Wydarzenia

Zróbmy sobie budżet. Nowy trend w samorządzie

Tu mieszkasz, tu płacisz podatki i teoretycznie decydujesz na co część z nich zostanie przeznaczona. W praktyce, na zebraniu, organizowanym nie częściej niż dwa razy do roku, słyszysz propozycje podziału środków, a twoja aktywność z reguły ogranicza się do podniesienia dłoni w geście aprobaty. Ile obywatela jest w gminnym, osiedlowym czy sołeckim budżecie? Wbrew pozorom coraz więcej, bo do samorządu wchodzi nowy trend w myśl zasady część pieniędzy w ręce mieszkańców.

krzeszowice_budzet

Budżet jeszcze bardziej obywatelski testuje w tym roku Kraków. Do podziału jest 4. 5 milionów złotych i ponad 260 wniosków zgłoszonych przez mieszkańców dzielnic. Na czym polega nowy pomysł, który do Polski przywędrował wprost ze słonecznej Brazylii? Budżet partycypacyjny, częściej nazywany obywatelskim, to narzędzie umożliwiające mieszkańcom faktyczne współdecydowanie o podziale części środków z lokalnego budżetu.

Brzmi znajomo? Czymże innym są fundusze sołeckie, które w gminie Krzeszowice, pod nieco inną nazwą dzielono już w 1995 roku, czyli jeszcze zanim nasi posłowie stworzyli dedykowaną im ustawę. Na pierwszy rzut oka oba mechanizmy wyglądają podobnie, ale to tylko pozory. Tworzenie budżetu obywatelskiego nie ogranicza się do jednego spotkania, ale jest procesem i dobrą lekcją samorządności. Dziś, po Sopocie, Łodzi, czy Wrocławiu, odrabia ją Kraków. Razem będą też decydowali mieszkańcy sąsiadującej z nami gminy Jerzmanowice-Przeginia.

Jak to się robi w grodzie Kraka? Z puli budżetu miasta wyodrębniono 4.5 mln złotych, z myślą o obywatelskich projektach. Zgłosić swój pomysł może osoba, która ukończyła 16 lat i mieszka w Krakowie, ale niekoniecznie jest w nim zameldowana. Każda dzielnica dostaje po 100 tysięcy złotych na projekty w swoim obrębie, pozostałe pieniądze to środki na realizację projektów o charakterze ogólnomiejskim. Projekty mogą dotyczyć zarówno inwestycji jak i wydarzeń kulturalnych, edukacyjnych czy artystycznych. Po złożeniu, projekt przechodzi wstępną weryfikację, później odbywa się głosowanie mieszkańców. Te, które otrzymają najwięcej głosów i zmieszczą się w puli środków zostaną zrealizowane.

W bazie dobrych praktyk partycypacyjnych znalazły się krzeszowickie fundusze sołeckie, może warto iść o krok dalej? Decydujmy razem, pierwsza okazja już we wrześniu na zebraniach wiejskich i osiedlowych.

fot. tapetus.pl

63 komentarze

63 Komentarzy

  1. jeździec bez głowy

    26/08/2014 o 09:38

    Znając podejście urzędu to w Krzeszowicach projekty proponowałby burmistrz, a na zebraniach składaliby się na nie mieszkańcy.

  2. Hmmm....

    26/08/2014 o 10:36

    Pomysł dobry, pytanie tylko czy, w sytuacji gdy na zebrania wiejski czy osiedlowe przychodzi 2% mieszkańców, ma szanse powodzenia? No chyba, że w takiej sytuacji uznajemy, że nieobecni nie mają racji 🙂

  3. Jerzy

    26/08/2014 o 11:31

    Taki podział środków publicznych przypomina budżet zadaniowy, który sporządza się w układzie zadań i celów. Pozwala to na dokładniejsze kontrolowanie przez społeczeństwo rezultatów zarządzania, lepszą alokację finansów, ocenę kosztów oraz de facto odpowiednie zaspokojenie potrzeb społeczeństwa i celowość wydatkowanych środków publicznych.
    Burmistrz w chwili obecnej dysponuje środkami a w budżecie zadaniowym zarządza nimi i jest odpowiedzialny za realizację programu.
    Dużą rolę odgrywa w tym wypadku audyt, Komisja Rewizyjna, którzy oceniają zadania … a w tutejszym urzędzie takiej korelacji brak.

  4. obserwator z boku

    26/08/2014 o 11:55

    Niestety, według tej zasady podjęto już w naszej gminie wiele nieudanych decyzji. Niektóre z nich, to kuriozale pomysły, które pomysłodawcy zamienili w swój sukces.
    Ta zasada się sprawdza tylko w dojrzałych systemach samorządowych.

  5. Jerzy

    26/08/2014 o 13:13

    Nie wiem o jakich pomysłach mówisz. Może napiszesz o nich coś więcej.
    Uważam nadal, że koncepcja planowania budżetu musi być uzasadniona, zatwierdzona przez Radę, Radę nie biernie podległą i zastraszoną brakiem dofinansowania, muszą być trafne założenia zarządzania środowiskiem a nie tylko płytkie reprezentowanie Gminy przez Gospodynie Wiejskie, Straże czy rajdy rowerowo-motorowe.
    Władza śpi!
    Burmistrz otrzymuje rok-rocznie wotum zaufania, bo za brak trafnych decyzji wręcz złe zarządzanie środkami publicznymi – nie odpowiada a społeczeństwo w większości jest dalekie od oceny tych szczegółów o czym świadczy m.in. frekwencja na zebraniach wiejskich i osiedlowych.

  6. ryba

    26/08/2014 o 13:42

    Nie wieszczę powodzenia w dzisiejszym układzie. W Krzeszowicach mieszkańcy decydują tylko raz na cztery lata (oczywiście ci, którzy biorą udział w wyborach). Jeśli nie wybierzemy władzy odważnej, chcącej współpracować a nie łaskawie panującej i rozdzielającej okruchy – kicha przez następne cztery lata 🙁

  7. Adam

    26/08/2014 o 13:58

    Jednym słowem zmienić należy burmistrza. Kto się z tym zgadza?

    • Rolnik

      26/08/2014 o 16:06

      Czesław niestety ma duże szanse na kolejną reelekcję.
      Prości (niedoświadczeni w kontaktach z urzędem)ludzie i tak będą na niego głosować, bo w czasie jego kadencji dużo w Krzeszowicach się zrobiło, ale w jaki sposób i jakim kosztem, to już nikogo nie interesuje..

    • Hmmm....

      26/08/2014 o 16:20

      Na kogo? Bo obaj zaprezentowani kontrkandydaci nudzą tylko uśmiech politowania…

      • aaa

        26/08/2014 o 16:41

        Ty uśmiechaj się dalej. Ja pójdę głosować i na pewno nie oddam głosu na Czesława B. 😀

        • Marta

          03/09/2014 o 14:20

          Moim zdaniem najlepszym kandydatem jest pan Wacław Gregorczyk jest bardzo pracowity, a takich ludzi właśnie potrzebujemy w naszej gminie.

          • IZA

            03/09/2014 o 15:54

            Na czym ta jego pracowitość polega? Czy posiada jeszcze jakieś inne predyspozycje, np. umiejętność kierowania dużym zespołem ludzi, doświadczenie w umiejętnym zarządzaniu finasami w dużym „przedsiębiorstwie”, do jakich można przyrównać zarządzanie gminą, umiejętność podejmowania decyzji, znajomość prawa przynajmniej na poziomie gminy, etcetera. To tylko niektóre kryteria niezbędne do zasiadania na stanowisku burmistrza, a także sprawnego i odpowiedzialnego kierowania gminą.

          • Marta

            03/09/2014 o 16:28

            Iza, Gregorczyk pracuje w sejmiku oraz w LGD. Pomaga ludziom i pomimo, że jest bardzo skromny jego działania przynoszą ogromne korzyści dla mieszkańców naszej gminy. Moim zadaniem ma wystarczające kompetencje do bycia burmistrzem, patrząc na jego przeciwników i obecnego burmistrza Bartla.

          • jolka

            03/09/2014 o 16:38

            jak pomaga ludziom? załatwia coś poprzez swoje znajomości, czy może ręcznie odmalowuje im mieszkania?
            zainteresowały nnie te olbrzymie korzyści…czy mogę ustawić się w kolejce i też mi coś skapnie?

          • marta

            03/09/2014 o 19:23

            Jolu, nie wiem czy wiesz, że np. LGD pomagalo w organizacji dnia dziecka przy hali sportowej… Może to są małe gesty, ale pomagaja finansowo. Ciekawe co Ty zrobiłaś dla gminy? 😉

          • IZA

            03/09/2014 o 21:05

            Marta, nie jest moim celem polemizować z Tobą na temat kompetencji pana Gregorczyka, bo znam go bardzo słabo. Ja zadałam tylko kilka pytań pod wpływwem Twoich nad nim zachwytów! Teraz mnie zaskakujesz kolejnymi argumentami: „pomaga ludziom” i „jest bardzo skromny”. W porządku, tego także nie kwestionuję, ale znam wiele takich osób które są bardzo skromne i pomagają innym ludziom. Moim zdaniem to za mało, żeby kandydować na burmistrza. Z drugiej strony to za mało, żeby zostać uznanym filantropem, bo obawiam sie, że pan Gregorczyk nie rozdaje własnych pieniędzy, tylko publiczne. Jeżeli je mądrze wydaje – wszystko w porządku. Jeżeli to są działania „pod publikę” – to już mniej smaczne. Nadal jednak nie rozwiałaś moich wątpliwości co do kwalifikacji tego pana na stanowisko burmistrza. Samo pomaganie ludziom i skromność, to naprawdę nie ten fotel.

  8. ignacy

    26/08/2014 o 14:12

    Krzeszowiceone wystartowało wczoraj chyba na facebooku, ze stroną zmień krzeszowice i tam promuje ten pomysł.

    • krzeszowiceone.pl

      26/08/2014 o 14:45

      Nie mamy z tym profilem nic wspólnego
      Wygląda na teaser do wyciągania pomysłów i budowy na ich bazie programu wyborczego

      • aaa

        26/08/2014 o 14:54

        mam dokładnie taki samo wrażenie, graniczące z pewnością 😉

        • bbb

          26/08/2014 o 21:01

          I dobrze niech się dzieję, może z jakiś pomysłów choć z 10 % ktoś w życie wprowadzi ?

          • krzeszowiceone.pl

            26/08/2014 o 21:58

            Nie twierdze, że powstanie takiego profilu i zbieranie pomysłów jest czymś złym, raczej spóźnionym, przynajmniej o rok.

          • bbb

            26/08/2014 o 22:07

            lepiej późno, niż wcale jak to gadają. Ale moment wyborczy też chyba nie zły może iluś kandydatów się podepnie.

          • Jaber

            27/08/2014 o 00:01

            Wątpliwe, by była to poważna inicjatywa. I forma nie taka, pełna anonimowość, a w dodatku wykorzystanie herbu gminy na stronie, tylko niekompletnego, na złej tarczy i odwróconego upside down. Zbyt wiele na opak, by to mogło być na serio.

    • obserwator z boku

      27/08/2014 o 02:18

      Jak to „zmień Krzeszowice”? Można to hasło różnie interpretować. Chociażby to, że w ostatnich kilku latach wywrócono tutaj do góry nogami prawie wszystko, co tylko się dało wywrócić! Proponowałbym raczej propagować hasło: „Przywróćcie nam Krzeszowice”, co oczywiście trąci ironią, bo w większości tych nieudacznych „przeróbek” niestety dokonano zmian nieodwracalnych, a efekt tych pozornych „zmian na lepsze” sta ł się już lokalną normą i miarą sukcesu niektórych obywateli miasta i okolicy. Obawiam się, że „specjaliści” od dewastacji wizerunku miasta jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa…

  9. kuma

    27/08/2014 o 10:27

    Gmina sprzedaje działkę przy ul. 3 Maja między sklepem rowerowym a pawilonem Rejonowej Spółdzielni. Kiedyś tam miało powstać Liceum zanim powstał sklep z rowerami.

  10. obserwator z boku

    27/08/2014 o 11:28

    Taki „gest” gminy już nawet nie budzi niczyjego zdziwienia; już kilka lat temu obecny wiceburmistrz Żbik wykazywał aktywne zapędy w tym kierunku. Niemałym skandalem było pozbycie się atrakcyjnego narożnika prywatnemu przedsiębiorcy na dyskusyjny w tym miejscu sklep rowerowy i pozbawienie się w ten bezmyślny sposób możliwości wykorzystania terenu na cele publiczne. Teraz można tylko brnąć dalej realizując konsekwentnie politykę wysprzedawania tzw. strategicznych terenów. Być może już najbliższe wybory przyczynią się do przerwania tej absurdalnej polityki. Oby…
    Nie jest tajemnicą, że tylko takie gminy, w których samorządy mają wyobraźnię i kupują tereny w obrębie swoich miast, wykazują się prosperitą i mądrością. Gminy, które wyprzedają atrakcyjną ziemię, praktycznie pozbawiają się szans na rozwój i przyciąganie inwestorów. Znacznie mniej atrakcvyjne i dużo mniejsze gminy (np. Niepołomice) postawiły niegdyś na wykup i uzbrajanie terenów w infrastrukturę, nawet „na wyrost”, a teraz zbierają tego plon zajmując wysokie miejsca w czołówce najbardziej atrakcyjnych gmin. Ale do tego potrzebna jest i wyobraźnia i odwaga.

  11. Pitolisz z lekka

    27/08/2014 o 22:38

    Co u porównywać? Zabierzów, Niepołomice czy Wielka Wieś miały za komuny coś czego w Krzeszowicach nie było – PGR. Jak PGR-y upadły można było skomunalizować dziesiątki hektarów ziemi – przyszłych terenów inwestycyjnych.
    Bredzenie o „wielkich inwestycjach” w Krzeszowicach to kpiny. Jedyny potencjalny teren na inwestycje – ogródki działkowe przy PKP – są jak się okazało nie do ruszenia, z uwagi na wrzask zgrai emerytów.

    • obserwator z boku

      27/08/2014 o 23:22

      Może tego nie zauważyłeś/łaś, ale nic o „wielkich inwestycjach” w moim tekście nie ma! A może pijesz do kogoś innego…?
      Po drugie, nie o PGR-y z minionej epoki tu chodzi, a o mądrą politykę obecnie działających samorządów, tak ogólnie. Ale jeżeli już chcesz porównywać wielkość tych PGR-ów, które wymieniłeś, to Krzeszowice akuratnie miały chyba największe z wymienionych gospodarstwo rolne pod względem zajmowanego areału. Kto tu więc pitoli – sam/a sobie odpowiedz, jeżeli masz nadal wątpliwości. Tereny upraw pegeerowskich w proporcjach do dzisiejszych Krzeszowic z doklejonymi osiedlami włącznie zajmowały powierzchnię sięgającą prawie połowę obszaru administracyjnego miasta. To dużo! Można sprawdzić. Bredzić też można, wiadomo – nie ma zakazu. Ale wcześniej warto jednak sprawdzić.
      Osobnym problemem jest to, jak ten areał został „rozparcelowany” i kto na tym skorzysta ł. W każdym razie trudno dzisiaj powiedzieć, że nasza gmina ma w tym jakiś konkretny potencjał do zaoferowania, podczas, gdy nni potrafili z podobnego areału wyciągnąć maksimum możliwości. I na tym polega zagadka….

    • Jaber

      28/08/2014 o 02:26

      Nieruchomości po zlikwidowanych PGRach przejmował Skarb Państwa poprzez ówczesną Agencję Własności Rolnej. Zlikwidował i nimi później zarządzał, lub sprzedawał (obecnie ANR). Część nieruchomości odzyskiwali prywatni właściciele. Ale komunalizacja? Chyba tylko w przypadku jednej gminy w Polsce przekazano jej majątek po PGR (na jakieś 1600 zlikwidowanych).
      I stąd miał by się brać rozwój inwestycyjny wielu gmin? Z jakiejś komunalizacji PGRów? Ejże!
      Same nowości. W obecnej gminie Krzeszowice nie było gospodarstwa rolnego z kategorii PGRu? Chyba musisz się bliżej przyjrzeć sprawie.

  12. pies

    28/08/2014 o 07:53

    Potoccy Go wyrzucają, a On sprzedaje cały czas najlepsze nieruchomości ratując budżet.

  13. Czy

    28/08/2014 o 11:20

    ktoś może podać link jak przebiegają losy przetargu na przedszkole przy ul. Długiej? Czy to już sprzedane?
    Dziękuję.

  14. IZA

    28/08/2014 o 11:28

    to burmistrz się tam nie przenosi? znalazł sobie coś leszego?

  15. y

    28/08/2014 o 12:19

    Przecież byłe przedszkole byłoby dobre na siedzibę części władz gminy, w tym siedziba burmistrza i Urzędu Stanu Cywilnego

    • kik

      28/08/2014 o 13:47

      Bardzo dobry pomysł, w pełni popieram.

  16. Jaber

    28/08/2014 o 13:56

    A ja mam w pamięci wypowiedź burmistrza sprzed kilku miesięcy, iż zmienia siedzibę i przenosi się ze swoim majdanem do budynku wyremontowanego dworca PKP. Ponoć zaproponowano tam najlepsze warunki. Nie dam teraz głowy, czy dobrze pamiętam, niemniej mnie się właśnie ten pomysł spodobał – burmistrz siedzący na walizkach na dworcu.

    • Muminek

      28/08/2014 o 14:39

      ta lokalizacja już dawno jest nieaktualna, na dworzec przenosi się Urząd Pracy i Wydział Komunikacji,
      urząd przeniesie się do budynku przy Grunwaldzkiej i pl. Kulczyckiego

      • Jaber

        28/08/2014 o 16:44

        W związku z tym, może doczekamy się wreszcie wykonania cywilizowanego parkingu po drugiej stronie dworca.

        • Muminek

          28/08/2014 o 21:38

          myślę, że to może być jedna z obietnic wyborczych 😉

          • Jaber

            28/08/2014 o 21:53

            Obietnica w rodzaju: „Gwarantuję, iż szybko doprowadzę do uporządkowania placu dworcowego i zbudowania tam przyzwoitego parkingu… jeno płatnego!” :p

  17. y

    28/08/2014 o 15:04

    Uzgodnione pomieszczenia na dworcu PKP zostały kilka dni temu praktycznie przejęte przez powiat.
    Podobno już od 1 pażdziernika UP i Wydział Komunikacji się przenoszą

  18. Anonim

    28/08/2014 o 20:45

    warto poczytać http://niecodziennikkrzeszowic.blogspot.com/
    co niektórym mocno się oberwało

    • Jaber

      28/08/2014 o 21:49

      Czyżby demokracja partycypacyjna w Krzeszowicach nabierała rozpędu? I bardzo dobrze!
      Tylko momentami nieco zbyt wiele kadzenia burmistrzowi, który z racji swojego zwierzchnictwa nad urzędnikami (oraz w związku ze swoimi własnymi decyzjami) odpowiada za ogniska bałaganu, dyletanctwa i złej woli rozsiane w różnych tkankach krzeszowickiego organizmu.

  19. pies

    29/08/2014 o 08:10

    Niecodziennik to widzenie świata i rzeczywistości przez niedokształconych mieszkańców. Trochę prawdy, reszta propadanda.

    • Jaber

      29/08/2014 o 14:39

      Pisany w sposób publicystyczny w większości. Jeżeli już, to nie propaganda, a dopuszczalne przebarwienia. Prawda 'subiektywna’ zależy od „punktu siedzenia”. Lecz ta weryfikowalna, opartej na faktach – vide MPZP, sprawa komitetów, ogólne podsumowanie działalności radnych z uwagi na wybrane kryterium, Dębnik i Czatkowice – jest w miażdżącej przewadze.
      NieCodziennik to bardzo potrzebna inicjatywa.

  20. Anonim

    29/08/2014 o 09:37

    wygląda na to, że pies + dokształceni mieszkańcy pracują w urzędzie, sami pluć we własne gniazdo nie będą. Ale zazdrość dupę ściska, że ktoś inny śmiał cokolwiek na pseudo elity krzeszowickie napisać

  21. pies

    29/08/2014 o 10:10

    Ani nie pracuje w Urzędzie, a mieszkam w Gminie innej, wiekszej.

  22. IZA

    29/08/2014 o 10:34

    Skoro pies mieszka w innej gminie (podobno większej), to chyba trudno znać wszystkie problemy mieszkańców naszej gminy (podobno mniejszej) i móc tak łatwo rozpoznać prawdę w morzu propagandy (?) bez kręcenia się po pokojach urzędników. Bo z chodzenia po korytarzach urzędu nie sposób tak bogatej wiedzy osiągnąć! Chyba, że dokształceni mieszkańcy dopomogli….

  23. pies

    29/08/2014 o 11:22

    Ważne ,że tu się urodziłem, znam ludzi i myśle,że sprawa dzierżawy sklepu w Czatkowicach powinna być wyjaśniona przez odpowiednie organy państwa.Latawcowa zna problem, dobrze, że o nim mówi, tylko dlaczego publicznie jako szefowa komisji rewizyjnej niczego nie potrafi wyjaśnić.Tzn. jest naruszenie prawa , czy nie ma?

    • jeździec bez głowy

      29/08/2014 o 13:14

      Pies, jak się tu urodziłeś i znasz ludzi, to powinieneś wiedzieć, że w pewnych kręgach prawo się „interpretuje”, a nie do niego stosuje.

  24. pies

    29/08/2014 o 13:38

    Tak zgadzam się ” …bez głowy”, i to na każdym kroku.Ale my to akceptujemy przymykając oczy na „przekrętasów”.

  25. Anonim

    29/08/2014 o 14:17

    a jak niedouczeni mieszkańcy zwracają na to uwagę to ich sekujesz….

  26. zmiany

    31/08/2014 o 18:23

    Zmiany w listopadzie wskazane. Zmiany, zmiany, zmiany.

  27. zmiany,

    31/08/2014 o 18:31

    Jak wam się podoba ostatni artykuł w Przełomie nt. powołania 4 stanowisk zastępców naczelników. raptem 30 tys. rocznie ( co roku) z naszych podatków na to ma być przeznaczone do ich pensji łącznie. W dobie kryzysu i zadłużenia gminy to chyba niezbyt popularne posunięcie. Ale my mieszkańcy spokojnie i solidarnie dołożymy się do tego- z naszych podatków..

  28. Waldek

    31/08/2014 o 19:50

    Którzy naczelnicy będą mieć zastępców bo nie widziałem Przełomu?

  29. zmiany,

    31/08/2014 o 21:46

    Podane tam były 4 wydziały, wog, inwestycje i jeszcze dwa, nie pamiętam które. „Przełom” z tamtego tygodnia. w każdym razie możemy się już na to składać.co roku 30 tysięcy.

  30. Waldek

    31/08/2014 o 22:47

    To jest choroba. Nie dość że nieroby to jeszcze zastępców podostawali. Co to jest WOG?

  31. Oj tam

    01/09/2014 o 14:24

    Zastępcy byli, są i będą, a jak już, to niech wiedzą co mają robić, co podpisują i za co odpowiadają, oby tylko nie ograniczali się do mieszania niezdrowego powietrza po urzędzie.
    Natomiast ważną informację podał Pan burmistrz, że powoła nowy Wydział d/s Dróg!!!!
    Czyżby „zdolna” Pani Naczelnik Baranowska nie ogarniała swojego wydziału inwestycji?

  32. Anonim

    01/09/2014 o 14:30

    ona chyba musi sprzątać burdel pozostawiony przez teraźniejszego wice-b

  33. refleksja

    01/09/2014 o 20:14

    Boże! 30 tysięcy? to dużo pieniędzy! na długi gminy mogłyby te pieniądze iść. a tak, by te stanowiska co roku utrzymać to znowu radni jakąś podwyżkę uchwalą, np. wody i ścieków. To rozrzutność!

  34. dziwne

    01/09/2014 o 20:20

    czytałem artykuł i argumenty, że potrzeba 4 zastępców, ble ble, ble, nie są przekonujące!

  35. Anonim

    03/09/2014 o 19:11

    Zastępcy 3 miesiące przed końcem drugiej kadencji? Bartlowi odbiło

  36. Aby

    07/09/2014 o 13:04

    zasilić budżet pan burmistrz ogłosił pierwszy przetarg ustny ograniczony na sprzedaż budynku mieszkalnego tj. starego przedszkola przy ul. Długiej. Przetarg odbył się 30 czerwca 2014r.

    Diametralnie spadła cena wywoławcza 1.550.000 zł, wadium 80.000 zł
    Z czego wynika taka różnica? Przetarg dostosowywany pod kupującego, czemu nie?
    Może ktoś sprawdzi gdzie widnieje ogłoszenie o przetargach z 2013r. ani z 2014r. bo w BIP-ie tego nie mogę znaleźć.

    • krzeszowiceone.pl

      07/09/2014 o 20:22

      Ogłoszenia są w BIP, najszybciej znajdziesz je wpisując numer działki: 1293
      Temat bardzo ciekawy, popytam jaki był wynik przetargu.

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę