Gospodarka

Plac Kulczyckiego wczoraj i dziś

Powoli dobiega końca modernizacja Placu Kulczyckiegio. Wymieniono już starą kostkę brukową, powstały również nowe miejsca postojowe.

Koszt modernizacja placu wyniesie 271.6 tys. zł.  Wiadomo już, że ze skweru nie zniknie stara fontanna.

Po obu stronach Placu Kulczyckiego już powstały nowe miejsca postojowe – 20 do skośnego parkowania i 22 do równoległego do jezdni.

Modernizacja potrwa do końca lipca.

Zobacz również nasza galerię: Jak zmieniał się Plac Kulczyckiego

29 komentarzy

29 Komentarzy

  1. Mieczysław

    21/07/2010 o 09:55

    Moim zdaniem jest całkiem ładnie

  2. Asia

    21/07/2010 o 12:38

    taaaa, zwłaszcz ta potworna fontanna! To co było wczesniej a co widać na zdjęciach w galerii było chyba ładniejsze. A teraz – jakieś lwy – 100& kiczu!

  3. konfident

    21/07/2010 o 15:16

    mamuska nie znasz sie jaki kiccz no co ty 😀

  4. 777

    21/07/2010 o 22:15

    No proszę, mamy nowe towarzystwo na forum i dyskusja nam się jakby skierowała od razu w stronę kiczu. Podzielam Twoje zdanie, Asiu, ta fontanna to 100+10 % kiczu! To jednak nic nowego, bowiem nasze miasto od jakiegoś czasu ma szczególną słabość do kiczowatej estetyki (naturalnie lansowanej przy udziale kompetentnych i wrażliwych urzędników magistrackich). Vide: fontanna na placu Kulczyckiego, nowy podjazd – rampa do Urzędu k. kościoła, nowe lampy uliczne „a la XIX wiek” (to dopiero udany wybór!), przedszkole-blok „gdzieś w polach koło Czatkowic” z okienkami jak w czołgu, nowa twarz międzywojennej „willi Goeringa” przy Kościuszki, szyldy i reklamy typu „kurczak z rożna na fioletowym tle jak z obrazu prymitywisty” i „miniaturka” na desce w Rynku, zaklajstrowana kamieniami łupanymi fasada przy Krakowskiej i wiele innych cudów artystycznych na miarę zaściankowych ambicji nowych kreatorów NOWEJ WIZJI NOWYCH KRZESZOWIC. Już na samą myśl o tych „perełkach” z wyżyn estetyki bolą człowieka zęby w okolicach żuchwy. A kible miejskie z późnego Gomułki jak stały, tak nadal stoją na głównym szlaku pieszym Krzeszowic, przysłaniając turystom gmach Vauxhallu. Widać, jak różne mogą być pojęcia atrakcyjności turystycznej miasta.

    • Lisek

      23/07/2010 o 09:02

      Przypominam że tę piękną fontanne zafundował nam ówczesny Burmistrz koneser sztuki Jagiełło

    • na rynku straszy

      23/07/2010 o 18:31

      Czy jest jakakolwiek prawna możliwość zlikwidowania tego, co właściciel szkoły językowej nad sklepem z lampami na Rynku uważa za reklamy swojej placówki? Każdy może sobie „ozdobić” swój dom na Rynku wedle swoich upodobań czy nie do końca?
      Wiem, że to Wasz budynek ale Rynek i miasto jakby trochę i nasze.
      Szanowni Właściciele, mamy rok 2010, jesteśmy w Unii Europejskiej, jeśli nie potraficie sami, bardzo prosimy, zlećcie wykonanie normalnego szyldu jakiemuś specjaliście. Taki szyld mógłby nawet zdobić oprócz tego, że reklamuje, naprawdę. Co więcej, macie taką działalność, że naprawdę łatwo coś ładnego wymyślić.
      To nie są bardzo drogie rzeczy i można je wpisać w koszty działalności.

      • aaa

        30/07/2010 o 20:31

        i jeszcze proszę, aby mieszkańcy nie rozwieszali unterhosów wszelkiego rodzaju pomiędzy blokami, bo mnie to źle wpływa na samopoczucie, kiedy idę na zakupu, a tu na wietrze powiewają majtasy męskiego, żeńskiego i nijakiego rodzaju (i koloru).

  5. Andi

    22/07/2010 o 07:28

    Jeżli chodzi o wybór lamp to napewno decydujący głos miał konserwator zabytków i podobno wszystkie lampy mają być wymienione na te nowe(a przynajmniej napewno w centrum).

  6. 777

    23/07/2010 o 10:52

    Konserwator zabytków nigdy nie decyduje sam w takich sprawach, a tylko opiniuje proponowane rozwiązania. Jeśli w praktyce jest inaczej, to oznacza, że konserwator, jako urzędnik państwowy, nadużywa swoich uprawnień, albo urzędnicy gminni tylko się konserwatorem zasłaniają.
    Tymczasem przybył nam nowy kicz w samym centrum naszego miasteczka. Pierwsza odsłona Vauxhallu po renowacji fasad przypomina kiczowaty pałac z bajki Andersena, a kolory na elewacjach są jakby powtórzone z lukrowanego tortu imieninowego u cioci Mani. Zupełnie jak z podkolorowanej pocztówki z końca XIX wieku! Ten sielski obrazek w samym Rynku pokazuje, że prawdopodobnie znów miernoty zadecydowały o wygłądzie jednej z najbardziej prestiżowych budowli w samym centrum miasta. No ale skoro nikt nie zareagował wcześniej na kiczowatą elewację z agresywną kolorystyką kamienicy pod „25” w Rynku, albo na zaklajstrowaną kamieniami fasadę przy Krakowskiej, a pomalowany na zielono budynek urzędu przy grunwaldzkiej jest chlubą i szczytem mozliwości lokalnej władzy, trudno się było spodziewać, że ktoś kompetentny zareaguje teraz w przypadku Vauxhallu. Naturalnie znajdą się i tacy ludzie, którzy z zachwytu pogratulują burmistrzowi i jego ekipie dobrego gustu. Kolorystyka centrum miasta to jednak jest dziedzina odpowiedzialna, w której nie powinno być miejsca na kicz! Można tylko przypuszczać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że krok po kroku postępować będzie teraz degradacja estetyczna centrum miasta, której nikt nie powstrzyma, ponieważ decyzje podejmują albo ludzie niekompetentni, albo w ogóle nie zainteresowani uporządkowaniem estetycznym miasta. A może po prostu zachodzi jedno i drugie.

    • Konserwator

      26/07/2010 o 16:45

      Słuchaj mądralo! Wyobraź sobie że o kolorach decydował wyłącznie konserwator i niestety nie przekroczył swoich kompetencji.
      Jeszcze podam ci lokalny mędrku, że kolorystyka jest zgodna z pierwowzorem – czyli pretensje tak na prawde do niestety św.p. Potockich!
      Jak długo jeszcze będziesz na tym forum kompromitował się niby wiedzą?

  7. Jakub

    23/07/2010 o 12:15

    Gdy popatrzymy z góry na dachy np. Rzymu, wszystkie w kolorze czerwonej dachówki i wcale to nie jest monotonia, u nas szwarc mydło i powidło /fotogaleria w Dolinie informacji/.
    Widocznie władze miasta pomyślały o kolorze elewacji Vauxhallu w kategorii ” cieszcie się , bo jest lepiej niż było”.

  8. lux

    23/07/2010 o 13:38

    te lampy były tanie bo to plastik wypełniony pianą poliuretanową można je złamać gołymi rękami bez użycia wielkiej siły.

  9. 777

    23/07/2010 o 17:49

    O tych lampach, lux, Ty mówisz na serio, czy sobie żarty robisz?

  10. denis

    23/07/2010 o 20:56

    Spróbuj złamać i napisz którą powaliłeś.

    Chętnie to zobaczę i napiszę na tym forum że jesteś the best, czyli krzeszowicki debileściak 🙂

  11. lux

    23/07/2010 o 21:16

    chyba nikt nie myślał że to odlew
    http://www.rosa.pl/pl/oferta,14.html

  12. lux

    23/07/2010 o 21:18

    nie jestem pewien czy to ta produkcja ale coś w tym stylu
    http://www.rosa.pl/pl/oferta,14.html

  13. lux

    24/07/2010 o 09:20

    jak nie wirzysz to wbij w nią gwoździa!

  14. lux

    24/07/2010 o 11:29

    nie wiem czy to te same, ale coś w tym stylu.
    http://www.rosa.pl/pl/oferta,14.html

  15. lux

    26/07/2010 o 11:02

    wpisz w google lampy z tworzywa sztucznego a zobaczysz te cudeńka

  16. 777

    27/07/2010 o 00:45

    Lux, miałeś rację z tym plastikiem, wczoraj wieczorem za Twoją radą wbiłem cienki szpikulec w jedną z nich i nawet wszedł dość łatwo. Myślałem, ze żartujesz, a to naprawdę zamaskowany bubel i jeszcze w dodatku kicz! Ale checa! Jak się nie wstydzą magistraccy urzędnicy coś takiego nam zafundować w zabytkowym centrum Krzeszowic. Inna rzecz, że pan Kuchta też się nie popisał kilkanaście lat temu z miejskimi lampami i wybrał podobno osobiście (bo to przecież architekt) te „piłeczki pingpongowe” zwisające jak zwiędłe grona. Teraz miejscy architekci postanowili kontynuować te dawne tradycje no i mamy kolejny kicz. A przecież tyle dobrych wzorów można podpatrzeć jeżdżąc po Europie, mając oczywiście minimum wrażliwości estetycznej i trochę doświadczenia. Wstyd i kompromitacja panowie i panie w magistracie!

  17. 777

    27/07/2010 o 01:07

    Posłuchaj, „konserwatorze”! Nie myśl, że zniżę się do twojego poziomu, bo nawet nie potrafisz się zdobyć na kulturalną wypowiedź, a ponadto popisujesz się zasłyszanymi wiadomościami. Pytanie, przed kim te popisy? Trudno mi również polemizować z takimi „konserwatorami”, którzy nie odróżniają kolorów. Jeśli się już powołujesz na pierwowzór, który (może cię to zdziwi) jest mi znany, to pamiętaj, że jeszcze pozostaje subtelna interpretacja tej kolorystyki (zajęcie dla fachowców), a z tym nie było tym razem najlepiej.
    Pozwól więc, że na tym zakończę z tobą licytację o to, kto tu jest większym mędrkiem, ja czy ty?
    Niech każdy z nas pozostanie przy swoim.

    • konserwator

      27/07/2010 o 11:49

      Ale mimo wszystko sprawdź mądralo kto decyduje o kolorystyce bo ja wiem na pewno że konserwator.

  18. 777

    27/07/2010 o 16:06

    Ja wiem swoje, a ty swoje. Wiesz co, „konserwatorze”? szkoda mi czasu na jałowe przepychanki z tobą. Jeśli jednak się upierasz, udzielę ci darmowej konsultacji (trafiłeś dzisiaj na małą promocję): pomiędzy ustawowymi kompetencjami konserwatora zabytków, a praktyką małopolską jest pewien dystans, powiedzmy, jak stąd do morza. Wystarczy? Odgrzeb sobie kilka przykładów z kilku ostatnich lat z krakowskiego podwórka z udziałem pana Janczykowskiego . Gorąco polecam.

    • Konserwator

      27/07/2010 o 17:09

      No właśnie o tym mówie wymieniony przez ciebie pan nie zna litości w sprawach kompromisu.
      A zatem jak powie zielony to będzie zielony i kropka. No i stało się jak powiedział tak zrobił – mądralo!

  19. 777

    27/07/2010 o 18:10

    Jesteś uparty jak ten osioł! Jeszcze raz ci powtarzam, że MWKZ to tylko urzędnik państwowy, który nie ma prawa nikomu narzucać kolorystyki ani niczego, co wykracza poza jego kompetencje ustawowe. Tak jest napisane w ustawie o ochronie dóbr kultury, tak jest również w regulaminie kompetencji konserwatora wojewódzkiego. Kropka. Jeśli z Vauxhallem zdarzyło się inaczej, świadczy to o niekompetencji lokalnych urzędników reprezentujących inwestora albo o niekompetencji wynajętego konserwatora-projektanta, który powinien decydować o kompleksowym projekcie konserwatorskim , w tym o kolorystyce budynku zabytkowego, bo za to bierze całkowitą odpowiedzialność i pieniądze. Mówię to niezależnie od jakości estetycznej konkretnego obiektu, bo to jest już sprawa bardziej subiektywna.
    Jeśli ktoś zna się dobrze na konserwacji zabytków, nie powinien mieć z tym poważniejszego problemu. Mówię o „zawodowcach”. Natomiast jeśli ty, „konserwatorze” postanowiłeś bronić czyjejś nieudolności bo taką masz rolę, to już wyłącznie twój problem. Ja w to nie wchodzę.

  20. konserwator

    29/07/2010 o 09:31

    Ja jestem uparty bo w przeciwieństwie do ciebie wiem o czym mówie.
    Ponadto przeczytaj artykuł w którym konserwator zabytków tłumaczy dobrany przez siebie kolor – nawiązuje do pierwowzoru.
    Przestań zatem pieprzyć bo to że nie lubisz urzędników nie tłumaczy twojej głupoty.

  21. 777

    29/07/2010 o 15:40

    I o czym tu dyskutować z tobą „konserwatorze|”, skoro ty nawet tekstu ze zrozumieniem nie potrafisz przeczytać, nie mówiąc już o poziomie twojego wychowania. Znajdź sobie kogoś innego na tym forum do uprawiania dialogu pseudo-merytorycznego, kogoś odpowiedniego do twojego poziomu dyskusji i twojej kultury. W życiu omijam szerokim łukiem takich jak ty „konserwatorów”. Żegnam!

  22. konserwator

    29/07/2010 o 17:59

    No faktycznie teraz to twoja wypowiedź była merytoryczna i pełna argumentów.
    Uznaje zatem że z braku argumentów ustępujesz pola .
    Żegnam
    P.S.
    Może zostaw komputer i poczytaj troche to może twoja wiedza się ubogaci i usystematyzuje!!!

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę