Gregorczyk Watch

Do urzędników trafiło ponad 119 tysięcy. Są nagrody, uzasadnienia brak

Opublikowane

W grudniu na konta urzędników krzeszowickiego magistratu trafiło łącznie 119 380 tysięcy złotych z tytułu przyznanych nagród. To prawie o 40 tysięcy więcej niż w 2014 roku, kiedy gminą rządził Czesław Bartl.

Nagrody zostały wypłacone w ramach zaoszczędzonego funduszu płac, nie posiadamy uzasadnienia przyznanych nagród, zgodnie z regulaminem wynagrodzenia decyzje o przyznaniu nagrody podejmuje burmistrz – pisze urząd. W zeszłym roku Wacław Gregorczyk zdecydował, że najwyższa nagroda – 2 000 złotych – trafi do skarbnika gminy. Nieco mniej – po 1 500 złotych otrzymali naczelnicy wydziałów, sekretarz i zastępca burmistrza. Kierownicy referatów zainkasowali od 1 200 do 1 300 złotych, a szeregowi pracownicy od 400 do 1 200 złotych.

Łączna kwota wypłaconych w grudniu nagród znacznie przewyższa tą, przyznaną na odchodne przez Czesława Bartla. W 2014 roku suma nagród wyniosła 81 199.92 złote. Czyli była niższa o ponad 38 tysięcy. Mimo różnic, obaj panowie w jednej kwestii pozostają do siebie podobni. Ani rok temu, ani obecnie nie udało się uzyskać odpowiedzi na pytanie o motywacje przyznanych nagród, mimo, że urząd powinien takowe posiadać.

Nagrody dla szeregowych pracowników przyznawane są na wniosek ich bezpośredniego przełożonego – naczelnika lub kierownika wydziału lub referatu. W składanym na piśmie wniosku (załącznik nr 6 do regulaminu wynagrodzenie pracowników urzędu), przełożony wpisuje kwotę nagrody i jej uzasadnienie. Ostateczna decyzja o jej przyznaniu należy do burmistrza. Tak sprawa nagród wygląda na papierze. Jak jest w rzeczywistości? Uzasadnienia brak.

27 komentarzy

Najpopularniejsze

Exit mobile version