Gospodarka

PKP zamknęło kładkę łączącą dwie części miasta

Robiąc zakupy w marketach przy ulicy Krakowskiej mieszkańcy części Nawojowej Góry i krzeszowickiego Gwoźdźca muszą nadkładać drogi. Kładka nad torami łącząca północną i południową część miasta właśnie została zaspawana a przejście zamknięto.

Zamiast wejścia na drewniane schodki – metalowa krata przyspawa do poręczy, dodatkowo biało-czerwona barierka i znak ostrzegawczy „przejście przez tory surowo wzbronione” – tak dziś wyglądają okolice kładki łączącej ulicę Krakowską z Czycza. Przejścia nie ma, choć do domów trzeba się przecież jakoś dostać. Kto i dlaczego zamknął kładkę?

Kilka tygodni temu, w odpowiedzi na prośbę gminy o jej remont, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Zakład Linii Kolejowych odpisał, że nie jest jej właścicielem, a rzeczona kładka nie figuruje w jego ewidencji. W piśmie, które trafiło do urzędu, zakład zwrócił też uwagę, że stan kładki zagraża bezpieczeństwu. „W przypadku stwierdzenia dalszych uszkodzeń  Zakład Linii Kolejowych w Krakowie podejmie decyzję o zamknięciu kładki żeby zapobiec niebezpieczeństwu” – czytamy w piśmie. Ponieważ z kładki korzystają tylko mieszkańcy miasta, zakład poprosił, by gmina sama dokonała doraźnej naprawy.  

Spróchniałe i uszkodzone belki zostały wymienione. Niestety, PKP najwidoczniej uznało, że to za mało. Niedawno przy torach pojawił się znak ostrzegawczy, a do wejścia na kładkę przyspawano kratę. O zamknięciu kładki urzędnicy dowiedzieli się od mieszkańców. Na czwartkowej sesji burmistrz poinformował, że zamierza spotkać się z PKP by wyjaśnić sytuację.

Jak informuje spółka, nowa kładka, z windą dla osób niepełnosprawnych, powstanie prawdopodobnie w trzecim kwartale 2018 roku w ramach kontraktu Trzebinia – Krzeszowice. Ten termin może jednak ulec zmianie, bo PKP jeszcze nie wyłoniło wykonawcy robót na tym odcinku.

Jak dziś wygląda kładka? Zobaczcie sami

17 komentarzy

17 Komentarzy

  1. PaKo

    27/07/2017 o 19:12

    Czy aby PKP działa zgodnie z prawem dewastując (przez zaspawanie) nie swoją konstrukcję? Może należy jednak znaleźć właściciela i zmusić go do przeprowadzenia stosownego remontu owego przejścia. Może ktoś z Państwa ma wiedzę na ten temat czy czynione są jakieś starania, by właściciel się odnalazł?

    • Ragnarr Loðbrók

      27/07/2017 o 21:13

      A czy konstrukcyja ta zgodnie z prawem stoi?
      Czy nie jest samowolą budowlaną? Przejście jest nad trakcją elektryczną – czy jest w odpowiedni sposób zabezpieczone a zabezpieczenia kontrolowane z częstotliwością regulowaną przepisami?

      • PaKo

        27/07/2017 o 21:44

        Zabezpieczenia ma takie same jak konstrukcja na krzeszowickim dworcu. Nie wiem czy stoi zgodnie z prawem, ale zakładam, że tak. Nie ma możliwości postawić takiej konstrukcji w 3 minuty, by PKP nic na ten temat nie wiedziało. Sam piszesz,że jest nad trakcją, zatem istnieje cały szereg dokumentów w odmętach kolei i nadzoru budowlanego, a w nich jest właśnie opisany właściciel z „imienia i nazwiska”

  2. xxx

    27/07/2017 o 20:02

    To przejście jest cały czas dewastowane przez różnych … co rok by musiało być remontowane to po co płacić za remonty lepiej zamknąć a ludzie i tak chodzą przez tory.

    • Mati

      27/07/2017 o 20:58

      Zdziwię cię ale ja chodziłem przez kładkę do momentu jak przestałem być pewny bezpieczeństwa, nie wiem tez na jakiej podatawie piszesz o ciągłej dewastacji i corocznych remontach. Wiesz kiedy był ostatni i ile ich było ?

    • Franek

      27/07/2017 o 21:57

      Przeanalizuj media społecznościowe a dowiesz się kto tak bardzo krzyczał w tym temacie i tym samym przyczynił się do jej zamknięcia.

      • Anonim

        28/07/2017 o 07:58

        pokrętna logika, ludzie walczą o sprawę, to nagle ich wina, ze się ją zamyka. Najbardziej przyczyniło się PKP i nie ma tu dwóch zdań.

      • Anon

        02/08/2017 o 09:58

        Oczywiście że to winna pierwszego polityka Krzeszowic xD

  3. lza

    28/07/2017 o 07:51

    Świetna robota. Być może komuś uratowano w ten sposób życie.
    Kto drogę skraca do domu nie wraca.

  4. As

    28/07/2017 o 19:34

    Przy okazji sprawy kładki – Burmistrz powinien również spowodować, żeby dało się tą drogą dojść do gminnej spółki Wodociągi. Kiedyś bez trudu można było tamtędy dojść, a teraz trzeba nadkładać drogi przez wiadukt i dojście jest tylko od strony Nawojowej Góry. Od strony kładki okoliczne firmy zagrodziły przejście.

    • Ala

      29/07/2017 o 08:19

      Ludzie, czy wy całe życie chcecie przejść na skróty?

  5. realista

    01/08/2017 o 08:02

    Kładka nad torami nie wisi w powietrzu, zatem posiada na dwóch końcach trwałe posadowienia. Te z kolei znajdują się w granicach jakichś nieruchomości, które albo mają ustalonego właściciela albo posiadają tzw. nieuregulowany stan prawny i wówczas nie jest on znany. Upraszczając, domniemywa się,iż obiekt usytuowany w granicach działki stanowi własność właściciela tej nieruchomości. Może zabrzmi to nieco humorystycznie w tym przypadku ale od strony formalno-prawnej to w pewnym sensie na nim ciąży obowiązek utrzymania obiektu w należytym stanie technicznym 🙂

    • lza

      01/08/2017 o 09:02

      No… to może właściciel opłaty za korzystanie z kładki wprowadzi, będzie miał środki na utrzymanie obiektu w należytym stanie technicznym.

  6. jarek

    04/08/2017 o 20:10

    Przyjdą złomiarze, kratę zabiorą i po problemie.

    • lza

      05/08/2017 o 13:59

      Noo … Ciekawe.
      Ale co by było, gdyby tą niczyją kładkę złomiarze spieniężyli… Czy ktoś by ich ścigał? Hmmm…

  7. Anonim

    05/08/2017 o 18:05

    ” nowa kładka, z windą dla osób niepełnosprawnych, powstanie prawdopodobnie w trzecim kwartale 2018 roku w ramach kontraktu Trzebinia – Krzeszowice.” Tylko, że kładka jest na odcinku Krzeszowice-Kraków. Trwałe posadowienie jest również położone w centralnej części kładki, na gruntach PKP…

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę