Gregorczyk Watch
Radni tańsi o 500 złotych miesięcznie
Ile znaczą przedwyborcze obietnice? Tyle, ile obniżka diety przewodniczącego Pogana. Ten gorzki żart to dobre podsumowanie dzisiejszej sesji, na której radni decydowali o wysokości swojego wynagrodzenia. Wielkie słowa o oszczędnościach w konfrontacji z podjętą w czwartek uchwałą stają się po prostu śmieszne.
Miało być inaczej, wyszło jak zwykle. Rzut oka na czwartkową uchwałę w sprawie diet ryczałtowych dla radnych wystarczy, by dojść do wniosku, że obniżka jest symboliczna i nie obejmuje wszystkich zasiadających przy prezydialnym stole. Dodatkowo w tekście uchwały pojawia się funkcja sekretarza komisji problemowej, którego wynagrodzenie jest o 100 złotych wyższe niż podstawowa dieta radnego.
Od lutego, przewodniczący rady i jego zastępcy będą inkasować o 100 złotych mniej niż dotychczas, czyli odpowiednio 1 900 i 1 100 złotych. Na tym samym poziomie pozostaje wynagrodzenie przewodniczących dziewięciu komisji problemowych, tak jak do tej pory ich prace wyceniono na 1 100 złotych. Nieco mniej – 1 000 złotych – będą zarabiać sekretarze komisji, radny niepełniący żadnej funkcji dostanie 900 złotych.
Uchwała, choć zakłada minimalne obniżki, nie spodobała się radnym Nowych Krzeszowic. Negatywnie zaopiniowała ją większa część komisji budżetu. Jej przewodniczący, Kazimierz Stryczek, podczas debaty wyraził zdziwienie brakiem uzasadnienia uchwały. Dodał też, że obowiązki radnych z tytułu pełnienia funkcji nie uległy zmianie, a obecne diety nie odbiegają od tych w sąsiednich gminach. Na koniec stwierdził, że uchwałę dotyczącą wysokości wynagrodzenia radni powinni podejmować w tajnym głosowaniu. Większość, nie poparła jego pomysłu i odrzuciła wniosek. W podobnym tonie wypowiadał się przewodniczący komisji rozwoju, Leszek Słota. Dodatkowo zwrócił też uwagę na brak określenia kompetencji sekretarza komisji oraz małą różnicę w wynagrodzeniu między nim a przewodniczącym komisji.
Innego zdania był Wojciech Pogan, przewodniczący komisji bezpieczeństwa. W trakcie debaty mówił dużo o wypełnianiu obietnic i braniu odpowiedzialności za słowo. Problem jednak w tym, że po przyjęciu uchwały, na konto przewodniczącego Pogana będzie spływała dokładnie taka sama kwota, jak do tej pory. Przedwyborcze obietnice o obniżce wynagrodzenia były więc niczym innym jak mydleniem oczu. Z czasem 20% cięcia, o których mówiło się na początku najwyraźniej zaczęły ciążyć większości radnych. W efekcie, po przyjęciu uchwały, krzeszowiccy samorządowcy miesięcznie będą tańsi tylko o 500 złotych, głównie dzięki obniżce diet przewodniczącego rady i jego zastępców. Z dziewięciu radnych, którzy miesięcznie inkasowaliby 900 złotych, większość awansowała na sekretarzy komisji, dzięki czemu ich uposażenie wyniesie tyle, ile do tej pory.