Po przypadających na 16 listopada wyborach samorządowych mieszkańcy krzeszowickiego osiedla Żbik znów pójdą do urn. Na 7 grudnia burmistrz wyznaczył datę kolejnych wyborów nowego przewodniczącego. Czy tym razem uda się wybrać władze osiedla?
To już trzecia próba wyłonienia kandydata. Dwie poprzednie zakończyły się fiaskiem. Ani we wrześniu, kiedy miały odbyć się pierwsze wybory, ani w październiku do urzędu nie wpłynęło żadne zgłoszenie. Tym razem potencjalni kandydacie mają czas do 21 listopada.
Dokumenty potrzebne do rejestracji można odebrać w krzeszowickim urzędzie przy ul. Ogrodowej 1 pok. 1 (segment A) w godzinach pracy urzędu tj. 7.30 do 15.30 , wtorki od 9.00 do 17.00. Od dnia 27 października 2014 roku zgłoszenia kandydatów przyjmowane będą przez Pełnomocnika ds. Wyborów w Urzędzie Miejskim w Krzeszowicach ul. Ogrodowa 1 pok. 1 – informuje serwis krzeszowice.pl. Jeśli znajdą się kandydaci, wybory odbędą się 7 grudnia.
Fot. LaTransfo / Foter / CC BY-SA
Anonim
29/10/2014 o 21:55
Po 6 grudnia zobaczymy czy mieszkańcy osiedla byli grzeczni, albo będzie rózga, albo nowy przewodniczący 😉
Anonim
29/10/2014 o 22:06
a co będzie jak się nie zgłosi żaden chętny?
Anonim
29/10/2014 o 23:02
Zgłosi się!
Rolnik
30/10/2014 o 09:12
Chyba nikt się nie zgłosi przed wyborami samorządowymi…
Potencjalni kandydaci nie chcą się „wychylać”, dopóki nie będzie wiadomo kto zostanie nowym burmistrzem.
A wszelkie próby wjeżdżania ludziom na ambicję – co czynią niektóre lokalne media – nie spowodują ustawienia się kolejki kandydatów.
Osiedle Żbik potrzebuje ambitnego przewodniczącego z charyzmą, doświadczeniem życiowym i świeżym spojrzeniem na sprawy osiedla, otwartego na ludzi i ich problemy, lojalnego wobec mieszkańców, odpornego na wszelkie manipulacje, nie związanego żadnymi układami politycznymi, itd.
Czy ktoś o podobnym profilu się zgłosi? Nie wiemy, ale lepiej poczekać, niż działać w pośpiechu.
A jak się już ktoś taki zgłosi i jeszcze dobierze sobie odpowiednią grupę osób do Rady osiedla… to sukces murowany!
Jeden z dziesięciu
30/10/2014 o 10:47
Moim zdaniem sytuacja w Żbiku jest patowa z dwóch powodów.
Bo po pierwsze – osoby, które chętnie poszłyby na współpracę z obecną władzą będą miały ciężko pod górkę z mieszkańcami. Wynika to z prostej przyczyny: wizja osiedla w oczach mieszkańców bardzo się różni od wizji prezentowanej przez obecne władze gminy.
Po drugie – osoby, które mogłyby i chciałyby rzeczywiście reprezentować mieszkańców, spotkają się ze „ścianą” aktualnych władz.
Tak więc mieszkańcy Żbika nie wystawiając kandydatów na funkcję przewodniczącego zarządu osiedla wykazują się mądrością i powściągliwością. To nie mieszkańcy mają problem, tylko burmistrz. Mieszkańcy Osiedla – jak pokazała praktyka – potrafią sami się zorganizować i dążyć do wyznaczonych sobie celów. I taką świadomość musi mieć kandydat na przewodniczącego.
Zgadzam się z Rolnikiem. Jeśli wynik wyborów na burmistrza będzie zgodny z oczekiwaniami dużej, a być może nawet znacząco dużej części mieszkańców Żbika, to kandydaci na przewodniczącego z pewnością się znajdą.
Do Rolnika
30/10/2014 o 12:25
Juz widzę te wasze sukcesy, ludzi z charyzmą,lojalnych itp. mrzonki to nie jest niebo tylko krzeszowickie osiedle, ze wszystkimi ludzkimi przywarami, zazdrością, zawiścią i z tym każdy działacz społeczny się zawsze zderzy. Nie ma takiego człowieka, ktory pogodziłby interesy wszystkich.Co dla jednych jest sukcesem dla drugich powodem do narzekań i czy jest to teraz przed wyborami czy tez po wyborach nie ma znaczenia.
Rolnik
30/10/2014 o 13:13
Oczywiście, że nie ma kandydatów idealnych…
Jestem jednak przekonany, że po wyborach będzie łatwiej podjąć decyzję o kandydowaniu – przynajmniej tym, którzy zawiedli się na obecnej ekipie samorządowej z Czesławem B na czele….
Nie dziwi Cię dlaczego jeszcze nikt się nie zgłosił?
Z opinii niektórych mieszkańców wnioskuję, że obecna ekipa zalazła mieszkańcom za skórę do tego stopnia, że nikt nie ma ochoty na kontynuowanie współpracy z nią i czeka na nowe rozdanie mandatów….
No chyba, że się mylę i w końcu ktoś się zgłosi na dniach….
Vader
30/10/2014 o 13:26
A czy istnieje w ogóle coś takiego jak lista wymagań i kwalifikacji do spełnienia przez przewodniczącego/przewodniczącą osiedla?
Jak mają się ludzie zgłaszać, skoro nie wiadomo czego się od nich oczekuje?
Do "do Rolnika"
30/10/2014 o 19:27
Nie generalizuj, bo możesz się grubo pomylić! Są przykłady dobrego zarządzania w niektórych miejscowościach naszej gminy, i są tam sołtysi, którzy świetnie sobie radzą z godzeniem różnych lokalnych interesów. Nie wspomnę o innych , znanych mi gminach. Jest to kwestia osobowości, która się takiej roli podejmuje.
To że w osiedlu Żbik komuś nie wyszło, że ktoś sobie nie poradził z problemami nie oznacza, że nie ma takich osób.
Rolnik
05/11/2014 o 09:15
Zapewne są tacy sołtysi, którzy są cenieni przez mieszkańców, ponieważ w jakiś sposób potrafią lawirować między nimi i urzędnikami. Ale do tego trzeba odpowiednich umiejętności: dyplomacji, inteligencji, wiedzy, umieć słuchać jednych i drugich, wyciągać wnioski i szukać optymalnych rozwiązań kompromisowych i nie być naiwnym, a nie udawać, że się działa w interesie mieszkańców jednocześnie przytakując wszystkiemu co mówi UM.
Jak to jest, że przewodniczący osiedli, którzy są jednocześnie radnymi mają większe „przebicie” i możliwość zrobienia czegoś więcej dla mieszkańców swoich osiedli/ sołectw, a Ci, którzy nie są w Radzie (lub nie mają żadnego radnego na swoim osiedlu) ciągle mają pod górkę i spychani są na margines? Nie masz takiego wrażenia?
Anonim
30/10/2014 o 13:32
– ma być uczynny dla mieszkańców
– spolegliwy dla władzy
– i umieć sprzątać chodniki i przystanki
🙂
:)
30/10/2014 o 13:50
– ukończone studia wyższe – najlepiej prawo + socjologia + psychologia,
– biegła obsługa komputera,
– prawo jazdy,
– udokumentowane zdolności paranormalne,
– przebyte szkolenie z zakresu survivalu społecznego,
– dobry wzrok, węch i słuch i twardy tyłek….
Anonim
30/10/2014 o 21:45
takie wymagania, że nawet burmistrz by się nie załapał
Anonim
30/10/2014 o 15:20
No i właśnie tutaj widać miałkość i bylejakość „komitetów społecznych”, które potrafią być tylko „przeciw”, a nigdy „za”. Ponoć tak duże i zróżnicowane środowisko nie jest w stanie stworzyć jednego kandydata. Oj Polska, Polska…
Jaber
30/10/2014 o 19:49
Komitet ten jest właśnie za sporządzeniem i uchwaleniem zgodnie z prawem rzetelnego, sprzyjającego społeczności mieszkańców gminy i rozwojowego planu miejscowego, zaś przeciw miałkości i bylejakości tego dopychanego nogą gniota, który urząd nazywa planem miejscowym.
anty-czesiek
30/10/2014 o 15:28
a co ma komitet społeczny do stanowiska osiedlowego?
mieszkaniec Żbika
30/10/2014 o 17:17
Hola Hola, proszę nie mieszać komitetu w sprawy bezkrólewia na Osiedlu Żbik, gdyż ta sprawa jest zupełnie nie związana merytorycznie z obszarem jego działalności, czyli: dążeniem do uchwalenia dobrych miejscowych planów ZP. I tylko tym się zajmuje komitet. Polityka z daleka.
I żeby było jasne – to nie komitet tylko zebranie ok 70 mieszkańców osiedla w podjętej uchwale osiedlowej wywołało agresję, i obrazę majestatu przewodniczącej, która zamiast stanąć po stronie mieszkańców, obraziła się na wszystkich i zrezygnowała z pełnionej funkcji…
A ponadto, z tego co mi wiadomo, w komitecie działają mieszkańcy z całej gminy, a nie tylko z Osiedla Żbik.
mieszkanka pewnego osiedla
30/10/2014 o 19:34
Może ktoś to jeszcze wytłumaczy pani Solakowej z Przełomu, bo wygląda na to, że ona również popełnia ten sam błąd i utożsamia Społeczny Komitet Mieszkańców Gminy ds. planów miejscowych z mieszkańcami osiedla Żbik.
mieszkanka Żbika
30/10/2014 o 19:40
Już chyba jaśniej i przejrzyściej się nie da, niż to ujął mieszkaniec Żbika.
Trafił w samo sedno sprawy!
Jaber
30/10/2014 o 21:31
A swoją drogą, sytuacja ze wspomnianą uchwałą zebrania w Żbiku, skłania do pytań dotyczących konstrukcji statutów sołectw i osiedli w gminie Krzeszowice.
Przyznają one nadzór nad działalnością organów jednostek pomocniczych Burmistrzowi oraz Radzie (w takiej kolejności!).
Tylko burmistrzowi przyznają zaś kompetencję orzekania (?) o nieważności uchwały Zebrania jako niezgodnej z prawem.
[W powyższej sytuacji, burmistrz unieważnił uchwałę Zebrania, a z racji jej treści, stał się sędzią we własnej sprawie. Dobra praktyka nakazywałaby jednak skierować ją do decyzji Rady. Lecz przeciwdziała temu zapis w statucie, który rada uchwaliła]
Tymczasem, ustawa o samorządzie gminnym, w art. 18a, kompetencję do kontrolowania działalności jednostek pomocniczych przyznaje radzie.
W statutach sołectw i osiedli w różnych gminach w Polsce, ustala się jednak hierarchię nadzoru i kontroli, z radą (i komisją rewizyjną) na pierwszym miejscu. Albo, przyznaje się burmistrzowi kompetencję sprawowania bieżącego nadzoru nad statutową działalnością jednostek pomocniczych.
Wypada też zapytać, czy uchwały organu stanowiącego, czyli Zebrania, nie powinny jednak być kontrolowane przez organ kolegialny, czyli Radę, aby zapobiec arbitralności decyzji!?
anonim
30/10/2014 o 21:29
http://www.gazetakrakowska.pl/plebiscyt/3420,wybory-samorzadowe-krzeszowice-wybierz-burmistrza,id,t.html
Jaber
30/10/2014 o 21:41
dziennie możesz oddać 5 głosów na każdą kandydaturę
NO
12/11/2014 o 10:45
gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta 🙁
mima
14/11/2014 o 14:18
może ktoś z kandudujących do Rady tak by spróbował np. Pani Aleksandra O. a dopiero za 4 lata próbować na radnego?
Anonim
14/11/2014 o 15:30
przecież ona chyba nigdy nie była na zebraniu w remizie…