcale do śmiechu.

    • he, he, he

      24/08/2012 o 14:37

      śmiech tylko pozostał, bo naiwność czy głupota krzeszowiczan w tej sprawie jest kosmiczna. ta pani już raz musiała odejść, a teraz – pierwsza specjalistka nowych krzeszowic. mieszkańcom gratuluję wyborów 😀

  30. Bee

    24/08/2012 o 15:29

    Przyłączam się do apelu „Mieszkanki”: ręce „rewitalizujące” precz od Parku Bogackiego”!!! Jedyne co można zrobić to wymienić nawierzchnie alejek po tej samej linii i zadbać o zieleń.

  31. Bee

    24/08/2012 o 17:26

    Kiedy w Krzeszowicach zrewitalizują tutejsze zabytki, czyli Pałac, synagogę i mykwę?

  32. ten

    24/08/2012 o 20:17

    „opancerzony kolos” przy Legionów to podobno sztandarowa budowa drugiego miejscowego „specjalisty” od knocenia wszystkiego co tylko da się jeszcze sknocić w architekturze.
    Gość nie ma żadnych skrupułów bo to taki niedouczony pseudo architekt, który wali na lewo i prawo, co tylko popadnie – bez żadnego pojęcia o estetyce i walorach architektonicznych.
    Żona w roli naganiacza pilnuje interesów w gminie, a on przejmuje klienta i wciska każdemu te same prowincjonalne pomysły. Wystarczy spojrzeć wrażliwym okiem na takie Sorrento (karykatura), siedzibę Rejonówki przy Legionów (zniszczony przykład dobrej architektury międzywojennej), pawilon handlowy na Ćmanach (zgroza, jak mozna coś takiego wymyśleć), przebudowany „Bunkier” przy Krakowskiej i inne „perełki” tego gościa i już właściwie wszystko wiadomo.

    • mieszkanka

      10/09/2012 o 18:42

      racja,racja wiilla przy ul.Legionow/siedziba Spoldzielni / byl to bardzo ladny architektonocznie budynek /przerobiono…. na co ?/ na cos bez charakteru…Faktycznie tez przygladam sie temu kuriozum arch.tj.rozbudowie pawilonu na Cmanach…..tragedia zwlaszcza dach- tak to w przedszkolu projektuja…..

  33. czyli...

    24/08/2012 o 20:57

    mechanizm ten sam, co w przypadku pani kierowniczki 😉

  34. ten

    25/08/2012 o 00:39

    sam, dokładnie!

  35. KIEDY ?

    25/08/2012 o 10:25

    Kiedy w Krzeszowicach powstaną inne supermarkety ? Wszystko ciągnie się żółwim tempem, a konkurencja jest potrzebna … od chwili otwarcia Biedronki, ruch tam jest duży a ludzie odeszli od RSZiZ ,to dobre, bowiem owa Spóldzielnia nigdy nie robiła żadnych nawet promocji a ceny ustalała z kosmosu, droższe niż w Krakowie ! Musi być konkurencja, bo panuje ogromna drożyzna przy obecnej władzy rządzącej, jedno musi się szybko zmienić , bo naród już nie wytrzymuje!…

  36. XXL

    25/08/2012 o 15:51

    sądząc po dotychczasowych „wybrykach” Kucharczykowej z nowymi inwestycjami w mieście (np. szpital), być może Inter-Marche nadziało się na pole minowe zastawione przez urzędników i teraz wyciera klamki. Taką inwestycję buduje się w 4 miesiące pod klucz, jeśli tylko urzędnicy nie przeszkadzają! Konkurencja na pewno potrzebna od zaraz, bo RSZiZ nie ma umiaru w cenach!

  37. Pewnie

    29/08/2012 o 17:33

    Może jakaś dotacja unijna na glonojady się znajdzie???? Wniosek można napisać, a kompetente gremia rozpatrzą 😀

  38. jestes patriota? kupuj w RZSS

    31/08/2012 o 17:00

    i to wcale nie jest zart, jest tomoze smieszne ale tak jest. wlasnie tak. bo jezeli kupujesz w biedronce zyski i czesc podatku zostaje przekazany poza gmine.
    a przez to ze rzss jest firma z naszej gminy, wszystkie zyski i inwestycje zostaja w naszej gminie i w naszej gminie zostaja zjedzone.

    a z biedronki? podatki ida dalej, zystk idzie do wawy, z wawy do portugalii itd

    a z rzss? WSZYSTKO ZOSTAJE W KRZESZOWICACH, poza vatem itd

  39. Prawda

    31/08/2012 o 17:08

    Masz racje. Fakt bezsporny

  40. al

    31/08/2012 o 18:27

    rsziz wspomaga akcje charytatywne w gminie a siec zagraniczna nie słyszałem

  41. U

    10/09/2012 o 19:49

    A KTO na to pozwala?????? Jak rozumiem architekt miejski. Dlaczego? Cos tu pachnie niezbyt ładnie…

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę