WOŚP – podsumowanie

Alwernia – 11.206 zł (dodatkowo złote kolczyki oraz 11,81 euro)
Chrzanów – ponad 27 tys. zł
Libiąż – 14.265 zł
Trzebinia – 22.884 zł
Krzeszowice – 30 tys. zł a to nie wszystko jeszcze!

Po drugie – w tym roku bardzo wiele osób włożyło swoją pracę w przygotowanie finału i wiem, że ta praca nie pozostała niezauważona – już w niedzielę podchodzili ludzie i gratulowali. Nie wiem co wam się podobało najbardziej – mnie pokaz ratownictwa i koncert, ale nie mogłem zobaczyć wszystkiego (off-road, koncertu w muzycznej, koncertu w Woli Filipowskiej), bo akurat musiałem być w innym miejscu finału. Bardzo mnie to cieszy, że w Krzeszowicach udało się udowodnić, że nie jesteśmy skazani na swojski smrodek zapyziałego małego miasteczka – w tym roku naprawdę „się działo”, a mam nadzieję za rok będzie się działo więcej!

Po trzecie – nie mogę nie docenić pomocy okazanej nam przez burmistrza, okazało się, że da się przebić mur w Urzędzie Gminy, który naprawdę świetnie pracował na rzecz WOŚP. Szybko się okazało, że u nas też „się da” jeśli się tylko bardzo się chce. Jak dla mnie nowy burmistrz ma pierwszego dużego plusa. Nawet nie za tę pomoc, bo to nie wszystko czego można oczekiwać od burmistrza gminy (bo też inwestycji, dobrego zarządzania i ściągania pieniędzy unijnych), ale za kompletną zmianę podejścia do takich inicjatyw jak nasza. Myślę, że moja wazelinka tym lepiej p. Bartlowi posmakuje, że akurat w ostatniej kampanii wspierałem innego kandydata. Ale za współpracę przy orkiestrze – chapeau bas! Tak trzymać i czekamy na jeszcze więcej.
Poza tym trzeba by podziękować wszystkim, którzy nam pomagali w organizacji tych wszystkich imprez towarzyszących – jeśli chcecie wiedzieć komu się należy uśmiech za pomoc to podziękowania zamieściliśmy w „Przełomie”, mam nadzieję że już w najbliższą środę się ukażą.

Po czwarte, mam nadzieję że WOŚP da pozytywny impuls krzeszowiczanom, szczególnie tym młodszym – bo zawsze narzekaliśmy, że u nas się nic nie da zrobić i niczego nie ma, nic się nie dzieje, a okazało się że jak się ma wystarczająco dużo energii do przebicia muru to wszystko można zrobić. Przy okazji finału ujawniło się mnóstwo świetnych ludzi, o których istnieniu wcześniej nie wiedziałem – mam nadzieję, że oni pociągną tą gminę w dobrą, energetyczną stronę.

No i na koniec – po piąte – proszę zajrzyjcie do „Przełomu” (który BTW nam towarzyszył w osobie p. Solak) i przeczytajcie kto zapracował na taki efekt finału w Krzeszowicach. Tych ludzi i te firmy, które nam pomogły trzeba dowartościować naszą wdzięcznością, żeby za rok równie chętnie włączyły się w – mam nadzieję – jeszcze bardziej okazały finał w Krzeszowicach.