Wydarzenia

Gmina na wypasie. Owce przy pałacu, CBA w urzędzie, Potoccy na zamku

Opublikowane

CBOS zapytał Polaków o najważniejsze wydarzenia mijającego roku. Na czele uplasowało się ŚDM, rządy PiSu, konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego, protesty społeczne i sukcesy reprezentacji na Euro 2016. Na to, co ważne dla ogółu nakłada się jeszcze to, czym żyje dziś Polska gminna, a ta, wiadomo, żyje własnym życiem i własnymi problemami. Co nas wkurzało, śmieszyło, wprawiało w zakłopotanie, z czego możemy być zadowoleni? Przypominamy Wam wybrane wydarzenia, którymi żyliśmy w mijającym roku.

Rok wstydu

Na początku stycznia gruchnęła informacja o wizycie Centralnego Biura Antykorupcyjnego w krzeszowickim urzędzie. Funkcjonariusze mieli prosić o udostępnienie dokumentów z kilku wydziałów, w tym gospodarowania mieniem i planowania przestrzennego. Prokuratura, poza potwierdzeniem czynności nie udzielała na ten temat żadnych informacji.

Kolejnym powodem do wstydu jest niewątpliwie brak planu zagospodarowania przestrzennego dla Krzeszowic. Co prawda prace nad nim, po powołaniu specjalnej komisji, przyspieszyły, ale w tym roku Radzie nie udało się nawet ustalić terminu kolejnego wyłożenia. Nie wiadomo też kiedy uda się przyjąć plany dla pozostałych miejscowości gminy.

Pod koniec listopada Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi wystąpiła do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o ukaranie gmin, które ociągają się z realizacją wojewódzkiego Programu Ochrony Powietrza. Z informacji zawartych na stronach Urzędu Marszałkowskiego wynika, że Gmina Krzeszowice program zrealizowała w zaledwie 0.3%. Na szybką poprawę się nie zanosi, bo władze gminy, mimo alarmujących danych z całej Małopolski nadal uważają, że położona w Rowie Krzeszowickim gmina ma całkiem dobre przewietrzanie.

Do porażek należy też zaliczyć konsultacje w sprawie Programu Rewitalizacji. Tym razem nie jest to jednak wina władz, ale samych mieszkańców, do których najwyraźniej wciąż nie dociera, że uczestnictwo w życiu publicznym to podstawa społeczeństwa obywatelskiego.

Rok zmian personalnych

W tym roku nie obyło się bez zmian personalnych w podlegających gminie jednostkach i spółce. W kwietniu, ze stanowiskiem dyrektora Centrum Kultury i Sportu pożegnał się Tomasz Piechota. Do dziś tajemnicą poliszynela są powody, dla których burmistrz, na kilka lat przed końcem kadencji, postanowił pozbyć się długoletniego dyrektora. Człowieka Czesława Bartla nie ma też w wodociągach. Na stare śmieci powrócił Henryk Skotniczny, dawny prezes spółki.

Zmiany nastąpił w Zakładzie Administracji Budynków Komunalnych. Jolanta Piecuch, dotychczasowa dyrektorka ZABK wybrała funkcję zastępcy burmistrza Chrzanowa. Na stanowisko po byłej pani dyrektora, gmina wciąż nie rozpisała konkursu.

Rok w inwestycjach

2016 przejdzie do historii jako ten, w którym udało się zrealizować dwie ważne inwestycje drogowe. Najpierw metamorfozę przeszła ulica Ogrodowa, później gmina wraz z powiatem postanowiły zabrać się za ulicę Krakowską. Dzięki dwóm inwestycjom w mieście przybyło darmowych miejsc postojowych a piesi wreszcie bezpiecznie mogą poruszać się po chodnikach, bez obawy o połamanie kończyn. Tuż przed Światowymi Dniami Młodzieży lifting przeszło Rondo Jana Pawła II. W mieście powstała też nowa ulica. Gmina położyła asfalt i zrobiła chodnik na drodze łączącej ulice Chłopickiego z Parkową. Nowej ulicy nadano imię Władysława Śmiałka, byłego, wieloletniego dyrektora Państwowego Zakładu Wychowawczo-Naukowego.

W marcu Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa ogłosiło start Programu Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych. Na liście zadań skierowanych do realizacji znalazło się 448 pozycji. W ramach programu wygospodarowano także pieniądze na chodnik przy krajówce w Nawojowej Górze. Na ten cel z budżetu państwa ma popłynąć 2 930 000 zł.

W kwietniu gmina poszła na zakupy i kupiła…  76 hektarową działkę w okolicach ulicy Bandurskiego. Teren na razie nie jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego, ale w studium widnieje jako obszar pod rozwój aktywności gospodarczej czy zabudowę mieszkaniowo-usługową. W przyszłości, po uzbrojeniu, ma stać się atrakcyjny dla potencjalnych inwestorów. Na ostatnim spotkaniu z mieszkańcami burmistrz snuł również plany utworzenia w tym miejscu osiedla wybudowanego w technologii pasywnej.

Rok na plus

Miniony rok to też wydarzenia, które do gminy przyciągnęły tysiące turystów. W połowie lipca bramy zamku Tenczyn w Rudnie otwarto dla zwiedzających. Po kilkunastu latach przerwy wreszcie można było zobaczyć jak zmieniły się ruiny, wejść na wieżę Nawoja i pospacerować wzdłuż murów. Potoccy stali się też oficjalnie właścicielami zamku. Już teraz wiadomo, że na wiosnę  zostanie udostępniona dodatkowa atrakcja. Firma zakończyła prace przy barbakanie. W przyszłym roku można będzie się poruszać po jego murach.

Pod koniec lipca w gminie Krzeszowice zamieszkało ponad 4 tysiące pielgrzymów z całego świata. Podczas ŚDM na ulicach słychać było francuski, angielski, włoski, hiszpański czy węgierski. Pielgrzymi przybyli z najodleglejszych zakątków świata – Ekwadoru, Republiki Kongo, Madagaskaru, Tunezji, Indii, Ugandy, Senegalu, Burundi, Togo czy Nowej Kaledonii.

2016 to także dobry rok dla smakoszy. Od czerwca do grudnia na antenie TVN można było śledzić kulinarne zmagania mieszkającej w Woli Filipowskiej Magdy Nowaczewskiej. Magda wykosiła konkurencję zgarnęła pieniądze, wydała książkę z własnymi przepisami i otrzymała tytuł Masterchefa. We wrześniu doznania kulinarne można było poczuć już nie tylko poprzez ekran telewizora. Mimo, że gmina nie ma jeszcze tradycyjnych produktów, w mieście po raz pierwszy zorganizowano jedno z wydarzeń Małopolskiego Festiwalu Smaku.

Ten rok to też sukces mieszkańców. Dzięki ich głosom Województwo Małopolskie przekaże 100 tysięcy złotych na zagospodarowanie terenu wzdłuż potoku Racławka. Projekt Raju w Dolinie Racławki wsparło w sumie 1 447 osób. Ta ilość głosów wystarczyła, by wniosek z Gminy Krzeszowice znalazł się wśród 46 zadań, które w ramach Budżetu Obywatelskiego zrealizuje Urząd Marszałkowski.

Na koniec wisienki na torcie

Nie bylibyśmy sobą, gdyby w podsumowaniu roku zabrakło wydarzeń przy których można było zrywać boki. Słynne owce pałacowe, krwi błękitnej, pogryzające trawkę na dziedzińcu, po którym niegdyś przechadzała się nasza rodzima arystokracja. Z informacji medialnych wynikało, że nawet burmistrz nie wiedział skąd owe wełniane czworonogi wzięły się pod pałacem. Jak się okazało właścicielem zwierzaków miał być pracownik Usług Komunalnych. Owce w pałacu były na służbie… Ku chwale ojczyzny „oczyszczały go” z wyrastających chwastów i traw.

Pisząc o tegorocznych ciekawostkach nie można też zapomnieć o artyleryjskim pocisku znalezionym na ulicy Krakowskiej. Policja, taśmy, spanikowani robotnicy, wreszcie saperzy, napięcie rośnie… i… „w toku podjętych czynności ustalają, iż ujawniony element stanowił część stożkową rury starej instalacji kanalizacyjnej”. Hipotetyczna bomba stała się prawdziwym informacyjnym niewypałem.

Czym byłby ten rok bez rozkładu jazdy filipowickich busów. Urzędnicze propozycje jazdy w parzyste soboty, wprowadzone w życie przez przewoźnika niech będą dla nas inspiracją i wiarą w to, że nawet pracując w magistracie przy Grunwaldzkiej można mieć polot i finezję.

Na koniec ostatnia wiśnia… trójząb, który dzięki nam zagościł na łamach prasy lokalnej. Słup energetyczny, zdobiący niedokończony chodnik przy krajówce w Nawojowej Górze właśnie został usunięty. A szkoda, bo w tej lokalnej szczęce mógł być zębem mądrości pojmowanej inaczej, czymś co by nas wyróżniło na tle innych gmin, ale nie bój nic… internety znajdą inny temat do rozważań. Rok 2017 nadciąga nieubłaganie, co przyniesie? Pewnie mnóstwo ciekawych wydarzeń, o których nie omieszkamy Was poinformować.

Fot. Foter.com / CC0

8 komentarzy

Najpopularniejsze

Exit mobile version