Wybory samorządowe

Dobre informacje z powiatu. Mamy wicestarostę

Na piątkowej sesji radni w powiecie wybrali starostę i jego zastępcę. Powiatem, mimo przegranej swojego ugrupowania, ponownie pokieruje Józef Krzyworzeka. W zarządzie, swojego człowieka będzie miała gmina Krzeszowice. Nowym wicestarostą został Wojciech Pałka z Prawa i Sprawiedliwości.

palka_lewicki

Największym przegranym okazało się PSL, które mimo dużej liczby mandatów w radzie, nie potrafiło stworzyć koalicji by rządzić powiatem. Sytuację wykorzystał Józef Krzyworzeka. Nowy starosta, by objąć ponownie urząd dogadał się z PiSem. Dzięki temu w zarządzie powiatu swojego człowieka ma także gmina Krzeszowice. Nowym wicestarostą został startujący z listy PiS, Wojciech Pałka. Do swojej osoby przekonał nie tylko partyjnych kolegów i koalicjanta. W głosowaniu poparło go aż 24 z 29 radnych.

Teoretycznie, to dobra wiadomość dla nowego burmistrza Krzeszowic. Wojciech Pałka w drugiej turze wyborów poparł kandydaturę Wacława Gregorczyka. Zmian nie ma w sejmiku Województwa Małopolskiego. Nowym marszałkiem ponownie został Marek Sowa, partyjny kolega Wacława Gregorczyka. Gminie Krzeszowice udało się wprowadzić swojego kandydata do sejmiku. Mandat objął startujący z listy PiS, mieszkaniec Czernej, Łukasz Smółka.

Fot. Marian Lewicki, zdjeciakrzeszowice.pl

46 komentarzy

46 Komentarzy

  1. Asertywny

    01/12/2014 o 10:47

    Krzeszowice lekko dostały po nosie. Wojtek z Woli Filipowskiej, Łukasz z Czernej a i burmistrz też nie z miasta. Może w końcu do niektórych dotrze że gmina nie kończy się na Czatkowicach i Gwoźdźcu 🙂

    • ???

      01/12/2014 o 15:53

      Łukasz obecnie Paczółtowice

      • Anonim

        16/12/2014 o 09:57

        łukasz to z nadania posła adamczyka jego wybor to wynik czysto partyjniackich zagrywek PIS

    • anka

      01/12/2014 o 19:14

      Wieś bardzo chce rzadzić,więc niech pokaze co potrafi.czas na zmiany.Powodzenia.

    • Ooo!

      01/12/2014 o 19:16

      Krzeszowice też głosowały na Pana Gregorczyka, nie tylko wioski.

  2. franek

    01/12/2014 o 11:11

    Obsypuje gratulacjami od samego rana.Również dla Pana Wojtka Pałki się należą !!!!!!!!!!!!!!
    Krzeszowice nie mają monopolu na ludzi mądrych.
    Mocno wierzę że wyłoniona trójka będzie współpracowała i godnie reprezentowała naszą Gminę.
    Tak trzymać Panowie!!!!!!!!!!!!!!

    • anita

      01/12/2014 o 22:27

      nie tu to tam zawsze się jakąś posadkę dostanie..

      • He nio

        15/12/2014 o 19:43

        Byle za pracę się nie wziąć. Rewelacyjna wypowiedź Pana Pałki dla przełomu cytuję „Od poniedziałku MUSZĘ dojeżdżać do Krakowa” kara go spotkała nieszczęśnik tylko współczuć.

        • ;)

          15/12/2014 o 20:48

          zazdrość to bardzo brzydka cecha.

          • Chyba jednak

            16/12/2014 o 06:16

            Albo głupota wypowiadającego się 🙂

  3. Anonim

    01/12/2014 o 17:11

    Gmina chce zmian, gmina nie kończy się na krzeszowicach

  4. Anonim

    01/12/2014 o 17:44

    A zastepca wacka bedzie z miasta chyba nawet z centrum

    • elza

      01/12/2014 o 20:15

      a to Anonim chodził do szkoły z „wackiem”,jak taka poufałość

  5. Bimber

    01/12/2014 o 18:08

    Czyżby Adaś Ślusarczyk? 🙂

  6. Anonim

    02/12/2014 o 00:38

    Przykro mi patrzeć na to jak dzisiaj ludzie sie wyrażaja i jaka straszna nienawiscą do siebie pałają . Powinnismy sie cieszyc ze ktoś z gminy Krzeszowice nas reprezentuje bez wzgledu na opcje polityczne. Powinniśmy się lokalnie wspierać, jednoczyć a nie zajmować wielką polityka.PIS czy PO co mnie to obchodzi, dla mnie ważny jest człowiek. Jakie to ma dla nas znaczenie w Krzeszowicach … żadne … Natomiast BARDZO duże ma znaczenie kiedy idę parkiem i moje uszy nie są kalane tego rodzaju słownictwem i moge sie pochwalić, ze w mojej gminie po prostu mieszkaja przyzwoici, fajni ludzie.

  7. Newton

    02/12/2014 o 06:29

    Młodość i świeżość to atut. Miejsce emerytów jest na działce z kopaczką (bez podtekstów). Na funkcję zarządczej powinien być limit „35 -„, nie więcej, kiedy umysł jest najbardziej „światłay”. Nie obraźcie się ale miejsce „starej Gwardii” nastawionej na wyjadaczy jest w geriatrykach. Jeżeli chcecie rozwoju musicie dopuścić młodych do działania. Jak patrze na skład rady to się przewracam. Już widzę tą świeżość,polot i entuzjazm w działaniu.. chyba że w zbiorowym grzbiecie liści w parku… ale za to jakie ambicje, nie wspominając o samozachwycue dostojności majestatu. Nie ma młodości – nie ma rozwoju. „Leśne ludki” są w PZPN, to jest ostoją i relikt PRL i to nam wystarczy. Ponadto powinien być zakaz kandydowania na radnych po odbyciu jednej kadencji. Rotacja + młodość motorem napędowym rozwoju w dobrym i pełnym tego słowa znaczeniu. W Starachowicach, nowowybrany wczoraj burmistrz ma raptem 25 lat. Sięgnijmy trochę do uczciwości i wyzbądźmy się w końcu archaicznych zaściankowych przekonań które do niczego nie prowadzą. W przeciwnym razie sami utoniemy w tym szambaie, narzekając ciągle że śmierdzi, nie zorientujemy się nawet kiedy nas wciągnęło.

    • lZA

      02/12/2014 o 08:02

      Niestety jesteś w błędzie Newtonie. Młodzi to najwyżej mogą się uczyć i słuchać i jeszcze raz słuchać starszych, ewentualnie mogą kawę zaparzyć i później filiżanki pozmywać.
      Tak na poważnie bez doświadczenia tych „emerytów” nie da się budować czegokolwiek, nie stać nas na rządy ludzi niedoświadczonych, uczących się.

      • zebra

        04/12/2014 o 17:29

        Jak będę kiedyś starsza, na pewno będę traktowała młodszych z szacunkiem i nigdy nie powiem że nadają się co najwyżej do parzenia kawy i zmywania filiżanek – nigdy bym tak nawet nie pomyślała. Ktoś kto to napisał albo jest strasznie złośliwy albo sfrustrowany. A potem dziwicie się (STARSI) że was wyśmiewają, nie ustępują miejsca, nie chcą słuchać, itp, itd. Traktujmy siebie wzajemnie z szacunkiem, bo dostajemy to, co sami dajemy….

    • odp. Newton

      02/12/2014 o 09:56

      pogarda ludzmi starszymi to rzecz naganna,więcej szacunku,sam będziesz kiedys starszy.

      • Newton

        02/12/2014 o 10:09

        Przeczytaj jeszcze raz wątek. Nie ma tu nigdzie mowy o pogardzie do starszych, jest za to wiele o oparciu się na idei dopuszczenia młodych do budowania nowej alternatywnej rzeczywistości. Nie jest winą starszego pokolenia jego głębokie zakorzenione w tym co istnieje. Młodość ma dzisiaj nieporównywalnie większe możliwości rozwoju, zbierania lepszych wzorców, rozwiązań bardziej współczesnych i bazujących na tym co sprawdzone na zachodzie, a czego starsi żyjący w istniejących koligacjach od zawsze, doświadczyć porostu nie mieli jak. Z prezentowana przez Ciebie mentalności 100% młodego pokolenia wyemigruje, bo w Polsce może wg Ciebie co najwyżej „parzyć Kawę” podczas gdy na zachodzie rozkwita na stanowiskach managerskich. Szczerze mówiąc nie wiem w jakim środowisku się obrażasz, ja nie uświadczylem, tu w Polsce, formowane przez Ciebie typu zachowania „siedź cicho i ucz sie”. W Pl stawia się już na młodość „pełna Gębą” wzorem zachodu. Na szczęście.

        • lZA

          02/12/2014 o 10:24

          A kto napisał „Miejsce emerytów jest na działce z kopaczką”? To nie jest pogardliwe?

          • Newton

            02/12/2014 o 22:29

            Do IZA: Nie widzę w takim stwierdzeniu nic pogardliwego, chyba że ktoś nie potrafi się pogodzić z upływem czasu i naturalną , skądinąd zmianą okresu swojej aktywności zawodowej. Życie składa się z pewnych etapów aktywności, wyznaczanych przez ramy czasowe. Czas emerytury to okres kiedy w sposób naturalny dochodzi do zmniejszenia aktywności zawodowej i jeżeli koś nie umie się z tym pogodzić, może odbierać takie stwierdzenia jako obraźliwe. Ja, pisząc swój post, takiej intencji nie miałem. Jestem jednak zdania, że należy trzymać się pewnych naturalnych procesów wyznaczanych przez demografię. Przez myślenie takie, jakie prezentujesz mamy strukturę społeczeństwa starzejącego się, a nie jak większość krajów zachodnich, prawidłowego modelu społeczeństwa co najmniej tradycyjnego czy też młodego. Ludzie młodzi MUSZĄ być dopuszczani do pełnych przywilejów zawodowych w okresie swojej biologicznej aktywności wieku produkcyjnego. A jak wiemy wiek produkcyjny to okres 25 – 60. Emerytura nie jest stwierdzeniem obraźliwym, chyba że ktoś ma problem z oddaniem władzy albo pogodzeniem się z naturalnym biegiem czasu. Kwestia szacunku do starczych – jak najbardziej. Ja zawsze miałem szacunek do starszych, ale musi to być szacunek obopólny, starszych do młodych również, z uwzględnieniem również ich walorów. Ja natomiast widzę w niektórych wypowiedziach brak szacunku do młodego pokolenia, bo jak można interpretować stwierdzenia „ludzie młodzi nadają się do parzenia kawy i zmywania naczyń”. Jak traktujesz drugiego, tak jesteś traktowany.

          • IZA (prawdziwa)

            02/12/2014 o 23:53

            Do „Newton”a w formie suplementu: Tylko w niektórych dziedzinach poziom kreatywności nie spada wraz z wiekiem. Z takim zjawiskiem mamy najczęściej do czynienia w sztuce przez duże S. Ale to zupełnie inna zależność i unikalny mechanizm, zasadniczo obcy innym dziedzinom.
            W powszechnym wydaniu kreatywność (podobnie rzecz się ma z aktywnością zawodową) wiąże się z młodością i spada wprost proporcjonalnie do upływu lat.
            Doświadczenie, którego nabywa się tylko z wiekiem, to już anachronizm. Obecnie dużą rolę w szybkim zdobywaniu doświadczenia wśród ludzi młodych odgrywa poziom wykształcenia w połączeniu z inteligencją i INTUICJĄ. To ostatnie pojęcie traktowane jako niewymierne i ulotne, a więc nie do końca poważne, jest podstawą wielu trafnych, wręcz błyskotliwych decyzji podejmowanych przez ludzi młodych i odważnych. U osób starszych ta cecha stopniowo ulega stępieniu na rzecz ostrożności i lęku przed złą decyzją, co prowadzi również do szybkiego spadku kreatywności. Reasumując – ujęcie tematu, który pociągnąłeś, jak najbardziej mnie przekonuje i pomimo podeszłego wieku podobnie oceniam relacje: młodzi – starsi.
            Pozdrawiam!

          • sowa

            04/12/2014 o 12:25

            Tyle, że ta kreatywność bardzo często łączy się niestety u młodych z cwaniactwem, kombinatorstwem i zachowaniami w rodzaju „po trupach do celu”. Uważam, że doświadczenie jest bardzo ważne. Każdy zarządzający jakąkolwiek dziedziną życia powinien wspinać się po szczeblach kariery stopniowo. Wtedy rozumie ludzi i ich problemy. Szybki awans demoralizuje zwłaszcza tych z wypaczoną osobowością. Ma tu również znaczenie pochodzenie delikwenta. Na bufonadę najbardziej narażeni są ci pochodzący z prymitywnych rodzin co nieco patologicznych. Wydaje im się, że złapali Pana Boga za nogi. Tyle, że im wyżej się dociera tym boleśniejszy może być upadek, o czym przekonało się wielu polityków i samorządowców. „Dziś się jest leśniczym, a jutro niczym’. Bardzo wskazane jest wyjście awaryjne, szczególnie dla tych, którzy omamili wyborców. Wcześniej czy później ci się od nich odwrócą i gra się skończy. Politykiem czy samorządowcem się bywa, a człowiekiem się jest. Pytanie jakim?

  8. Newton

    02/12/2014 o 08:42

    Niestety jeżeli ktoś jest tutaj w błędzie, to Ty Izo. Wszystko zależy gdzie stawiamy granicę młodości. Wiek 30+ to już mieszanka młodości z doświadczeniem, ale przede wszystkim nieskażony polską bylejakością zapał.Uprawiasz na siłę demagogię przesiąkniętą błędną – polską szkołą myślenia. Na zachodzie jednak stawia síę przede wszystkim na młodość. Premier Finlandii ma 27 lat, a jego kraj jest jednym z przodowników jeżeli chodź zarówno o wzrost gospodarczy jaki PKB per capita. Do parzenia kawy zatrudnij sekretarkę, albo kup espresso w automacie, ale nie odmawiają młodym, zdolnym, aktywnym i chętnym do działania inteligentnym ludziom możliwościeżek zmieniania zapyziałej rzeczywistości wg wzorców i standardów które powszechnie funkcjonują za społeczną aprobatą w gospodarkach zachodnich, przynosząc im same wymierne korzyści. Byćmoże Ty nie, lecz większość młodego pokolenia z którym mam styczność, nie akceptuje braku rotacji na scenie politycznej czego konsekwencją jest stagnacja i te same twarze na najwyższych szczeblach od lat. Nie wspomnę o wytwarzających się wieloletnich środowiskach wzajemnej adoracji
    Na szczęście Twój sposób myślenia należy do archaicznych i w prywatnych przedsíębiorstwach,tam gdzie liczy się pieniądze i nastawia się przede wszystkim na zysk i rozwój, młoda kadra stanowi główny trzon managementu determinują rozwój. Musisz chyba emigrować gdzieś w kierunkach wschodnich ze swoim myśleniem – IZO.

    • lZA

      02/12/2014 o 08:58

      Młodzi nie są jeszcze gotowi na poważne wyzwania, zwróć uwagę jak wielu trzydziestolatków mieszka jeszcze rodzicami, ten odsetek z roku na rok wzrasta.
      Chcesz dopuścić młodych do władzy – może w Finlandii ją ludzie bardziej dojrzali – lecz nie w Polsce, najlepszy przykład jak się bawił młody w końcu Adam Hofman w Madrycie.

      • Newton

        02/12/2014 o 09:11

        Mieszkanie z rodzicami to nie jest argument. Nie ma korelacji wyboru sposobu mieszkania do posiadanej inteligencji, wiedzy, jakiegoś doświadczenia i chęci dokonania zmian. Byćmoże część z tych wspomnianych 30latków żyję w rodzinach wielopokoleniowych i świadomie wybiera taki model życia. A jeżeli nie ma pieniędzy na własne M, nie oznacza to że nie ma też wszystkich wyżej wymienionych cech. Jeżeli szukamy już jakiegoś kryterium – niech to będzie posiadane wykształcenie i conajmniej tytuł mgr a nie odrębne mieszkanie.

        • lZA

          02/12/2014 o 09:28

          Mieszkanie z rodzicami jest argumentem i to bardzo istotnym, świadczy to o tym jak taki trzydziestolatek jest przygotowany do dorosłego życia ( a raczej nieprzygotowany). Posiadanie tytułu mgr nie jest obecnie żadnym wielkim osiągnięciem. Mamy coraz więcej magistrów wszelakiej maści pseudo szkół wyższych sprzedających tytuły nie dając nic w zamian. Miałam do czynienia w pracy z wieloma takimi absolwentami, nie potrafiącymi wykonać podstawowych czynności przy użyciu komputera, bo wszystkie projekty czy prace po prostu kupili w czasie „studiów”.

          • Newton

            02/12/2014 o 09:45

            Mylisz się. Mieszkanie z rodzicami nie świadczy o tym czy dany 30 latek jest/nie jest przygotowany do życia. O przygotowaniu do życia mogą świadczyć jego osiągnięcia zawodowe/zarobki ale na pewno nie posiadanie własnego mieszkania. W naszych rodzimych polskich warunkach odrębne mieszkanie w młodym wieku napewno świadczy o zasadności ale nie stanowi decydującego kryterium, potwierdzającego dorosłość. We wspomnianych przeze mnie krajach zachodnich czy też północnych istnieje bardzo rozwinięty socjalne, stwarzając dogodne warunki do szybkiego osiągnięcia odrębności młodych ludzi. Brak socjalizm w Polsce nie jest wina młodych ludzi a polityki państwa, co nie znaczy ze cześć młodych nie jest na tyle zaradna, by mieszkać odrębne. W wieku 30 lat ożna mieszkać (Jeszcze)z rodzicami i prezentować odrębne, dorosłe myslenie.

          • taki jeden

            02/12/2014 o 09:48

            Lepiej mieszkać z rodzicami niż z konkubiną 😉

          • Argo

            03/12/2014 o 20:38

            Mieszkanie z rodzicami, mając 30 lat świadczy albo o skrajnym lenistwie i wygodnictwie – bo przecież zawsze lepiej mieć ciepły obiadek, brak konieczności płącenia czynszów za wynajem mieszkania, albo też o skrajnym „byciu dupą wołową”…

          • Mika

            03/12/2014 o 20:57

            Lepiej mieszkać z rodzicami i myśleć samodzielnie, niż mieszkać samemu i być niesamodzielnym ideologicznie… szkoda tylko że 35 % młodych Polaków jest „dupami wołowymi”…

          • taka jedna

            05/12/2014 o 19:47

            DO IZY: Posiadanie tytułu magistra jest jednak jakimś osiągnięciem, bo świadczy o konsekwencji, determinacji i wytrwałości danej osoby, która jednak widziała sens trwania na danym kierunku przez 5 lat, po to by osiągnąć jakiś końcowy efekt. Ponadto przebywanie w środowisku akademickim przez 5 lat daje jakieś obycie i jest na pewno rozwojowe dla każdego człowieka. Uczelnie wyższe są często pierwszym miejscem, w którym młody człowiek spotyka się z dyscypliną, samoorganizacją, jakimś rygorem ale przede wszystkim kulturą osobistą. W dzisiejszych czasach, kiedy na stanowiskach kierowniczych w różnorakich firmach znajdują się osoby bez tytułu magistra (bo i takie przypadki mają miejsce), albo z tytułem licencjackim, uzupełniając wykształcenie w późniejszym czasie, jest poprostu niedopuszczalna. Nie masz więc racji pisząc, że posiadanie tytułu mgr nie jest dzisiaj żadnym wielkim osiągnięciem – jest warunkiem KONIECZNYM do tego, aby piastować jakiekolwiek ważne funkcje w życiu społecznym a nie być uznawanym przez innych za popychadło. Niestety wielu młodych wciąż próbuje swoich sił w przeróżnych firmach nie posiadając wykształcenia, jednak kończą dość szybko „na lodzie”, bo braki takiej osoby są łatwo dostrzegalne przez innych.
            Nie masz absolutnie racji, pisząc że mieszkanie z rodzicami jest argumentem świadczącym o przygotowaniu danej jednostki do życia. Nie wspominając o przykładach w których dana osoba nie am na starcie życiowym środków na własne mieszkanie, i proces mieszkania z rodzicami stanowi stadium przejściowe, na okres „odłożenia” na własny kąt, są też przypadki odwrotne, w których to rodzice zabiegają o to,aby dzieci pozostały w ich domu rodzinnym. Przyczyny są różne : opieka nad starzejącymi i schorowanymi rodzicami, zbyt niskie dochody rodziców by samodzielnie utrzymać dom.
            Z wypowiedzi IZY bije wielkim despotyzmem i egoizmem, osoby zapatrzonej tylko na siebie i własne ja. Nie bierzesz pod uwagę innych przypadków życiowych niż przyjęty przez ciebie modelowy, wyidealizowany i niestety bardzo rzadko spotykany w naszym kraju. obyś Ty – iZO, nie pozostałą kiedyś sama na tym świecie, ze swoimi ultrauniwersalnymi poglądami. Jak będziesz mieć kiedyś dzieci, inaczej popatrzysz na pewne kwestie.

      • taka jedna

        05/12/2014 o 20:00

        Sama sobie IZO zaprzeczasz: Hofman już dawno z rodzicami nie mieszka, a jednak podajesz jego przykład jako osoby do życia nie przygotowanej, kompromitującej nasz kraj. Mieszkanie z rodzicami a dojrzałość i przygotowanie do życia – jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Znam dziesiąt przypadków gdzie dzieci z rodzicami JESZCZE mieszają ( z różnych przyczyn) a jednak są zaradnymi i dojrzałymi ludźmi, godnie i odpowiedzialnie spełniającymi się zawodowo i decyzyjnie na wysokich, odpowiedzialnych stanowiskach. Znam też wielu „samodzielnych” z własnymi mieszkaniami, którzy zachowują się jak dzieci z przedszkola. Trafiłaś kulą w płot.

        • aa

          07/12/2014 o 08:31

          Mieszkanie z rodzicami „o czymś świadczy” ?!
          Boże. Żyjemy w społeczeństwie o właśnie takie mentalności – domów wielorodzinnych.
          Chyba 90% domów w naszej gminie jest wybudowanych w taki oto sposób: dziadkowie na dole, rodzice na piętrze, młodzi na poddaszu.
          I tutaj nie chodzi o wygodnictwo w negatywnym wydźwięku…
          Kto się tą starą babcią zajmie? Kto się dzieckiem zajmie, gdy rodzice są w pracy?
          Na demografii uczyli mnie tego, że to model od którego powoli odchodzimy budując domy w stylu anglosaskim, jednak przeważnie na nasi rodzice i tak na „starość” wprowadzają się do nas, gdyż domy spokojnej starości są źle kojarzone i utożsamiana z ignorancją wobec rodziców.

          poza tym z ekonomicznego punktu widzenia:
          lepiej raz napalić w piecu by było ciepło 6 osobom niż palić w dwóch piecach na 2+4 😉

          ps.nie, nie mieszkam z rodzicami.

  9. rowerzystka

    02/12/2014 o 08:57

    Izo -widać żeś dobrze wychowana,jednak Twoje zadady co do słuchania starszych, o ile mogą się sprawdzić w hierarchii domowego ogniska, o tyle kompletnie nie przydają do środowiska gospodarczego czy też politycznego. Niestety ale pudło.

  10. Newton

    03/12/2014 o 00:01

    Do IZA (prawdziwa): 10/10. Pozdrawiam

  11. He nio

    03/12/2014 o 19:48

    E to nie dobra informacja chyba że dla Pałki 🙁

    • Muminek

      03/12/2014 o 20:56

      ba… niejaka Urszula Stochel, która przez 4 lata pełniła tą funkcję w zeszłym roku zarobiła 154 tys. Burmistrz Krzeszowic za zeszły rok zarobił 150 tys. Bardziej opłaca się być wicestarostą niż burmistrzem Krzeszowic 🙂

      • :)

        04/12/2014 o 12:28

        Zwłaszcza, że robota niewielka.

      • likwidacjapowiatów

        06/12/2014 o 20:39

        jako podatnik uważam, że powiaty powinny być zlikwidowane, a ilość osób w sejmiku do minimum zminimalizowana. Po co to jest? komu potrzebne? utrzymanie kosztuje nas miliony złotych co miesiąc- zwyczajnie szkoda pieniędzy. konia z rzędem temu, kto te sztuczne twory zlikwiduje, a sejmiki osobowo zredukuje. przecież zadania radnych powiatowych ( i powiatów) czy osób wybranych do sejmików spokojnie może przejąć województwo. raczej nic z pracy tych radnych nie wynika, a płacić trzeba. tak sobie myślę, że w przyszłości partia, która by zaproponowała likwidację tych sztucznych i kosztownych tworów miałaby szanse na zwycięstwo( dużo pieniędzy wtedy zostałoby w budżecie państwa np. na ochronę zdrowia). taka moja refleksja…

