Pęknieta rura przyczyną korków

Nieprzejezdna droga krajowa 79 na granicy Krzeszowic i Nawojowej Góry, korki w Tenczynku – takie utrudnienia napotkali dziś wszyscy kierowcy jadący w kierunku Krakowa.

Wczoraj wieczorem podczas prac prowadzonych przy moście na Krzeszówce doszło do pęknięcia rury wodociągowej, w efekcie woda podmyła słupy na moście zastępczym. W godzinach przedpołudniowych trwały prace zabezpieczające podpory mostu, a ruch z drogi krajowej 79 został przekierowany na na ul. Daszyńskiego, przez przejazd kolejowy koło dworca PKP, a następnie przez Tenczynek – Rzeczki w kierunku Krakowa – informuje oficjalna strona internetowa Gminy Krzeszowice.

Z uwagi na to, że objazd odbywał się wąskimi drogami oraz przez przejazd kolejowy, nie udało się uniknąć korków. Ruch na moście zastępczym miał zostać wznowiony w południe.

źródło: Onet.pl, www.krzeszowice.pl

5 komentarzy

5 Komentarzy

  1. Staszek

    14/08/2008 o 17:47

    Jaka tam rura, to zwykly PR 🙂 Dzieki tej rurze o Krzeszowicach pisali wszedzie i nawet w RMFie mowili 😉

  2. M

    16/08/2008 o 12:36

    Rura rurą, a busiarze jak zwykle zawalają. W piątek – 15.08 między godz. 12-13 nie były się czym dostać do Krakowa, a pod adresem panów kierowców leciały przekleństwa i wyzwiska 🙂

  3. ktoś 1

    17/08/2008 o 06:58

    Na panów busiarzy jest sposób, nie wiem tylko dlaczego władze z niego nie korzystają. Można przecież cofnąć im licencje za to, że nie wywiązują się z z umowy. Chętni na ich miejsce czekają w kolejce. Myślę że nie będą płakać, przecież w rozmowach z pasażerami żalą się, że wiele kursów jest nieopłacalnych. Zresztą mają inne wyjście mogą wjechać do
    Irlandii, tylko nie wiem jak długo z takimi nierobami by tam wytrzymano.

  4. ktoś 1

    17/08/2008 o 07:04

    Zastanawiam się jeszcze kto decyduje o stanie technicznym tego czym jeździmy zwłaszcza do Krakowa, bo stan busów jeżdżących do Chrzanowa jest bez porównania lepszy. Jak można dopuszczać do przewozu ludzi takie rozpady zagrażające ich bezpieczeństwu. Myślę że jest to też trochę wina pasażerów, bo powinniśmy przed odjazdem wątpliwej jakości pojazdu
    wezwać policję i niech sprawdzi stan techniczny. Tak jak ostatnio ma to miejsce przed wyjazdami na wczasy i wycieczki.

  5. Ben

    19/08/2008 o 11:33

    No to ja z trochę innej beczki. Otóż w niedzielę zachciało mi się skosztować pierogów na krakowskim Małym Rynku. Wybrałem się z żoną i dwójką dzieciaków. Pociągiem. Kiedy kupowałem w kasie bilet do Krakowa to mnie normalnie zamurowało. Najtańszy bilet – nazywa się chyba aglomeracyjny – na przejazd do Krakowa dla czterech osób, w tym dwie ze
    zniżkami, kosztował 15 zł. Z powrotem – drugie 15 zł. Ktoś, kto ustalał taryfę PKP ma chyba nierówno pod sufitem. Wyliczyłem, że jadąc do Krakowa i z powrotem autem na gaz zapłaciłbym 12 zł, a jadąc na benzynie – 20 zł.
    W czasie jazdy pociągiem zakomunikowałem dzieciakom, żeby sobie dobrze tą podróż pociągiem zapamiętały, bo prędko nie będą miały okazji jechać w tak ekskluzywny sposób.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę