Wydarzenia

Buszujący w ciuchach koneserzy antyków

Kufle do piwa, książki, płyty, popiersie marszałka i wesoły Budda. Stragany pełne ciuchów i butów, z  których ich dawni właściciele zdążyli już wyrosnąć. Nie trzeba było włączać instynktu łowcy, by na niedzielnym pchlim targu znaleźć coś dla siebie.

Starszy pan z akwarelami własnego autorstwa zdążył już chyba wrosnąć w pejzaż krzeszowickiego pchlego targu. Targowanie bowiem powoli wchodzi mu w krew, ale byli również i tacy, którzy zrobili to po raz pierwszy.

Idea była prosta – wyjść do ludzi z tym, co przestało mi być potrzebne, ale innym może się jeszcze przydać. Sprzedać coś za psie pieniądze, byle sprzątnąć szafę. No, może nie zawsze za psie i może nie zawsze za pieniądze. Starszej pani na jednym ze stoisk udało się dziś wymienić trzy jabłka na ręczny mikser. Interes życia? Mistrzyni barteru!

Przeważały stragany z używaną odzieżą, co sprawiło, że krzeszowicki Rynek przypominał trochę wielkopowierzchniowy lumpeks. Były jednak i takie, na których królowały antyki. Wzrok przykuwały patery, kufle, kielichy, młynki do pieprzu, puzderka czy nieco zdezelowane popiersie marszałka Piłsudskiego.

Ci, którzy na targ przybili z mocnym postanowieniem zakupu na pewno znaleźli coś dla siebie. Z krzeszowickiego Rynku wynoszę miedziany obrazek kupiony po okazyjnej cenie, który wkrótce zawiśnie obok rodzinnych fotografii. Po dzisiejszym dniu już wiem, że za rok znów wrócę z równie mocnym postanowieniem zakupu.

Targowanie na krzeszowickim Rynku

Zdjęcie 1 z 40

17 komentarzy

17 Komentarzy

  1. fajnie,

    14/10/2012 o 22:26

    że na rynku, a nie w parku. proponuję częściej.

  2. y

    15/10/2012 o 08:47

    Rynek rzeczywiście jest znacznie lepszy. Tylko na jakich zasadach można było handlować ? Czy to coś kosztowało i ewentualnie komu trzeba było zapłacić za stoisko ? Przy korzystaniu z pieniędzy unijnych na odnowienie rynku są jakieś terminowe obostrzenia.
    A starszy pan przytoczony w tekście to po prostu znany w Krzeszowicach Tadeusz Gillert, wieloletni członek Grupy „Zdrój” i autor pięknych, nagradzanych krakowskich szopek.

    • To

      15/10/2012 o 13:56

      prawda. Starszy Pan, to faktycznie Tadeusz Gillert. Znany mieszkaniec Krzeszowic, malarz z zamiłowania i „konstruktor” wielu szopek krakowskich.
      Szkoda, że w artykule potraktowany bezosobowo.

  3. o,

    15/10/2012 o 09:55

    już rynek dobry ? No co za zwrot…

  4. u.

    15/10/2012 o 11:34

    Opłata 5zł, organizuje CKIS 2 x w roku 🙂

  5. Nu

    15/10/2012 o 14:58

    Rynek został „użyty” zgodnie z przeznaczeniem. Na rynku się bowiem od dawien dawna handluje. I „pchli targ” jak najbardziej w to miejsce pasuje 😀

    Do „To”: Myślę, że większość mieszkańców Krzeszowic (i przybyszów) wie, kim jest T. Gillert, więc nie ma się co obruszać o określenie „Starszy Pan” 😀

  6. wiosenne na jesień

    15/10/2012 o 15:50

    Jeszcze płacic 5 zł CKiS, przecież to nie miejsce CKSiS!!!. Nawet CKSIS dopłaciło do interesu,zatrudnionemu kasjerowi trzeba było zapłacić dniówkę. Chytry dwa razy traci. Nic ciekawego z 10 handlujących. Bez sensu

  7. lol

    15/10/2012 o 15:56

    Od czegoś trzeba zacząć. Następnym razem będzie więcej. W taki sposób podchodząc do sprawy wszystko można skrytykować. Dołączysz następnym razem będzie 11 handlujących :-).

  8. ktoś

    15/10/2012 o 16:02

    15 ujęć jednego stoiska na 40 zdjęć to sztuka zakłamania made in CKiS.

  9. przód mózgu do tyłu się obrócił

    15/10/2012 o 17:25

    Bardzo fajny pomysł, bardzo dobrze wykorzystany rynek, teraz tylko potrzebuje aby idea z urzędu została przyjęta przez lud, nie tylko miejscowy.
    Bo naprawdę świetne byłoby to miejsce gdyby tak o takim pchlim targu wiedzieli wszyscu małopolanie, ktorzy to interesują się starosciami, to naprawdę ciekawe rzeczy moglibyśmy zobaczycć

  10. Wow

    15/10/2012 o 18:51

    Też uważam, że pomysł świetny. To może być początek czegoś podobnego jak w Krakowie w niedzielę pod HaląTargową czy na tzw. „Żydzie”.

  11. Misiek

    15/10/2012 o 21:04

    a propos, wiecie może gdzie w Krzeszowicach lub okolicach można kupić jakieś starocie po okazyjnej cenie. Wiem o sklepie na Legionów Polskich – właśnie ten facet miał najciekawsze stoisko na pchlim targu. Wiem też o facecie na poniedziałkowym targu, który sprzedaje starocie w blaszaku. Wie ktoś może o jakiś innych miejscach?

    i jeszcze jedno pytanie – gdzie w Krzeszowicach można oprawić obrazy?

  12. w Krzeszowicach

    15/10/2012 o 21:18

    obrazy oprawia na profesjonalnym poziomie art. malarz Jacek Konarski, duży wybór ram, naprzeciw Biedronki.

  13. Anonim

    16/10/2012 o 17:26

    dlaczego nie ma sprawiedliwosci

  14. Anonim

    16/10/2012 o 17:32

    piękne robią się te krzeszowice tylko czyja to zasługa /

  15. Anonim

    03/11/2012 o 21:48

    gg

  16. Anonim

    03/11/2012 o 22:00

    fajny pomysł z tym pchlim targiem. rynek odpowiednie miejsce. proponuje wokół pozostałej zieleni na środku zrobić stoiska z używaną odzieżą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę