Afera w krzeszowickim pogotowiu, kara dla gminy za wycięcie drzew bez zezwolenia, a może przeniesienie produkcji sałatek z Tenczynka do Stoczka? Za dwa tygodnie rok 2011 przejdzie do historii a razem z nim najdziwniejsze, najbardziej zaskakujące i elektryzujące lokalną opinię publiczną wydarzenia, które miały w nim miejsce.
Zanim się to jednak stanie swoim użytkownikom proponujemy małe głosowanie, w którym wyłonimy pięć najważniejszych wydarzeń mijającego roku.
By ułatwić Wam sprawę postanowiliśmy przeprowadzić wstępną selekcję, w wyniku której wyłoniliśmy szesnaście wydarzeń. Artykuły o poniższej tematyce były jednymi z najczęściej poszukiwanych i czytanych (dane wg. naszych statystyk oglądalności strony). Inne, mimo, że nie znalazły się na naszej blogowej liście, często pojawiały się w Waszych komentarzach.
Głosowanie potrwa do 15 stycznia 2012 roku. Miłej zabawy!
[poll id=”7″]
Zdziwiony
20/12/2011 o 06:54
A może sprzedaż JAGO IGLOKRAKOWI?!
na pewno
20/12/2011 o 10:02
najważniejszym wydarzeniem będzie jakaś afera, niezgodność albo przekręt. Bo przecież dla łąknących każdej sensacji publiczności nie liczy się nic innego. Bo po co mówić, o czymś dobrym jako o najważniejszym wydarzeniu – przecież skoro nie ma afery, to nic się nie stało…
Ben
20/12/2011 o 13:41
Oprócz plebiscytu na najważniejsze wydarzenie 2011 roku w Gminie Krzeszowice proponuję ogłoszenie drugiego – na największy krzeszowicki kretynizm roku 2011. Żeby nie być gołosłownym – zgłaszam swoją propozycję: niskie lampy na płycie rynku (dawna „zielona część” rynku, ta z fontanną). Miałem okazję przespacerować się wieczorową porą wzdłuż szpaleru zapalonych lamp. Ze względu na swoją wysokość i ukierunkowanie światła – przepraszam za kolokwializm – walą po oczach, aż miło. Trzeba solidnie mrużyć oczy przed ich blaskiem. Tym, którzy mieliby ochotę przejść się tą częścią rynku, kiedy są zapalone te debilne lampy sugeruję zabrać ze sobą okulary przeciwsłoneczne. Przydadzą się na pewno. Bez względu na porę roku i pogodę.
Nie wiem, kto projektował, nie wiem kto akceptował projekt lamp na płycie krzeszowickiego rynku. Jestem natomiast pewien, że tak projektant jak i akceptant poważnie powinni pomyśleć o zmianie zawodów na mniej „twórcze” i nie wymagające aż takiej „inwencji”.
Jonek
20/12/2011 o 14:17
Zgadzam się w 100% dla człowiek średniego wzrostu te lampy są na takiej wysokości, że nie oświatlają płyty rynku i tego co pod nogami tylko jarzą w oczy i oślepiają. Są nowoczesne i w miarę ładnie się prezentują ale wysokośc lamp faktycznie jest nie za bardzo przemyślana, może słabsze żarówki by pomogły?
p.s. Zgłośmy je do plebiscytu ArchiKicha Krzszowicka 2011.
aaa
20/12/2011 o 14:57
nasz Rynek zaczyna prezentować swoisty eklektyzm wszystko z innej parafii. tak, jakby ktoś sprzątał sobie magazyn 😀 😀
ja
21/12/2011 o 16:33
całego dzieła dopełni rzeźba Gladiatora!!! lodzio miodzio
Ben
21/12/2011 o 16:53
He, he, he – no to może jeszcze przydałby się posąg do fontanny. Na przykład taki jak w Andrychowie -> http://www.mamnewsa.pl/newsy,2316-andrychow-nowe-fontanny-juz-dzialaja–foto-
😉
e
21/12/2011 o 17:26
chyba nie bo od razu ludzie mowiliby ze to rzezba kochanki burmistrza
NO
20/12/2011 o 15:26
Również stwierdziłem, że lampy ” dają po oczach”. Totalne bezguście, w dodatku w miejscu, gdzie w całości zachowały się stare kamieniczki. Masz rację aaa – wszystko z innej parafii.
Już lepiej prezentowały się te brudne kule, bardziej pasowały do charakteru brudnego miasta.
aaa
20/12/2011 o 16:29
kule można było myć, a miasto sprzątać 😉
ma
20/12/2011 o 16:52
Dla mnie ponadczasowym wydarzeniem w Krzeszowicach są tony śmieci po poniedziałkowym targu. Co tydzień od lat to samo. Przyjezdni znajomi nie mogą uwierzyc że to nie Armagedon a jednak.PAN- sprzedający i sługa- sprzątający Czy to się kiedyś zmieni?
obserwator z boku
20/12/2011 o 18:11
Ben, Jonek, absolutnie podzielam waszą opinię o tych lampach stojących w szeregu. Kompletnie się komuś coś poplątało! Po pierwsze – rzeczywiście świecą po oczach, gdyż ich wysokość jest fatalnie dobrana; po drugie – są tandetne w formie i w kolorze (jakiś ciemno-ponuro-szary metal ścięty na kiełbasę); po trzecie – kompletnie odbiegają charakterem od reszty tzw. „wyposażenia” Rynku. Jeśli już ktoś się zdecydował na przewagę XIX-wiecznych replik lamp, ławek i koszy, to należało już przy tym pozostać, chociaż do charakteru lokalnej architektury ta staromodna „biżuteria” zupełnie nie pasuje. Można było zaproponować bardzo nowoczesne, lecz neutralne i dyskretne w formie, odpowiednio dobrane niskie oprawy oświetleniowe np. ze stali nierdzewnej, do nich dobrać stylistycznie mniej nachalne ławki i kosze , ale wyraźnie pominięto taką możliwość. Któż miałby tyle odwagi i umiejętności?
Reasumując podzielam zdanie Bena. Otóż ci, którzy wymyślają takie knoty powinni rzeczywiście zmienić czym prędzej zawód, aby nie narobić więcej takich szkód!
Jestem za plebiscytem na Wielki Knot krzeszowicki 2011 i chyba następne, bo z pewnością uzbiera się tego z czasem dużo więcej. Pozdrawiam wszystkich wrażliwych krzeszowiczan.
Ludzie
20/12/2011 o 20:03
kto odpowiada za tą tandetę na rynku? Przecież to woła o pomstę do nieba. XIX, XX i XXI wiek w jednym miejscu i w takim bezguście. Proszę o nazwisko, zajmę się tym bajzlem. Nie pozwolę zepsuć tego miejsca,
Daniel
mówisz -masz ;)
20/12/2011 o 20:08
http://www.wrotamalopolski.pl/root_BIP/BIP_w_Malopolsce/gminy/root_Krzeszowice/podmiotowe/Burmistrz/Zarzadzenia/2009/67.htm
...
20/12/2011 o 20:17
jakbyś chciał skorzystać z usług cudotwórcy 😀
http://www.wrotamalopolski.pl/root_BIP/BIP_w_Malopolsce/gminy/root_Krzeszowice/podmiotowe/Zamowienia+publiczne/Ogloszenia+o+zawarciu+umowy/2008/20081104.htm?postingsort=Data_D&newsnumber=2
a
20/12/2011 o 21:20
nie zapominajmy ze wydarzeniem jest tez kochanka burmistrza
aaa
20/12/2011 o 21:27
co ty! to pikuś w porównaniu z tym co robią na Rynku 😀 w końcu na nich patrzeć nie musimy a na rynek i owszem 😛
Zboczeniec
28/12/2011 o 23:38
Ostatecznie lepiej mieć niż nie mieć. Nawet jeśli to kobieta.
Zgadza się
20/12/2011 o 23:11
– dokładnie jest tak, jak w zarządzeniu burmistrza: pani pełnomocnik przez niego mianowana za wszystko odpowiada, za cały ten bajzel, nad którym od dawna już nie panuje.
Pożerają ją niespełnione ambicje pozostania największym kreatorem nowego wizerunku Krzeszowic w dziejach miasta, ale nie ma o tym bladego pojęcia. Sama nie ma na nic czasu, bo wciąż jest zajęta obskakiwaniem prywatnych inwestorów. Dlatego tyle szkodnictwa i bezguścia wokół się szerzy. Tragedia, ale próbuj Danielu, nazwisko masz powyżej w zarządzeniu ….
babajaga
21/12/2011 o 21:03
I pewnie będzie tak jak w Andrychowie; następcy kiedyś napiszą, że te cuda na krzeszowickim rynku zostały wymyślone przez poprzednie władze miasta i na tym się skończy. Dlatego od dawna twierdzę niezmiennie, że samorząd nieprzygotowany do rządzenia, złożony z nieudolnych amatorów, potrafi narobić więcej szkody niż pożytku.
Ben
22/12/2011 o 10:14
Babojago,
najsmutniejsze w tym wszystkim są dwie rzeczy – czyli że:
1. To my sami wybieramy nasze władze.
2. Wybrana władza bardzo często zapomina o realizacji swoich obietnic czy programów wyborczych.
Niestety nasza demokracja lokalna jest bardzo kulawa, a wyborcy – zbyt łatwowierni. Łatwiej do nich trafia tzw. „kiełbasa wyborcza” niż rzeczowe argumenty. Później mamy już tylko paranoję, np. zwiększanie uposażenia burmistrza, kiedy gmina jest coraz bardziej zadłużana, cięcie wydatków w oświacie przy jednoczesnym zwiększaniu ilości etatów w urzędzie, bezkarność w obliczu popełnianych błędów – bardzo kosztownych dla gminy (patrz hydranty przy ulicy Wyki czy wycinka drzew w Rynku bez wymaganego zezwolenia).
Dlatego z przykrością muszę napisać, że generalnie zgadzam się Babojago z Twoją tezą. Nadzieją napawa to, że są wyjątki od tej reguły, które zapewne ją tylko potwierdzają.
babajaga
22/12/2011 o 10:39
Złota prawda, Benie. Pytanie, czy czasem, ażeby skrócić ten chocholi taniec nieudolnych władz i zmniejszyć szkody czynione naszym kosztem, nie warto skorzystać z jednej ze słabo dotąd wykorzystywanych „zdobyczy demokracji”, jaką jest niewątpliwie referendum? Taki precedens miałby jeszcze jedną nieocenioną zaletę, a mianowicie taką, że w przypadku powodzenia takiej akcji następcy mieliby większy szacunek i respekt przed społeczeństwem, które ich wybrało.
Pozdrawiam
Ben
22/12/2011 o 11:20
Babojago,
może i warto byłoby. Nie widzę jednak szans na jego powodzenie w Krzeszowicach. Kto miałby wystąpić z inicjatywą?
Oczywiście jest jeszcze inna możliwość – że rada nie udzieli burmistrzowi absolutorium. Nie wiem jednak co musiałby zrobić burmistrz, żeby krzeszowicka Rada Miasta zagłosowała za nieudzieleniem mu absolutorium.
Ot, w takim grajdołku żyjemy.
babajaga
22/12/2011 o 11:49
Benie, z tym absolutorium – to raczej abstrakcja. Wiesz chyba, kto w Radzie zasiada. Ale referendum – kto wie? Rzecz w tym, że opozycja w Krzeszowicach jest słaba i niezorganizowana i na nią liczyć za bardzo nie ma sensu. Musiałaby to być inicjatywa całkowicie oddolna, taka spontaniczna akcja lecz dobrze przez kogoś pokierowana. Wówczas sprawa miałaby szanse powodzenia….
Ben
22/12/2011 o 13:57
Oczywiście, że wiem kto zasiada w radzie. To osoby przez nas samych wybrane, obdarzone przez nas – wyborców zaufaniem. Nieskazitelni społecznicy, którzy dobro gminy i jej mieszkańców stawiają ponad wszystko. Ludzie szlachetni, mądrzy i kreatywni.
Czyż nie?
babajaga
22/12/2011 o 14:30
Słowem – idealna Rada. I co dalej?
y
22/12/2011 o 15:28
Dobrze czyta się Wasze spostrzeżenia. Jednak brak puenty. Cały czas myślę o tym jak skuteczne w obronie własnych interesów było stowarzyszenie „Rynek”. Wyciągam taki wniosek; możemy zapomnieć w tej kadencji o referendum itp chyba, żeby wydarzyłyby się jakieś nieoczekiwane mocne podstawy. A ponieważ są to rzeczy nie do przewidzeniua więc należałoby po prostu skutecznie patrzeć władzy na ręce. Ścisły monitoring ! Myślę, że może to być skuteczne przez najbliższe 3 lata.
babajaga
22/12/2011 o 16:08
No cóż, stowarzyszenie „Rynek” załatwiło swoje i póki co odpadło z tej konkurencji, którą „Y” nazywa ścisłym monitoringiem. Na placu boju pozostali nieliczni niestowarzyszeni, ale wygląda na to, że znacznie skuteczniejsi. Jeśli zwiążą się z fachowcami, osiągną znacznie więcej. A wygląda na to, że już się związują. Resztę czas pokaże ……
klituś
22/12/2011 o 19:03
bajtluś… chyba wkrótce sama uwierzysz w to co piszesz. a wtedy tylko na miotłę i odloooooooooooooot …
miś&misia
22/12/2011 o 16:10
My też stawialiśmy na Stowarzyszenie Rynek, ale w końcu przyszło rozczarowanie.
babajaga
22/12/2011 o 22:52
klituś……. merytorycznie proszę, bo to ci się jakoś logicznie nie skleiło.
O kurcze!
23/12/2011 o 13:37
przyjechałem, zobaczyłem i … szczęka mi opadła na widok nowego rynku.
Paskudztwo, wokół widzę „dupy” samochodów a uwieńczeniem tego kiczu jest fontanna, w formie krzyża.
Głębokie, ogromne, jak piwnice, pojemniki, prawdopodobnie na kwiaty, na razie wrzucają tam śmieci.
Któż to wszystko zaprojektował? Laicy, bo chyba nie architekci?
bo
23/12/2011 o 22:27
krzyż ostatnio bardzo popularny jest.
XXL
23/12/2011 o 14:15
niestety – o kurcze – to wszystko zafundował nam kolega pani Kucharczykowej; ona go wylansowała, on wymyślił „nowy rynek”, ona całość nadzorowała, no i oto mamy rezultat!
To jest tak, gdy ktoś taki zabiera się za rzeczy, o których w ogóle nie ma pojęcia!
rzyt
28/12/2011 o 19:04
Największe niewydarzone wydarzenie 2011: Kamienice na ul. Krakowskiej zostały zwrócone prawowitym właścicielom w Palestynie
skoro
28/12/2011 o 19:39
są ich własnością ?
jomad
31/12/2011 o 23:35
Niestety nie mogę znaleźć lepszego miejsca na ten komentarz.Może nie jest to najważniejsze wydarzenie 2011 ale na pewno dla części mieszkańców Sanki bardzo uciążliwe. Spora część wsi nie ma wody od Wigilii i wkracza w 2012 rok również bez wody. A od 2 dni odcięto wodę dla części mieszkańców Sanki tzw. Baczyńska strona oraz mieszkańcom Baczyna – gmina Liszki (wodociągi obsługuje w gminie Liszki firma Promerol, ale woda jest dostarczona z tego samego ujęcia co dla całej Sanki – przez WiK w Krzeszowice).
Co najlepsze „nikt nic nie wie co się dzieje”, wody brakuje w studni głębinowej, z której zasilana jest wodociąg dla Sanki i Baczyna gm.Liszki. Na stronie http://www.wikkrzeszowice.pl/ jest tylko lakoniczna informacja o przerwach w dostawie wody, która swoja drogą jest datowana na 28.12.2011r. a pojawiłą się dopiero 29.12.2011r.
Oczywiście na próżno szukać jakiekolwiek komunikatu na stronie oficjalnej gminy Krzeszowice – w końcu przecież nie wielu mieszkańców ma dostęp do internetu?!
Wyobrażacie sobie funkcjonowanie obecnie przez taki okres czasu bez wody i bez żadnej konkretnej informacji co dalej??!!Sama przyjemność!!
Może kierownictwo WiK i naszej gminy jest zbyt zajęte, aby zajmować się tak przyziemnymi sprawami??!!
do jomad
01/01/2012 o 01:27
dokładnie – jest zajęte. burmistrz i viceprezeska są zajęci – sobą!!! I z całym szacunkiem nie mają czasu na pierdoły typu brak wody!
miś&misia
01/01/2012 o 13:44
I oto mamy uroki demokracji samorządowej: praktycznie nie ma kto przegonić tego żenującego gościa i tej jego jeszcze bardziej żenującej wybranki. To jakaś potworna dziura w przepisach i kompromitacja dobrych obyczajów. Swoją drogą, zapanowała skandaliczna arogancja i bałagan w WiK, kreowana przez panią wiceprezeskę – niestety. Zachowuje się tak, jakby czuła się niezagrożona. Mamy nadzieję, że tylko do czasu!
do miś&misia
01/01/2012 o 17:20
Nie tylko czuje się niezagrożona, ale wręcz chroniona. Może spokojnie być arogancka bo burmistrz jej nie skrzywdzi. A tak na marginesie to chyba w tym roku w WiK jest konkurs na prezesa.Ciekawe kto go wygra?
koleś
01/01/2012 o 14:57
Co do samych władz spółki, to mam wrażenie że nowy burmistrz za niecałe 3 lata rozgoni całe to towarzystwo, które w realiach jest firmą rodzinną – wujów, ciotek, kuzynków, braci, i sióstr mężów, żon, kochanek i pociotków.
Na marginesie, to słychać, że zaczyna się pojawiać mały smrodek z tą nowobudowaną kanalizacją. Szykuje się w 2012 roku niezły spektakl 🙂
alex
01/01/2012 o 17:22
Pewnie że rozgromi i na fotelu prezesa posadzi kochankę.
miś&misia
01/01/2012 o 19:21
Mały smrodek, powiadasz „koleś”? Chyba ująłeś to trochę zbyt łagodnie. Szykuje się podobno gigantyczny SMRÓD wokół tej inwestycji ! W połączeniu z kanalizacją ściekową, która przecież nigdy pachnąca nie była – może powstać naprawdę smrodliwa mieszanka.
?
01/01/2012 o 19:30
a co się święci? Czyżby gwiazda ze ścieków czegoś ni edopilnowała bo taka zakochana? Czy merytorycznie jest cienka?
a ja
01/01/2012 o 20:01
nie wierzę w żaden „smród czy smrodek”. takie bajki piszecie tu od miesięcy i co?! nic. karawana jedzie dalej . 😀
jomad
01/01/2012 o 19:29
Chciałabym zaktualizować informacje – tak, aby nie zostać posądzoną o kłamstwo. Woda w części Sanki i Sance Głuchówki pojawiła się wczoraj – czyli w części miejscowości zasilanej z „hydroforu”- po tygodniu od Wigilii. Ale prawdopodobnie kosztem części Sanki od strony Baczyna i w miejscowości Baczyn (gm.Liszki) – tutaj wody nie ma – po prostu „zakręcono kurek”. I nikt nie potrafi udzielić informacji co dalej,ile ten stan potrwa.
Ludzie oczywiście wymyślają tysiąc „spiskowych teorii”, bo po prostu brakuje informacji.
Z tego co wiem WiK w tym tygodniu „planuje jakieś badania hydrologiczne”, ale na dzień dzisiejszy nie wiadomo co się dzieje.
Myślę, że sprawę znacznie poprawiłaby jakaś informacja ze strony Gminy, czy WiK – tylko obawiam się, że pewnie ani władze Gminy ani WiK nie wie nic więcej w tej sprawie – po za tym, że wody brakuje. Co dla mnie jest nie pojęte – nikt np. nie kontroluje sytuacji na bieżąco? Nie ma jakiś konkretnych procedur postępowania czy wręcz zapobiegania takim kryzysowym sytuacją? Nie wiem może za dużo wymagam :
hydro
01/01/2012 o 19:34
Za dużo wymagasz! prezeska z burmistrzem szusują na nartach a ty im d…pe zawracasz brakiem wody.
a
01/01/2012 o 19:46
to co mają zrobić ? czekać 24/dobę aż coś pie..lnie w rurach i działać ? co to, na narty już nie można wyjechać ?
jomad
01/01/2012 o 20:42
Nie w tym rzecz, że” nie można wyjechać na narty”itp.
Sytuacja z którą borykają się mieszkańcy części Sanki, a od kilku dni również Baczyna to nie jest zwykła awaria.
Po prostu brakuje wody w ujęciu, przyczyna na razie nie znana.
Nie rozumiem tylko czemu taka sytuacja zaskakuje WiK –
czy warunki „hydrologiczne” nie są jakoś na bieżąco
kontrolowane, nie ma na to jakiś procedur? Przecież to nie jest awaria,
studnia nie wysycha w jeden dzień. No chyba, że się mylę.
http://www.jura.eko.org.pl/doc/srodowisko/Gmina_Krzeszowice.pdf
Polecam tak ku informacje opracowanie z tego linku – strona 8 i 9.
Wprawdzie dane dość stare – ale nie sadzę, żeby wiele się zmieniło –
straty wody 43 % to chyba naprawdę „niezły wynik”.
Nie pojęte jest również dla mnie to czemu nie udziela się jakiś informacji na
bieżąco, nawet czasem informacja -nie znamy przyczyny ale coś działamy
uspokaja nastroje. Chętnie przeczytałabym nawet taki komunikat na stronie
Gminy, albo na głupim słupie przydrożnym.
Podsumowując – chyba w tej sytuacji najbardziej wkurzający i żenujący
jest brak informacji dla mieszkańców i mam wrażenie opieszałość w
podejmowaniu jakichkolwiek działań.
jomad
02/01/2012 o 11:06
Nie w tym rzecz, że nie można wyjechać itp.
Nikt nie oczekuje reakcji w godzinę na taką sytuację jak wydarzyła się w Sance ostatnio.
Niestety ja nie rozumiem czemu taka sytuacja zaskakuje WiK –
czy warunki „hydrologiczne” nie są jakoś na bieżąco
kontrolowane, nie ma na to jakiś procedur? Przecież to nie jest awaria,
studnia nie wysycha w jeden dzień. No chyba, że się mylę.
Dla mnie nie pojęte jest również to czemu nie udziela się jakiś informacji na
bieżąco, nawet czasem informacja -nie znamy przyczyny ale coś działamy
uspokaja nastroje. Chętnie przeczytałabym nawet taki komunikat na stronie
Gminy, a tu cisza. A na stronie WiK też nie wiele można znaleźć.
Żeby jednak nie było jakoś bardzo pesymistycznie- dziś już w części Sanki przy m.Baczyn jest woda. Oby się nie okazało, że to stan tymczasowy, ale trzeba być dobrej myśli na Nowy Rok.
do "?"
02/01/2012 o 01:14
i jedno, i drugie
To potwierdza
02/01/2012 o 22:33
że rzeczywiście w wodociągach jest olbrzymi bałagan. Nie ma żadnych procedur awaryjnych. Co ci ludzie robią całymi dniami? Rozumiem, że całymi rodzinami tam siedzą, ale coś wspólnie wypracować by się przydało.
XW
03/01/2012 o 13:10
Oi prostu pod parasolem ochronnym burmistrza uważają że są bezkarni.
jak?????????
06/01/2012 o 17:09
ktoś, kto tak pisze o sobie mógł zostać ODWOŁANY ???????? toż to skandal.;)
Przewodniczący – Paweł Chochół
Kilka słów o sobie:
Początki myśli ………
Jest rok 1989, mam 15 lat. Pierwsze myśli, odczucia, polityczne horyzonty zaczynają kiełkować w mojej głowie. Był to bardzo ważny rok dla naszego społeczeństwa. Rok wielkich przemian. Wydarzenia okrągłego stołu, Sejm Kontraktowy, wolne wybory, Solidarność. To właśnie wtedy nauczyłem się takich pojęć jak: partia polityczna, Sejm, opozycja etc…
Następne lata ……..
………. pokazały nam smak demokracji. Tworzenie partii, swobodę poglądów, pierwsze w pełni wolne wybory, powstanie i rozwój samorządów. To wszystko tylko wzmagało zainteresowanie polityką, życiem publicznym, tym wszystkim co dzieje się wokół nas. Efektem tego był wybór studiów. Politologia i Nauki Społeczne, esencja tego czego na tamten moment oczekiwałem. Historia, geografia, socjologia, ekonomia, polityka, dyplomacja – mnogość arcyciekawych dziedzin aktywności, których ten przedmiot dotyka. Poznałem wielu ciekawych ludzi.
Pierwsza partia ………
Pierwszą partią do której wstąpiłem była Unia Wolności. Pamiętam pociągał mnie świat oparty na wolności, tradycji, poszanowaniu rodziny, ale jednocześnie demokratyczny i liberalny. Osoby które w tamtym okresie tworzyły Unie Wolności były dla mnie ikonami polskiej polityki. Skupiały najbardziej cenione przeze mnie wartości Solidarnościowe. Wolność i demokracja, poszanowanie Państwa, liberalne spojrzenie na sprawy gospodarcze a jednocześnie dosyć konserwatywne w zakresie obyczajowości. Wystarczy wymienić takie postaci jak: Tadeusz Mazowiecki, Leszek Balcerowicz, Bronisław Geremek, Donald Tusk. 2001 r. Moja partia podzieliła się na dwa obozy. Część pozostała w UW, ale 2 senatorów, 10 posłów i wielu działaczy utworzyło nowy polityczny byt – Platformę Obywatelską.
Kontynuacja ……….
Platforma Obywatelska, założona przez „trzech tenorów” jawiła się jako nowa jakość w polskiej polityce. Andrzej Olechowski, Maciej Płażyński i Donald Tusk stworzyli całkowicie nowy ruch społeczny, oddolny i samorządowy, odcinający się od związków z dotychczasowymi partiami politycznymi. Ten pomysł, to środowisko bardzo mi się podobało. Pamiętam spotkania w niewielkiej sali w Krakowie gdzie mieściło się około 50 osób. Obecny Minister Obrony Narodowej, Pan Bogdan Klich był pełnomocnikiem PO RP w Krakowie, miał budować struktury nowej organizacji. Ja zostałem pełnomocnikiem w Krzeszowicach. Platforma rosła w siłę, udało się założyć pierwsze Koło PO RP w Krzeszowicach.
Rok 2008 to powrót do wzmożonej aktywności w Platformie Obywatelskiej. Odbudowa i rozwój Miejsko Gminnego Koła PO RP w Krzeszowicach. Rozpoczynaliśmy od kilku osób, teraz aktywnie działa pełne pięćdziesiąt. Zostałem członkiem Zarządu PO RP Powiatu Krakowskiego, a we wrześniu 2009 jego vice Przewodniczącym, jestem również Sekretarzem Sądu Koleżeńskiego PO RP w regionie Małopolska. Duża aktywność i zaangażowanie w życie organizacji wymaga sporego poświecenia, ale daje bardzo wiele satysfakcji. Platforma jest dla mnie nadzieją, że państwo nie musi być wszechobecne. Jest nadzieją na to, że Polacy będą mogli wiele spraw rozwiązać bez instytucji państwa, że praca, dobrobyt ludzi będzie zależny w bardzo dużej mierze od nich samych, a nie od urzędnika czy ministra.
Działalność społeczna ….
Jestem od 2008 r. członkiem Rady Społecznej Ośrodka Rehabilitacji Narządów Ruchu w Krzeszowicach, a od 2009 jej sekretarzem. Również od 2009 r. zostałem członkiem Stowarzyszenia Ratuj Tenczyn. Staramy się zrobić wszystko żeby uratować ruiny tego niegdyś pięknego zamku przed całkowitym zniszczeniem.
Paweł Chochół
gruszek okruszek
11/01/2012 o 09:23
Gdy przeanalizujemy powyższy tekst, jedyne co z niego wynika to fakt, że wszelka działalność tego Pana (i jemu podobnych partyjnych działaczy) polega na uczestniczeniu w życiu takiej lub innej partii. Najważniejsze są spotkania z ludźmi mającymi wpływy, działalność na rzecz obrony interesów partyjnych, poszerzanie strefy wpływów itd. Interesy zwykłych ludzi znajdują się w sferze zainteresowania raz na cztery lata, w postaci obietnic wyborczych napisanych na ulotkach, które i tak się później wyrzuca do kosza.
boniek
10/01/2012 o 22:34
mobing 🙂
NOMINOWANY
17/01/2012 o 19:35
NAJWIĘKSZĄ AFERĄ 2011r w gminie Krzeszowice było to, że BURMISTRZ NIE DOPILNOWAŁ A TYM SAMYM STWORZYŁ OGROMNE NIEBEZPIECZEŃSTWO DLA PIESZYCH W TENCZYNKU na ul. Chrzanowskiej, gdzie PIESI MUSZĄ CHODZIĆ PO JEZDNI ALBO GŁĘBOKICH ROWACH, a zjeżdżające z autostrady A4 samochody pędzą slalomem między nimi !!! . Tak igra z niebezpieczeństwem Burmistrz ! Pisały o ty gazety!!!!….
Wygląda
18/01/2012 o 07:58
na to, że nominacją w kategorii afera powinna być – wybór obecnego burmistrza na kolejną kadencję gdzie nominowaną grupą jest grupa mieszkańców Krzeszowic, którzy po 1. wybrali, a po 2. jak już wybrali i się zorientowali, to – oczywiście i jak zwykle – nie zrobili nic by cokolwiek temu zaradzić. Podkreślam – cokolwiek. Bo nie chodzi tu o nie wiadomo jaką wojnę, czy przewrót, ale COKOLWIEK.
No cóż, bywa, a właściwie w przypadku tego miasteczka to już standard – najpierw się wybiera coś, lub kogoś „bo tak trzeba, bo lepszego nie ma”, a potem się tylko narzeka.
To po co było wybierać – bo ktoś kto chciał być wybrany coś wam obiecał ? I wy w to uwierzyliście – to z kolei jest propozycja do nominacji w kategorii – debilizm i infantylizm – wiara w ulotkę i zapewnienia wyborcze.
?!
18/01/2012 o 08:32
No dobra bijemy się w pierś i w przyszłych wyborach obiecujemy że ten pan przejdzie do historii.
antyfan
19/01/2012 o 18:08
Nie mów w liczbie mnogiej, mów za siebie, uderzaj się we własne piersi. Czytam te fora i zastanawiam się. Jak to jest, że tylu idealnych ludzi nie angażuje się w prace na rzecz Gminy. Mają recepty na wszystko wiedzą co i jak i kicha. Najsmutniejsze jest jednak to, że żyją tylko w wirtualnym świecie, bo gdyby w ciągu tych lat zrobili sobie wycieczkę po Gminie to może jednak dostrzegliby jakieś zmiany na lepsze. Tak, pozostaje im tylko krytyka i” rzucanie kamieniami”, bo przecież sami są bez winy i nie błądzą. Wielka jest w większości z was gorycz. Można wam tylko współczuć – świat w którym żyjecie jest bardzo smutny i zgorzkniały. Dlatego musicie komuś dokopać i nie jesteście obiektywni, a wasze dyskusje nie są merytoryczne. Mnie też się niektóre działania władz Gminy nie podobają , ale nie potrafię tak w czambuł krytykować, bo widzę wiele zmian na lepsze.
do antyfan
19/01/2012 o 19:07
O jasne szczególnie morale się podniosły!!!