Wydarzenia

Ma dość lokalnej polityki

Władysław Gwiazdowski w wywiadzie dla tygodnika „Przełom” przyznaje, że  jest rozczarowany lokalną polityką. Po ośmiu latach zajmowania stanowiska radnego Gwiazdowski postanowił nie kandydować do Rady  w nadchodzący wyborach samorządowych.

– Mam z czego żyć. Szkoda mi czasu na samotną walkę z wiatrakami – przyznaje w wywiadzie dla „Przełomu”. Dlaczego po dwóch kadencjach radny nie ma ochoty na zajmowanie stanowiska w trzeciej?

Mandat radnego coraz bardziej zaczyna utrudniać mu pracę zawodową (Gwiazdowski jest powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego).

– Jestem zniesmaczony tą bezwarunkowością i niejednokrotnie krótkowzrocznością, zwłaszcza w podejściu do podejmowania uchwał budżetowych. Według mnie to wynaturzenie wynikające z konsumpcjonizmu, prowadzącego do budowania bazy socjalnej bez patrzenia na szerszy rozwój gminy – dodaje.

Więcej w najnowszym „Przełomie”

133 komentarze

133 Komentarzy

  1. Tomek

    28/07/2010 o 22:04

    Ma dość krzeszowickiej rady miejskiej więc pewnie wystartuje do rady powiatu 😉

  2. Maksiu

    28/07/2010 o 22:12

    Jednego koryciarza mniej. Władek, nikt po tobie płakał nie będzie!

  3. MAX

    29/07/2010 o 07:42

    Ale za niego przyjdzie inny, pewnie jakiś „przydupas” cześka i dalej będzie wolna amerykanka!!

    • do fałszywego Maxa

      29/07/2010 o 09:08

      Przypominam że nick Max już był wcześniej używany przez kogoś innego a zatem wymyśl sobie swój a nie podszywaj się pod innych

  4. Lutek

    29/07/2010 o 09:15

    I bardzo dobrze że Władek odchodzi bo to jedyny radny który wetował wszystkie inwestycje dla pożytku publicznego, a poza tym na sesjach albo go nie było albo wychodził zaraz po przyjściu albo pisał esemesy i g…no wiedział co sie dzieje na sesjach.
    Dobra decyzja panie Władku – bardzo dobra – pora odpocząć!
    A to że ma pan z czego żyć – nikt nie wątpi!

    • aaa

      29/07/2010 o 22:53

      Lutek, ty cymbale wyjaśnij pojęcie „inwestycja pożytku publicznego”, a najlepiej podaj ustawę w której słowniczku występuje. Dziękuję. (Jak wyjaśnisz – odszczekam cymbała).
      Chciałabym też wiedzieć, jakież to pożytki krzeszowicka publiczność miała mieć z zablokowanych przez niedobrego radnego inwestycji.

  5. MAXX

    29/07/2010 o 09:34

    Teraz lepiej 😛 Może zamiast kłócić sie o nick, proponuje merytoryczna dyskusje na temat!!

  6. Ja

    29/07/2010 o 09:54

    Ja uważam, że pan Gwiazdowski mimo wszystko, okazał się bardzo skuteczny w swoim działaniu i otworzył ludziom oczy, w jaki sposób tutejszy burmistrz nie zna się na przepisach a przede wszystkim – NIE PRZESTRZEGA PRAWA !!!
    W swoich interwencjach zawsze miał rację, bo wszystkie zanegowane przez niego sprawy okazały się zasadne.
    W urzędzie nie chodzi „o może się uda”, bo tak może rozumować przeciętny Kowalski, tutaj chodzi o obowiązującą wszystkich praworządność.

  7. MAXX

    29/07/2010 o 10:54

    Żeby przestrzegać prawa trzeba je znać, a niestety na AWF pana burmistrza uczyli biegać a nie prawa!! Inwestując w place zabaw, przedszkola, sale gimnastyczne i basen nie poprawi sie tym poziomu mieszkańców, chyba że grupy wiekowej od 5 do 12 lat. Zauważcie że przez kadencje pana burmistrza nie było żadnych działań poza wymienionymi wcześniej. Powstał jakiś nowy większy zakład pracy?? I nie chodzi bynajmniej o sklep w którym pracuje 2 osoby. Wszystkie inwestycje są przez działania cześka hamowane, a na pewno im nie pomaga!!!

  8. Tetka

    29/07/2010 o 11:34

    to z zawisci czesiek nie chce zeby inni cos tworzyli zeby im się udało, on tylko patrzy przez pryzmat wiejskiego wuefisty

  9. Lisek

    29/07/2010 o 17:17

    No i znowu rynko-pisy się uaktywniły. Ale ja widze coś innego: odnawiane zabytki, baza sportowo-rekreacyjna dla młodzieży, której wcześniej nikt w tej durnej gminie nie zauważał, piękne nowe przedszkole, wszystkie gminne drogi naprawione, rewitalizacja rynku która niedługo się rozpocznie itd., itd. I niestety nie da się w cztery lata dokonać cudów we wszystkich obszarach, ale uważam że i tak burmistrz w piękny sposób wyciąga tę zaniebaną, od kilkunastu lat gminę

    • MAXX

      29/07/2010 o 19:26

      Wszystko ładnie pięknie!! Drogi są super szczególnie te dziury na Grunwaldzkiej koło Urzędu, czy na ul. Daszuńskiego? A teraz może wymienisz nowe zakłady pracy otwarte pod „rządami” cześka??

    • Komix

      29/07/2010 o 19:34

      Baza sportowo-rekreacyjna a owszem, ale tematu dróg lepiej nie poruszać to samo dotyczy przedszkoli, które doprowadzą gminę do ruiny finansowej. Zamiast wzorować się na chociażby Zabierzowie u nas się wydaje pieniądze lekką ręką nie bacząc co dalej.

    • pol

      08/08/2010 o 13:25

      przyjedz do Sanki a dowiesz się co to jest skansen— drogi tragedia, brak chodników, brak kanalizacji, brak funduszów na cokolwiek

  10. No

    29/07/2010 o 18:33

    No , wszak za coś bierze niemałe pieniadze.
    Trudno żeby burmistrz liczył muchy na suficie i nic nie robił z dwoma zastępcami, trzema radcami prawnymi i całą rzeszą profesjonalistów niestety z „bożej łaski”, ale z jego łaski przyjętych.
    Poza tym obiecywał to wszystko w kampanii, więc wiedział jaka praca przed nim.

  11. Komix

    29/07/2010 o 19:38

    W Krzeszowicach brakuje właściwych ludzi na właściwych stanowiskach – nowej krwi. Stawiam na młodych, ambitnych, jeszcze nie zepsutych

  12. tia

    29/07/2010 o 19:57

    młodzi też już są zepsuci

  13. 777

    29/07/2010 o 20:28

    Chyba „Lisku” coś ci się kompletnie pochrzaniło bo ty mówisz o zupełnie innej gminie i chyba nie o tym burmistrzu którego my mamy na myśli. Przebudź się, tu są Krzeszowice, drogi Lisku i krzeszowicka rzeczywistość, a nie sielankowa wizja jakiegoś miasta z bajki.

  14. pigal

    29/07/2010 o 22:37

    Ulice Grunwaldzka i Daszyńskiego to drogi powiatowe.
    Żale o ich stan należy kierować do STAROSTY !!!!!!!!

    To dla wielu oczywiste 🙂

    • MAXX

      30/07/2010 o 07:09

      To ja mam uderzać do STAROSTY!! Niech czesiek sie tym zajmuje i dba o dobre drogi w gminie (nie ważne czy to powiatowe czy gminne). Jak do Krzeszowic przyjeżdża ktoś zewnątrz i wpada do dziury, to nie zastanawia sie czy to droga gminna czy powiatowa, tylko od razu wyrabia sobie opinie o mieście!!! To jest równie OCZYWISTE!!!

  15. ktoś

    30/07/2010 o 08:00

    Dość lokalnej polityki i lokalnych kacyków ma 50 % wyborców bo na wybory nie chodzi,następne 40 % nie uczestniczy w niczym a te 10 % to sfera budżetowa niezdekomunizowana.

  16. Andi

    30/07/2010 o 08:07

    Kolejny raz znajda sie malkontenci którym wiecznie nic nie pasuje. Mi sie podoba ze cos sie wreszcie w Krzeszowicach dzieje po latach zastoju a że wolno w koncu my nie mamy kasy z lotniska jak np. Zabierzów czy nie jesteśmy powiatem jak Chrzanów. Szkoda ze tak pózno(patrąc na opkoliczne gminy które nawet po wsiach mają dobre drogi i chodniki wzdłuż nich). A tym co sie ni epodoba niech wezmą najlepiej sprawy w swoje ręce i sprubuja coś zrobic a nie narzekają. Pewnie jak sie zmieni ekipa rzadząca to dalej będą narzekać na nowa ale to juz typowa polska przypadłość.

    • do Andi

      30/07/2010 o 08:45

      Andi – wiesz skąd się biorą pieniążki w budżecie gminy?? W największej mierze z podatków od firm. Dlatego Zabierzów i Chrzanów czy Trzebinia maja więcej kasy. A skoro burmistrz krze. nie stara sie sprowadzić inwestorów nie pomaga im inwestować, wręcz przeszkadza to nie będzie kasy w Krzeszowicach. Z przedszkola, basenu czy placu zabaw nie będzie dochodu do budżetu!! Krzeszowice mają lokalizacje by stać sie gminą w której powstaną firmy, zakłady przemysłowe, taką mają lokalizację! To jest szansa!! Ale niestety władza nie chce widzieć oczywistości!!

    • ale

      30/07/2010 o 09:32

      Zabierzów też nic z lotniska nie wyciąga bo od 2002r jest zwolnione z podatku.

  17. do tych powyżej bez nicka

    30/07/2010 o 09:09

    To podajcie mądtrale gdzie w krzeszowicach są (oprócz terenu przy stacji PKP o który burmistrz walczy) tereny (duże) tereny pod inwestycje. Jagiełło rozsprzedał tereny i teraz gmina ma jakieś śmieszne skrawki grunktu na których ewentualnie krasnoludki mogłyby budować i inwestować.
    A skoro nie ma gruntów pod strefy inwestycyjne to w następnych wyborach musicie zagłosować na Jezusa bo tylko on może dokonać cudu.

    • Do tego który też nie ma nicka!!

      30/07/2010 o 09:55

      Cały teren między torami a drogą nr79 w kierunku Woli, teren dawnego Saxo-nu. Przenieść działkowców i już kolejny super teren! A może mam przypomnieć inwestorów którzy byli zainteresowani Krzeszowicami mieli pomysł i tereny, a zniechęcili sie postawa UM. Nie chodzi mi tylko o burmistrza czy to cześka czy jagiełłę tylko o działanie urzędników w UM, Cała ta banda nierobów nie zmieniła sie od lat i nic nie robi. Jeśli ktoś chce przekonać sie jak działa na przykład „Referat ds. Działalności Gospodarczej i Wspierania Przedsiębiorczości”, to zapraszam do kontaktu z nimi. To raczej jest referat ds. ZNIECHĘCANIA Przedsiębiorców!!

      • Bez nicka

        31/07/2010 o 18:16

        Jak sam zauważyłeś tereny dawnego Saxonu są dawnego Saxonu a teraz nowego przedsiębiorcy który wykupił ten teren i miał budować silniki motorowe.
        I to by było na tyle

  18. Misia

    30/07/2010 o 09:14

    Wszystkie ostatnie inwestycje podobno są z kreedytu i teraz juz niec nie będzie mozna inwestowac bo Gmina jest zadłuzona po uszy i taka jest prawda w nastepnej kadencji Pana Czesława to wyjdzie zobaczcie!!!

  19. No

    30/07/2010 o 09:49

    No i Misia powiedziała całą prawdę o pracy przyszłego burmistrza, będzie to tzw. orka na ugorze.
    Z jakim saldem ninusowym zakończy swoją kadencję BARTL, z takim saldem i Bożym błogosławieństwem, przyjdzie rządzić następcy.
    I chociażyby z tego względu, byłyby wskazane w tym bajzlu, dalsze rządy przez BARTLA.

    Może również okazać się, że BARTL sięgnie do kieszeni podatników, podobnie jak zamierza uczynić obecnie nasz rząd. Podwyżka VATu, większe nasze wydatki.

  20. IZA

    30/07/2010 o 11:30

    Radzę, przeczytajcie sobie uważnie raz jeszcze wywiad z radnym p. Gwiazdowskim w ostatnim numerze Przełomu (30), w którym sensownie wyjaśnia i uzasadnia, dlaczego się nie da zrobić nic pożytecznego dla gminy, grzęznąc w tym urzędniczym bałaganie w którym jest miejsce na łamanie przepisów i irracjonalne inwestycje i dlaczego z wynaturzeniami w radzie nie chce mieć już więcej nic wspólnego. Może niektórym przyjdzie jakaś mądra refleksja pod wpływem tej wypowiedzi na temat pracy rady i urzędu.
    Panie Przewodniczący KR, cieszę się, że miał Pan odwagę to wszystko publicznie powiedzieć.
    Pozdrawiam.

    • Bez nicka

      31/07/2010 o 18:24

      Droga Izo a może Agato odpowiedz mi ile razy widziałaś pana Gwiazdowskiego na sesjach ? Ile razy spotkał się ze swoimi wyborcami – czy był kiedyś na jakimś zebraniu osiedlowym do którego przynależy i z którego otrzymywał głosy – no to ja ci odpowiem na źadnym zebraniu a na sesjach jeśli bywa to bawi się telefonem i tyle.
      Pan Gwiazdowski nie pierwszą kadencje siedzi na stołku radnego i niby co zrobił w poprzednich kadencjach, jakie miał pomysły na gmine – żadne a wiesz dlaczego bo pilnował własnego bniznesu i brakowało bidulkowi czasu dla szarej masy.

      Mam jeszcze pytanie co na to radni którzy zostali wg mnie przez niego obrażeni a mianowicie – powiedział że większość z nich poszła do rady żeby się dorobić.

      • aaa

        31/07/2010 o 19:20

        więc czas na list protestacyjny obrażonych radnych! (nauczyciele już pisali)
        a może pozew zbiorowy? (będzie taniej).
        myślę, że radny Gwiazdowski nieźle się bawi, czytając Wasze rozpaczliwe wpisy, drodzy nowokrzeszowiccy samorządowcy.
        na szczęście dla nas, zwykłych obywateli, nie zamkniecie ust każdej gazecie – polecam nowy Głos krzeszowicki – tam dalszy ciąg garażowego thrillera.

  21. urzędniczka

    30/07/2010 o 12:48

    to co napisał Gwiazdowski to prawda a najlepiej widzimy to my urzędnicy w Urzędzie miejskim – chaos brak planow bylejakosc oraz podlizywanie sie urzedników (czesci tych Nowokrzeszowickich ) naszej władzy tak zle z funkcionowaniem urzedu jeszcze nie było . KPA obieg dokumentow zasady funkcionowania administracji to pojęcia obce obecnej ekipie

    • Z

      31/07/2010 o 18:25

      No paniusiu z urzędem to ty chyba niewiele masz wspólnego bo o pisaniu na kompie to też masz niewielkie pojęcie

  22. MAXX

    30/07/2010 o 13:10

    Jak ma nie być dobrze w urzędzie, w którym szefuje nauczyciel WF-u! Ludzie ten gość na temat zarządzania i organizacji urzędu ma taką wiedzę jak przeciętny człowiek. Może jeszcze jak by był otoczony mądrymi ludźmi to jakoś by to sie kręciło, ale Ci mądrzejsi siedzą cicho by nie stracić dobrej Państwowej posadki, a najbliżsi współpracownicy burmistrza to na temat zarządzania maja takie pojęcie jak czesiek. JAKI PAN TAKI KRAM!!!

  23. XM

    30/07/2010 o 13:24

    Chaos i bylejakość, niekompetencja i tendencyjność, a także nagminne łamanie przepisów KPA, to niemal standard w referacie urbanistyki i planowania kierowanym (a raczej sterowanym) przez niejaką CH-K ! Wypadałoby wreszcie to kuriozum sprowadzić do normalności, panie burmistrzu Bartl i przy okazji ukrócić prywatny folwark tej pani ! Powtarza się sytuacja sprzed kilkunastu lat, którą Pan niestety toleruje z pełną świadomością od początku swojej kadencji.

  24. No

    30/07/2010 o 13:46

    No i wielka szkoda, że Pan Gwiazdowski rezygnuje z kandydowania na radnego!!!
    Niech Pan nie daje satysfakcji temu nastoszonemu czubkowi do samowolki w kolejnej kadencji ,gdyż już nie będzie czuł Pańskiego oddechu na plecach.
    Nowi radni – większość z nich awansować będzie ze sołtysów posiadających okrojoną wiedzę o finansach, o samorządzie, będa siedzieć jak mysz pod miotłą, przytłamszeni zależnością od Bartla.

    • Lisek

      31/07/2010 o 18:28

      Ja jestem zadowolony że pan odchodzi panie Gwiazdowski, bo zawsze pan widział tylko czubek własnego nosa a reszte mieszkańców miał pan gdzieś!

  25. No

    30/07/2010 o 13:51

    proponuję również upublicznić sprawozdanie podsumowujące prace Komisji Rewizyjnej, żeby nikt Panu nie zarzucił, że to są fakty wyssane z palca.

  26. he

    30/07/2010 o 15:23

    Jednego darmozjada mniej. Po dwóch kadencjach się ocknął.

    • aaa

      30/07/2010 o 15:46

      twój wpis skłonił mnie do takiej refleksji – po co nam właściwie radni (wg ciebie – darmozjady), skoro mamy nieomylnego burmistrza z jego dworem (wolnym od darmozjadów oczywiście).
      Może faktycznie Krzeszowice zasłużyły sobie na zostanie ewenementem na skalę nie tylko kraju ale i Europy, gdzie władza będzie sprawowana bez żadnej kontroli, gdzie burmistrz połączy w samym sobie organ stanowiący, kontrolny i wykonawczy i wreszcie wszyscy będą zadowoleni. Radni nie będą musieli głosować niezgodnie z własnym sumieniem, ale zgodnie z prikazem panaburmistrzowym, zaoszczędzone na dietach pieniądze będzie można przeznaczyć na podwyżkę dla pana burmistrza (bo przecież tak ciężko pracuje – głównie nad „ustawianiem” pionków w swojej jakże żałosnej gierce).
      Taki krzeszowicki, lokalny, prawie orwellowski klimacik.

  27. Czy

    30/07/2010 o 16:05

    Bartl nie przyjmował stron, ze względu na wyjazd służbowy jak informowało ogloszenie w BIPie.?
    Wrócił z tego wyjazdu opalony, wypoczęty – tak można żyć za służbowe pieniądze.
    Kto temu dusigroszowi będzie fundował wczasy jak wróci na pensyjkę nauczyciela.

  28. Czy

    30/07/2010 o 16:14

    Muminku teraz wszystkie posty będą z jednej daty np. 28 środa, bo dzisiaj to już jest 30 lipca.?

  29. dlaczego

    30/07/2010 o 23:50

    CKiS nie prowadzi zadnych zajec dla dzieci w miescie w czasie wakacji, a jedynie kilka odpłatnych warsztatów. Dodam wysoko płatnych mnie nie stac

  30. Nie

    01/08/2010 o 13:24

    ma dla dzieci zajęć w mieście, bo dzieci Bartla już nie bawią się na placu zabaw.
    Jeżeli chcesz basenu, to do Zabierzowa, chcesz iść do kina, to do Krakowa, do Domu Kultury, to do Chrzanowa.
    Nie siedż w domu idż na wycieczkę podziwiać zarosnięty chwastami park potockich lub iść dalej do ruin zamku w Rudnie.
    Może spadnie ci cegła na głowę i przestaniesz zakłócać urlop burmistrzowi i urzędnikom, którzy będąc na urlopach, juz myślą jak zagospodarować tym krzeszowickim malkontentom jesienną szarugę.

  31. aaa

    02/08/2010 o 14:55

    gdyby pan radny Gwiazdowski zgodnie z życzeniem niektórych tutaj piszących zamknął oczy na działania burmistrza, pewno skończyłby tak, jak jego koleżanka po fachu –

    http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,8202778,Sad_nad_urzednikami_za_remont_pod_Rynkiem_Glownym.html

  32. Ben

    02/08/2010 o 16:21

    Artykuł w „Przełomie” na temat decyzji Pana Gwiazdowskiego jest potwierdzeniem tego, co jakiś czas temu napisałem w jednym z postów. Powtórzę główną myśl – podczas wyborów samorządowych wyborcy skupiają się na wyborze burmistrza, traktując wybór radnych jako coś zdecydowanie mniej istotnego niż wyłonienie w wyborach burmistrza. Prawda jest taka, że zła rada jest gorsza dla gminy niż zły burmistrz. „Tak się gra, jak przeciwnik pozwala” – mawiał ś.p. Kazimierz Górski. A że radni dają możliwość burmistrzowi „gry na całego”, nie należy się przeto dziwić, że ten korzysta z istniejącego stanu rzeczy.

    Może w nadchodzących wyborach należy się zatem skupić na wyborze dobrej i mądrej rady, której członkowie będą się kierować przy podejmowaniu decyzji przede wszystkim zdrowym rozsądkiem, a nie sympatiami politycznymi z lokalnego podwórka? Rady, która będzie wspierać te pomysły przyszłego burmistrza, których realizacja jest potrzebna Krzeszowicom, ale równocześnie stopować i zwracać burmistrzowi uwagę wtedy, gdy robi coś źle?
    Po ostatnich wyborach do władz samorządowych nastąpiła zmiana burmistrza. Może w Gminie Krzeszowice przyszedł czas na definitywną zmianę członków rady i pokazanie, że przyspawanie do stołków” (bardzo mi się podoba to stwierdzenie) jest tak naprawdę złudne?

  33. mieszkaniec

    02/08/2010 o 21:03

    Czy pan radny Gwiazdowski ma wyraźny konflikt interesów?
    Radny gminy, przewodniczący komisji rewizyjnej i inspektor nadzoru budowlanego – słyszy się tu ówdzie że, swoimi decyzjami dla Krzeszowic więcej zrobił złego niż dobrego.

    • aaa

      02/08/2010 o 21:11

      coś ci się szanowny mieszkańcu pomieszało.

      Konflikt interesów to:

      „Pełnienie przez osobę publiczną, albo członków jej najbliżej rodziny, funkcji lub utrzymywanie kontaktów o charakterze prywatnym, które wpływać mogą na treść urzędowych zachowań w sposób rodzący wątpliwości co do ich bezstronności”

      Prof. A.Z. Kamiński

  34. drugi mieszkaniec

    03/08/2010 o 08:58

    To prawa, patrz sprawa Voxhallu
    Gmina kończy zabezpieczenie elewacji pałacyku i nie potrzebowała do tego żadnego pozwolenia poza posiadanym konserwatorskim, które od początku prac miała.
    Nawet konserwator w efekcie potwierdził, że prace są wykonywane zgodzenie z przepisami.
    Akcja powiatowego inspektora nadzoru budowlnego spowodowała tylko i wyłącznie zwiększenie kosztów zadania o wiele tysięcy, choćby za sam postój rusztowań i wywołała wyłącznie zamieszanie.

  35. trzeci mieszkaniec

    03/08/2010 o 09:09

    Podobnie z garażami – pan Gwiazdowski skradał się dzień wcześniej niż upływał termin uprawomocnienia się decyzji (powtarzam decyzji) którą gmina miała i zrobił akcje opierając swoje decyzje o „czapy śniegu leżące na dachach garaży – a przecież wcześniej nie sypało” (to cyt. z Głosu krzeszowickiego). Pan Gwiazdowski szuka i znajduje i z pierdoł i robi afery które gmine kosztują krocie i to wszystko w imie lokalnego patriotyzmu, a może ciągle nie może przeżyć porażki związanej z konkursem na poważne stanowisko który przegrał.

    • szanowni mieszkańcy (1,2,3,...n)

      03/08/2010 o 17:30

      nie martwcie się. wkrótce wybory. będziecie mogli zagłosować na radnych, którzy zgodnie z waszymi oczekiwaniami zamkną oczy, zasłonią uszy, zakneblują usta, wyłączą mózgi i … wreszcie krzeszowice staną się krainą mlekiem i miodem płynącą , w której nikt już nie będzie przeszkadzał w realizacji projektu (współfinansowanego oczywiście przez UE) pod tytułem
      ” nowe krzeszowice – by wszystkim (przydupasom pana burmistrza) żyło się lepiej”.

  36. urzędniczka

    03/08/2010 o 09:28

    to prawda niedawno widziałam jak Pan Gwiazdowski sie skradał w parku a potem wyszedł na drzewo i robił zdjęcia dzieciom w piaskownicy ktore robiły zamki z piasku – pewnie chciał udowodnic ze te zamki to samowola budowlana. A dlaczego tak robił no proste trenował bo to co robią chłłopcy w naszej gminie to własnie zabawa w piaskownicy

  37. MAXX

    03/08/2010 o 09:55

    Już nie gadaj że gość wchodził na drzewo?? To już fakty wyssane z palca. A jeśli urzędniczce nie podoba sie atmosfera w urzędzie to niech sie zbuntuje i otwarcie powie o swoim zdaniu, no ale tego nie zrobi bo by straciła ciepłą państwową posadkę. Cały ten urząd łącznie z burmistrzem, radnymi (w tym również wielkim patryjotą Gwiazdowski) i niektórymi pracownikami (Ci z „brązowymi noskami” ) to jedno wielkie bagno, by nie powiedzieć gorzej!!

  38. lokalny

    03/08/2010 o 16:11

    tyle jadu na każdy temat i każdego urzędnika, tylko czemu nikt z tych wojowników nie startuje na radnego czy burmistrza, tyle by zrobił dobrego za swojej kadencji a może i szybciej Krzeszowice by mlekiem i miodem płyneły

    • Ben

      03/08/2010 o 16:32

      Lokalny,
      różne są powody krytyki urzędników. Że wymienię kilka z nich:
      – urzędnicy swoimi decyzjami sami się „podkładają”
      – niektórym piszącym komentarze nie potrafi przejść przez „klawiaturę”, że urzędnik może zrobić coś dobrego
      – często władze coś obiecują, a temat pozostaje w sferze „obiecanek cacanek”

      Myślę jednak, że wielu z nas nie potrafi oddzielić człowieka od problemu. Działa to w ten sposób, że trudno jest samego siebie przekonać, że ktoś, kto przeważnie robi coś źle może nagle zrobić coś dobrze. I na odwrót – że ktoś bardzo dobry może coś zrobić źle.

      Co do drugiej kwestii poruszonej przez Ciebie to odpowiedź wydaje się być bardzo prosta: aby zostać burmistrzem czy członkiem rady miasta nie wystarczy fala krytyki. Trzeba umieć coś zaproponować, przedstawić wizję i cel, który mieszkańcy zaakceptują i razem z władzą będą starali się go osiągnąć. Osobną kwestią pozostaje późniejsze wywiązanie się z tego, co się powiedziało lub napisało, co może stanowić powód do frustracji wobec urzędników.

  39. urzędniczka

    04/08/2010 o 08:56

    a ja z innej beczki Pan Burmistrz powinien uczyc się od innych jak tworzyc przedszkola za fundusze unijne niech poczyta jak zrobiono w Czernichowie a unas co były choc próby?
    http://dziennik.krakow.pl/pl/region/powiat-krakowski/1046049-przedszkola-przybylo-miejsc.html

    • Do urzędniczki

      04/08/2010 o 10:28

      Bo wójt w Czernichowie pewnie ma mądrzejszych urzędników w swojej gminie!!

  40. magic

    04/08/2010 o 09:18

    Sprawa garaży 🙂
    A to ci jaja.
    Okazało się, że na początku stycznia wykonawca zawiadomił nadzór o montażu garaży, a następnego dnia o 7:14 już inspektor z nadzoru budowlanego cykał fotki garażom.
    Heh…. czapka śliw temu kto zgadnie, który z inspektorów z powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego w Krakowie na polecenie pana Gwiazdowskiego, zjawił się na placu budowy o tak wczesnej porze aby „rutynowo” sprawdzić stan realizowanych prac?

  41. Ben

    04/08/2010 o 10:08

    Po przeczytaniu artykułu dotyczącego działań Pana Gwiazdowskiego w Głosie Krzeszowickim mam bardzo dziwne odczucia na temat działań podejmowanych przez Pana Gwiazdowskiego.

    Nie będę polemizował na temat, czy gmina (a może wykonawca ?) popełniła błąd rozpoczynając budowę garaży bez wymaganego pozwolenia. To Pan Gwiazdowski wykazał wykonując fotografie.
    Nurtuje mnie inne pytanie: na ile to, co robi Pan Gwiazdowski jest powodem – nazwijmy to – bardzo wysokiego poczucia obowiązku służbowego, a na ile chęcią zaistnienia w mediach poprzez „dowalenie” burmistrzowi? Jeszcze raz podkreślam – nie ma dla mnie wytłumaczenia dla łamania prawa przez gminę. Czy jednak tak ostra reakcja radnego nie jest przesadzona? Czy złamanie prawa jest tak potężnego „kalibru”, że musi się to wiązać z horrendalnymi karami i groźbą rozbiórki garaży? Może prawo dopuszcza wykonanie ekspertyzy (za którą musiałby zapłacić winowajca) opiniującej, czy garaże zostały wykonane zgodnie z zatwierdzonym planem?

    Co do kolizji pomiędzy wykonywaniem mandatu radnego i pełnienia funkcji inspektora nadzoru budowlanego to moim zdaniem jest ona wydumana. Według mnie działanie Pana Gwiazdowskiego jest to odwet za własną bezsilność w radzie (w żadnym wypadku nie sugeruję, że bezzasadną, ale jednak bezsilność).

    I na koniec pytanie czysto retoryczne: dlaczego Pan Gwiazdowski podczas poprzedniej kadencji rady tak aktywnie nie wypowiadał się na temat złamania prawa przez Pana burmistrza Jagiełłę, który wydał bezprawną decyzję o rozebraniu zagrodzenia prywatnej drogi? Rozdwojenie jaźni?

  42. Do Ben-a

    04/08/2010 o 10:27

    CO to za określenie: „złamanie prawa jest tak potężnego “kalibru””. Prawo jest prawem i nie ma wytłumaczenia dla łamiących go. Przecież to jest władza lokalna, która reprezentuje całą gminę. Jaki przykład dają nam władzę. To jest nie dopuszczalne by na tym szczeblu nie znać prawa. Ja, Tobie to sie może zdarzyć ,a nie w UM gdzie pracuje tyle ludzi. Jakie oni maja KOMPETENCJE!! Żadne z tego wynika!!
    Druga sprawa: to jak by szaremu mieszkańcowi zdarzyła sie „samowolka budowlana”, to myślisz że jak była by reakcja lokalnych władz?? Myślisz że potraktowali by Cię łaskawie jak byś powiedział że nie znasz prawa!? Płacił byś kare i rozbierał budynek, chyba że dał byś w łapę!

  43. Szanowny Benie

    04/08/2010 o 11:08

    Ciebie zdziwił artykuł w Głosie. Mnie zaś zadziwił Twój wpis. Jakiś inny Ben? Cóż za zmiana w podejściu do prawa. (chyba że chciałeś sprowokować)
    Ustawa Prawo budowlane jest JEDNA. Ta sama dla inwestora prywatnego i samorządowego. Reguluje również obowiązki nadzoru budowlanego, oraz przewiduje konsekwencje dla urzędników, którzy podejmują decyzje z jej zapisami niezgodne.
    Faktycznie nie ma w niej zapisu dotyczące go przypadku, w którym odmawia się radnemu będącemu równocześnie pow. inspektorem nadzoru prawa do wykonywania obowiązku służbowego, jeśli decyzje mogą być niewygodne dla burmistrza – nikt po prostu nie przewidział casusu nowych krzeszowic, dla których jedyne obowiązujące prawo, to stanowione przez nich samych.
    A ośmieszanie podejmowanych przez nadzór budowlany działań świadczy tylko o braku rzeczowych argumentów.
    Smutne jest to, że moralność kalego stała się drogowskazem dla wielu z piszących na tym forum. Pozyskać pieniądze nawet metodą kłamstwa bo to dla nas (dzisiejszy przełom o żarach) nie patrząc na późniejsze konsekwencje, bo nuż się uda. A JEŚLI SIĘ NIE UDA, TO CO????

    I jeszcze jedno – zastanawiam się po lekturze wpisów na forum i artykułów prasowych – kto mówi prawdę.
    Czy Ci, którzy wypowiadają się anonimowo?
    Czy Ci, którzy podpisują się pod swoimi wypowiedziami w prasie i są świadomi odpowiedzialności za swoje słowa?

  44. koga

    04/08/2010 o 11:15

    „Szanowny Benie”, całkowicie popieram. Wywiad w Przełomie to dla mnie głos wołającego na puszczy. A co do władzy to każda władza deprawuje ale władza absolutna deprawuje absolutnie. należy więc przestrzegać prawa jakie by nie było. Wyjściem byłyby tylko max 2 kadencje burmistrza; podobnie zresztą jak prezydenta Polski.

  45. Ben

    04/08/2010 o 11:19

    „Do Ben-a”, „Szanowny Benie”
    ja nie dyskutuję na temat, czy prawo zostało złamane czy nie, bo – jak wynika z wypowiedzi Pana Gwiazdowskiego – zostało. Natomiast to, nad czym się zastanawiam można w zasadzie zawrzeć w dwóch punktach:

    1. Czy winowajca (piszę winowajca, bo nie wiem czy winnym jest gmina, czy wykonawca) zasługuje na aż tak surową karę?

    2. Czy istnieje inne rozwiązanie tego problemu (zgodne z prawem) poza nakładaniem wysokich kar i wydaniem nakazu rozbiórki?

    Czy nie można poszukać innego rozwiązania problemu (cały czas powtarzam – zgodnego z prawem)? Według mnie to co teraz robi Pan Gwiazdowski w tej sprawie nie jest próbą szukania rozwiązania, lecz stanowi celową eskalacją problemu. W tym kontekście decyzję o nie kandydowaniu Pana Gwiazdowskiego w nadchodzących wyborach uważam jako korzystną dla gminy, za co należy Mu się szacunek. Im więcej będzie radnych, którzy skupią się na rozwiązywaniu problemów gminy, tym lepiej dla nas – mieszkańców.

  46. Szanowny Benie

    04/08/2010 o 11:35

    Jeszcze raz odsyłam Cię do przywołanej ustawy i orzecznictwa dot. samowoli budowlanej w kontekście winy inwestor czy wykonawca – to do pyt. 1i 2.

    Co do radnych – kiedy czytam dzisiejszy wywiad z panem Skalnym – kandydatem na radnego, mam wątpliwości, czy tacy ludzie udźwigną problemy, które czekają nas w kolejnych latach. Panie Łukaszu – przy całej sympatii do pana – jest pan człowiekiem zbyt słabym i istnieje duże ryzyko, że stanie się pan niestety maszynką do jedynie słusznego głosowania. Niech pan lepiej zajmie się problemami w Stowarzyszeniu, którego jest pan prezesem.

    • pol

      08/08/2010 o 13:50

      Pan Skalny kandyduje tylko dla samego kandydowania. Dla Sanki jako sołtys i radny nie zrobił NIC-to były traktorzysta z PGR-u

      • :o

        08/08/2010 o 20:18

        Tu chodzi o Łukasz Skalnego, a nie o Wiesława 😉

  47. Ben

    04/08/2010 o 12:01

    „Szanowny Benie”,

    dziękuję Ci za rozwianie moich wątpliwości związanych z odpowiedzialnością za uzyskanie pozwolenia na budowę.
    Niemniej w dalszym ciągu nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania.

  48. Do Bena

    04/08/2010 o 13:38

    Szanowny dyskutancie. Pytania na które nie otrzymałeś jednoznacznej odpowiedzi należy kierować na ręce posłów /sejmu/, które to prawo oni ustanawiają. A czy możliwe jest nagięcie prawa zgodnie z prawem należy się skonsultować z prawnikami.
    Widzę , że bliżej Dyskutantowi do reguły „co niezabronione to dozwolone”

  49. Szanowny Benie

    04/08/2010 o 13:49

    rozumiem, że analiza ustawy i orzeczeń sądowych nie dała Ci jednoznacznej odpowiedzi.
    Niestety na język aktów prawnych nie mam wpływu, chociaż muszę przyznać, że wątpliwości w tym przypadku nie mam.
    Pozdrawiam.

  50. Ben

    04/08/2010 o 14:14

    „Do Bena”,
    nigdzie nie napisałem o naginaniu prawa. Pytam o możliwość manewru w ramach obowiązującego prawa.
    „Dyskutantowi” nie jest bliżej do reguły “co niezabronione to dozwolone”, ale do zdroworozsądkowego podejścia obydwu stron do rozwiązania problemu (kolejny raz dodam – w ramach obowiązującego prawa).
    Jeżeli prawo stanowi tak, a nie inaczej, to trudno – niech gmina ponosi konsekwencje. Tak jak każdy, kto łamie prawo budowlane. Dura lex, sed lex.

  51. urzędniczka

    04/08/2010 o 14:40

    Łamanie prawa przez Burmistrza powinno byc ocenione b surowo gdyż funkcionariusz publiczny ma obowiązek przestrezgac prawa obowiązującego w RP . Zatem postawa prezentowana przez Pana Burmistrza nie miesci się w kanonach działania funkcionariuszy publicznych . Zatem odpowiedz moze być tylko jedna ten wywiad to wazna wskazówka dla mieszkańców

  52. Do Bena

    04/08/2010 o 14:44

    Cyt. „Jeżeli prawo stanowi tak, a nie inaczej, to trudno – niech gmina ponosi konsekwencje. Tak jak każdy, kto łamie prawo budowlane. Dura lex, sed lex.” koniec cyt.
    Brawo Ben Wreszcie zrozumiałeś. Prawo musi być dla wszystkich jednakowe. Nie może być tak , że robimy wyjątek bo nam szkoda, bo to społeczne, bo zrobił to burmistrz i może być to zrobione niezgodnie z prawem. Dajemy wtedy legitymację dalszego pozaprawnego działania – obojętnie kogo by to dotyczyło. Wtedy bardzo blisko do wymknięcia się spod społecznej kontroli.
    I bardzo dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy w imię sprawiedliwości społecznej pilnują naszego wspólnego majątku / finansów/ za darmo lub zawodowo, co niektórym się to nie podoba ta kontrola społeczna lub zawodowa.
    Ja nie twierdzę, że burmistrz /gmina/ złamał prawo. Od tego są specjaliści. I niech robią to co do nich należy np. od prawa budowlanego – /P. Gwiazdowski/. A my róbmy swoje to co najlepiej umiemy ,a przede wszystkim swoimi działaniami przed nikim się nie skompromitujemy i ośmieszymy. Powodzenia BEN!!!

  53. Ben

    04/08/2010 o 15:20

    „Do Bena”, dziękuję Ci za życzenia powodzenia. Tobie również życzę tego samego.

    1. O tym, że prawo musi być dla wszystkich jednakowe wiem od dawna. 🙂 Chodzi mi o to, że konsekwencje (w tym kara) mogą być różne przy tym samym czynem będącym złamaniem prawa. Po prostu nie jestem zwolennikiem nakładania maksymalnych określonych przez prawo kar i uważam, że jeśli jest możliwość złagodzenia kary, to należy się nad tym zastanowić. Podkreślam, że absolutnie nie jestem zwolennikiem całkowitego puszczenia sprawy w niepamięć. Kara przecież powinna być współmierna do popełnionej winy. Czy tak jest w tym przypadku? Moim zdaniem koszt kilkuset tysięcy nawet dla gminy to jednak przesada. Jeśli jednak tak mówi prawo, to co gminie pozostaje?

    2. Czym „Do Bena” jest dla Ciebie „sprawiedliwość społeczna”? Bo jak dla mnie może być jedynie uzasadnieniem czyjegoś postępowania, którego nie da się w inny sposób uzasadnić. Jeśli ktoś coś robi z własnego przekonania, w trosce o wspólny (gminny) majątek, w trosce o poszanowanie prawa – jestem w stanie przyjąć taką argumentację. Ale to może tylko dlatego, że jestem uczulony na „sprawiedliwość społeczną”, „demokrację socjalistyczną”, „prawdziwych Polaków”, „prawdziwych patriotów”, „dobro ogółu” itp.

    Jeszcze raz pozdraowienia dla Ciebie „Do Bena”.

  54. koga

    04/08/2010 o 15:52

    Zgadzam się z Benem, że sprawiedliwość społeczna to nieszczęsne określenie. Kiedyś jeżeli coś było społeczne to często niczyje. Ale prawa należy przestrzegać, a przykład powinien iść z góry.

  55. cóż

    04/08/2010 o 16:08

    słychać na wyki? czy rewitalizacja ruszyła? co ze spotkaniami z mieszkańcami i biznesmenami?

  56. co cóż-a

    04/08/2010 o 16:25

    Cóż – rewitalizacji nie będzie bo się Bazarnik wkurzył. W końcu on ma tam 3 kamienice i rządzi ulicą.

  57. cóż

    04/08/2010 o 16:28

    chyba się zagalopowałeś. Bazarnik ma tam 3 kamienice? to jakaś bzdura. podobno ma mieć na rynku.

  58. Do Bena

    04/08/2010 o 17:58

    Dziękuję za pozdrowienia i życzenia.
    Będę Cię wspierał i pomagał jak tylko znajdę czas. Należy rozmawiać i dyskutować o ważnych sprawach naszej gminy. Wtedy możemy poprzez kompromis podpowiadać i pomagać.Władza może z tego skorzystać i nie musi tego mówić głośno. Ale władza ma inną metodę rządzenia.
    ad.1. Co do kary ja jestem przeciwny jakiejkolwiek karze dla burmistrza /chyba że są to zarzuty prokuratorskie bardzo mocne/. Karać burmistrza należy poprzez zmuszenie go do nauki i za jego prywatne pieniądze. Wyjdzie to na lepsze jemu, nam podatnikom i gminie.
    ad.2. Użyłem sformułowania z epoki PRLu, aby pokazać sposób rządzenia burmistrza i nie tylko – wypisz wymaluj jak za dawnych lat. Znając życiorysy obecnych osób wpływowych wokół burmistrza należałoby się tego spodziewać. Dlatego uważam że te osoby należy zmusić do nauki i to jak najszybciej. Jeszcze raz pozdrawiam

  59. Do Polecam

    04/08/2010 o 19:38

    Czyżby w Trzebini rozrabiali też oszołomy i rynko-pisy?
    Współczuję im, krzeszowickie oszołomy i rynko-pisy zadziałaly o wiele wcześniej i na szczęście Pan burmistrz się trochę ugiął. Mają trochę tych miejsc postojowych w rynku w projekcie. A jak będzie z wykonawstwem-na pewno krzeszowickie oszołomy przypilnują. Zobaczymy co wywalczą oszołomy rynkownicy trzebińscy. Krzeszowickie trzymają za nich kciuki.

  60. magic

    04/08/2010 o 19:41

    Pan Gwiazdowski znowu skłamał w wywiadzie?

    Przecież jak badający sprawę wie że gmina udzieliła pełnomocnictwa wykonawcy firmie ATRAM do przygotowania projektu i budowy garaży.

    WYKONAWCA zaczął wcześniej składać gotowe garaże.

    Gwiazdowski to wie, a jednak celowo wprowadza ludzi w błąd, zrzucając winę na Gminę.

    Zobaczcie sami co było przedmiotem zamówienia.
    http://www.wrotamalopolski.pl/root_BIP/BIP_w_Malopolsce/gminy/root_Krzeszowice/podmiotowe/Zamowienia+publiczne/Wyniki+przetargow/2009/12_4.htm

    Wykonanie garaży pod klucz. Czyli do pozwolenia na użytkowanie !!!!!!!!!!

  61. Do Magica

    04/08/2010 o 19:49

    Podpowiedz nam jak mówi ustawa prawo budowlane – kto odpowiada za proces inwestycyjny – inwestor? wykonawca zgodnie z umową? podmiot lub osoba fizyczna występująca o pozwolenie na budowę? A może są jeszcze jakieś inne przepisy, którymi posiłkuje się Pan Burmistrz, a my i Pan Gwiazdowski o tym nie wiemy?
    Proszę Magic odpowiedz nam na te nurtujące nas pytania.

  62. do magica

    04/08/2010 o 19:54

    poproszę jeszcze link do umowy.wtedy będziemy mogli podyskutować. dziękuję.

  63. pigal

    04/08/2010 o 20:00

    Jeśli pełnomocnictwo do załatwienia zostało udzielone wykonawcy, gmina jest czysta !
    Może dodatkowo domagać się w takim przypadku od wykonawcy odszkodowania.

  64. Do Pigala

    04/08/2010 o 20:33

    Podaj nam podstawę prawną twego stwierdzenia.
    Pigal mówisz o pełnomocnictwie do załatwienia sprawy. Jeżeli pełnomocnik zawalił- to zgodnie z prawem za błędy odpowiada udzielający pełnomocnictwa i to on jest karany. Jeżeli udzielający poniósł z tego tytułu koszty, konsekwencje personalne i może nawet karne – może od pełnomocnika domagać się zadośćuczynienia w postaci zwrotu kosztów, strat moralnych itd.
    Nie można mówić oficjalnie, że zawalił pełnomocnik – bo w tym momencie się ośmieszamy – pokazujemy swoją słabość, że jesteśmy naiwni i wzięliśmy słabego pełnomocnika.
    A to że pełnomocnik zawalił tzn. że udzielający wybrał słabego wykonawcę umowy pełnomocnictwa. Jego pech i prawdopodobnie brak wiedzy o pełnomocniku.
    Inny przykład – jak my weźmiemy sobie adwokata do reprezentowania nas przed sądem /zastępstwo procesowe/ i ten adwokat przegra sprawę to on zawalił, czy my przegraliśmy?
    Znane jest powiedzenie wśród prawników – jak sprawa wygrana to ja ją wygrałem/adwokat/ , jak przegraliśmy to my razem /adwokat i strona/.
    Pigal jeszcze raz – podaj podstawę prawną twojego stwierdzenia

  65. Do Pigala

    04/08/2010 o 20:36

    Gmina nie jest czysta – to ona odpowiada prawnie, a że ma do kitu pełnomocnika to jej strata.
    Pigal poczytaj trochę prawa, a podyskutujemy sobie jak znawcy prawa.

  66. 777

    04/08/2010 o 21:50

    Rozwijanie w tej dyskusji argumentów pigala czy magica to czysta strata czasu. Improwizacja prawna to nie to samo, co wiedza prawna, szanowni panowie. Zanim znów wyskoczycie z takimi smiesznymi argumentami, poczytajcie trochę prawa na ten temat. Mając trochę wiedzy łatwiej się dyskutuje.

  67. Ben

    05/08/2010 o 09:37

    Myślę, że „Do Pigala” bardzo trafnie podsumował kwestię pełnomocnictwa. Odpowiada inwestor (co już wyszło podczas mojej dyskusji z „Do Bena”), ale jeśli pełnomocnictwo nie zostało wykonane prawidłowo – gmina może i powinna dochodzić od pełnomocnika odszkodowania.

    Pytanie tylko, czy umowa z wykonawcą rzeczywiście dotyczyła również uzyskania pozwoleń? Artykuł w Głosie Krzeszowickim przedstawił sprawę w ten sposób, że przetarg dotyczył kompletu (pozwolenia na budowę + wykonawstwo), natomiast umowa – tylko wykonawstwa. Rozwiązanie zagadki tkwi więc w umowie.

    Mogła się również zdarzyć sytuacja, że to wykonawca „wyszedł” przed orkiestrę i będąc pewnym, że gmina uzyska pozwolenie zaryzykował (bez wiedzy i zgody gminy) – na własną odpowiedzialność rozpoczął prace wcześniej, bo pogoda sprzyjała lub miał akurat wolne moce przerobowe. Tego też nie wiemy.

    Pozostaje nam tylko czekać na dalszy rozwój wypadków w tej sprawie.

  68. No

    05/08/2010 o 12:52

    Ja uważam, że w całym zamieszaniu kozłem ofiarnym zrobią wykonawcę, który zapłaci karę finansową, przystąpi do rozbiórki garaży a przy budowie nowych garaży umowa będzie aneksowana in plus, gdyż będzie podstawą nowy VAT, denominacja i wzrost cen na materiały budowlane.
    Istnieje jeszcze inny czarny scenariusz tej sprawy, czyli podmiana którejś ze stron umowy.
    No i po problemie.

  69. Do Bena

    05/08/2010 o 15:37

    I już wszystko jasne, tylko jeden mały drobiazg. Odpowiedzmy sobie na pytanie – Kto zgodnie z ustawą prawo budowlane otrzymuje pozwolenie na budowę? Pełnomocnik reprezentujący inwestora związany umową o m.in. uzyskanie pozwolenia czy inwestor. To jest zasadnicza róznica co do odpowiedzialności. Dla mnie nie ma znaczenia. Zawsze odpowiada inwestor przed nadzorem budowlanym.

  70. pigal

    05/08/2010 o 16:32

    Umowa została zawarta na „obiekt pod klucz”, czyli na projekt + wykonanie+ wszelkie uzgodnienia konieczne do użytkowania garaży.

  71. aaa

    05/08/2010 o 16:37

    proszę o link do umowy. powinno być ogłoszenie o jej zawarciu.

  72. Ben

    05/08/2010 o 16:37

    „Do Bena”, masz rację. Przed nadzorem będzie odpowiadał inwestor, koniec i kropka. Ja dodam – że bez względu na to, czy złamał prawo wykonawca, czy sam inwestor. Inspektora to nie interesuje, on wie od kogo ma wymagać pozwolenia.
    Myślę, że jednak warto rozgraniczyć podmiot, który łamie prawo od podmiotu odpowiedzialnego. Bo odpowiadać za złamanie prawa to nie to samo co prawo złamać. I na to tylko chciałbym zwrócić uwagę.

    P.S.
    „Do Bena”, wybierz sobie stałego nicka, please …

  73. WWW

    05/08/2010 o 21:43

    „Do Bena” – cyt. „Myślę, że jednak warto rozgraniczyć podmiot, który łamie prawo od podmiotu odpowiedzialnego.”-koniec cyt. Byłoby to piękne, ale nie mam pomysłu jak to zrobić, aby jasno i jednoznacznie było wiadomo kto i za co odpowiada. Może masz jakiś pomysł?
    Odpowiadam na P.S.

  74. Ben

    06/08/2010 o 09:58

    Dzięki WWW za nicka.

    Jedynym pomysł jaki widzę to taki, że nadzór wyciąga konsekwencje wobec inwestora, natomiast inwestor dochodzi odszkodowania od wykonawcy.
    Być może jednak za daleko się zagalopowałem z domysłami, sugeruję poczekać na rozwój wypadków.

    Na marginesie – bardzo nie podoba mi się zachowanie gminy, która w tej sprawie wogóle się nie wypowiada. Skoro temat porusza „Przełom”, „Głos Krzeszowicki”, http://www.krzeszowiceone.pl, to wypadałoby usłyszeć jak sprawę widzi gmina. Zdecydowanie lepiej jest znać opinię obydwu stron niż jednej.

  75. aaa

    06/08/2010 o 10:24

    brak rzetelnej informacji powoduje domysły, domysły zamieniają się w plotki, plotki w pomówienia, pomówienia w poszukiwanie wroga i tak toczy się życie na forum.
    Dlatego w dalszym ciągu trzeba apelować do wypowiadających się tutaj o merytoryczną dyskusję popartą argumentami, a przede wszystkim wiedzą w omawianej sprawie.
    Tym, którzy wiedzy nie mają pozostaje zawsze formułowanie pytań.

  76. WWW

    06/08/2010 o 14:17

    Do Bena.
    Tak to chyba jedyna droga. Gmina ponosi konsekwencje finansowe wobec skarbu państwa reprezentowanego przez nadzór budowlany. Z kolei dochodzi swoich praw odszkodowawczych w sądzie gospodarczym wobec wykonawcy/jeżeli są ku temu podstawy/. A garaże niech gmina szybko wynajmie i pobiera czynsz.

  77. LORDART

    08/08/2010 o 14:55

    Do 'polecam’ :
    http://www.przelom.pl/przelom-online.php?k=1&t=TRZEBINIA-Przedsiebiorcy-chca-parkingu-w-Rynku-&p=5373#Komentarze

    Szkoda tylko, że nasi przedsiębiorcy z rynku tego nie potrafią zrozumieć. U nas na rynku też królują sklepy z tandetą (mówię tu o wszelkiej maści ciucholandach, które powinny zniknąć gdzieś na dalekie peryferie) a porządnych kawiarni (poza kawiarnią państwa Mędrali) brak. Nie ma ogródków piwnych, gdzie można by kulturalnie usiąść i napić się piwa. Brak sklepów renomowanych marek, dlatego krzeszowicka młodzież jeździ do galerii krakowskiej by się ubrać. A szkoda. I szkoda, że większa cześć krzeszowickich przedsiębiorców z rynku chce nam wciskać dziadostwo w postaci używanej odzieży. To nie jest początek lat ’90 by takie „sklepy” królowały w mieście. Mówiąc krótko: WSTYD!

  78. pigal

    08/08/2010 o 14:57

    Pizzeria na przeciw banku jest OKI.
    Ogródek fajniejszy niż u Mędrali.
    Tak trzymać !!!!!

  79. do Lordarta

    08/08/2010 o 21:53

    chciałoby się sparafrazować klasyka Komorowskiego i powiedzieć – jacy klienci, takie sklepy, ale serio mówiąc, co złego widzisz w ciucholandach? Ubierają się w nich fajne babeczki. Wystarczy popatrzeć. A będzie ich jeszcze więcej po podniesieniu vat-u.
    Dobrze wiesz, że sklepy renomowanych marek nie otwierają się w miasteczkach wielkości krzeszowic, a przyczyn ci nie bedę tłumaczyć, bo je znasz, prowokatorze.
    I popatrz na to z jeszcze innej strony – przedsiębiorcy z krzeszowic wspierają pkp, napędzając klientów jeżdżących do markowych sklepów.

    do pigala – a nie przeszkadzają ci samochody przy ogródku pizzerii?myślę, że trzeba by zlikwidować tam parking i uruchomić riksze już od rogatek do samego centrum. gratisowo pedałować zaś powinni przeciwnicy automobilistów.

  80. ale

    08/08/2010 o 23:37

    jaja firmowe sklepy w naciągniętej do 10 tysięcy pipidówie to by był ewenement światowy no chyba że średnia płaca w naszym grajdołku wzrośnie do 8 tyś. PLN a emeryturka do 6 tysiaczków – marzenie! To tak jakbyś napisał chłoptasiu że jak wybudujemy rondo zamiast skrzyżowania na Kościuszki i Daszyńskiego to otworzą tam salon Mercedesa to jeszcze naiwność czy już głupota?

  81. A

    09/08/2010 o 09:34

    Siedzimy sobie w nowym ogródku, spożywamy pizzę a tu nadjechał ….. motor.
    Huk 1000 decybeli, jakieś nieporozumienie, dziękuję za wszystko.

    • a na motorze

      09/08/2010 o 09:41

      pewno Czesław – junior. bo ostatnio lansuje się na mieście na swoim stalowym rumaku…

  82. WWW

    09/08/2010 o 10:27

    Do Lordarta. Na ekonomii to ty się chyba nie znasz. Marzenia to ty może masz.
    Radzę Ci – wypowiadaj się na tematy na których się znasz i rób swoje co najlepiej umiesz.
    Twoja wypowiedź niestety z przykrością stwierdzam jest nieprzemyślana. Jeżeli masz możliwości i chcesz otworzyć taki sklep to się nie zastanawiaj , a nie opowiadaj nam tutaj głupot.
    Chyba że szukasz marzyciela czy naiwniaka, że ci taki sklep otworzy.

  83. Ben

    09/08/2010 o 10:28

    „A”, z tym tysiącem decybeli to zdrowo przesadziłeś(łąś).
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Poziom_nat%C4%99%C5%BCenia_d%C5%BAwi%C4%99ku

    Co do samego problemu jak najbardziej się zgadzam. Mogła by się tym zająć straż miejska, ale strażnicy będą mieli nową zabawkę, która zajmie im czas: http://www.krzeszowice.pl/aktualnosci,glowna,1849.htm. Pilnować porządku w mieście raczej nie będzie miał kto, bo straż miejska bezprawnie (http://www.news.portalisko.pl/news/view/8065/trybunal_konstytucyjny__straz_miejska_fotoradary) będzie ściągać haracz.

  84. Ben

    09/08/2010 o 10:41

    WWW, Lordart jest człowiekiem o typowo socjalistycznym podejściu do życia. Uważa On, że liczy się tylko „szeroko pojęty interes społeczny” i dla niego można łamać wszelkie zasady – łącznie z prawem. Ot, taki relikt poprzedniej epoki.

    • aaa

      09/08/2010 o 10:49

      mówisz, że to taki chichot historii? nasz lokalny socjalista o mało socjalistycznym nicku?
      niestety, myślenie lorda odzwierciedla sposób myślenia dinozaurów władzy. Mam nadzieję, że nasza rada starców zostanie odmłodzona i zmieni się kierunek wykształcenia (czyt. tych, którzy wychowali się na ekonomii politycznej socjalizmu zastąpią ludzie rozumiejący prawa, jakimi rządzi się gospodarka rynkowa).

  85. LORDART

    09/08/2010 o 11:24

    Żeby ubierać się w markowych sklepach wcale nie trzeba zarabiać 8 tys. miesięcznie. Zresztą wystarczy przeprowadzić sondaż w którym zapytamy krzeszowicką młodzież czy ubiera się w krzeszowickich ciucholandach czy galeriach handlowych i ile średnio przeznacza na takie zakupy. Wyjdzie nam wtedy, że większość jedzie jednak do Krakowa i swoje (albo raczej rodziców) pieniądze wydaje właśnie w markowych sklepach. Czy ich rodzice zarabiają po 8 tys.? Bardzo wątpliwe. Ktoś tu prawił o gospodarce rynkowej – no faktycznie pojęcie ma o tym niesamowite. Jakoś nie zauważyłem całych krzeszowickich rodzin pędzących do ciucholandów bo „nowy” towar przywieźli.
    Odnośnie wypowiedzi Bena to nie wiem co mam napisać. Bo ja nigdzie nie mówiłem o szeroko pojętym interesie społecznym czy łamaniu prawa. Czyżby objawy manii prześladowczej? Wiesz, to prowadzi do poważnych aspołecznych (i niebezpiecznych) zachowań (vide „obrońcy krzyża”).
    Ben, zobrazuje ci to bo widzę , że masz pewien problem z pojmowaniem rzeczy podstawowych. Otóż całkiem niedawno odwiedzili mnie znajomi z Londynu (nie, nie Polacy). Przyjechali na parę dni. Oczywiście zaczęliśmy od lokalnych atrakcji czyli Kraków, Auschwitz, Zakopane. Pewnego wieczoru zaproponowali żebyśmy poszli do pubu (typowym angielskim zwyczajem). Na co ja im mówię, że czeka nas wyprawa znów do Krakowa. Popatrzyli na mnie ze zdziwieniem i spytali: a tutaj nie można? Zacząłem im tłumaczyć, że 10-cio tysięczne miasteczko nie ma żadnego centrum, żadnego miejsca spotkań, że nie ma gdzie kulturalnie napić się piwa i porozmawiać, a o pubie to tu nikt nie słyszał. Było mi cholernie wstyd i czułem się zażenowany. Oni z kolei nie mogli pojąć jak to możliwe.
    O tym mówię, nie chce więcej się wstydzić swojego miasta. Mam gdzieś opinię lokalnego mądroka Bena, który wszędzie widzi socjalizm (zupełnie jak pewna partia polityczna) i inne tego typu genialne myśli na temat tego co w Krzeszowicach można a czego nie (widać, że wszyscy mówiący, że czegoś nie można reprezentują lokalną biedę, zarówno w sensie materialnym jak i umysłowym). Wystarczy popatrzeć na chrzanowski rynek. Tam też przed rewitalizacją było kupę dziadostwa z ciucholandami i innymi „sklepami” na czele. Po rewitalizacji jak widać wszystko się wyniosło bo nie wytrzymało gospodarki rynkowej jak ktoś tu pisał i markowych sklepów, banków, saloników prasowych, kawiarni czy pubów. I tak ma wyglądać rynek. Ma pełnić funkcję reprezentacyjną miasta a zarazem być miejscem spotkań. Kupczeniem tandetą proszę się zajmować w poniedziałek na targu. Tam jest miejsce tandety.

  86. miś

    09/08/2010 o 12:20

    A może by tak burmistrz był łaskaw sprawdzić, ile czasu dziennie zabierają jego urzędnikom (np. takim lordartom) wpisy na tym portalu w godzinach pracy opłacanych z naszych podatków? Czy polemika internetowa ma być treścią ich pracy?
    PS. Sami sprawdzcie, czy któryś urzędnik poświęciłby tyle swojego prywatnego czasu poza godzinami pracy, ile go marnuje dziennie buszując po internecie. W mojej prywatnej firmie takie harce po internecie są zablokowane dla pracowników.

  87. Ben

    09/08/2010 o 12:28

    Lordart,
    opinię na temat Twoich poglądów wyrobiłem sobie między innymi na podstawie Twoich wypowiedzi w wątku, w którym bez ogródek piszesz o łamaniu prawa (kiedy domagasz się dostępu do parku po ewentualnym zwrocie Potockim):
    http://krzeszowiceone.pl/archive/2009/12/01/koniec-batalii-o-maj-tek-potockich.html
    Jak widzę zresztą – są osoby, które mają podobne zdanie w tej kwestii jak ja.

    Wróćmy jednak do meritum dyskusji.

    1. O tym, czym się najbardziej opłaca handlować w Krzeszowicach decydują indywidualne preferencje zakupowe mieszkańców. I niech tak zostanie. Próba odgórnego „wyregulowania” struktury sklepów prędzej czy później skończy się klapą, tak jak zresztą każdy socjalistyczny wymysł ingerujący w prawa rynku.

    2.Co się tyczy mieszkańców Albionu, to szczerze powiedziawszy ich styl życia jest bardzo daleki od tego, który ja preferuję. Nie mam zamiaru uogólniać na podstawie zachowań, które Anglicy nieraz prezentowali w Polsce, ponieważ skrzywdziłbym tych Anglików, którzy również odcinają się od zachowań niektórych gości z Wysp.
    Po pierwsze – nie jest prawdą, że w Krzeszowicach nie ma miejsca, gdzie kulturalnie można się napić piwa. Odwiedź pizzerię Enzo. Oczywiście zgadzam się, że w Polsce nie ma tylu pubów, co w Wielkiej Brytanii, ponieważ Polska to nie Wielka Brytania – nigdy ich tyle nie będzie. Twierdzenie jednak, że w Krzeszowicach „nie ma gdzie kulturalnie się napić piwa” jest po prostu kłamstwem. Albo z premedytacją mijasz się z prawdą, albo tak właśnie znasz miasto, w którym mieszkasz.
    Po drugie – Krzeszowice to nie miejsce, aby infrastrukturę usług gastronomicznych budować na preferencjach Anglików.
    Po trzecie – gdybyś swoich przyjaciół nie okłamał, że w Krzeszowicach nie ma gdzie wypić piwa, nie musiałbyś się wstydzić.

    3. Nie jestem „mądrokiem”, natomiast jestem szczególnie uczulony na socjalizm. I to od każdą postacią. Stąd takie moje są reakcje, a nie inne.

  88. e tam,

    09/08/2010 o 12:33

    trzeba było jednak swoich angoli zawieźć do krakowa i pokazać im jak zachowują się ich wychowani w typowych pubach rodacy. nie musiałbyś się wstydzić, że mieszkasz w tak mało postępowym (zbyt mało pubów w centrum) miasteczku, bo może oni zawstydziliby się widząc zachowanie swoich rozwrzeszczanych, terroryzujących barmanki rodaków.

    A co do tandety – ja kupuję w markowych sklepach, lubię rzeczy niepowtarzalne i dlatego jeżdżę na zakupy nie tylko do krakowa. Nie oznacza to jednak, że ludzie (ci wg ciebie bardziej prymitywni – pewno wyborcu pis-u) którzy kupują „tandetę” są gorsi.
    de gustibius…
    Szanuj ludzi Lordart. Pan Bóg pychę karze i to w najmniej odpowiednim dla delikwenta momencie.
    hawk.

  89. Do LOrdarta

    09/08/2010 o 13:58

    Lordart jeżeli to prawda, że jesteś urzędnikiem samorządowym, to co ty tu robisz na tym forum w godzinach pracy? Chyba, że jesteś na urlopie.
    Jeżeli jesteś w pracy to apeluję do Ciebie abyś się wziął do pracy bo ja nie mam zamiaru w następnej kadencji opłacać /moje podatki/ takich niekompetentnych i leniwych urzędników w gminie/, urzędników Pana Burmistrza!!!! Jego ludzi!!!
    Albo zacznij się wreszcie dokształcać w dziedzinach na których się nie znasz. Może to w przyszłości zaprocentuje Tobie i mieszkańcom gminy. Bo teraz sam się ośmieszasz.

  90. LORDART

    09/08/2010 o 14:47

    Ostatni raz powtarzam, że nie mam nic wspólnego z ekipą rządzącą. Jestem wolnym obserwatorem. Powtarzałem to wielokrotnie, ale widać część forumowiczów nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
    Moim angielskim przyjaciołom daleko brakuje do rozwrzeszczanego i chamskiego gówniarstwa (nie ten przedział wiekowy) i wszelkie tego typu insynuacje o gościach z Anglii są dużym nadużyciem.
    Ben, pizzeria to nie pub. Pewnie nigdy nie byłeś w prawdziwym angielskim pubie, stąd mylisz pojęcia. Zresztą do niedawna nie można było tam napić się piwa gdyż właściciele nie posiadali jeszcze wykupionej licencji. Nie wiem jak jest teraz, pewnie piwo już jest. Ale nie o to chodzi. Chodzi o klimat, którego niestety w Enzo brak. Nie mówię tu o wystroju (żeby była jasność) bo ten naprawdę jest ładny. Poza tym co to za lokal, który nawet do północy nie jest otwarty?
    Nikt nie każe budować gastronomicznej infrastruktury w Krzeszowicach na preferencjach Anglików. Jeszcze raz polecam przykład Chrzanowa z ogródkami piwnymi na jego środku, które wieczorami (a zwłaszcza w weekend) tętnią życiem. A Krzeszowice? Po 20 przypominają miasto duchów, wyludnione, puste itd
    Ciucholandy i tak same padną bo po rewitalizacji rynku wartość lokali na pewno wzrośnie a w ich miejsce powstaną dużo ładniejsze obiekty, które będą w stanie się utrzymać (vide przykład Chrzanowa). Także sztuczne utrzymywanie takich trupów gospodarczych i tak nie ma sensu. Masz rację Ben, zostawmy to gospodarce i wolnemu rynkowi. To wszystko załatwi sprawę.

  91. do LORDART

    09/08/2010 o 15:01

    Co ty człowieku bredzisz o wolnym rynku….? Wolny rynek polega na równości szans, równości biznesowego startu, a nie na „zróbmy rynek, ciucholandy same padną”. Jeśli tak mówisz to dla mnie jesteś po prostu palantem, który siedzi na państowej lub samorzadowej posadce i mysli, że zza biurka będzie świat naprawiał. Gdybyś miał odreobinę oleju w głowie zrozumiałyś, że te ciucholandy, jak każda działalność gospodarcza przynoszą miastu szmal. Dużo większy szmal niż knajpy, które znając zycie dostaną jeszcze zwolnienie podatkowe na „nową działalność” albo coś w tym stylu. Gdyby w Krzeszowicach potrzebne były nocne lokale i puby już dawno ktoś by je otworzył, ale nie „w interesie społecznym” tylko po to żeby kasę zarabiać. Jeśli ich nie ma to znaczy, że analiza SWAT potencjalnych inwestorów wypadła źle i nawet jak marmurami wybrukujesz rynek to i tak nici z tego.
    Możesz sobie pisać że jesteś wolnym obserwatorem, ble ble ble. Na kilometr widać, że jesteś kolejnym poputczikiem władzy, albo kimś kto z samorządowego korytka skwapliwie wyjada. Widać to dlatego,że jesteś bezkrytycznym wazeliniarzem, który próbuje udowadniać że czarne jest białe lub odwrotnie.

  92. a moim

    09/08/2010 o 15:14

    gościom z Paryża (France) najbardziej podczas pobytu w Krzeszowicach brakuje Moulin Rouge. Mam nadzieję, że po udanej rewitalizacji, ktoś otworzy taki przybytek, oczywiście obok angielskiego pubu (bo jak wiemy, Anglicy i Francuzi bardzo się lubią).
    Dziękuję Lordartowi za otwieranie nam, maluczkim, nierozumiejącym praw rządzących rynkiem oczu na wielki świat.

  93. LORDART

    09/08/2010 o 15:33

    Wolny rynek nie ma nic wspólnego z równością szans. To za komuny wszyscy byli równi i wtedy mówiło się o równości wszystkich wobec wszystkich i wszystkiego. A wpisy powyżej świadczą najlepiej o tym, że mentalność krzeszowickich mieszkańców (niektórych oczywiście) najlepiej dowodzi faktu dlaczego tu niczego nie ma i nigdy nie będzie. Dlatego inwestorzy (i ci duzi i mali) omijają ten zaścianek szerokim łukiem. I słusznie.
    Ja też jadąc na zakupy wybieram przeważnie tesco w Chrzanowie, chcąc kupić sobie jakieś ubrania wybieram galerię krakowską a chcąc się spotkać ze znajomymi wybieram spośród szerokiej gamy krakowskich lokali. Bo w Krzeszowicach nie ma niczego i nigdy nic tu nie będzie. Wszelkie próby stworzenia czegoś nowego zawsze napotykają na zdecydowany opór, zarówno mieszkańców jak i miejscowej władzy. Tyle w tym temacie.

  94. Ben

    09/08/2010 o 15:59

    Lordart,

    nigdy nie byłem w prawdziwym angielskim pubie i nie zamierzam takowego odwiedzać. Nie czuję się z tego powodu nieszczęśliwy, ponieważ nie jestem fanem Anglii, nie jestem fanem Anglików i nie jestem fanem piwa.

    Lordart, to nie od mieszkańców zależy, czy inwestorzy będą zainteresowani Krzeszowicami, czy nie. Zależy to przede wszystkim od dostępności terenów pod inwestycje, infrastrukturą i warunkami inwestowania, jakie proponuje gmina. Nie zwalaj więc proszę na mentalność mieszkańców, bo nie jest to przyczyna omijania Krzeszowic przez inwestorów.

  95. LORDART

    09/08/2010 o 16:03

    A ty Ben nie czytaj pomiędzy wierszami i nie manipuluj bo nie tylko mieszkańców obwiniłem za brak inwestorów w Krzeszowicach. Władzę też.

    • "nie tylko mieszkańców

      09/08/2010 o 16:06

      obwiniłem za brak inwestorów”. A to dobre.

  96. Ben

    09/08/2010 o 16:19

    Lordart, jak przeczytałem twoją celną ripostę, to mało z krzesła nie spadłem. Całkiem poważnie. I Ty się później dziwisz, że jesteś utożsamiany przez niektórych z osobą urzędnika gminnego?

  97. LORDART

    09/08/2010 o 16:30

    A kto jak nie mieszkańcy przyczynili się do tego, że nie udało się przenieść ogródków działkowych? Doskonały teren pod inwestycje. Dlaczego się tam nie inwestuje? Bo paru oszołomów (całkiem podobnych do tych „obrońców krzyża”) skutecznie zablokowało możliwość szybkiego udostępnienia tego terenu inwestorom. Władza też nie jest bez winy bo się temu poddała zamiast skutecznie temu przeciwdziałać.
    Pamiętasz sprawę niedoszłego szpitala, który miał powstać w Krzeszowicach? To, że władza zawaliła to jedna sprawa, a protesty pewnego pana, który nie chciał mieć w sąsiedztwie lądowiska dla helikoptera to druga. Jeśli cały czas będziemy liczyć się z takimi głosami mieszkańców to nic nigdy tu nie powstanie.
    A wiesz, że wzdłuż torów kolejowych ma powstać droga łącząca oba wiadukty? Już z niecierpliwością czekam jak ci, którym to będzie przeszkadzać nie dopuszczą do budowy tejże drogi. Ale to typowo polskie. Wystarczy popatrzeć na górali, którzy żalą się, że coraz mniej ludzi odwiedza Zakopane a budowę końcowego odcinka zakopianki zablokowali.

  98. Ben

    09/08/2010 o 16:49

    Lordart, przepraszam, ale słów mi brakuje, żeby oddać to, co się we mnie dzieje czytając Twoje posty. Działki nie są terenem pod inwestycje. Mogły nim być, ale nie są i prawdopodobnie nie będą. Dlatego tam się nie inwestuje, ponieważ nie są terenem pod inwestycje. Nikt nie zablokował udostępnienia terenów inwestycyjnych inwestorom, ponieważ nie można udostępniać czegoś, czego niema. Twoja wypowiedź jest najczystszej wody manipulacją, próbujesz zasugerować, że działki to nie działki, ale teren pod inwestycje. Mnie na prostackie socjotechniki nie złapiesz.

    Poza tym dlaczego obrażasz osoby, którym nie spodobał się pomysł przeniesienia działek nazywając ich „oszołomami”? Czy każdy, kto ma odmienne zdanie niż Ty jest dla Ciebie oszołomem? Pozostaje Ci pogratulować obiektywizmu.

  99. LORDART

    09/08/2010 o 17:02

    Działki miały być terenem pod inwestycje i otwarcie się o tym mówiło. To, że ktoś ten pomysł zniszczył to żadna socjotechnika tylko suche fakty. Sam pomysł został zdławiony już w zarodku. W jednym tylko masz rację, działki na zawsze pozostaną działkami ku chwale swoim użytkownikom. A szkoda, bo mogły by tam powstać nowe miejsca pracy, o które tak zaciekle walczysz. Ale to tylko dowodzi prawdziwości tezy, że w Krzeszowicach nic nigdy się nie dało zrobić i nic nie będzie się dało w przyszłości.
    Co do mojego pojmowania obiektywizmu; wiesz, kiedyś w Polsce istniało coś takiego jak liberum veto. Skutki i następstwa tego dziwnego tworu prawnego wszyscy doskonale znają. Wiesz do czego zmierzam? Powinieneś się domyślić bo, bądź co bądź, inteligentny z ciebie człowiek.

  100. www

    09/08/2010 o 20:27

    Witaj Ben!!!
    Tak czytam te wypociny „Marzyciela Lordarta” wynikające prawdopodobnie ze zmian pogodowych lub ciepłych słów pryncypała Lordarta.
    Głupota rządzi w dalszym ciągu i rządzić chyba dalej będzie.
    Lordart wzniósł się na najwyższy poziom intelektualny, więc Ben wypada Mu pogratulować i życzyć dalszych i większych sukcesów w dziedzinach, w których się kompletnie nie zna i próbuje nami manipulować. Nie będę z nim dyskutował bo szkoda mi czasu – choć przyznam, że kiedyś na tym forum próbowałem z Nim polemizować, ale brak wiedzy w specjalistycznych dziedzinach ze strony mojego rozmówcy skończył się moimi słowami – ” Lordart idź lepiej już spać” miałem na myśli że jest juz późno i zaczyna majaczyć”
    Dlatego uważam ,że nasze – szczególnie twoje jakże trafne uwagi i spostrzeżenia nigdy w dzisiejszym dniu do Lordarta nie przemówią i On sam prawdopodobnie nie posiada zdolności dyplomatycznych i nie może dokonać dogłębnej analizy swoich wcześniej wypowiedzianych pod wpływem chyba emocji na tym forum spostrzeżeń.
    Nie będę dzisiaj przytaczał uzasadnień prawnych ani specjalistycznych technicznych bo Lordart nie wykazuje odrobiny wyrozumiałości, a próbuje nam wcisnąć trochę kitu w tematach w których niestety pracujemy zawodowo. Uważam, że Lordart powinien dyskutować o problemach i tematach na których się zna i to bedzie pożyteczne dla nas wszystkich. A brakującą wiedzę powinien jak najszybciej uzupełnić.
    I jeszcze jedno Lordart powinien zmienić swój stosunek do życia i ludzi. A jak to nie pomoże pozostaje wyprowadzić się tam, gdzie są puby, markowe sklepy, działki pod inwestycje , nie ma oszołomów/ach jakże to poniżające mieszkać między nimi/.
    Dzisiaj nie piszę bezpośrednio do Lordarta tylko do Ciebie, aby Cię uspokoić. Lordart dzisiaj jest dla nas niedostępny- myślę, że to tylko chwilowe.
    Pozdrawiam Ben!!!

  101. Ben

    10/08/2010 o 09:40

    Naprawdę Lordart nie wiem, skąd bierzesz informacje, którymi nas raczysz. Sam je wymyślasz? Ktoś robi z Ciebie głupka, a Ty łykasz wszystko jak indor kluski?

    Kłamstwem jest, że teren działek miał być przeznaczony pod inwestycje. Miał być przeznaczony do sprzedaży. A jeśli teren miał być przeznaczony do sprzedaży, to tylko nabywca decydowałby co powstanie na tym terenie. A już na pewno nie gmina.

    Tobie Lordart pomyliło się liberum veto z prawem do zabierania głosu przez mieszkańców w sprawach ich dotyczących.

    • aaa

      10/08/2010 o 09:56

      a cena wzięta z sufitu, bo raczej nie poparta wyceną miała wynieść 8 milionów.

  102. do Bena i LOrdarta

    12/08/2010 o 08:42

    Dlaczego wszyscy opowiadacie głupoty – działkowcy mają już nową lokalizacje na którą wyrazili zgode (przynajmniej w większości i mają być wysiedleni czy inaczej ,przeniesieni do dwóch lat (chodzi o przygotowanie nowego terenu (woda i te sprawy).

    • prośba

      12/08/2010 o 08:57

      przedstaw tę lokalizację (doprecyzuj miejsce i te sprawy). dziękuję.

      • do prośba

        15/08/2010 o 16:11

        tO TZW. CZATKOWICKIE POLA

    • Ben

      12/08/2010 o 09:17

      „Do Bena i Lordarta”, podaj proszę źródło podanej przez Ciebie informacji.

  103. XM

    16/08/2010 o 16:36

    Wygląda na to, że ktoś nam chce ten działkowy bałagan zafundować na Czatkowickich polach (jeśli to prawda). Ten kawałek czystego krajobrazu z ładną panoramą Krzeszowic w tle i jeszcze całkiem nie zaśmiecony działalnością szkodników z działu planowania i urbanistyki należy chronić za wszelką cenę przed chaosem przestrzennym jaki wprowadzają zazwyczaj ogródkowcy wszędzie tam gdzie się pojawią (patrz: co zrobili dzialkowcy z pięknym niegdyś krajobrazem na północ od ruin Tenczyna). Zgroza!

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę