Gospodarka

Winorośl pnie się na miękińskim zboczu

Opublikowane

Kiedy na krzeszowickim Rynku mieszkańcy gminy zajadali kolejne burgery, frytki i meksykańską tortille prosto z food trucków, po przeciwnej stronie Powiatu Krakowskiego, w „Ojcowskim Pstrągu” wicestarosta inaugurował otwarcie Jurajskiego Szlaku Winnic. Na jego mapie na razie nie ma Krzeszowic, ale kto wie co przyniesie przyszłość?

Wino i Gmina Krzeszowice? Brzmi jak oksymoron. W pamięci zamiast szlachetnego trunku stoją bowiem butelki Patyka, Arizony, Byka i cała plejada innych tenczyńskich Fruktowin, które mimo, że wspominane z rozrzewnieniem zaprawionym nuta nostalgii, koło prawdziwego wina nawet nie stały. Bliżej im było do czarcich bram, zwłaszcza, że dwutlenku siarki w nich nie brakowało, a po wypiciu sporej ilości można się było stoczyć w piekielną otchłań. Mimo wątpliwego smaku, amatorów tenczyńskiego wina marki wino było sporo. Epoka jabola z Tenczynka skończyła się wraz z zamknięciem Zakładu Przetwórstwa Warzywno-Owocowego. Zamiast sałatek i tanich win od dwóch lat, jak przed wiekiem w browarze ponownie warzy się piwo. 

Zanim Tenczynek zaczął się kojarzyć w gminie jako stolica Arizony, zanim z taśmy zaczęły schodzić pierwsze sałatki ogórkowe, zanim Potocki za swoje piwa otrzymał nagrody, przed ponad trzystu laty, gdy Tenczyn zwany był małym Wawelem, nieopodal jego murów rozpościerała się winnica. O jej istnieniu pewnie nigdy byśmy się nie dowiedzieli gdyby nie… potop szwedzki. Na planie autorstwa Eryka J. Dahlberga, szwedzkiego architekta i rysownika, po zachodniej stronie zamku, nad jarem, rozciągała się winnica i sad. Dobry obserwator jej ślady, podobno może odkrywać i dziś.

Po ponad trzystu latach, gdy władze gminy zastanawiały się, czy zamku nie zostawić na pastwę losu i upływającego czasu, znalazł się inwestor z planem odtworzenia winnicy Tęczyńskich. Gmina, choć nastawiona do inwestora pozytywnie nie była w stanie pomóc. Problemem, jak pisze na swoim blogu Wojciech Bosak, był rozparcelowany na wiele drobnych działek grunt, którego ostatecznie nie udało się skupić i projekt winnicy pod Tenczynem upadł.  A szkoda – jak pisze Bosak – „bo miejsce oferuje absolutnie ekstraordynaryjne dla tej części Polski, wulkaniczne terroir”.

Zamiast w Rudnie, Winnica Srebrna Góra powstała na krakowskich Bielanach. Na wino made in Gmina Krzeszowice, wciąż jednak jest szansa. W 2011 roku mieszkaniec Krakowa na południowym stoku miękińskiej góry posadził winorośl. Wciąż mamy zatem szansę znaleźć się na Jurajskim Szlaku Winnic.

10 komentarzy

Najpopularniejsze

Exit mobile version