  12. sowa

    04/12/2014 o 12:24

    Tyle, że ta kreatywność bardzo często łączy się niestety u młodych z cwaniactwem, kombinatorstwem i zachowaniami w rodzaju „po trupach do celu”. Uważam, że doświadczenie jest bardzo ważne. Każdy zarządzający jakąkolwiek dziedziną życia powinien wspinać się po szczeblach kariery stopniowo. Wtedy rozumie ludzi i ich problemy. Szybki awans demoralizuje zwłaszcza tych z wypaczoną osobowością. Ma tu również znaczenie pochodzenie delikwenta. Na bufonadę najbardziej narażeni są ci pochodzący z prymitywnych rodzin co nieco patologicznych. Wydaje im się, że złapali Pana Boga za nogi. Tyle, że im wyżej się dociera tym boleśniejszy może być upadek, o czym przekonało się wielu polityków i samorządowców. „Dziś się jest leśniczym, a jutro niczym’. Bardzo wskazane jest wyjście awaryjne, szczególnie dla tych, którzy omamili wyborców. Wcześniej czy później ci się od nich odwrócą i gra się skończy. Politykiem czy samorządowcem się bywa, a człowiekiem się jest. Pytanie jakim?

  13. Newton

    04/12/2014 o 13:13

    Do Sowy: Ktoś kiedyś dobrze powiedział, że wchodząc do polityki, trzeba mieć jakiś zawód. Oczywiście są wyjątki, ale to faktycznie ludzie pędzący po trupach. Niestety prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach wyścig szczurów i postawa po „trupach do celu” obecna jest nie tylko w polityce, ale w większości dziedzin życia publicznego i zawodowego. Myślisz że u starszych nie występuje jak to ujęłaś 'cwaniactwo, kombinatorstwo i zachowania w rodzaju po trupach do celu” ?Ja też twierdze, że doświadczenie jest istotnę, ale śmie twierdzić że ktoś nieskażony, świeży jest bardziej obiektywny i uczciwy niż „stary wyjadacz”. W Polsce panuje raczej reguła, im kto starszy, tym cwańszy, bo i bardziej doświadczony życiowo. Sam dał sie kiedyś „narżnąć” to i teraz on sobie używa. Pisząc o młodych, nie mówimy przecież o ludziach po „zawodówkach”, czy też kupionych magistrach. Wystarczyłoby wprowadzić proste kryterium do ubiegania się o jakiekolwiek funkcje zarządcze na szczeblu samorządowym – 1. DZIENNE magisterium prawa/administracji, jednej z paru renomowanych wybranych uczelni (UJ,UŚ,UMCS, SGH, AE), tak aby ominąć wszystkie pseudoszkółki 2. Conajmniej 2 języki obce – to już świadczy o poziomie edukacji ponad przeciętną 3. Pełnienie funkcji max 2 kadencję 4. Obniżenie dochodów burmistrza do wysokości 1,5 średniej krajowej, reszta premie w zależności od osiągnięć, przyznawane przez wojewodę. Takie restrykcję eliminują nam całe szwadrony pseudomanagerów wuefistów, budowniczych, techników, rolników, stolorzy, murarzy i innych ambitnych poliytkierów, chętnych na pierwsze strony gazet …. ale poco.. po co skoro państwo jest stworzone tak, żeby je okradać. Korwin Mikke trafnie określił demokrację : Dwóch meneli spod budki z piwem rządzi profesorem.

  14. statystyka nie kłamie

    04/12/2014 o 23:56

    Gratulacje dla Marka Materka !!! Nowego prezydenta Starachowic! Całe 25 lat ! MOŻNA ? MOŻNA… (a u nas ciągle jak nie C.B. i A.Ż. to W.G. i W.K. – wszystko to 50+)

    • Dorota38

      05/12/2014 o 01:29

      Bo u nas (w Krzeszowicach) ludzie są inni, cenią sobie stagnację, babranie we własnym błotku, dowartościowanie swojego malutkiego zapyziałego – żeby nie napisać wsiowego – ego poprzez bluzganie po innych, ciągłe wywyższanie i korygowanie postawy innych. Wolą wzajemna bijatykę na epitety i rozgrywanie swoich prywatnych interesów, zamiast dać szansę miastu i gminie na prawdziwy krok do przodu. Szkoda mi tych – w sumie bezbronnych i czesto czujących wewnętrzną bezwartościowość ludzi, którzy nie widzą NIC poza czubkiem własnego ego, nie widzą dobra wspólnego, chęci działania dla ogółu. Czytając to forum, obecną sytuacją można podsumować parafrazą Masłowskiej: woja krzeszowicko – krzeszowicka.

  15. Anonim

    22/01/2015 o 15:33

    Chyba jeszcze nie było wicestarosty bez kompetencji jak ten ……………politololog

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę